FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Wrota Baldura - wątek główny Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Kwiatek
Troublemaker



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 1186
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Nie 4:53, 31 Paź 2010 Powrót do góry

- Nie ma sensu słuchać tych bredni, nie wniosą one odwagi w nasze serca. Chodźmy już, zło czeka, prawda Boo? *Pi, pi!* - Powiedział dumnie ruszając przodem. Choć wiedział, że skoro są tu górnicy, nie miał pewności, czy zło nie czai się tuż za rogiem. Wyciągnął miecz który teraz mieścił się w jego silniejszej ręce. W drugiej zaś dzierżył pochodnie, którą zabrał ze ściany. Ruszył w ciemność szukając jakichś poszlak zła. Miał nadzieję, że i tak postąpi jego dzielny przywódca, który na pewno był bieglejszy w dziedzinie tropienia.

PS. Scarned, nie zabieraj mi mojego koloru mówienia. Razz


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Scarned
Zajepicki



Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 413
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z 9 piekieł Baatoru
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Nie 8:22, 31 Paź 2010 Powrót do góry

Chwycił pewnie za łuk starając się trzymać parę kroków z tyłu za masywnym wojownikiem.
Odstępy te od wojownika poczęły się coraz to zwiększać, gdy Soallis zamiast skupiać całą uwagę na czymś co zaskoczyć ich może za rogu, starał się znaleźć rozwiązanie zagadki tajemniczych demonów i smoków o których biadolili przerażeni górnicy.
Obserwował uważnie mijane diagonalne korytarze i zakręty. W końcu skupiając tylko częściową uwagę na podążaniu przed siebie.
[link widoczny dla zalogowanych] Uznałem że ta czynnosć podpada pod tą umiejętność, jak ci nie pasuje Dany to napisz a zmienię.
Dobra Kwiatek wybiorę sobie inny kolorek x].


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Scarned dnia Nie 8:23, 31 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Wto 12:32, 02 Lis 2010 Powrót do góry

Trudno było cokolwiek dostrzec na skalistym podłożu kopalni a do tego tropiciel złapał się na tym, że idzie za drużyną co powodowało, iż potencjalne ślady mogły zostać zatarte choćby przez Minska... Soallis westchnął tylko i raźnym krokiem zrównał się z barbarzyńcą. Za zakrętem wyrósł przed nimi krępy strażnik. Spojrzał na nich lekko zaskoczony i gdy już sięgał po broń odetchnął z ulgą
- Żeście mnie wystraszyli. Jesteście nowymi rekrutami? Najwyższy czas. Te ośle zady coraz śmielej uciekają z dolnych pokładów a samemu trudno mieć oko na wszystko. Po ojcu mam imię Staruk ale i tak wszyscy wołają mnie "Zryw" - zarechotał z tylko sobie znanego dowcipu. Patrzył na Minska z lekką obawą przenosząc wzrok tylko na Khalida. - No co tak stoicie? Mój posterunek jest... - krew chlusnęła mu z ust a szyję przeszył poszarpany grot strzały. Gdzieś w ciemności przed nimi słychać był tryumfalne szczeknięcie. Staruk zwany Zrywem padł przed nimi. Martwy. Reakcja ich towarzyszy była szyba dość szybka. Dynaheir inkantowała jakiś czar, który rozświetlił mrok korytarza przed nimi akurat wtedy gdy mały zabójca strażnika znikał za załomem. Tyle co zdążyli dostrzec to gadzi ogon i postrzępione ubranie na plecach. Imoen, Soallis i Khalid napięli łuki, ale nie mielina tyle czystego strzału aby ryzykować utratę cennej amunicji. Za zakrętem słychać było jakiś hałas. Tak jakby coś się komuś rozsypało.Towarzysze spojrzeli po sobie aby podjąć niemą decyzję o pościgu.
Wypadli za zakręt i w ostatniej chwili dostrzegli rozsypane po ziemi metalowe i kamienne, drobne i ostre przedmioty, które pełnić miały funkcję 'pajączków'.
- Sprytna bestia - rzekła Imoen - To był chyba kobold? - spojrzała pytająco na Jaheirę, która odparła
- Jeśli tak to trzeba mieć się na baczności. Te istoty mają w zwyczaju zastawiać śmiercionośne pułapki i sidła. - spojrzała w tonący w mroku korytarz. Widocznie kopalnia tutaj nie miała być oświetlona. Wyminęli rozrzucone pajączki i ostrożnie przeczesywali korytarz. Nie minęło długo jak w niewielkiej wnęce odnaleźli posterunek strażnika. Składał się on z niewielkiej zbrojowni [włóczni, miecza, krótkiego łuku i 10 strzał], beczki robiącej za stolik, na której leżał pokrojony w pajdy chleb oraz kawałek sera. Było też tam zwijane posłanie nadgryzione zębem czasu.
- Ze słów tego biedaka wynika, że nieopodal jest jakieś zejście niżej - rzekła Jaheira - Być może dowiemy się tam czegoś więcej?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Scarned
Zajepicki



Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 413
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z 9 piekieł Baatoru
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Wto 17:55, 02 Lis 2010 Powrót do góry

- W takim razie pośpieszmy się -
Rzucił w stronę drużyny pośpiesznie zabierając leżące strzały. Podpierdzielam 10 strzał
Westchnął cicho, podnosząc się na nogi zaraz po włożeniu strzał do kołczanu.
Popatrzył na świecące pustką skaliste korytarze których jedyną atrakcją była prymitywna pułapka pośpiesznie rozstawiona przez kobolda. Może gdyby udało mu się znaleźć choć najmniejszą poszlakę, zdołałby wcześniej odkryć z czym mają doczynienia. Lecz los chciał iż tropiciel w czasie drogi wpatrywał się tylko w rozcierane przez towarzyszy skaliste podłoże.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Śro 19:57, 17 Lis 2010 Powrót do góry

Nie ociągali się długo. Imoen ruszyła przodem, przyglądając się w blasku pochodni ziemi, ścianom a nawet sufitowi. Reszta podążała za nią z zapartym tchem gotowa zareagować na jakikolwiek sygnał dany przez dziewczynę.
W ten sposób dotarli do czegoś co przypominało pionowy szyb. Lina przerzucona przez kołowrotek służyła zapewne górnikom do wydobywania mniejszych ilości rudy. Drewniana zaś winda, podobna do tej, która zjechali była najwyraźniej zepsuta. Mechanizm kół zębatych był w rozsypce. Jedyną drogę na dół stanowiła owa zwisająca lina, która niknęła w ciemności na dole.
Imoen dotknęła jej delikatnie gdyż zapach jaki się tu roznosił przypominał trochę zapach oliwy. Nie pomyliła się. Lina była nasączona oliwą.
- Albo ześlizgniemy się z niej i połamiemy karki a ci którzy są na tyle zwinni i zaczna po niej schodzić...
- Ktoś wtedy podpali linę - dokończyła Dynaheir z tym swoim rashemeńskim akcentem w głosie.
- Szyb jest zbyt szeroki aby zejść zapierając się o jego ściany. Jedynym wyjściem jakie widzę jest użyć własnych lin. Tylko nie wiemy jak tu jet głęboko...
Minsk niewiele myśląc chwycił za linę i szybkimi ruchami począł ją zwijać. Przecież to najprostszy sposób aby zmierzyć jej długość to wie nawet ogonek Boo!
Odmierzywszy kilkanaście łokci stwierdził, że liny jest... około piętnastu metrów.
- Mamy chyba tyle liny.
Gdy lina była już przygotowana nastąpiła chwila konsternacji?
- N... n... no to kto pierwszy? - rzucił Khalid
- Może ja. Postaram się zachowywać jak najciszej i wybadam teren - Imoen poczęła przygotowywać się do zejścia.
W oczach Soallisa dziewczyna przeszła ogromną przemianę. Z małej i rozkapryszonej dziewuchy zmieniła się w odważną i dojrzałą kobietę...

Gdy dziewczyna zniknęła w mroku szybu znów nastała grobowa cisza pełna napięcia, podobna do tej przy twierdzy gnolli gdy ratowali Dynaheir. Mijały minuty a Imoen nie wracała. Jaheira zacisnęła zęby rzekła ze złością
- Uparta dziewucha i zbyt pewna siebie! Przecież tam na dole jest kompletnie, lub prawie ciemno! Do stu czartów!
Kilka par oczu nie odrywało się jednak od liny, która nagle napięła się i po kilku chwilach Imoen znalazła się na górze. W dłoni trzymała zakrwawiony sztylet!
- Zabiłam jednego z pochodnią. Chyba był sam i czekał na gości z góry. Był dość nieuważny i udało mi się go podejść. To pewne, że są tu koboldy. Więcej niż jeden.
Wpatrzeni w ubrudzoną twarz dziewczyny nie dostrzegli tego błysku w jej oczach, który widzieć mógł tylko Soallis. Było to coś obcego. Coś co nie należało do jego dawnej Imen, ale tak samo jak i do dawnego Soallisa. Chłopak wiedział, że Imoen czuła to samo co on gdy zabił napastnika w Candelkeep. Coś się działo. czy była to zwykła reakcja na mord? Czy może kryła się za tym jakaś inna, bardziej mroczna tajemnica


