|
|
|
|
Autor |
Wiadomość |
Danaet
Władca Domeny
Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany:
Sob 19:57, 20 Mar 2010 |
|
125 rok Kalendarza Ludzi, 12 dzień Spotkania Dwóch Tarcz [lato], Medlas, 10 rano
Medlas zbudziło się ze snu już dawno lecz Natsu wstał dopiero teraz. Wczoraj opijał wraz z kolegami uzyskanie dyplomu w Szkole Magii w Brugas a jutro czekała go jeszcze wizyta w rodzinnym domu. Ojciec czekał na niego z hucznym przyjęciem. Tak przynajmniej pisał w liście.
Statek, którym płynął nekromanta dobił do portu w Medlas dwa dni temu. Ojciec oczekiwał go w tym tygodniu więc ma jeszcze kilka dni aby rozejrzeć się po okolicy. Nie było go w rodzinnych stronach pięć lat i wiele się tu zmieniło.
Nekromanta zszedł na dół. Gospoda w której się zatrzymał zawsze przyciągała go swoją nazwą "Pod Wisielcem". Nie była to jednak portowa mordownia. Lokal prowadził Trank, były kapitan straży miejskiej. Równie dobrze karczma mogła być koszarami miejskimi gdyż przebywało w niej więcej strażników niż na ulicach Medlas. Było tu więc w miarę bezpiecznie. Żaden złodziej czy zabójca musiałby oszaleć aby wykonywać tu swoją pracę.
W sali jadalnej nie było wiele osób. Trank pomagał właśnie jednemu z klientów "wyjść" z lokalu przed tym zanim zarzyga mu podłogę. Spojrzał niepewnie na albinosa i rzekł
- Zaraz każę podać jakieś jadło panie - do Natsu docierało powoli, że wczoraj opłacił pokój wraz z porannym jedzeniem. Głowa bolała go coraz mniej jednak chętnie dopadł do dzbana z zsiadłym mlekiem. Zdążył wypić połowę jego zawartości gdy pojawił się przed nim Hargon, dawny znajomy z młodzieńczych lat. Wczoraj popił równie mocno lecz dziś niezbyt doskwierał mu kac. No ale taki wielki chłop jak on nie może cierpieć z powodu kilku wypitych dzbanów wina.
- To jak? - rzekł cicho, lecz w głowie nekromanty słowa te odbiły się jakby ktoś grzmotnął w dzwon - Mam nadzieję, że nie wycofasz się z tego cośmy wczoraj razem ustalili. No? Nie pamiętasz? - rzekł widząc zdumioną i niepewną minę albinosa i pokręcił głową z rozbawieniem - Rzucę ci kilka haseł. Mój wuj, firma transportowa, zaginione skrzynki, pomoc, nagroda.
Natsu przypomniał sobie teraz jak nagadał Hargonowi, że wspomoże swoją magią jego i chłopaków z dzielnicy, których wynajął jego wuj aby odnaleźli zaginione skrzynie. Rad nie rad, słowo się rzekło. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Danaet dnia Pią 14:06, 26 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
Szycha
Gracz
Dołączył: 10 Lis 2009
Posty: 393 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wronki Płeć:
|
Wysłany:
Pią 14:22, 26 Mar 2010 |
|
Natsu jeszcze moment odsłuchiwał echo słów, które rozbrzmiewało w jego głowie -A faktycznie pamiętam... Ał moja głowa -mag pociągnął kolejny łyk mleka -Usiądź koło mnie i powiedz coś więcej na temat tej eskapady -Podparł głowę dłońmi i czekał, aż dostanie coś do jedzenia. Co prawda nie był bardzo głodny, ale coś ciepłego dobrze mu zrobi. Nareszcie ukończył te przeklętą szkołę i mógł robić co mu się podoba... lub też co mu przyjdzie na myśl po gorzałce. No ale nic i tak nie miał nic ciekawszego do roboty... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Danaet
Władca Domeny
Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany:
Pią 17:44, 26 Mar 2010 |
|
Hargon przysiadł się bliżej. Tymczasem nekromanta dostał pod nos parujący gulasz i kilka pajd chleba. Nie był to rarytas lecz żołądek maga domagał się teraz czegokolwiek.
Jego kompan zaczął:
- Mój wuj Oswald Ferguson ma firmę przewozową. W Medlas i okolicach ma kilka magazynów. Konkurencja jest spora ale nikt nigdy nikomu krzywdy nie zrobił. Tydzień temu przyszedł transport ze stolicy. Jeden z Shak'ali* zapłacił wujowi ładną sumkę za przechowanie tego transportu. Za tydzień miał on ruszyć dalej na południe. - Hargon westchnął - Niestety dwa dni temu skrzynki zniknęły z magazynu. Nikt nic nie widział, nikt nic nie wie. Podejrzewamy, że maczał w tym palca jakiś mag. Skrzyknąłem kilku chłopaków z okolicy i popytaliśmy to tu, to tam ale wiesz - zrobił nieokreślony gest ręką - Jak trzeba dać w mordę to daję, ale jeśli idzie o magię to jestem w tym tępy. Dosłownie jak usłyszałem, że wracasz ze szkoły i to z dyplomem pomyślałem sobie: o Natsu na pewno pomoże, w końcu zna magię i nie głupi z niego chłopak.
