Autor |
Wiadomość |
Danaet
Władca Domeny
Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany:
Śro 8:44, 22 Kwi 2009 |
|
1386 1 Mirtul [kwiecień], Ranek ok 10:00
Soallis
Candleceep było dla niego domem odkąd pamiętał. Gorion był jego ojcem i choć dobrze wiedział, że nie on go spłodził dziękował mu za opiekę i mógł w pełni go tak tytułować. Gorion był mędrcem, który obrał sobie Candleceep - twierdzę na wybrzeżu Zachodnich Ziem Centralnych za dom. Nic dziwnego znajdował się tu chyba największy zbiór wiedzy w całym Faerunie. Przez lata ojciec uczył go wielu przydatnych rzeczy jednak nigdy nie powiedział mu nic o jego pochodzeniu. Soallis nigdy też nie naciskał swego opiekuna aż tak bardzo. Ostatnio jednak z poczciwego i opiekuńczego staruszka Gorion zmienił się w oschłego i oziębłego człowieka. Soallis pytał kilkakrotnie o powód takiego zachowania jednak gdy nie uzyskał jednoznacznej odpowiedzi zrezygnował z dalszych prób. Imoen - jego przyjaciółka i poniekąd przyrodnia siostra też nie znała odpowiedzi na jego pytania. Postanowił popytać okolicznych mieszkańców w tym Wintropa - opiekuna Imoen, która także jak Soallis była sierotą odnalezioną przez Goriona i wychowywała się w Candleceep.
Imoen
Młoda dziewczyna nudziła się w Gospodzie Candleceep. Wintrop, który od kilku lat uczył ją tego i owego kłócił się właśnie z jakimś fircykiem o wydaną resztę. Ciekawe co słychać u Goriona jej dobrodzieja? Ostatnio Soallis martwił sie o niego lecz nawet słodkie słowa Imoen nie potrafiły wyciągnąć ze starca ani słowa o powodach jego zgryzoty. Gdy Wintrop skończył wykłócać się zawołał ją do siebie i rzekł czyszcząc szynkwas.
- Mała zabrakło miodu. Musisz skoczyć do starego Reevor'a. Niech zajrzy do swojego magazynu i wysupła kilka beczek. Dziś wieczór Firebead Elvenhair chce urządzić tu przyjęcie. Ponoć kończy 59 lat ale ja daję mu co najwyżej 50. Wiesz magowie zawyżają swój wiek aby wyglądać na potężniejszych - zaśmiał się ukazując pustki w szeregu swoich zębów. Wintrop był onegdaj... cóż miał niezbyt świetlaną przeszłość powiązaną z kilkoma głośniejszymi sprawami, ale zerwał z tym dawno temu.
Dziewczyna przyzwyczajona do pomocy grubaskowi ruszyła w kierunku wyjścia.
Gdy Soallis zbliżał się do Gospody ujrzał młodą dziewczynę wybiegajacą ze środka. Biegła prawie na oślep i nieomal na niego wpadła. W ostatniej chwili złapał ją i zapobiegł kilku siniakom. Była to Imoen, która spojrzała na niego i roześmiała się lekko zakłopotana... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Scarned
Zajepicki
Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 413 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z 9 piekieł Baatoru Płeć:
|
Wysłany:
Śro 9:21, 22 Kwi 2009 |
|
Odwzajemnił jej uśmiech, stawiając ją na równe nogi i oglądajac sie za nią czy aby przypadkiem ktoś jej nie gonił lecz nikogo nie zauważył. Dziewczyna pewnie jak zwykle biegła po coś dla starego Wintropa, więc nie dopytywał się gdzie biegnie.
Jest może Wintrop w Gospodzie ? Spytał głupio, trzymajac ją nadal z ramie, jakby miała się nagle przewrócić. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Amaja
Gracz
Dołączył: 14 Kwi 2009
Posty: 41 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Pośmiechówek Płeć:
|
Wysłany:
Śro 12:57, 22 Kwi 2009 |
|
Dziewczyna lekko zmieszana tą sytuacją popatrzyła ,się głęboko w jego oczy i po chwili myślenia, odparła cichym tonem głosu ...
