|
|
|
|
Autor |
Wiadomość |
Kwiatek
Troublemaker
Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 1186 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42 Płeć:
|
Wysłany:
Pon 15:21, 23 Sie 2010 |
|
Minsc wiedział, że nie może zrobić w tej chwili nic sensownego. Postanowił zatem nie odkrywać swojej pozycji i pozostał w krzakach szykując się do szarży. Miał tylko cichą nadzieję, że będzie miał wolne pole do szybkiego ataku. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Danaet
Władca Domeny
Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany:
Pon 15:42, 23 Sie 2010 |
|
No i wywiązała się walka. Gnolle dobrze wiedziały, ze są na przegranej pozycji, a co najgorsze nie miały pojęcia ilu jest przeciwników. Dlatego jeden postanowił zatrzymać atakujących a drugi czym prędzej chciał dorwać bawoli róg, aby ostrzec innych...
Inicjatywa:
Minsk - 17
Jaheira - 14
Imoen - 13
Gnoll 2 - 13
Soallis - 12
Gnoll 1 - 9
Khalid - 7
Minsk doczekał się swojej odpowiedniej chwili do ataku...
Plan:
[link widoczny dla zalogowanych] |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Kwiatek
Troublemaker
Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 1186 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42 Płeć:
|
Wysłany:
Pon 15:50, 23 Sie 2010 |
|
- Z drogi, złoczyńcy! Bohater idzie! - Wykrzyczał barbarzyńca rzucając się na zdezorientowanego przeciwnika. Jego miecz [link widoczny dla zalogowanych] się w ciele gnolla wycinając przy tym dość sporą [link widoczny dla zalogowanych] w jego śmierdzących trzewiach. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Danaet
Władca Domeny
Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany:
Pon 15:58, 23 Sie 2010 |
|
Miecz Minska nie zagłębił się głęboko. On po prostu rozciął biednego (!) gnolla na dwie części, górną i dolną.
Jaheira musiała się pogodzić z tym, że jej jastrząb zniknął. Ścisnęła swój kij mocniej i wybiegła z krzaków na drugiego gnolla. Na swoje nieszczęście nie trafiła... Imoen tymczasem była nadal przerażona tym co uczyniła gnollowi lezącemu u jej stóp. Stała jak sparaliżowana. Soallis tymczasem szykował się do ataku na ostatniego z gnolli, który już miał w ręku bawoli róg. Trzeba było go szybko wyeliminować...
[link widoczny dla zalogowanych] |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Scarned
Zajepicki
Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 413 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z 9 piekieł Baatoru Płeć:
|
Wysłany:
Pon 17:07, 23 Sie 2010 |
|
Nerwowo napiął łuk, puszczając kolejną a jakże [link widoczny dla zalogowanych] strzałę w kierunku gnolla.
- Na bogów czemuż to -
Zaklął donośnie niezadowolony z powodu następnego chybienia, cóż może bogom nie spodobał się jego skrytobójczy plan i zaplanowali go ukarać.
|
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Scarned dnia Pon 17:07, 23 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Danaet
Władca Domeny
Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany:
Wto 13:16, 24 Sie 2010 |
|
Nie było wesoło. Gnoll zadął w róg. Jego tubalny odgłos rozniósł się po okolicy niczym mgła, która powoli zasnuwała niżej położone obszary. Spływała ona z niewielkich wzgórz, a dźwięk rogu niczym niesforny jej syn przemykał w drugą stronę.
Jeheira wykorzystała ten moment nieuwagi gnolla i chciała go zdzielić kijem przez psi pysk ale chybiła.
Khalid wystrzelił w krzaków ze swym mieczem i ciął bestię po szyi. Nagle odgłos rogu urwał się bełkotliwie a gnoll upadł charcząc i dławiąc się własną krwią.
- Szybko! - rzucił Khalid do pozostałych - Musimy znaleźć dobrą kryjówkę.
- Mgła... - szepnęła Jaheira - Natura przybywa nam z pomocą.
Za sobą usłyszeli potężne kroki. To mostowi strażnicy zjawili się na wezwanie. U szczytu schodów zaś dało sie słyszeć dzikie poszczekiwania i brzdęk stali. Nikt nie miał pojęcia jak wiele gnolli odpowie na zew ale nie wyglądało to dobrze.