Hargon poklepał Natsu po plecach i czekał aż coś powie.
*Shak'al - kasta szlachty postawiona bardzo wysoko w hierarchii, jednym słowem bogaci kolesie |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Danaet dnia Pią 17:46, 26 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Szycha
Gracz
Dołączył: 10 Lis 2009
Posty: 393 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wronki Płeć:
|
Wysłany:
Sob 11:12, 27 Mar 2010 |
|
Natsu mielił pajdę i starał się słuchać co mówi Hargon. Umoczył chleb w gulaszu i wgryzł się w niego prawie do połowy -No dobra, rozumiem, że śladów nie mamy praktycznie żadnych? Hmm... macie może podejrzenia, co do tego maga? Mam na myśli skąd on był lub kto go nasłał? Czy twój wuj miał jakiś wrogów?- ciężko mu się myślało z bolącą głową, ale myślał że może pozyska trochę więcej informacji o złodzieju. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Danaet
Władca Domeny
Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany:
Sob 13:17, 27 Mar 2010 |
|
Hargon popatrzył na dawnego towarzysza i rzekł
- Gdybym miał jakąkolwiek poszlakę to już bym wiedział kto to zrobił. Może nie skończyłem uniwersytetu ale głupi nie jestem. Wuj ma kilku konkurentów ale, każdy gra czysto. Jedyne co mi przychodzi na myśl to jakiś wróg tego Shak'al'a albo jakiś samozwańczy złodziej. Dlatego proszę cię o pomoc. Chodź spotkasz się z moim wujem - posłał mu uśmiech i poczekał aż Natsu skończy jeść.
Wyszli na świeże powietrze. Hargon prowadził maga małymi zaułkami aż wyszli wreszcie na otwartą przestrzeń. Tu ulica schodziła w dół a na jej końcu stał spory biały dom. Weszli. Natsu dawno nie przebywał w takim przepychu. Pięć lat w szkole, gdzie jedynymi wygodami było łóżko i trzy posiłki dziennie sprawiły, że nawet karczma wydawała się szczytem przepychu.
Weszli dalej do sporego salonu gdzie na jednym ze zdobionych foteli siedział strojny człek po pięćdziesiątce. Przyprószone siwizną włosy zaczesane miał do tyłu. Spojrzał znad księgi na przybyłych
- Hagron - rzucił z lekkim uśmiechem - Witam cię bratanku. Co cię sprowadza tu młodzieńcze i kimże jest twój towarzysz?
Hagron podszedł do wuja i uściskał go serdecznie.
- To Natsu wuju. Najzdolniejszy mag. Właśnie ukończył szkołę w Brugas i to z wyróżnieniem. Obiecał nam pomóc w... problemie, który nas niepokoi.
Oswald zlustrował nekromantę od stóp do głów. Przyglądał się mu przez dłuższą chwilę by wreszcie rzec:
- Stać mnie aby zatrudnić bardziej doświadczonego maga a nie młokosa dopiero po szkole - rzekł szorstko a Hagron spojrzał na niego z zaskoczeniem - Cenię jednak młodość i zapał. Jak zamierzasz mi pomóc, bo rozumiem, że Hagron naświetlił ci w jakich kłopotach się znalazłem...
Coś było w słowach Olafa co umykało Natsu. Jakaś ukryta aluzja lub nawet groźba. Skoro Olaf mógł pozwolić sobie na usługi naprawdę potężnego maga... a po wystroju wnętrza nekromanta domyślał się, że nawet niejednego to po co Hagron zawlókł go tu? Może Olaf był skąpy i nie chciał wydawać fortuny? Może zadowoli go skromna płaca młodego adepta i nie zależało mu tak bardzo na czasie i wyniku? Może po prostu Hagron wyolbrzymił cała sprawę aby zainteresować nią Natsu? Młody nekromanta nie wiedział co powiedzieć. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Szycha
Gracz
Dołączył: 10 Lis 2009
Posty: 393 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wronki Płeć:
|
Wysłany:
Sob 13:29, 27 Mar 2010 |
|
-Tak wspominał o całej sprawie. Hmm... Jeżeli chodzi o te kradzież to pragnął bym zobaczyć miejsce, gdzie nastąpiła. Aaa i jeszcze co do samych skrzyń, to wiadomo może co tam było i przede wszystkim ile było tego transportu- Natsu myślał szybko i starał się dojść do tego co zaszło w magazynach. Jeśli towaru było więcej, to oczywiście nie była to sprawka pojedynczej osoby, a co za tym idzie jakieś większej szajki. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Danaet
Władca Domeny
Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany:
Sob 13:59, 27 Mar 2010 |
|
Olaf spojrzał z rozbawieniem na Natsu
- Nie zatrudniłem cię jeszcze a ty już chcesz pchać się z butami do moich magazynów. Do tego wypytujesz tak jakbyś pracował dla mnie długo.
Hagron stał i przyglądał się w milczeniu temu co mówi jego wuj.