-Tak jest właśnie ,szłam po beczki ,bo stary dziadyga kończy trochę lat ...
odparła spoglądając to na niego ,i czekając aż w reście ją puści .. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Amaja dnia Śro 12:58, 22 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Scarned
Zajepicki
Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 413 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z 9 piekieł Baatoru Płeć:
|
Wysłany:
Śro 13:25, 22 Kwi 2009 |
|
Skinał głową na znak że zrozumiał i puścił ją powoli uśmiechajac sie lekko i kierujac w stronę gospody, by popytac ludzi czy moze oni wiedząc coś o dziwnym zachowaniu Gordiona. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Danaet
Władca Domeny
Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany:
Czw 7:22, 23 Kwi 2009 |
|
Imoen
Dziewczyna ruszyła dalej do magazynu. Reevor jak zwykle był w swojej kanciapie i liczył srebrne i złote monety. Reevor był tęgim krasnoludem a siwiejącej już brodzie i łysiejącej głowie. Gdy Imoen weszła zgarnął on monety, które skrupulatnie liczył do sakwy i wyszczerzył się do niej. Gdy dziewczyna przedstawiła mu problem Wintropa Reevor splunął i zgryźliwym tonem rzekł.
- Jakżeś taka mądra panienko to spróbuj zleźć do piwnic mojego magazynu gdzie trzymam beczki. Zalęgły się tam szczurzyska wielkości małego niziołka. - westchnął - Nikt nie chce się fatygować tam na dół. Już od tygodnia proszę Trevora ze straży ale ten ciągle się wymiguje. Jak znajdziesz jakiegoś głupka co tam zlezie i wytępi te szkodniki dostaniecie po 5 sztuk złota za każdy ogon, który mi przywleczecie. Znasz kogoś takiego, hę?
Soallis
Gdy wszedł do gospody Wintrop od razu powitał go z uśmiechem. Jednak nie on przykuł uwagę młodzieńca. W rogu gospody siedział jakiś przybysz, który od samego wejścia obserwował Soallisa. Był on łysy a twarz przecinała mu szeroka blizna. Gdy spostrzegł, że Soallis patrzy na niego odwrócił wzrok i począł dopijać swój trunek.
- Soallis! - wrzasnął Wintrop - Gdzie cię bogowie posiali! Nie było cię chyba z dekadzień jak nie więcej. Siadaj opowiadaj co w mieście słychać.
Wintrop nie przyjmował odmowy a w szczególności od Soallisa. Posadził go mocnymi ramionami przy stoliku (chłopak zauważył, że wybrał taki z dala od dziwnego jegomościa) i postawił przed min kufel piwa. Sam wytarł dłonie w ścierkę i usiadł wraz z chłopakiem. Nachylił się do niego i rzekł
- Tamten łysy wypytywał o syna Goriona. Nic mu nie powiedziałem ale chyba cię poznał. Nie wiem o co tu biega ale uważaj na siebie synu. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Scarned
Zajepicki
Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 413 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z 9 piekieł Baatoru Płeć:
|
Wysłany:
Czw 7:38, 23 Kwi 2009 |
|
Zwężył oczy,próbując sobie przypomnieć czy może coś znowu przeskrobał, ale dlaczego pytał akurat o syna Goriona, czyli nie wie jak ma na imię, a może to były przyjaciel Goriona . Nie mogąc się powstrzymać odwrócił się jeszcze raz, przyglądajac się ciekawsko jegomościowi. Gorion nic nie wspominał nigdy o przyjacielu z blizną na twarzy i co mógł od niego chcieć .
Otrząsnął się biorąc duży łyk piwa i uśmiechając się do Wintropa jakby nigdy nic.
Wiesz może coś o dziwnym zachowaniu naszego starego czarodzieja
Rzekł do niego otwarcie mając nadzieję że obcy pomyśli ze nie zna Goriona o którym właśnie mówił. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Scarned dnia Czw 7:41, 23 Kwi 2009, w całości zmieniany 3 razy
|
|
|
|
Danaet
Władca Domeny
Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany:
Czw 7:50, 23 Kwi 2009 |
|
Soallis
Łysy człowiek z blizną nie mógł ich teraz słyszeć. Wintrop podrapał się po resztkach włosów i zamyślił się chwilę.