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Danaet dnia Wto 15:07, 23 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Scarned
Zajepicki



Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 413
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z 9 piekieł Baatoru
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Czw 12:18, 18 Lis 2010 Powrót do góry

Gdy tylko zauważył wspinającą się Imoen, wyciągnął rękę. Ostatecznie pomagając jej wejść na górę by wysłuchać jej raportu.
-Zatem jeśli na dole jest więcej tych paskudnych stworzeń, powinniśmy uważać. Niech każdy bacznie wypatruje najmniejszych oznak ruchu czy pułapek. Myślę, że koboldy dość nam dziś pokazały na co ich stać. Trzeba być czujnym.-
Popatrzył dość niechętnie w ciemną przepaść, postanawiając zejść w dół jako pierwszy.
Przełożył łuk przez plecy, sprawdzając czy cały ekwipunek dobrze się trzyma. Gdyby coś z metalowych rzeczy zdołało odczepić się i spaść na dół, dźwięk uderzenia zapewne rozbiegł by się momentalnie demaskując nieproszonych gości.
Objął linę którą przed chwilą schodziła Imoen, nogami zapierając się skalnej ściany. Wykonał parę oddechów po czym powoli i najostrożniej jak mógł zaczął schodzić w dół. Nogami po omacku szukając miejsca do oparcia , zaś dłońmi z całej siły podtrzymując swe ciało na linie konopnej.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pią 11:53, 19 Lis 2010 Powrót do góry

Śladem tropiciela poszli inni. Zejście nie należało do najłatwiejszych gdyż nogi często traciły "grunt" na delikatnych lub celowo poluzowanych wystających kamieniach. Wreszcie jednak byli na dole. Cali brudni stanęli na niższym pokładzie. Zapalili dwie pochodnie aby nie siedzieć w całkowitych ciemnościach. Pierwsze co ich uderzyło to nieprzyjemny zapach. Pachniało naprawdę ohydnie i po kilku chwilach dokonali trwożącego odkrycia trupów trzech górników. Ich ciała były ponadgryzane w wielu miejscach i po prostu gniły. Imoen zemdliło a Dynaheir odwróciła głowę obrzydzeniem. Minsk wiedział, że podobny zapach czuła zbyt długo będąc w niewoli gnolli. Czarodziejka przybliżyła się odruchowo do barbarzyńcy.
- Nie żyją od dobrych kilku dni - stwierdziła Jaheira - Ten fakt oraz jako tako zabezpieczone zejście na dół może świadczyć o tym, że ten poziom jest już opanowany przez te istoty.
- A więc wchodzimy na teren wroga - dodała z niesmakiem Dyaheir patrząc na Minska.
Imoen opanowawszy mdłości wzięła jedną z pochodni i wskazała wszystkim małą cienką linkę rozciągniętą od jednego drewnianego słupa, podtrzymującego strop do drugiego.
- Kolejna niespodzianka - rzekła oschle
- To komplikuje sprawę - odezwał się nagle Khalid - Je... je... jeśli będziemy szli powoli, uważając na każdy swój ruch będziemy świetny celem i każdy ko... ko... kobold, który nas dostrzeże wezwie posiłki.
Jednak słowa Khalida miały się sprawdzić szybciej niż sądzili. Pięć strzał wyleciało z mroku w ich kierunku.
Pierwszy grot utkwił w pancerzu półelfa, ale chyba go nie przebił. Drugi trafił Imoen w ramię, ale bardziej otarł się o nie niż wbił [2 obr]. Trzeci tylko o włos minął twarz Jaheiry. Kolejny [link widoczny dla zalogowanych] pod nogo Minska. Ostatni zaś [link widoczny dla zalogowanych] się w udo zaskoczonego Soallisa, który jęknął z [link widoczny dla zalogowanych].
Potem zaś nastąpił mały wybuch, tuż przed Imoen i Khalidem. W nagłym błysku dało się widzieć kaprawe mordy koboldów a potem zarówno dziewczyna jak i wojownik upadli do tyłu. Pochodnia wypadła z dłoni Imoen. Czuli swąd spalenizny a w niknącym ogniu pochodni widzieli poparzenia na ciałach towarzyszy [Imoen 5 obr, Khalid 11]
Trzeba było działać szybko!