- Ale dobrze - Olaf cmoknął kilka razy i rzekł - Powiem ci, choć jak na takiego młodzieńca mało w tobie ogłady... może to i lepiej. Nie wiem co było w tych skrzyniach. Były to trzy pokaźne pudła, zbite szczelnie i nieoznaczone niczym szczególnym poza herbem rodu Tiaon, srebrnym liściem. Jak chcesz Hagron zaprowadzi cię do miejsca skąd zniknęły. Powiedz tylko ile żądasz za swoje usługi? |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Szycha
Gracz
Dołączył: 10 Lis 2009
Posty: 393 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wronki Płeć:
|
Wysłany:
Nie 9:48, 28 Mar 2010 |
|
Natsu zamyślił się na moment lecz słysząc słowa Olafa spojrzał mu w oczy
- Nie chcę pieniędzy drogi Panie. Potraktujmy to jako test umiejętności, które nabyłem przez te pięć lat- przeniósł swój wzrok na Hagrona -Chodźmy, zobaczmy te magazyny.
Czekał teraz, aż jego przyjaciel ruszy przodem. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Danaet
Władca Domeny
Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany:
Nie 10:14, 28 Mar 2010 |
|
- Nic z tego - warknął Olaf, wstał i podszedł do Natsu - Wszystko w tym świecie ma swoją cenę. - objął chłopaka ramieniem i zaprowadził do okna - Widzisz ja jestem człowiekiem honoru. Pozwolę ci dla mnie pracować a gdy będziesz potrzebował wsparcia ja ci go udzielę. Na taki układ mogę iść.
- A wuj nie zapomina odwdzięczyć się swoim dobroczyńcom - dodał Hagron.
Gdy wyszli na zewnątrz i ruszyli w stronę dzielnicy portowej Hagron dodał kwaśno
- I nie zapomina też zdrady. Chodź najpierw przedstawię cię chłopakom.
Weszli do jakiejś zapadłej dziury, która była chyba gospodą. Jednak nie widniał tu żaden szyld, nie było też karczmarza. Wyglądała trochę jak jakaś melina gremlina albo innej hołoty. W środku na skrzynkach przy stole zrobionym z beczki i kilku desek siedziało trzech chłopaków. Wiekiem nie ustępowali Natsu. Jednego znał z dawnych lat. Krępy blondyn Jar. Wraz z nim siedział też skośnooki łysy i grubawy rudy o tak brzydkiej twarzy, że kurtyzany z pewnością brały od niego podwójną albo i potrójną stawkę.
Pierwsze co uderzyło Natsu poza ogólnym bałaganem, był smród. Śmierdziało tu gorzej niż w kanale, czy na śmietniku. Jednak nikomu najpewniej to nie przeszkadzało.
- A to są chłopaki z dzielnicy. - rzekł Hagron i przedstawił ich kolejno - To jest Jar, ten wielkolud to Falug a nasz egzotyczny przyjaciel zwie się Xi-Sin. Chłopaki to jest Natsu, zna się na magii i ma nam pomóc w sprawie mojego wuja.
Natsu kątem oka dostrzegł jak Hagron puszcza oko do "chłopaków z dzielnicy". Trzech nowych znajomych uśmiechnęło się tajemniczo...
- Siadaj Natsu, kopa lat - rzekł Jar i przysunął skrzynkę dla maga. Na stole stał kubek i gąsior wina. Były też karty i kości. Widać chłopaki nie grali na pieniądze, tylko dla rozrywki. Jar polał kubek wina dla Natsu i postawił go przed nim. Maga skręcił lekko kwaśny zapach dochodzący z naczynia gdyż przypomniał sobie wczorajsze wybryki. Upił jednak trochę i prawie nie zwrócił śniadania. Kolejny łyk był już jednak lepszy i gdy gardło przyzwyczaiło się do nowego smaku dopił resztę.
- No to jak Natsu w jakiej magii się specjalizujesz? - spytał nagle wielki Falug. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Szycha
Gracz
Dołączył: 10 Lis 2009
Posty: 393 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wronki Płeć:
|
Wysłany:
Nie 17:35, 28 Mar 2010 |
|
Natsu spojrzał na wielkoluda i postrał się streścić to czym się zajmuje
-Słyszałeś kiedyś o paskudnych stworach? Stworach, które nie znają litości, stworach które nawet nie żyją. Otóż moja magia pozwala sprowadzać, niszczyć, czy też kontrolować te bezmózgi. Na jedno moje słowo mogą iść i walczyć tak długo, aż nie zostaną zniszczone...[trochę zaszalałem ale wybacz ]
Nekromanta patrzył teraz jak na twarzy Falug'a pojawia się niepewność -No ale tyle o mnie. Powiedzcie teraz coś o tej całej kradzieży. Hagron już mi opowiadał o tym, ale może coś uszło jego uwadze, coś co wy dostrzegliście, słucham. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Szycha dnia Nie 19:11, 28 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Danaet
Władca Domeny
Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany:
Nie 18:00, 28 Mar 2010 |
|
Wszyscy, poza Hagronem, spoglądali z lekką obawą na to co mówi mag.
- Czyli... czyli jesteś... - zaczął Jar
- Nekromantą - dokończył za niego Hagron - Natsu zawsze ciągnęło do trupów... pamiętam jak byliśmy takimi smarkami kiedy włamaliśmy się do kostnicy - zaśmiał się szelmowsko i skinął na Xi-Sin'a. Łysy podjął
- Z tego co wiemy to palce maczali w tym aradanie*. Na miejscu w magazynie znalazłem to - wyjął małe zawiniątko i rozwinął je. W środku znajdował się kawałek zakrwawionego futra - Musiał się skaleczyć o wystający gwóźdź. - Xi-Sin uśmiechnął się tryumfalnie.