- Gorion zapomniał chyba o starych przyjaciołach. Słyszałem to i owo, że staruszek szykuje się do wyjazdu... ale, ale to tylko plotki - dodał szybko. - Wiem, że trapi cię teraz zachowanie twojego ojczulka, ale teraz myślę, że masz inne problemy. - westchnął i spoważniał jeszcze bardziej. Jego nalana twarz błyszczała w blasku pochodni - Dużo osób wie, że stary Wintrop kiedyś był na szlaku i znał podłych ludzi, którzy za kilka miedziaków zbiliby nie jeden nóż w plecy. Stary Wintrop porzucił już dawno tamto życie lecz kilka nawyków mu pozostało. Mówię ci ten typ co o ciebie pytał jest spod ciemniejszej gwiazdy niż większość znanych mi ludzi. Sądzę, że po cokolwiek tu by nie przybył nie szukał syna Goriona aby uścisnąć mu dłoń. Bądź po stokroć ostrożny. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Scarned
Zajepicki
Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 413 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z 9 piekieł Baatoru Płeć:
|
Wysłany:
Czw 8:07, 23 Kwi 2009 |
|
Delikatnie potrząsnął głową na znak że rozumie przed czym go ostrzega, spuścił wzrok i ponownie spojrzał na nieznajomego.
Biegnę do Goriona, zapytać go o co tu chodzi, zatrzymaj go chociaz chwilę jeśli będzie wychodził za mną
Spochmurniał, wstając powoli i uśmiechając sie do Wintropa by pożegnać go, a następnie wyszedł uśmiechnięty. Zaraz po wyjściu obejżał sie dookoła i począł biec najszybciej jak mógł w stronę gdzie przesiadywał jego ojczym. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Danaet
Władca Domeny
Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany:
Czw 8:26, 23 Kwi 2009 |
|
Soallis
Dobiegł do biblioteki, gdzie spodziewał się zastać Goriona. Ten akurat opuszczał jej mury. Prawie go minął nie zauważywszy. Wreszcie gdy Soallis myślał, że Gorion go nie spostrzeże ten spojrzał nań i rzekł.
- Szykuj się do drogi dziecko. Musisz być gotowy nim Selune osiągnie pełnię. Kup zapasów na dekadzień. Masz tu złoto - wręczył mu sakwę - Śpiesz się jednak tak jakby już jutro Selune miała ukazać się nam w całości.
Po tych słowach odszedł śpiesznie ściskając pod pachą kilka zwojów. Soallis potrząsnął sakwą. Było tam z pewnością około stu złotych krążków. Skąd Gorion miał taki pieniądz? Od kiedy pamiętał nie żyli w biedzie jednak nie przelewało się im. Stary mag musiał mieć ważny powód. Soallis z szacunku nie zagadnął Goriona. Wiedział, że ten zawsze mówi tyle ile trzeba i ani słowa więcej... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Scarned
Zajepicki
Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 413 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z 9 piekieł Baatoru Płeć:
|
Wysłany:
Czw 8:32, 23 Kwi 2009 |
|
Z niedowierzeniem otworzył na wszelki wypadek sakiewke, spojrzał na odchodzącego pospiesznie Goriona i zrobił to co mu kazał. Za 10sz kupił zapasy na drogę, nie wiedział gdzie idą i po co ale kupił za resztę zaś wyposażył się jak tylko mógł do drogi. Przyodziewajac zbroję i zabierając uzbrojenie oraz swój cenny stary łuk który cenił bardziej niż inne bronie.
Przygotowawszy się stanął pod Bramą miasta czekając na Goriona. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Amaja
Gracz
Dołączył: 14 Kwi 2009
Posty: 41 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Pośmiechówek Płeć:
|
Wysłany:
Czw 11:04, 23 Kwi 2009 |
|
Dziewczyna westchnęła cicho "to dobry moment na trening i zarobek będzie "
Poprawiła dłonią włosy i cicho zapytała tęgiego krasnoluda .
-Ja mogę to zrobić czyli za jeden szczurzy ogon 5sztuk złota no dobrze pokaż mi gdzie one chodzą a zajmę się tym ...