Khalid, Imoen i Jaheira ruszyli wzdłuż muru. Obejrzeli się na Minska i Soallisa, ale ci również nie marudzili. Mgła otoczyła ich tuż przed tym jak odkryli naturalne zagłębienie w murze. Być może była to jaskinia, której nikt nie zamurował, a może odkrył ją czas, gdy twierdza rozpadała się z latami.
Mieli nadzieję, że gnolle nie znają tak dobrze całego terenu. Że są tu tylko chwilowo jako wędrujący szczep.
Weszli do jaskini. Słyszeli przez grubą otoczkę mgły jak zwierzoludzie rozmawiają ze sobą. Nikt jednak nie miał pojęcia o czym.
Jaskinia tonęła w mroku.
- Nie możemy ryzykować światła - rzekł Khalid - Może się rozdzielą w poszukiwaniu intruzów.
- A może po rozmowie z tymi z mostu pomyślą, że szukają tylko jednego pokracznego gnolla? - dodała Imoen
- Miejmy nadzieję, że się zniechęcą. - skwitowała druidka
Siedzieli w jaskini cicho jak myszy. Co jakiś czas kroki szukających ich gnolli to zbliżały się to oddalały. Nie trwało to dłużej niż pół godziny. Wreszcie poszukujący albo uznali, że i tak niczego nie znajdą albo po prostu zgłodnieli. Gnolle znane był z tego, że częściej myślą żołądkiem niż głową.
- Teraz myślę, że odrobina światła...
Imoen zapaliła pochodnię. Już wcześniej czuli tu charakterystyczny zapach grzybów, ale teraz je zobaczyli. Były to typowe grzyby rosnące w podobnych jak ta jaskiniach. Mgła na zewnątrz powoli już opadała ustępując miejsca chłodowi nocy.
- I c... c... co teraz? - spytał Khalid - Nie mamy szans wkraść się do ob... ob... obozowiska w środku nocy.
- Szczególnie, że będą teraz bardziej czujni. - Imoen badała uważnie każdy kąt jaskini. Widocznie zrezygnowana dodała - Miałam nadzieję, na odkrycie jakiegoś sekretnego przejścia do wnętrza twierdzy. W książkach tak zawsze jest. Ale tu budowniczy najwyraźniej nie mieli fantazji - skwitowała to zniesmaczoną miną i czekała aż reszta zaproponuje coś sensownego... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Scarned
Zajepicki
Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 413 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z 9 piekieł Baatoru Płeć:
|
Wysłany:
Wto 13:34, 24 Sie 2010 |
|
- Jest noc, a oni tym bardziej przygotowani są teraz na atak z naszej strony, jeśli ta niewielka jaskinia zdołała ukryć nas przed ich przeszukiwaniem to tym bardziej może zapewnić nam ochronę na jedną noc -
Przerwał intuicyjnie czekając chwilę czy może ktoś nie chce od razu skwitować jego zamierzeń jako szaleństwo.
- Ranem wszystko stanie się jaśniejsze i szukanie wyrwy w murze lub innego przejścia będzie rzeczą łatwiejszą. Dlatego Proponuję spędzić tę noc ukryty tutaj ze zmienną wartą i pozwolić by te stwory ponownie opuściły tarczę w nadziei, że niebezpieczeństwo całkowicie znikło- |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Kwiatek
Troublemaker
Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 1186 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42 Płeć:
|
Wysłany:
Śro 0:26, 25 Sie 2010 |
|
Minsc do tej pory siedział cicho wpatrując się jak mgła zmienia się w noc. Niecierpliwiąc się ratunku swojej wiedźmy nerwowo przekładał miecz z ręki do ręki. Nie zwracał nawet uwagi na podgryzanie swojego chomika, który chciał się pobawić. Minscowi jednak zdawało się, że Boo go popędza, dla tego tym bardziej nie miał zamiaru reagować. W końcu nastała noc.