Zanim Natsu zdążył zapytać Hagrona po co na Kręgi Piekielne go w to wplątuje skoro mają trop jak na dłoni Hagron odrzekł
- Słuchaj przyjacielu. Znaliśmy się kilka ładnych lat zanim ojciec wysłał cię na wyspę na północy. Jesteś niegłupi i z pewnością domyśliłeś się paru rzeczy. Wiemy gdzie te szczurze mordy mają kryjówkę. Wiemy też, że mają skrzynie należące do mojego wuja. A gdybym ci powiedział, że wuj nie dostanie tych skrzyń z powrotem a nasze wysiłki spełzną na niczym? A co jeśli ci powiem, że za to co jest w środku skrzyń dostaniemy okrągłą sumkę od kogoś bardzo wpływowego? A co jeśli trzeba tylko otworzyć te skrzynie i zamieszać tym co znajdziemy w środku? Przeglądałem papiery wuja - zrobił porozumiewawczą minę - Te, których nie pokazuje się władzom. Według nich w każdej z trzech skrzyń znajduje się składnik potrzebny do produkcji narkotyku zwanego "Lotosem Biedaków". Pomyśl teraz ile możemy wyprodukować tego świństwa i ile zapłaci nam Papa Bruno? - Hagron uśmiechnął się widząc, że Natsu nie rozumie do końca - Chcemy odebrać aradanom skrzynie, otworzyć je przy twojej pomocy a potem gotowy "Lotos" opchnąć za sporą sumę mafii...
Xi-Sin wyjął zza koszuli zwój
- Tu mam zwój, który otwiera magiczne zamki, w tym owe skrzynie. Jak będziemy je już mieli ty tylko przeczytasz co tam nabazgrano a potem tylko trzeba liczyć złoto.
- Widzisz Natsu - dodał Hagron - Wybacz całą tą maskaradę ale z jakiegoś powodu wiem, że i tak się zgodzisz - posłał magowi najmniej szczery uśmiech jaki Natsu widział w życiu czekając na odpowiedź.
*aradanie - rasa podobna do szczuraków... tylko nazwa inna |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Danaet dnia Nie 18:03, 28 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Szycha
Gracz
Dołączył: 10 Lis 2009
Posty: 393 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wronki Płeć:
|
Wysłany:
Pon 14:32, 29 Mar 2010 |
|
Młody nekromanta patrzył ze spokojem na Hagrona - Zbyt długo Cie znam mój przyjacielu, by zrobiło to na mnie wrażenie. Przewidywałem, że zatrudnienie mnie ma jakieś większe znaczenie. Brak śladów, winowajców, żadnych podejrzeń - ładnie zaplanowane - uśmiechnął się i zwrócił do reszty - Pytacie czy wam pomogę? Ależ oczywiście! Pokaż ten zwój przyjacielu - wyrwał kawałek papieru skośnookiemu i zaczął przyglądać się runą - Myślę, że dam rado to przeczytać, a ze szczurami to najmniejszy problem. Mam tylko jedno pytanko: kiedy i gdzie? No i oczywiście za ile? - Siedział wpatrując się w kartkę i czekał na odpowiedź |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Danaet
Władca Domeny
Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany:
Pon 18:04, 29 Mar 2010 |
|
Xi-Sin wyjął delikatnie zwój z rąk Natsu
- To - potrząsnął lekko zwojem - kosztowało nas niemało złota, uważaj z tym i lepiej jak zostanie u mnie - Xi-Sin schował zwój za koszulę. Tymczasem Hagron poklepał maga po ramieniu i rzekł
- Nie powiem, że na pewno przydasz się nam też w ataku na melinę aradan. Te bestyjki mieszkają w kanałach ale to ci chyba nie przeszkadza co? No i chyba nie boisz się nakopać kilku wyrośniętym myszom - zaśmiał się przyjaźnie - Jak już będziemy mieć towar przewozimy go do naszej skrytki a Jar zajmie się produkcją. Zajmie mu to...
Jar rozłożył dłonie jakby nie był pewny
- Nie wiem Hag... tryshon i askural muszą poleżeć dzień aby nabrać mocy, potem dodaje się ostatni składnik vhrodal. Tłumaczyłem ci, że nie mogę zmieszać wszystkiego w takich ilościach bo wylecimy w powietrze. Tylko małe dawki przetrwają połączenie. Jako, że nie mamy zbyt wiele miejsca to zajmie nam z tydzień. Tymczasem ktoś będzie musiał pilnować laboratorium no i ktoś będzie musiał dogadywać się z Rodziną Gathry.
Hagron pokiwał głową. I spytał Faluga czy wywęszył ile mogą za to wziąć od Papy Bruna.
- Jar mówi, że wyjdzie nam z dziesięć tysięcy działek. Jeśli będzie pracował po dwadzieścia godzin. Na rynku działka kosztuje od trzech do dziesięciu sztuk złota. Po trzy chodzi zanieczyszczony lub szybko robiony towar. Myślę, że opchniemy wszystko za... - Falug skrzywił się trochę licząc w myślach - Jeśli za pięć sztuk złota na działce to dostaniemy pięćdziesiąt tysięcy sztuk złota.