Wyciągnęła sztylet i podwinęła rękawy jak i płaszcz ... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Danaet
Władca Domeny
Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany:
Czw 12:44, 23 Kwi 2009 |
|
Imoen
Krasnolud popatrzył na Imoen spode łba po czym wybuchnął gromkim śmiechem
- Ha, ha dawno mnie nikt tak nie rozbawił dziewucho. Ha, ha, ha.
Opanował się i wydarł się na nią.
- Jak chcesz zarobić choć złotnika to biegnij po tego swojego koleżkę Soallisa. On wygląda na takiego co groszem nie śmierdzi i da sobie z tym radę!
Potężny głos dosłownie wygonił dziewczynę z pomieszczenia. Stała na zewnątrz lekko oszołomiona i zdezorientowana. Nagle ujrzała jak Soallis idzie gdzieś w pełnym rynsztunku z przewieszonym łukiem i bronią u pasa. Czyżby się gdzieś wybierał?
Soallis
Chłopak posłuchał Goriona i po wyekwipowaniu się ruszył w kierunku bram miasta sadząc, że tam właśnie spotka ojczyma. Choć do pełni pozostało kilka dni. Staruszek nie powiedział też gdzie będzie czekał na chłopaka.
Tymczasem jego rozmyślania przerwały krzyki dochodzące z kanciapy Reevor'a. Po chwili wypadłą z niej Imoen ze sztyletem w ręku. Co tu się na Baator dzieje? Miał tylko nadzieję, że ta mała smarkula nie odgadnie, że gdzieś się wybierają z Gorionem. Cóż z dwojga złego wolał nie narażać dziewczyny na trudy i niebezpieczeństwa podróży. Choć będzie mu jej brakowało. Czemu tak pomyślał? Przecież... tak po słowach i tonie Goriona WIEDZIAŁ, że odchodzą NA ZAWSZE... |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Danaet dnia Czw 12:45, 23 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Amaja
Gracz
Dołączył: 14 Kwi 2009
Posty: 41 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Pośmiechówek Płeć:
|
Wysłany:
Czw 13:11, 23 Kwi 2009 |
|
Dziewczyna wkurzyła się jak nigdy w życiu że kopnęła butem w drzwi po tę dłonią i pogroziła sztyletem w drzwi po czym go schowała .
-Ty stary krasnoludzie zobaczymy potem kto będzie się z kogo śmiać jak bym nie umiała szczura zabić wredny złośliwy staruch niech tylko coś będzie o de mnie chciał wiga oo takiego ...
Zaczęła gadać do siebie nigdy ja nikt nie doceniał bo oczywiście jest dziewczyną czyli dla takich staruszków i innych mężczyzn jest nazywana słabą płcią ... Jeszcze raz kopnęła nogom w drzwi po czym poszła przed siebie nie miała zamiaru szukać jemu żadnego Soallisa ale gdy wtedy zobaczyła właśnie niego popatrzyła się się lekko złym wzrokiem nic nie zareagowała ... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Scarned
Zajepicki
Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 413 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z 9 piekieł Baatoru Płeć:
|
Wysłany:
Czw 18:49, 23 Kwi 2009 |
|
Witaj Imoen Uśmiechnął sie doń, nie zastanawiając się czemuż to patrzy się groźnie właśnie na niego, jeszcze jakiś czas temu była wesoła jak zwykle. Nie zatrzymując się szedł dalej ku bram gdzie spodziewał się zastać Goriona, Starzec opowiedział mu o tej podróży z takim tonem i porównaniem " spiesz się jakby Selune miała ukazać się już jutro " Był posłuszny i wolał nie ryzykować sprzeciwiając się ojczymowi. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Amaja
Gracz
Dołączył: 14 Kwi 2009
Posty: 41 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Pośmiechówek Płeć:
|
Wysłany:
Czw 21:01, 23 Kwi 2009 |
|
Ona widząc go postanowiła zobaczyć co planuje jak na złość zakradła się za nim i schowała się za jednym z budynków czasem tylko wyglądając czy dalej idzie czy może stoij ... Zaciekawiło ja nie wiadomo dlaczego co dziś on tak wędruje i czego poszukuje .. ?? |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Danaet
Władca Domeny
Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany:
Pią 7:20, 24 Kwi 2009 |
|
Soallis
Imoen nie odpowiedziała lecz szybko zniknęła mu z oczu. W cokolwiek się wplątała nie było to już jego zmartwieniem. Gorion był ostatnio dziwny lecz chłopak ufał mu i wiedział, że powinien się go słuchać. Nie miał nawet czasu aby pożegnać się z dziewczyną. Cóż jeśli ta wyprawa była ważna i Gorion nie rozpowiadał o niej wkoło raczej powinna pozostać w tajemnicy.