- To szaleństwo! Ona jest tam sama... sama z tymi psami! Jak tacy z was pomocnicy to pójdę tam sam, nie boje się tych zwierząt, zniszczę je! - Minsc wstał. - Gdyby się nas spodziewali to szukali by nas dalej. Na pewno dali już sobie spokój. No, ruszajcie się, idziemy uwolnić moją wiedźmę! - Szybkim ruchem zebrał z ziemi chomika i wsadził go na swoje ramię. Spojrzał na innych i miał nadzieję, że nie będą sprawiali kolejnych problemów swoimi egoistycznymi manierami godnymi pijanych lordów. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Danaet
Władca Domeny
Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany:
Śro 16:10, 25 Sie 2010 |
|
Jaheira rozmasowując sobie skronie rzekła
- Obaj macie rację, ale Minsk widocznie ma zbyt dużo zapału. Nie mówię, że to źle. Jesteśmy z tobą. Czy jednak frontalny atak jest dobrym rozwiązaniem? Nie jestem taktykiem ale nie wiemy nawet ilu jest tych zwierzoludzi i jak dobrze są uzbrojeni.
- Mo... mo... może nasza mała sprytna dziewczyna mogłaby zrobić z... z... zwiad - wydukał Khalid patrząc na Imoen
- Daj spokój - Jaheira wzięła w obronę dziewczynę - Nie widzisz przez co ona przechodzi? Ma chyba dość już wrażeń na dziś
- Pójdę - rzuciła krótko Imoen - Czuję, że jeszcze raz uda mi się zamienić w gnolla, albo coś innego. Może w jednego z tych paskudnych ogrillonów? To byłoby nawet śmieszne - zachichotała i chciała wyjść z jaskini
- Czy twoja magia pozwala ci widzieć w ciemności? - rzuciła Jaheira w stronę Imoen - Bo jeśli nie to zdemaskujesz się z tą pochodnią.
Mało brakowało aby Imoen palnęła się otwartą dłonią w czoło
- Masz rację. Naczytałam się książek o bohaterach i myślę, że jestem jednym z nich.
Chwilę ciszy przerwał głos wojownika
- Nie ma rady, musimy to więc zrobić bez użycia magii.
Wyszli na noc rozświetlaną tylko przez srebrną tarczę Selune i orszak gwiazd jej towarzyszący. Chłodne nocne powietrze poruszało lekkim wiatrem liście na krzewach i łodygi wysokich traw. Szli kamienną ścieżką najciszej jak potrafili. Kierowali się do jedynego znanego im wejścia do twierdzy - krętych schodów.
Zatrzymali się kilka metrów od zakrętu a Imoen jak cień przemknęła pod murem aby spojrzeć ilu nowych wartowników postawiły gnolle.
Widoczność miała idealną gdyż zwierzoludzie rozpalili ognisko i piekli coś [lub kogoś] na nim. Być może nawet byli to ich dawni towarzysze zabici przez poszukiwaczy przygód. Gdy wróciła do reszty zdała relację
- Teraz jest czterech. Są zajęci jedzeniem. Jakiś plan? - spojrzała na Minska, jakby się spodziewając innej odpowiedzi niż "Niech nabiją się na mój miecz!"...
[Nie myślcie, że zapomniałem o XP za poprzednie starcie. Dopisałem Wam po 180 punktów. Zrobiłem też mapkę gdybyście chcieli już atakować. Gnolle jak zwykle standardowe jak z Księgi Potworów. Widoczność macie idealną gdyż ognisko jest naprawdę spore (żółty kwadrat)]
[link widoczny dla zalogowanych] |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Scarned
Zajepicki
Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 413 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z 9 piekieł Baatoru Płeć:
|
Wysłany:
Śro 19:13, 25 Sie 2010 |
|
- Jest ich więcej niż uprzednio, co oznacza jeszcze większe szanse na zaalarmowanie reszty a nie wiadomo czy uda nam się uciec drugi raz-
Wypowiedział swoje zdanie na ten temat, również wpatrując się w Minsca który obecnie był głównym koordynatorem całej sytuacji. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Kwiatek
Troublemaker
Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 1186 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42 Płeć:
|
Wysłany:
Czw 6:40, 26 Sie 2010 |
|
Barbarzyńca zdziwił się, że po tak krótkiej znajomości jego nowi towarzysze postanowili zaufać jego planom.