Inicjatywa:

Dynaheir - 16
Minsk 14
Imoen - 14
Soallis - 13
Kobold weteran [6] - 12
Khalid - 11
Jaheira - 7
Koboldy [1-5] - 5

Calimshańska wiedźma wiedziała, że od ich zwycięstwa zależy to czy będą widzieć swoich wrogów. Złapała jakiś leżący kamień i szybko rzuciła na niego zaklęcie. Kamień począł świecić jaskrawym światłem a Dynaheir cisnęła go w stronę ciemności. Gdyby ktoś znał się na mimice koboldów stwierdziłby, że mają one teraz zdziwione miny. Pięciu gadopodobnyh istot stało gotowych do oddania kolejnej salwy a jeden szykował kolejną wybuchową miksturę...
<center>

[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]

</center>
Te pomarańczowe półkola to zasięg widoczności świecącego kamienia ciśniętego przez Dynaheir. Koboldy 1-5 to standardowe koboldy z KP zaś nr 6 ma KP 16. Jak zwykle proszę abyście sami aktualizowali mapkę p swoim ruchu co by nie było nieporozumień.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Danaet dnia Pią 11:56, 19 Lis 2010, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Kwiatek
Troublemaker



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 1186
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Sob 20:16, 20 Lis 2010 Powrót do góry

Minsc, jak zwykle nie myśląc wiele rzucił się z mieczem na pierwszego (1) kobolda. Mały stwór nie miał szans z [link widoczny dla zalogowanych] barbarzyńcy. Wykonawszy dwa obroty w powietrzu truchło gada upadło na [link widoczny dla zalogowanych]. Korzystając z impetu szarży barbarzyńca atakował dalej. Jego miecz [link widoczny dla zalogowanych] po raz kolejny. Cios był niemalże śmiertelny, jednak kobold uskoczył przed [link widoczny dla zalogowanych] ciosem w głowę. Tak, czy owak cios był dość [link widoczny dla zalogowanych].

Nie chce mi się aktualizować mapki bo nie mam na kompie teraz nic poza paintem. Razz Chyba każdy się domyśla, że stoję na kratce pod #6.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Scarned
Zajepicki



Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 413
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z 9 piekieł Baatoru
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Sob 20:59, 20 Lis 2010 Powrót do góry

Soallis także nie zamierzał zostawać w tyle. Dobył zza pleców swój łuk, momentalnie wystrzeliwując jedną strzałę po drugiej. Pierwszy pocisk [link widoczny dla zalogowanych] się niefortunnie od skalnej ściany, drugi zaś [link widoczny dla zalogowanych] po podłożu zatrzymał się tuż pod nogami walczących koboldów.
Soallis zdenerwował się nie na żarty, pełen frustracji i złości swych niefortunnych strzałów wydarł się przez pół jaskini głośnym - KUUUURWAAAAAA!!!!-

Wybaczcie za to, ale kostnica wyraźnie nie lubi mojej postaci. Co do inicjatywy Imoen, to zadziałałem przed nią by Dany nie musiał pisać posta co robi jedna postać, bo i tak za bardzo nic to by nie zmieniło. W ramach przeprosin zaktualizuje mapkę za Kwiatka.
Co do samego aktualizowania mapek. Warto poświęcić kwiatku na to parę minut. Chociażby w paincie, by Danny miał mniej roboty z przesuwaniem wszystkich znaczków.

Image


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Scarned dnia Sob 21:13, 20 Lis 2010, w całości zmieniany 3 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Sob 21:23, 20 Lis 2010 Powrót do góry

Imoen wstała oszolomiona całym zamieszaniem. Jednak błysk w jej oczach świadczył, że ie chce być dłużna. Dobyła łuku i wypuscila strzałę w najbliższego kobolda. Grot przeszył jego łeb a ten padł.
Kobold zabity przez Minska padl tuż obok swego prywódcy, który bezskutecznie próbował uniknać wielkiego miecza barbarzyńcy. Ostrze otworzyło głęboką ranę na ciele malego, cuchnącego stwora. Sięgnął po swą półwłócznię i [link widoczny dla zalogowanych] nią w stronę wielkoluda. Jej grot zatrzymany zostal przez zbroję barbarzyńcy.
Tymczasem Khalid podnosił się ciężko z ziemi...