Hagron spojrzał na Natsu uśmiechając się
- Czyli to biznes za dziesięć tysięcy na głowę. - uśmiech Hagrona się poszerzył - Natsu... a ty w tej szkole... uczyli cię tam alchemii? Może pomógłbyś Jar'owi w produkcji, hę?
Jar nie wyglądał na zadowolonego. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Szycha
Gracz
Dołączył: 10 Lis 2009
Posty: 393 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wronki Płeć:
|
Wysłany:
Wto 15:13, 30 Mar 2010 |
|
- Jeśli idzie o alchemię to jestem w tym całkiem niezły. Mogę pomóc naszemu przyjacielowi. - Dostrzegł dziwny grymas na twarzy Jar'a - No dobrze, wszystko pięknie, cacy, ale nadal nie wiem kiedy odbijamy te skrzynki? - nurtowało go wciąż to pytanie. Po tylu latach spokoju chciał dać upust swojej magii. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Danaet
Władca Domeny
Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany:
Śro 19:44, 31 Mar 2010 |
|
Jar niezbyt cieszył się, że będzie musiał dzielić się swoimi sekretami z kimś obcym. Hagron polał kolejną porcję wina i wypił jednym tchem.
- Jak tylko namierzymy ich dziuplę. Sądzę, że możemy zacząć już dziś. Kanały Medlas są obszerne, ale aradani z pewnością muszą mieć gdzieś swoje siedlisko w pobliżu magazynów wuja. To leniwe bestie i nie lubią się ruszać zbyt daleko. Po drugie musimy się śpieszyć. Nie ukradli tych skrzyń po to aby sobie na nich posiedzieć. Z pewnością chcą opchnąć ten towar pierwszej lepszej osobie. Pewno nie wiedzą co tam jest i spróbują je otworzyć. To trochę potrwa zanim dojdą, że są one zabezpieczone magią.
- Tak czy tak trzeba się spieszyć - wtrącił Xi-Sin.
Wszyscy zgodnie kiwnęli głowami.
Hagron z uśmiechem na twarzy dodał
- Natsu... pamiętaj jeszcze o jednym. My jesteśmy grupą. A grupa ma lidera. Ja jestem liderem i jak chcesz to możesz robić co ci się żywnie podoba... ale jak zaczniemy działać to wiedz, że wszyscy słuchają mnie...
- ...czy im to się podoba czy nie - zaśmiał się Falug.
- Wchodzisz w to? - spytał wreszcie Hagron i splunął na dłoń, którą wystawił aby Natsu ją uścisnął. Widać zwyczaj ten nie zanikł od czasów gdy pamiętał młody mag. Jeśli w to wchodził wystarczyło teraz uczynić podobnie i uścisnąć prawicę przyjaciela. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Szycha
Gracz
Dołączył: 10 Lis 2009
Posty: 393 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wronki Płeć:
|
Wysłany:
Śro 20:41, 31 Mar 2010 |
|
Natsu spojrzał na przyjaciela i odpowiedział od razu, bez wahania
-Byłbym chyba skończonym kretynem, jak bym się na to nie pisał. Tyle forsy, za takie coś? Powiedzcie tylko, gdzie zaczniemy poszukiwania?
Siedział tak, czekając aż ktoś coś powie i popijał winem. Każdy kto teraz spojrzał na Natsu mógł powiedzieć, że dosłownie pali się to tej roboty. Wydawało by się, że dłonie nekromanty zaczynają lśnić i czekają tylko na rozkaz by rzucić w kogoś śmiertelnym zaklęciem... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Danaet
Władca Domeny
Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany:
Czw 13:53, 01 Kwi 2010 |
|
Jar podrapał się po policzku i z lekkim uśmiechem rzekł
- Wychodzi na to, że niezły celibat miałeś w tej całej magicznej szkole. Rwiesz się do wszystkiego jakbyś wynudził się tam na śmierć. - spojrzał wymownie na Xi-Sin'a a skośnooki podjął
- Najbliższe zejście do kanałów jest przy akweduktach. Myślę, że jeśli szczęście nam dopisze to znajdę trop i będziemy mogli zdobyć nasz ładunek. Kiedy zaczynamy? - spytał Hagrona
- Spokojnie. Nasz nowy kompan jeszcze nie zdążył odwiedzić ojca i rodziny a nie widział ich pięć lat. Dajmy mu trochę czasu a jutro spotkamy się tu ponownie.
Hagron wstał i pociągnął za sobą Natsu.
Gdy wyszli rzekł:
- Leć przywitaj się z familią a w nocy spotkamy się przy akweduktach. Załatw może jakiś powóz... twój ojciec z pewnością ma coś takiego w swoim dobytku. Będzie nam potrzebny aby przewieźć ładunek. Jedź mniejszymi uliczkami i unikaj patroli i... kłopotów.
Poklepał Natsu po ramieniu i zniknął z powrotem w środku meliny.