-Magia robi wrażenie, ale teraz Minsc jest dowódcą. Miecze dla wszystkich! - Powiedział tylko uśmiechając się do swego chomika. - Ja zajmę się tymi dwoma ustawionymi bliżej siebie, wy zacznijcie strzelać do reszty jeszcze zanim wyjdę z ukrycia... Jeśli nie spudłujecie powinno nam to zająć moment, psy nie zdążą się zorientować co się dzieję. - Zacisnął miecz szykując się tym samym do ataku. Spojrzał porozumiewawczo na pozostałych upewniając się tym samym, czy żaden z nich nie ma nic przeciwko jego planowi.
Co znaczy, że jeżeli Scarned nie wpadnie teraz na inny plan, ani Danny nie przypomni sobie o jakiejś innej ścieżce którą przypadkiem zauważyliśmy wykonuję następującą akcję. Oczywiście MG może się do niej zwyczajowo przyczepić, zatem od razu mówię, że jeżeli gnolle zauważą mnie w odpowiedniej odległości to cała akcja może iść po inicjatywie gdzieś tam w mojej kolejce. Oczywiście mam nadzieję, że będę pierwszy.
Minsc wstał cicho z miejsca w którym kucał. Musiał się opanować, nie chciał wpadać teraz w szał, choć wiedział, że było by to bardzo pomocne. Musieli jednak załatwić ich możliwie cicho.
Zaczął wolno biec w stronę przeciwnika (1), po chwili uniósł miecz nad głowę i przyspieszył kroku. Nie wrzeszczał przy tym jednak jak oszalały tak jak to miał w zwyczaju robić przy załatwianiu tego typu spraw.
Po chwili był już przy przeciwniku, który niespodziewanie zasmakował właśnie Minscowej [link widoczny dla zalogowanych] gdzieś w swoich wnętrznościach. Gnol nie miał szans w starciu z tak ciężkim kawałkiem naostrzonej stali. Siła pędu i ogromny zamach sprawiły, że gnoll stracił [link widoczny dla zalogowanych]. Zadowolony z siebie barbarzyńca poczuł krew humanoida na swojej łysej czaszce. To tylko podjudziło go do dalszego ataku. Odwrócił się w stronę kolejnego przeciwnika i wykonał [link widoczny dla zalogowanych]. Kolejny gnoll padł pod wpływem silnego [link widoczny dla zalogowanych]. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Danaet
Władca Domeny
Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany:
Czw 8:00, 26 Sie 2010 |
|
[Nie każdy MG to tyran i przeciwnik graczy ]
Minsk jak powiedział tak zrobił. Wyglądał jak jakiś bóg wojny gdy biegł a zza jego pleców wylatywały strzały z łuków. Gnolle nie miały szans pomodlić się do swoich bóstw.
Strzała Khalida trafiła tak celnie, że przebiła ślepie gnolla a jej grot wyszedł z drugiej strony łba. Imoen i Soallis napięli swe łuki i wycelowali w zwierzoludzia siedzącego za ogniskiem [sorry Scar, ale rzucę sobie za ciebie]. Strzała dziewczyny trafiła prosto w pierś potwora a pocisk Soallisa <a href="http://kostnica.eu/show.php?nr=57551" title="Internetowa Kostnica"><b>wbił</b></a> się w lewą część kaltki piersiowej co spowodowało <a href="http://kostnica.eu/show.php?nr=57552" title="Internetowa Kostnica"><b>rozległe</b></a> obrażenia na skutek których gnoll <a href="http://kostnica.eu/show.php?nr=57553" title="Internetowa Kostnica"><b>umarł</b></a> zanim jego ciało padło na ziemię.
Wszystko trwało nie dłużej niż mrugnięcie oka. W świetle płonącego ogniska leżały teraz cztery hienopodobne trupy. Poszło łatwo... zbyt łatwo. Wszyscy stali naprawdę zdziwieni ale również zadowoleni z szybko przeprowadzonej akcji.