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Santi
Gracz



Dołączył: 11 Lis 2010
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Sob 21:42, 20 Lis 2010 Powrót do góry

Khalid podniósł sie, wyciągnął łuk i probował <a href="http://kostnica.eu/show.php?nr=62863" title="Internetowa Kostnica"><b>trafić</b></a> strzalą w kobolda [5] . Udało mu się <a href="http://kostnica.eu/show.php?nr=62864" title="Internetowa Kostnica"><b>zadać</b></a> obrażenia, godząc bestie w pierś i posyłajac ją na ziemie.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Sob 21:54, 20 Lis 2010 Powrót do góry

Jaheira z wyrazem ogromnej ulgi na twarzy (wywołanej zapewne tym, że Khalid nadal żył) podbiegła do niego i poprosiła Mielikki o dar uzdrowienia dla swojego ukochanego. Moc spłynęła na rannego przynosząc mu niemałą [link widoczny dla zalogowanych].
Tymczasem małe koboldy cofnęły się przezornie poza zasięg światła rzucanego prze kamień Dynahei. Słychać bylo ich ciche poszczekiwania i pośpiesznie oddalające się kroki.
Dynaheir wiedziała, że jej potężny towarzysz Minsk poradzi sobie z tym koboldem i tylko stała przypatrujac się ich jakże nierównej walce...

Został tylko nr 6 więc nie będę się męczył z wrzucaniem mapki


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kwiatek
Troublemaker



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 1186
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Nie 7:50, 21 Lis 2010 Powrót do góry

Barbarzyńca nie zatrzymując się rżnął mieczem w ostatniego przeciwnika. Niestety tym razem [link widoczny dla zalogowanych] udało mu się w niego trafić.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Scarned
Zajepicki



Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 413
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z 9 piekieł Baatoru
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Nie 9:01, 21 Lis 2010 Powrót do góry

Młodzieniec zacisnął ściśle zęby. Napinając łuk w stronę ostatniego z goblinów miał nadzieję, że tym razem trafi. Lecz niestety, dziwne fatum wciąż trzymało się tropiciela. Cel ataku nawet nie zauważył pocisku, który [link widoczny dla zalogowanych] metr od walczących.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Scarned dnia Nie 9:05, 21 Lis 2010, w całości zmieniany 4 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Nie 10:05, 21 Lis 2010 Powrót do góry

Imoen z jakimś dziwnym błyskiem w oku wyciągnęła przed siebie dłoń rozcapirzając palce i wykrzyczła magiczne sowa. Ze środkowego palca dziewczyny wystrzelił w kierunku kobolda pocisk czystej energii magicznej raiąc go [3 obr].
Koboldzi wojownik zachwiał się, ale jeszce nie padł. Wyskrzeczał coś w stronę barbarzyńcy oraz Imoen i poraz kolejny <a href="http://kostnica.eu/show.php?nr=62873" title="Internetowa Kostnica"><b>pchnął</b></a> Minska. Tym razem jednak grot włóczni z łatwością odbił minskowy miecz.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Santi
Gracz



Dołączył: 11 Lis 2010
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Nie 12:56, 21 Lis 2010 Powrót do góry

Napiął ponownie cięciwe swojego łuku mając nadzieje ze będzie mial więcej szczęscia niż jego współbratyncy. <a href="http://kostnica.eu/show.php?nr=62879" title="Internetowa Kostnica"><b>Niestety</b></a> tym razem szczęscie go opuściło i strzala przeleciala tuż obok cielska kobolda wojownika. "A niech to."