Natsu chcąc czy nie ruszy wreszcie do rodzinnego domu. Był to mały majątek tuż za miastem. Ojciec powitał go ze łzami w oczach i kazał służbie szybko szykować ucztę na cześć syna. Matka Natsu również nie kryła radości z powrotu syna. Porozmawiali, pojedli i popili. Byli wujowie i ciotki, kuzyni, kuzynki i dalsza rodzina.
Gdy nastał wieczór Natsu udał zmęczenie podróżą i poszedł do przygotowanej komnaty. Wymknął się po cichu tuz przed północą kazał zaprząc powóz i wyjechał z majątku. Gnał konie, gdyż miał przed sobą długa drogę. Modlił się do wszelkich znanych mu bóstw aby nie natrafił na żaden patrol milicji. Miał pecha. Gdy mijał rynek miejski i skręcał w mała ciemną uliczkę zauważył go jakiś młody żołnierz. Od razu skrzyknął oddział i zatrzymał Natsu
- A gdzie to tak śpieszno? - spytał dowódca oddziału, rosły wąsacz. Natsu dostrzegł, że człowiek nie ma dwóch palców u lewej ręki i bliznę na policzku. Świecili w niego niegasnącymi, magicznymi pochodniami a światło to prawie oślepiało maga.
- No gadaj ktoś ty i pokaż dokumenty! - warknął drugi. Gdy Natsu pokazał im papiery świadczące o jego tożsamości a do tego licencję maga cofnęli się o krok.
- Wybacz panie - rzekł dowódca i skłonił się nisko - Nie byliśmy świadomi, żeś tak zacną osobą. Wybacz. Oczywiście możesz jechać panie dalej.
Natsu ruszył. Był zły, że strażnicy zobaczyli jego twarz. Mogli w ten sposób połączyć go z wydarzeniami, które mają nastąpić, ale na razie go to nie obchodziło.
Przy akweduktach czekali już "chłopacy z dzielnicy".
Wszyscy ubrali skórzane zbroje, mieli ekwipunek w postaci mieczy i noży. Falug opierał się na wielkiej maczudze.
- Wszystko gładko? - spytał Hagron.
Jar obserwował okolicę razem z Falugiem a Xi-Sin szperał wytrychem w kłódce, która powstrzymywała ich przed zejściem do kanałów. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Szycha
Gracz
Dołączył: 10 Lis 2009
Posty: 393 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wronki Płeć:
|
Wysłany:
Sob 12:10, 03 Kwi 2010 |
|
Natsu spojrzał niepewnie po towarzyszach
- Taa... na razie bez większych problemów - nekromanta skierował teraz wzrok na wejście do kanału - Wiecie ile tego ścierwa może być? Nie chce być zaskoczony, tym że wyleci na mnie horda szczurów?
Czas wlókł się niemiłosiernie, a Natsu stał i czekał aż zamek zostanie otwarty... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Danaet
Władca Domeny
Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany:
Wto 10:28, 06 Kwi 2010 |
|
Hagron wzruszył ramionami
- Xi wytropił kilka sztuk. Nie sądzę aby było ich więcej niż dziesięciu... może trochę więcej, lub mniej.
- Nie uczyli was tam o aradanach? - z uśmiechem rzekł Falug - Te bestyjki lubują się gromadzić w dużych zbiorowiskach. Jednak trzy lata temu władze przeprowadziły w Medlas czystkę. Zawołali magów i alchemików, którzy wlali do kanałów trucizny. Opary według statystyk zabiły większość tych drani.
- Jeden na dziesięciu przetrwał - rzekł Xi-Sin gdy łańcuch spadł a krata otworzyła się.
Hagron wyjął niegasnącą pochodnię z worka na plecach. Gwizdnął krótko i zza rogu wyłoniło się dwóch umorusanych brzdąców. Dopiero po chwili Natsu zorientował się, że są to niziołki.
- Te małe szkraby popilnują nam wozu, co by nikt go nie zwinął - rzekł i ruszył przodem do podziemi.
Z początku niemiły zapach był znośny... jednak po kilkudziesięciu metrach przerodził się w smród. Szli gęsiego gdyż chodnik dzielący ścianę od rzeki brudów był wąski na nie więcej niż dwa metry. Dopiero dalej mogli sobie pozwolić na bardziej swobodne poruszanie gdyż droga poszerzyła się bardziej. Xi-Sin tropił ślady aradan. Z pochodnią w jednej ręce i z nosem przy ziemi wyglądał trochę jak pies węszący zwierzynę. Zaklął gdyż najwidoczniej zgubił trop. Poszperał w plecaku i wyjął dziwne okulary, które założył. Natsu widział podobne w szkole - był to magiczny przedmiot, który pozwalał widzieć najmniejsze szczegóły. Xi podjął trop.
Szli w miarę swobodnie do momentu gdy ich przewodnik nie dał znaku. Zresztą nawet bez owego gestu zaczęli zachowywać się ostrożniej gdyż z dala już słyszeli hałasy. Były to odgłosy szurania i jakichś rozmów. Dochodziły one zza zakrętu. Xi schował pochodnię w plecak. Wyszperał za to kilka fiolek z płynem. Wycofali się na bezpieczną odległość.