[wyszło mi po 150PD plus 50 dla Kwiatka, któe już Wam zapisałem. Scarned zgłoś się do mnie po postać to ją sobie rozwiniesz bo masz awans na 2 poziom.] |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Kwiatek
Troublemaker
Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 1186 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42 Płeć:
|
Wysłany:
Czw 9:26, 26 Sie 2010 |
|
- Widzicie? - Powiedział z uśmiechem w stronę z której przed chwilą wyleciało kilka celnych strzał. - Dokładnie tak jak to sobie zaplanowałem. Trzeba by chyba było sprawdzić, czy nie jest to pułapka, czy coś w tym stylu. - Mężczyzna rozejrzał się dookoła. Nie posiadał jednak żadnych nadnaturalnych zmysłów, które mogły by mu ułatwić widzenie poza całunem światła jaki dawało ognisko. - Rozejrzyjcie się po okolicy. - Rzekł do Imoen i Soalisa, po czym zwrócił się do Khalida. - A ty osłaniaj mnie w razie czego.
Przykucnął przy truchłach, po czym zaczął je przeszukiwać. Liczył, że znajdzie jakieś listy, rozkazy. Nie spodziewał się jednak, że gnolle będą aż tak dobrze zorganizowane jak wszyscy się obawiali.
- Hmm... - Spojrzał jeszcze raz na Imoen, która przechadzała się teraz między krzakami. - Czy mogła byś wtopić się jakoś w otoczenie i rozejrzeć się co jest tam wyżej? - Minsc próbował myśleć. Nigdy nie wychodziło mu to najlepiej, ale poczuł się teraz odpowiedzialny za akcje ratunkową. Nie chciał niczego spartaczyć. - Mam taką szczerą nadzieję, że będzie tam jeszcze sporo zła do zarżnięcia. - Uśmiechnął się do dziewczyny. Poznał się już na jej słabości. Wiedział, że poza gmeraniem w cudzych rzeczach i zamienianiem się w gnolle nie potrafi zbyt wiele. Miał jednak nadzieję, że tym razem nie zacznie wykręcać się jakimiś szlacheckimi awersjami do polowego zwiadu.
Ps. Kamil, mam nadzieję, że to doświadczenie sam mi dopisałeś. Nie śledzę ile XP mam, tym bardziej, że dość rzadko się tu je dopisuje.
Drugą sprawą jest to, że moja propozycja co do Imoen to nie propozycja zmiany w gnolla. Grałem w BG dość niedawno i z tego co pamiętam Imoen jest łotrzykiem, co za tym idzie potrafi się doskonale chować i cicho poruszać. Nie wiem jak wy, ale Imoen służyła mi głównie do celów zwiadowczych. Poza tym jak będzie unikała konfrontacji to na pewno nie będzie już więcej takich wpadek jak ta z tym językiem. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kwiatek dnia Czw 11:31, 26 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Scarned
Zajepicki
Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 413 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z 9 piekieł Baatoru Płeć:
|
Wysłany:
Czw 11:02, 26 Sie 2010 |
|
Pokiwał porozumiewawczo głową przyznając Minscowi gratulację w pokierowanej akcji. Z tego co widział wiedźma po którą przybyli była dla niego wszystkim i gotów był oddać za nią życie, tak też nie wtrącał się dalej co do jego planów, niech sam teraz pokieruję akcją jej oswobodzenia.
Podbiegł lekko na nogach do ogniska, z łukiem wciąż w ręce również chcąc przeszukać zwłoki, odwrócił się jednak gdy usłyszał kolejną propozycję przemiany Imoen w gnolla, widocznie była ona teraz kluczem do łatwego wtargnięcia do twierdzy.
-W razie czego Khalid będzie cię ubezpieczał korzystając z łuku-
Zapewnił dziewczynę o bezpieczeństwie podczas wykonywania akcji, samemu odchodząc wzdłuż muru. Może uda mu się znaleźć wyrwę w murze pozostawioną przez czas lub nieproszonych gości, wtedy wejście mogłoby być łatwiejsze a Imoen nie musiała by się tak narażać. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Danaet
Władca Domeny
Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany:
Czw 13:34, 26 Sie 2010 |
|
[Rozumiem o co Ci chodzi Marek. Ja za to moją przygodę z BG zacząłem od 2 części a tam Imoen była już Łotrem/Zaklinaczką. XP dopisuję na bieżąco.]