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Santi dnia Nie 12:58, 21 Lis 2010, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Nie 13:28, 21 Lis 2010 Powrót do góry

Jheira widząc, że kobold nadal stoi rzuciła się biegiem w jego stronę a obok głowy Minska śmignął jej kostur. Łupnął on w czaszkę kobolda i polożył go martwego na ziemi.
[Za całokształt dopiszcie sobie całe 70XP]

Imoen otrzepałą się z kurzu i odeszła na bok. Soallis wyraźnie idział, że coś dręczy jego siostrę. Dynaheir podeszła do Minska, który nadal stał nad ciałem kobolda. Bynajmniej nie zainteresowała się barbaryńcą, choc pogladziła go lekko po ramieniu i kucnęła przy trupie. Interesowały ją wybuchowe fiolki. Obejrzała je sobie dokładnie lecz z dozą delikatności.
- Te podłe istoty chyba nie są zdolne do wytwarzania takich mikstur?
- Może pochodzą z rabunku? - wtrąciła Jaheira
Dynaheir pokręciła głową a potem wzruszyła ramionami
- Musieliby mieć świadomość do czego to służy. Te koboldy muszą mieć jakiegoś przywódcę, być może to mag albo zdolny alchemik.
- O tym przekonamy się jeszcze, teraz trzeba wymyślić sposób poruszania się po tej kopalni. Jak zauważyliśmy jesteśmy śwetnym celem a nie potrafimy widzieć w ciemności.
Dynaheir spojrzała na Jaheirę i wstała chowając dwie fiolki z wybuchową mikstrą do torby. Spojrzała na Minska i posłała mu blady uśmiech. Przecież to ona chciala przybyć na Wybrzeże Mieczy. To ona wybrała cel podróży na ich dajemna i to ona wybrała go na swojego wojownika i obrońcę. Czy czuła się teraz winna, że znaleźli się w takim polożeniu?
- Koboldy nie są groźne pojedyńczo - rzucila nagle Imoen przewiązując sobie udo i zranione ramię kawałkiem czystego materiału - Ale w grupie, dużej grupie, mogą stanowić nie lada kłopot. - Soallis chciał już zapytać o jej dziwny wyraz twarzy ale ten znikł i ustąpil miejsca normalnej Imoen, leko uśmiechniętej i biorącej życie garściami.
- Działajmy więc szybko nim zbiorą się w większa grupę. Sugestie? - Jaheira spoglądala na towarzyszy


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Danaet dnia Nie 13:31, 21 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Santi
Gracz



Dołączył: 11 Lis 2010
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Nie 13:54, 21 Lis 2010 Powrót do góry

- Mo... mo... moja kochana ma racje.Popatrzył z uśmiechem na Jaheire. Ruszajmy cz... cz... czym prędzej w głąb kopalni, może tam znajdziemy odpowiedzi na część na naszych pytań. Spojrzał na pozostałych czekając na odpowiedź.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Santi dnia Nie 14:00, 21 Lis 2010, w całości zmieniany 3 razy
Zobacz profil autora
Scarned
Zajepicki



Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 413
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z 9 piekieł Baatoru
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Nie 14:12, 21 Lis 2010 Powrót do góry

Biorąc przykład z Imoen, również obandażował swą ranę. Na niezwykłe zaklęcia lecznicze przyjdzie jeszcze czas.
- Wstawiam się za propozycją Khalida, trzeba szybko dojść do owego przywódcy o którym mówiliście. Nie możemy ryzykować kolejnych zasadzek z ciemności, nie wiadomo jak tym razem się skończą.- Odparł, co jakiś czas patrząc czy w wyrazie twarzy Imoen znowu coś się nie zmienia. Niepokoiła go ta nagła "transformacja" dziewczyny, nie taką ją pamiętał za czasów dzieciństwa. Może nie potrzebnie pozwolił jej iść w tą podróż, choć z drugiej strony cieszył się, że ma ją przy sobie.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Wto 15:36, 23 Lis 2010 Powrót do góry