- Mam tu eliksiry, które pomogą nam widzieć w ciemności. Te kreatury też doskonale w niej widzą. Chowałem je na wypadek jakiegoś włamu ale ta okazja jest o wiele lepsza. - Xi-Sin wypił swoją fiolkę i rozdał resztę pozostałym - Poszła na to niezła ilość złota i czasu więc nie zmarnujmy tego panowie. Teraz rozejrzę się co i jak.
Xi zniknął. Natsu wypił swoją porcję i jego spektrum postrzegania od razu zmieniło się. Bądź co bądź widział świat w czerni i bieli i musiał się przez chwilę przyzwyczaić do tego ale eliksir zdawał egzamin. Po minucie nekromanta dostosował się do nowych warunków i nowe spektrum nie sprawiało mu już dyskomfortu.
Xi-Sin wrócił po pięciu minutach.
- Mamy tam pięciu aradan co siedzą i grają w "złap szczura". Jeśli policzyłem dobrze to śpi jeszcze drugie tyle.
- A skrzynki? - spytał szeptem Hagron
Xi uśmiechnął się tryumfalnie
- Stoją w kącie przy odpływie. Korytarz się tam kończy i jest krata. Jeśli uderzymy to mamy ich jak na widelcu.
- To do dzieła - szepnął Hagron i ruszył - Natsu, trzymaj się z tyłu. Jak ci się stanie krzywda to nic nam po zdobyczy, której nie otworzymy.
Runda zaskoczenia:
Podeszli jak najciszej do zakrętu i wyskoczyli na aradan. Hagron cisnął w jednego sztyletem jednak chybił i zaklął jak szewc. Jar wypuścił bełt ze swojej kuszy. Niestety ugrzązł on w twardej zbroi aradana. Falug nie bawił się w półśrodki i zaszarżował ze swoją maczugą na pierwszego lepszego szczurowatego. Czaszka aradana pękła pod silnym ciosem a jego ciało wpadło do ścieku rozbryzgując dookoła ścieki. Śpiący aradani zerwali się na równe nogi. Choć byli po drugiej stronie kanału to mogli się z łatwością dostać do intruzów po deskach, które tworzyły prowizoryczny pomost.
Xi-Sin znalazł się szybko przy kolejnym szczuraku. Chciał mu wrazić miecz w brzuch ale potknął się i chybił.
Natsu zaś myślał co by tu zrobić...
[są to średnie humanoidy, KP 13, PW 5, poza tym oznaczonym jako "Y", on ma KP 15 i Pw 14]
Plan:
[link widoczny dla zalogowanych] |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Szycha
Gracz
Dołączył: 10 Lis 2009
Posty: 393 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wronki Płeć:
|
Wysłany:
Śro 14:52, 07 Kwi 2010 |
|
Natsu tylko na to czekał. Szybko ogarnął swymi, czarnobiałymi oczami całe pole bitwy i nim ktoś zauważył po drugiej stronie mostu, obok szczura nr 8, pojawiła się fioletowa łuna, a przeciwnicy zaczęli [link widoczny dla zalogowanych] na ziemię. Co prawda był to tylko sen, ale wystarczył, by ułatwić im robotę. Nim pierwszy czar dał jakiś skutek, mag wiedział już co będzie dalej... |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Szycha dnia Czw 7:56, 08 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Danaet
Władca Domeny
Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany:
Czw 9:17, 08 Kwi 2010 |
|
Runda 1
INI:
Hagron - 19
Falug - 16
Aradani - 15
Yvarloon - 14
Jar - 12
Natsu - 5
Xi-Sin - 4
Czar Natsu przyniósł słaby efekt gdyż w sen na powrót zapadł tylko jeden aradan [nr8]. Hagron cisnął kolejnym sztyletem w aradana lecz tym razem nie trafił i pocisk odbił się od kamiennej ściany.
Falug rozochocony pierwszym atakiem postąpił krok naprzód i wziął natychmiast kolejny zamach. Jego maczuga zawirowała nad głową aradana i spadła na nią gruchocząc czaszkę szczurowatego. [aradan nie ma okazyjnego gdyż nie jest przygotowany a wiec nie wyjął jeszcze broni]
Przyszła pora na gospodarzy tego miejsca.
Jeden (2) z aradan widząc jak pada jego towarzysz cofnął się o krok [1,5m] i wyciągnął łuk. Strzelił do Faluga. Strzała trafiła olbrzyma w ramię a grot wbił się głęboko [5 obr]. Jego towarzysz (4) również sięgnął po łuk. Jego celem też był Falug lecz strzała musnęła tylko rude włosy wojownika.
Szczurowaty walczący z Xi-Sin'em wyciągnął krótki miecz i próbował zadać cios. Skośnooki sparował ten atak z łatwością.
Aradani stojący po przeciwnej stronie kanału pośpiesznie napinali cięciwy łuków. Dwóch obrało sobie za cel Jar'a a jeden Hagrona. Dwie strzały ominęły Jara lecz Hagron miał kłopoty. Grot wbił się w mu w bark tuż przy szyi [10 obr - krytyk]. Przyjaciel Natsu jęknął i zatoczył się. Na chwilę oparł się o ścianę lecz Natsu nie skreślił jeszcze towarzysza. Hagron zawsze był silny i wytrwały a jedna strzała nie mogła go zabić!