Minsk nie znalazł żadnych pism, rozkazów czy czegokolwiek. W sumie sam uświadomił sobie, że i tak musiałby prosić kogoś o przeczytanie ich gdyż jakoś nigdy nie miał drygu do nauki czytania. Jego językiem były silne ramię i ostry miecz. Znalazł za to kilka złotych krążków, które również przemawiały rozsądnym językiem zarówno w krajach barbarzyńskich jak i cywilizowanych. [w sumie całe 60sz]. Nie posiadali przy sobie większego majątku.
Imoen nałożyła kaptur na głowę, nie tylko dlatego aby lepiej się skryć, lecz chroniła się przed chłodem. Zostawiła zbędny balast przy reszcie drużyny i ruszyła. Przed odejściem rzekła
- Khalid, nie obraź się, ale możesz mi bardziej przeszkodzić niż pomóc. W razie czego będę biegła tędy i ściągnę ich na wasze strzały - rzekła uśmiechając się pogodnie.
Khalid skinął tylko głową.
- Powiedz - szepnęła Jaheira do Minska - Kim jest ta twoja Wiedźma? To kobieta, Harthan prawda? Słyszałam o nich, ale nigdy żadnej nie spotkałam. Życzę ci abyś jeszcze dzisiejszej nocy zobaczył ją całą i zdrową a my ci w tym pomożemy.
Czekali na powrót Imoen. Dłużyło się to niesamowicie a po głowach chodziły im najróżniejsze myśli. Soallis bał się o przybraną siostrę jak nigdy dotąd. Czekał wraz z Khalidem i napiętym łukiem. Imoen nie wracała. Mijały kolejne minuty. Wreszcie dał się słyszeć cichy szmer i ujrzeli jak ze schodów schodzi cień ich towarzyszki. Wracała całą i zdrowa! Od razu dobiegła do Minska
- Twoja wiedźma żyje! - rzekła z entuzjazmem - Trzymają ją w jednym ze śmierdzących dołów do których wrzucają szczątki i kości zjedzonych ofiar. - dodała z obrzydzeniem - W obozie nie ma więcej niż dziesięć gnolli. Trzem z nich udało mi się przywiązać rzemieniem miecze do pochew, więc chwilę potrwa zanim dobędą broni. Jednemu podpiłowałam sztyletem halabardę, więc mocniejszy cios złamie ją a on się mocno zdziwi. - duma rozpierała dziewczynę a reszta rzeczywiście uznała, że Imoen zasługuje na pochwałę
- Mądrze, choć wiele ryzykowałaś - dodała Jaheira
- Ma... ma... mamy więc sześciu uzbrojonych i czterech prawie bezbronnych. Minsk? Co radzisz? Ja bym zaryzykował. Siły są mniej więcej wyrównane...
- Czekajcie - rzekła Imoen - Tam jest tylko jedno wejście po bardzo wąskich schodach. Trzeba iść gęsiego. Musimy iść cicho i naprawdę szybko aby ich zaskoczyć i nie nawiązać walki na tych schodach. - zaczęła szybko rysować patykiem na piasku jak to mniej więcej wygląda. Postawiła X w miejscu gdzie jest przetrzymywana Dynaheir a małymi kołami zaznaczyła gnolli.
- Tu obozują cztery a reszta jest tam - dodała pokazując je patykiem. Widać dziewczyna nie była urodzoną malarką ale coś tam potrafiła pokazać. [Błagam nie śmiejcie się z moich paintowych wypocin ]
[link widoczny dla zalogowanych] |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Scarned
Zajepicki
Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 413 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z 9 piekieł Baatoru Płeć:
|
Wysłany:
Czw 14:57, 26 Sie 2010 |
|
- Dobrze, zatem ruszajmy do boju-
Zachęcił drużynę dziwiąc się przy okazji nagłej reakcji Imoen która przecież niedawno uznawała takie skrytobójczy atak jako czyń haniebny.Stanął przy schodach oczekując na Minsca.