- Miejmy nadzieję, że tym razem dopisze nam więcej szczęścia niż przed chwilą i nie damy się zaskoczyć. - Jaheira zacisnęła wargi w wąską kreskę. Khalid znał tą minę. Półelfka była zła. Miała trochę racji gdyż on jako jeden znał się na taktyce wjennej. Przeszedł szkolenie żołnierza w Shamedar i powienien sam najrozsądniej poustawiać ich grupę. Przyjął karcące spojrzenie druidki i pominął fakt, że ona też zna podstawy taktyki... sam ją szkolił.
Zebrał się w sobie i w charakterystyczny dla siebie sposób, niepewnym głosem rozstawił gupę. Szyk jakim mieli iść wyglądał następująco
Khalid i Minsk z przodu, pomiędzy nimi Imoen z gotowym do strzału łukiem, ktora miała wypatrywać pułapek. Miała też strzelać w ciemność w razie ataku. Z nimi Soallis, Dynaheir i Jaheira. Złodziejka trzymała napięty łuk a czarodziejka kuszę. Jaheira nie miała broni strzeleckiej gdyż jako druidka gardziłą łukami i kuszami. Procy nie posiadała. Jednak druidka i tak miała w razie czego zająć się rannymi.
Przeszli tak kilkadziesiąt metrów w głąb jaskini. Zatrzymali się dopiero gdy na swej drodze dostrzegli dwa przewrócone metalowe wózki. Były lekko przerdzewiałe a ruda, której nie dowiozły na miejsce przeznaczenia wysypywała się na ziemię.
Starali się zachowywać jak najciszej. Zza wózków wydobywała się lekka łuna oraz ciche szczeknięcia koboldów. Imoen ostrożnie podeszła bliżej a jej przystosowane do cichego porusania stopy nie pruszyły nawet jdnego kamienia. Była niczym duch. Wyjęła male lusterko z jednej z wielu kieszeni i wykrzystując je zajrzała za przewrócone wózki. Prekręała taflę lustra to w lewo to w prawo. W górę i w dół. Wreszcie podeszła do reszty i zdała spokojną i chłodną relację.
- Dwa koboldy rozmawiają z resztą. Chyba mówią im o nas. W sumie jest tam osiemnaście tych bestii. Większość ma łuki. Wygądają jakby szykowali się do walki. Dużo tych pokurczy stoi pod ścianą. Możnaby wykorzystać te misktury, które znaleźliśmy przy jednym z trucheł - spojrzała na Dynaheir a kobieta posłała jej wyniosłe spojrzenie unosząc jedną brew. Kiwęła jednak głową z aprobatą. - Jeśli zaskoczymy ich możliwe, że walka przebiegnie szybko. Z tamtej komory są trzy wyjścia. Nie wiem co się w nich kryje, ale nie można mieć pewności, że nie więcej koboldów. Decydujmy się szybko.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Danaet dnia Wto 15:37, 23 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Santi
Gracz



Dołączył: 11 Lis 2010
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Wto 20:16, 23 Lis 2010 Powrót do góry

- Imoen ma racje. Powiedział do pozostałych patrząc na nią z podziwem, ze tak młoda osoba nie boi sie stawić czoła zagrożeniu. - Ruszymy w zwartym szyku tak jak ustaliła Jaheira, użyjemy wybuchowych mikstur i pokonamy wroga za nim pośle po posiłki. Czuł wielki przypływ mocy, lecz w głębi duszy bał się tego co czeka na nich po drugiej stronie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Santi dnia Wto 20:17, 23 Lis 2010, w całości zmieniany 3 razy
Zobacz profil autora
Scarned
Zajepicki



Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 413
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z 9 piekieł Baatoru
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Czw 18:16, 25 Lis 2010 Powrót do góry

- Sądzę, że jeśli gdzieś tam czają się koboldy, to nasze małe zamieszanie jakie spowodujemy samo przyciągnie owe posiłki -
Odparł szeptem w stronę khalida, oczami zerkając w różne strony w poszukiwaniu jakiegokolwiek niespodziewanego zagrożenia.
- miejmy nadzieję w szybkie powodzenie tej akcji - Dodał po chwili. Wolną ręką sięgnął po strzałę, delikatnie muskając o skórzany kołczan.
Spojrzał na pozostałych marszcząc brwi przy lekkim kiwnięciu głowy na znak, że jest gotów.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kwiatek
Troublemaker



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 1186
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Nie 6:05, 28 Lis 2010 Powrót do góry

- Lepiej zacznij rzucać tymi flaszkami elfko bo mój miecz długo nie wytrzyma czując tak blisko pomioty zła... - Mówił przez zaciśnięte zęby Minsc. Jego chomik wiercił się radośnie w okolicach szyi czekając aż w końcu zacznie się walka. - Ruszać się, przecież to tylko koboldy, jak nie chcecie to sam się nimi zajmę... - Starał się opanować emocje, jednak pod spływający po jego łysym czole wskazywał na to, że obecność tylu przeciwników wręcz "swędzi" go, a on musi się podrapać... albo jego miecz musi podrapać ich!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Nie 16:58, 28 Lis 2010 Powrót do góry