Dotarł do bram Candlekeep. Stało tam sześciu strażników, każdy w kolczudze i z mieczem u boku. Spojrzał na mury. Tam przechadzało się kilku kuszników i łuczników. Candlekeep było dobrze chronione. Kapitan strażników wyszedł ze stróżówki i popatrzył na chłopaka.
- A ty tu czego? - rzekł. Zdjął hełm. Oczom Soallisa ukazało sie oblicze mężczyzny. Był o wiele starszy od chłopaka. Miał blond włosy i krzaczaste brwi.
- Brama jest zamknięta. Tak dla wchodzących jak i wychodzących. Rada tak postanowiła. Jeśli chcesz wyjść musisz dostarczyć pismo ze zgodą Rady. Przykro mi chłopaku. Znikaj stąd.
To powiedziawszy wrócił do wnętrza budynku.
Imoen
Dziewczyna była w swoi żywiole. Skryta i nieobserwowana przez nikogo mogła oglądać każdego kto szedł aleją prowadzącą do bram. Soallis szedł właśnie w ich kierunku. Ujrzała jak Soallis rozmawia z kapitanem straży dziennej zmiany. Widziała też jak zrezygnowany odchodzi w stronę świątyni Oghmy. Już miała wyskoczyć z ukrycia i nastraszyć chłopaka gdy ujrzała człowieka, który skradał się (zupełnie jak ona) po drugiej stronie uliczki. Także obserwował Soallisa. Był łysy i miał szeroką bliznę przecinającą twarz. Coś mówiło dziewczynie, że nie ma on dobrych zamiarów. Jednakże łysy spostrzegł Imoen i wycofał się w cień. Zniknął dziewczynie z oczu. Pomyślała o starym i zgryźliwym krasnoludzie Reevorze i jego propozycji. Pięć sztuk złota za każdy szczurzy ogon. Jeśli poprosi o pomoc Soallis'a i wynegocjuje 3 sztuki złota dla niej i 2 dla niego zarobi trochę monet. Uśmiechnęła się do swoich myśli i ruszyła w kierunku chłopaka. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Scarned
Zajepicki
Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 413 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z 9 piekieł Baatoru Płeć:
|
Wysłany:
Pią 7:31, 24 Kwi 2009 |
|
Westchnął głęboko. Niezwykle intrygowało go to że coś dzieje sie nie tak, najpierw te dziwne zachowanie Goriona, potem facet z blizną, podróż no i oczywiscie ta dziwnie zamknięta brama Nagle stanął jak wryty, skoro nikt nie wchodzi i nie wychodzi to jak tu wszedł ten obcy z blizną. Nie czekajac ani chwili ruszył szybkim krokiem w stronę świątyni Oghmy, musiał wyjaśnic tą dziwną sprawę, być może uda mu się pożegnać z Imoen zanim wyruszą, choć teraz cały czas myślał tylko o tajemniczym człowieku, obejżał się jeszcze na wszelki wypadek z ukosa czy aby on go nie śledzi. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Amaja
Gracz
Dołączył: 14 Kwi 2009
Posty: 41 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Pośmiechówek Płeć:
|
Wysłany:
Pią 11:18, 24 Kwi 2009 |
|
Ona widząc jak Soallis idzie w kierunku świątyni zakradła się za jego plecami i skoczyła mu na nie chciała go nastraszyć .
-Mam cię !! teraz już nigdzie nie uciekniesz oddawaj sakiewkę ...
Bardzo jej się te słowa spodobały doprawdy taka zabawa w chowaniu się skradaniu i atakowaniu od tyłu naprawdę jej się podobało czuła się taka silniejsza ...
-Soallis potrzebuje twej pomocy naprawdę to dużo czasu nie zajmie ...