Jeśli gnolle wykryją nieprzyjaciół to zawsze lepiej mieć przed sobą potężnego wojownika osłaniającego tyły niźli samemu stanąć naprzeciw napierającej na schody bandy tych stworzeń.
Pozwoliłem sobie wykonać już rzut na [link widoczny dla zalogowanych] |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Kwiatek
Troublemaker
Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 1186 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42 Płeć:
|
Wysłany:
Czw 19:29, 26 Sie 2010 |
|
- Lepiej pójdźmy w kolejności zależnej od umiejętności ukrywania się, wtedy będziemy mieli większe szanse na okrążenie ich zanim nas dostrzegą. Proponuje żeby pierwsza poszła Imoen i Soalis, za nimi mogę iść ja i Jaheira, na końcu Khalid. Mogę się mylić, ale wydaje mi się, że tak będziemy mieli największe szansę na pozostanie niezauważonym. Wszyscy wejdziemy tam z przygotowanym orężem i gdy tylko gnolle zauważą któregoś z nas od razu zaatakujemy. Jeżeli zaś uda nam się tam wejść niezauważonymi, mój atak rozpocznie całą akcję. - Podrapał się po głowie zadziwiony swoim wyrafinowanym językiem. Niestety nie było to spowodowane jego nagłym oświeceniem. Wszystko było po winie osoby, która go prowadziła, cholernie zaspanemu Markowi, który miał iść zaraz do pracy i nie chciało mu się nawet myśleć jak można ująć to bardziej po chłopsku.
Minsc miał też nadzieję, że wszyscy zgodzą się na ten plan i szybko go wykonają.
U mnie skradanie wygląda trochę [link widoczny dla zalogowanych]. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Danaet
Władca Domeny
Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany:
Pią 11:37, 27 Sie 2010 |
|
[Powinienem ci dawać PD za takie wstawki Panie Prowadzący Minska? ]
Ruszyli. Szli tak jak zaproponował Minsk w przejawie klarowności umysłu. Przemierzyli długie schody do twierdzy, które zmieniły się w pewnego rodzaju podjazd, gdyż im dalej szli tym stopnie robiły się coraz dłuższe. Weszli na mały dziedziniec z wydrążona jamą na samym środku. Być może kiedyś stała tu jakaś wieża gdyż w świetle pochodni wyraźnie widać było resztki piwnicznych komnat. Imoen wskazała im schody. Rzeczywiście nie były zbyt szerokie. Miały mniej niż metr szerokości. Zbudowały je chyba same gnolle gdyż sprawiały wrażenie niestabilnych. Po dokładnych oględzinach jednak okazało się, że są po prostu bardzo stare i mało im brakuje do rozsypania się. Skradanie po nich było o tyle utrudnione, że w każdej chwili jakiś kamień mógł się odłupać i narobić hałasu.
Imoen z zadziwiającą łatwością omijała wadliwe miejsca w konstrukcji. Inni próbowali iść za jej przykładem lecz nie zawsze to im wychodziło. Po pierwsze dlatego, że Imoen była jako tako wyszkolona a po drugie była lżejsza. Minsk idący przed Khalidem stąpnął swoją wielką nogą na kawałek schodów, który po prostu odpadł i zaczął się toczyć w dół. Na szczęście Khalid w porę go złapał zanim narobił większego rumoru. Weszli na górę. Najprawdopodobniej ani jeden gnoll nie obudził się. [rzucałem, bez oszukiwania i wykulałem na skradanie się: Imoen całe 10, Khalid -5, Jaheira - 8, Gnolle na nasłuchiwanie z modyfikatorem -5 za spanie całe 3. Macie fart ]
Weszli między śpiących tak aby uderzyć w nich od środka. Minsk jak powiedział tak zrobił. Jego atak miał rozpocząć całą zabawę. Uderzył w pierwszego gnolla i zasiekał go we śnie. Reszta zaatakowała podobnie. Kolejne gnolle zginęły nim sie zorientowały, że już ich nie ma na tym świecie. Jednak tym razem drużyna narobiła więcej hałasu niż się spodziewała. Pięciu gnolli śpiących dalej obudziły się. Niespodziewanie również za ich plecami pojawiły się cztery małe istoty. Ich skóra w świetle pochodni i dogasającego gnolliego ogniska wydawała się błękitna. Xvarty! Małe podstępne istoty, które chyba nie był tu przypadkiem. Z pewnością służyły gnollom a Imoen po prosu ich nie zauważyła! Walka o Dynaheir rozpoczęła się na dobre!