Po wysłuchaniu tyrady Minska na temat koboldów, jego miecza i chomika przyszedł czas na działanie. Postanowili, że wybuchające flaszki powedrują w skupisko koboldów zgromadonych przy ognisku. Imoen wzięła oba flakony. Reszta miała zaatakować gdy łotrzyca ciśnie drugim pociskiem.
Dziewczyna wychliła się zza przewróconego wagonu i rzuciła. Flakon nabrał rotacji po wypuszczeniu go ręki i łukiem poszybował w stronę koboldów. Niestety Imoen źle obliczyła odległość i wybuch nastąpił tuż przy wschodnim wyjściu z pieczary. Jednak eksplozja pochłonęła jednego z koboldów. Imoen zacisnęła zęby i rzuciła wprost przed siebie. Tym razem trafiła dwa inne koboldy, które zamienione w żywe pochodnie padły skwiercząc. Wkoło rozniósł się zapach pieczonego mięsa...
Wśród koboldów zapanował mały chaos, który jeden z nich, sięgając po topór, uspokoił kilkoma szczeknięciami. Koboldy choć zaskoczone zdawały się być zorganizowane...

Inicjatywa:

Wódz koboldów [W] - 20
Jaheira - 19
Dynaheir - 18
Soallis - 17
Koboldy [4-17] - 14
Imoen - 13
Koboldy [1-3] - 7
Minsk - 6
Khalid - 5

Koboldzi przywódca wydał kilka rozkazów i cofnął się drecząc swoimi krótkimi nogami. Znalazł się teraz pod ścianą. Jaheira wezwała imię Mielkki a w jej polu widzenia znalazł się pies (P), który zagrodził drogę dwóm koboldom, warcząc i poszczekując. Dynaheir z uśmiechem na twarzy podeszła do Minska i wypowiedziała słowa zaklęcia. Blada poświata otoczyła postać barbarzyńcy a Wiedźma szepnęła
- Niech cię chroni moc Mielikki

[Minsk +2 do KP - czar ochrona przed złem Kobold Wódz KP 17, koboldy weterani (1-3) KP 16, reszta jak z księgi potworów. Pamiętajcie o -1 do ataku gdyż są to istoty małe. Przewrócone wagony mają ok 1,30m wysokości. Do ich pokonania potrzeba poświęcić akcję ruchu. Nie będziemy się bawić już w rzuty na wspinaczki czy inne głupoty. Akcja! ]
<center>
[link widoczny dla zalogowanych]
</center>


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Scarned
Zajepicki



Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 413
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z 9 piekieł Baatoru
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Nie 18:30, 28 Lis 2010 Powrót do góry

Głośne huki wybuchających mikstur uświadomiły skrytego za wagonem Soallisa, że już czas. Widowiskowo wykonał pełny obrót w miejscu podnosząc się z wyciągniętym łukiem wprost na obecne pole bitwy. Szybkim przejściem wzroku zbadał sytuację szukając najbardziej dogodnego celu. Zauważywszy w oddali wyróżniającego się kobolda, który to właśnie odbiegł pod północną ścianę wymierzył weń celnie łukiem, gdy linie strzału niefortunnie zasłonili inni przeciwnicy syknął zirytowany.
Korzystając z dalszego zdezorientowania koboldów szył strzałą chcąc dotrzeć do przywódcy.
Pierwszy z koboldów [10] który miał pecha stanąć na drodze do strzału, padł jak długi w tył. [ wynik testu ataku =16, obrażeń =8. Rzucam kośćmi własnymi ponieważ kostnica coś szwankuje, a nie chce tamować sesji]
Korzystając z dobrej passy poszybowała kolejna strzała [Szybki strzał] uderzając niczym piorun w zaskoczonego stwora [4], stojącego parę metrów za poprzednią ofiarą tropiciela [wynik testu ataku=21, obrażeń=7]
Złowieszcza radość zagościła w sercu młodzieńca, gdy grube stróżki krwi płynęły potokiem z wyrządzonych ran. W pół świadomie pozwolił sobie na tajemniczo niebezpieczny uśmiech skierowany wprost na odsłoniętego kobolda przy ścianie. Uśmiech ten przypominał skrywana euforię mordercy triumfującego bezlitośnie nad swą przyszłą ofiarą.

[Stosuje atutu uniki przeciw 11 ]


Image


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Scarned dnia Nie 20:31, 28 Lis 2010, w całości zmieniany 3 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie GMT
 
 
Regulamin