Tymczasem śpiący w najdalszym kącie aradan był większy i silniejszy. Wyglądał jak przywódca tej bandy. Krzyczał on rozkazy i machał rękami. Napiął wreszcie łuk i strzelił do Faluga. Kolejna strzała wbiła się w ciało rudzielca, lecz najwidoczniej nie wyrządziłą dużej krzywdy [3 obr]
Jar porzucił kuszę i wyciągnął miecz. Podbiegł po deskach do najbliższego aradana i rozpłatał mu gardło. Szczurowaty padł odbijając się od ściany.
Plan:
[link widoczny dla zalogowanych] |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Szycha
Gracz
Dołączył: 10 Lis 2009
Posty: 393 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wronki Płeć:
|
Wysłany:
Czw 13:47, 08 Kwi 2010 |
|
Kusza jakby przyciągana dziwną magią sama wskoczyła w ręce Natsu. Mag widząc, że jego towarzysz, stojący obok, poważnie oberwał, wymierzył w jednego ze szczurów po drugiej stornie(10) i nacisnął spust. Strzała [link widoczny dla zalogowanych] się w jego serce. Bestia pod wpływem [link widoczny dla zalogowanych] zachwiała się krztusząc i wpadła do wody. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Danaet
Władca Domeny
Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany:
Pią 13:35, 09 Kwi 2010 |
|
Xi-Sin widząc, że aradani padają jak muchy ciął swoim mieczem z uśmiechem na ustach. Rozpłatał łeb jednemu z nich a ciało kopnął do kanału.
Runda 2
INI:
Hagron - 19
Falug - 16
Aradani - 15
Yvarloon - 14
Jar - 12
Natsu - 5
Xi-Sin - 4
Hagron sięgnął do pasa i klnąc jak szewc wypił eliksir wyjęty z kieszeni. Począł wyglądać o niebo lepiej a rana przestała krwawić.
duży Falug omiótł wzrokiem okolice. Szeroki uśmiech na jego twarzy pojawił się gdy dostrzegł on przywódcę aradańskiej bandy. Rzucił się na niego a jego maczuga zatoczyła łuk i trafiła szczura w ramię. Nie zrobiło to zbyt wielkiego wrażenia na nim (5 obr). Jego riposta była szybka. Wraził miecz w brzuch Faluga. Olbrzym zatoczył się. Na twarzy wystąpił mu pot a z rany pociekła ciemna krew (5 obr).
Tymczasem dwaj aradani strzelili do Xi-Sin'a. Skośnooki miał szczęście gdyż obaj chybili. Tymczasem ostatni z walczących obrał sobie za cel Jar'a. Jego strzała trafiła alchemika w ramię lecz rana była powierzchowna (2 obr).
Sam Jar skoczył na strzelca [ten nie ma okazyjnego gdyż trzyma łuk]. Ciął celnie lecz zostawił tylko szramę na pysku przeciwnika (1 obr)
Plan:
[link widoczny dla zalogowanych] |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Danaet dnia Pią 13:37, 09 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Szycha
Gracz
Dołączył: 10 Lis 2009
Posty: 393 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wronki Płeć:
|
Wysłany:
Pią 19:36, 09 Kwi 2010 |
|
Natsu wyskoczył do przodu i postanowił zaryzykować. Strzelił prosto w wielkoluda, na szczęście dobrze [link widoczny dla zalogowanych] pocisk przeleciał nad jego ramieniem i wbił się w przywódce całej tej szajki. Zaskoczony szczur nie zdążył zareagować na bełt pojawiający się znikąd, dlatego obrażenia były [link widoczny dla zalogowanych]. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Danaet
Władca Domeny
Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany:
Sob 12:38, 10 Kwi 2010 |
|
Xi-Sin dał krok do przodu aby pchnąć aradana mieczem. Szczurowaty odskoczył do tyłu a skośnooki zadał mu tylko płytką ranę (1 obr)
Runda 3
INI:
Hagron - 19
Falug - 16
Aradani - 15
Jar - 12
Natsu - 5
Hagron uśmiechnął się do Natsu. Szło im całkiem dobrze. Widać przyjaciel maga nie chciał się pchać w wir walki. Postanowił podejść kilka kroków do przodu aby rozeznać się w sytuacji.
Rudy Falug zasapał się na dobre. Widać rany, które otrzymał sprawiały mu ból. Zamachnął się raz jeszcze na herszta szczurzej bandy. Maczga łupnęła aradana w bok głowy i powaliła na ziemię.
Szczurowaty walczący z Jar'em chciał go pchnąć mieczem lecz Jar wykonał sprytny unik a rękojeśc miecza wyleciała ze spoconej łapy szczurowatego.
Przeciwnik Xi-Sin'a zaś wyszarpnął miecz z pochwy i ciął skośnookiego po brzuchu. Na szczęście gruba zbroja wytrzymałą ten cios. Ostatni z aradan postanowił pomóc swojemu towarzyszowi. Jego strzała trafiła Xi-Sin'a w szyję. Człowiek wygiął się w tył i padł na ziemię dławiąc się własną krwią (13 obr - krytyk).
Jar widząc padającego towarzysza zaklął przez zęby i ciął bezbronnego aradana. Niestety w całym tym zamieszaniu chybił okropnie.
Plan:
[link widoczny dla zalogowanych] |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie GMT
|
|
|
|
|
|
|