Poprosiła słodkim tonem głosu ... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Scarned
Zajepicki
Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 413 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z 9 piekieł Baatoru Płeć:
|
Wysłany:
Pią 14:01, 24 Kwi 2009 |
|
Westchnął czujac znajomy głos za plecami, teraz tego jeszcze mu brakowało by w takiej chwili ktoś ją o pomoc prosił, ale przynajmniej będzie miał okazję się pozegnąc.
Naprawdę Imoen nie mam teraz czasu rzekł, odwracając się powoli w jej stronę. Wyruszam z Candlkeep wraz z Gorionem i nie waż się nas śledzić, niechce cię narażać masz tu zostać Powiedziawszy owdrócił się ponownie i począł znowu iść w stronę światyni, tak naprawdę jemu samemu nie podobało się że opuszcza Candlkeep. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Amaja
Gracz
Dołączył: 14 Kwi 2009
Posty: 41 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Pośmiechówek Płeć:
|
Wysłany:
Pią 19:31, 24 Kwi 2009 |
|
Ona nabrała powietrza w policzki i złapała do za płaszcz
-Idę z wami na pewno sama tu nie będę tkwiła to że że jestem kobietom to nie znaczy że nie potrafię walczyć ...
Nie chciała siedzieć tu z starymi piernikami albo wyszywać jak to prawdziwa kobieta na szydełkach chciała ruszyć w podróż poczuć smak przygody jak i niebezpieczeństwa nigdy jej się nie podobało słodkie życie księżniczki tylko ostra walka dlatego zawsze nosi przy sobie swój sztylet ale jak na razie tylko chyba dwa czy trzy razy go używa ... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Scarned
Zajepicki
Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 413 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z 9 piekieł Baatoru Płeć:
|
Wysłany:
Sob 12:43, 25 Kwi 2009 |
|
Nic nie mówiąc, skrzywił się jedynie lekko i ruszył dalej, przezywajac siebie w myślach co on najlepszego uczynił, powinien się domyślić że ta mała wszędzie za nim pójdzie. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Amaja
Gracz
Dołączył: 14 Kwi 2009
Posty: 41 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Pośmiechówek Płeć:
|
Wysłany:
Sob 14:36, 25 Kwi 2009 |
|
Ona tylko co chwile przyglądała się idąc jak cień za nim jeśli i tak jej nie pozwoli to ona będzie bardziej uparta niż sądzi o niej nie pozwoli być traktowana jak jakaś delikates tylko normalna dziewczyna która tez potrafi walczyć na śmierć i życie .. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Scarned
Zajepicki
Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 413 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z 9 piekieł Baatoru Płeć:
|
Wysłany:
Nie 7:24, 26 Kwi 2009 |
|
Zagryzł zęby, chcąc wrzasnąc by odeszła, ale jedyne co zrobił to przyspieszył kroku nie oglądając się już za sobą, mając przy tym nadzieję że świątynia juz naprawdę niedaleko. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Danaet
Władca Domeny
Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany:
Wto 8:32, 28 Kwi 2009 |
|
Dotarli jedno za drugim do świątyni. Zbudowana była ona z czterech potężnych filarów, które podtrzymywały dach. Pod nim na środku stał ołtarz pokryty czerwonym materiałem, przy którym krzątał się kapłan. Był nim smukły człowiek, którego twarz poprzecinana była siatką zmarszczek. Włosy pokrywała siwizna. Soallis nigdy nie był zbyt religijny... w sumie nie czcił żadnego boga, jednak miał poszanowanie dla ich sług, kapłanów i paladynów.
Gdy podeszli do schodów, prowadzących pod dach kapłan spojrzał na nich przez ramię. Odwrócił się i rozłożywszy ręce w geście powitalnym rzekł
- Witajcie w świątyni mądrości. Oghma i jej sługa cieszą się na wasz widok. Czegóż szukacie u Gromadzącego Mądrość? |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Scarned
Zajepicki
Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 413 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z 9 piekieł Baatoru Płeć:
|
Wysłany:
Wto 9:01, 28 Kwi 2009 |
|
- Witaj kapłanie, chciałbym by wytłumaczono mi parę spraw o których pojęcia nie mam Mówiąc to obejrzał się z niepokojem za siebie i stwierdził po chwili Ale nie na zewnątrz Następnie uśmiechnął się do kapłana czekając na jego reakcję. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|