Inicjatywa:
Imoen - 25
Soallis - 15
Minsk - 12
Xvarty(grupowa 1-4) - 9 - Mały humanoid KP 13
Gnolle(grupowa 1-5]) - 9 - podręcznikowe stwory
Khalid - 6
Jaheira - 4
Wódz gnolli (W) - 1 - podręcznikowy [ma tylko więcej PW ]
Imoen zareagowała jako pierwsza. Ruszyła na Xvarty uznając, że to z jej winy tu są. Nie zauważyła ich więc postanowiła wyeliminować jak największą ich część. Jej miecz zatańczył nad głową jednego z małych humanoidów i spadł na łysą, błękitną czaszkę zalewając ją krwią. Xvart żył nadal, ale ledwo stał na nogach.
Plan:
[link widoczny dla zalogowanych] |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Danaet dnia Pią 20:08, 27 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Scarned
Zajepicki
Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 413 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z 9 piekieł Baatoru Płeć:
|
Wysłany:
Pią 19:59, 27 Sie 2010 |
|
Otworzył szeroko oczy na widok tak wielu przeciwników, jeszcze nigdy nie miał okazji brać udziału w walce z tak przeważającą ilością wrogów. Uskoczył uprzednio parę kroków w tył, nie chcąc by gnolle obrały go jako cel przedni.
Pierwsza wystrzelona strzała [link widoczny dla zalogowanych]się głęboko w krawędź tarczy którą udało mu się w ostatniej chwili zasłonić[gnoll 1].
Bez wahania młodzieniec wystrzelił kolejna strzałę. [atut Szybki strzał który uwzględniłem także w poprzednim ataku + bezpośredni strzał, jest idealnie 9m x]Tym razem grot strzały zdołał [link widoczny dla zalogowanych] stwora, stercząc [link widoczny dla zalogowanych] z jego włochatego ramienia.
Wybaczcie za błędy, nie błędy i inne straszne przewinienia jakie ŚMIAŁY wystąpić w moim poście, ale jestem trochę rozj..... zmęczony i nie widzę na oczy wszystkiego co
normalnie powinienem. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Scarned dnia Pią 20:04, 27 Sie 2010, w całości zmieniany 4 razy
|
|
|
|
Kwiatek
Troublemaker
Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 1186 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42 Płeć:
|
Wysłany:
Pią 20:18, 27 Sie 2010 |
|
Szał: PW - 29, KP - 15, Czas trwania - 7 rund.
Widząc podstęp ze strony sojuszników gnolli Minsc nie wahał się długo. Zaczął wrzeszczeć coś w języku rashemi, który nie był tu dość powszechny. Nikt nie zrozumiał jakie bluzgi i obelgi wyszły właśnie z jego ust. Jedno było pewne, Minsc wpadł w szał!
Jeszcze nim jego usta zamknęły się wystrzelił jak piorun w stronę (3) przeciwnika. Jego miecz po raz już kolejny [link widoczny dla zalogowanych] mocno owłosione cielsko gnolla [link widoczny dla zalogowanych] go życia. Wesoło uśmiechając się do siebie wrzasnął do siebie coś jeszcze, po czym odwrócił się w stronę kolejnego przeciwnika, który jednak miał więcej szczęścia i [link widoczny dla zalogowanych] ciosu. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kwiatek dnia Pią 20:19, 27 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Danaet
Władca Domeny
Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany:
Pią 20:44, 27 Sie 2010 |
|
Imoen znalazła się w niemałych tarapatach. Małe niebieskie istoty otoczyły ją. Na nic się zdało, że dziewczyna chciała pchnąc jednego z nich mieczem [okazyjny] gdyż chybiła. Małe miecze xvartów na szczęście zatrzymywały się na zbroi ich przeciwniczki.
Tymczasem gnolle zamierzały dobyć broni. Na szczęście było wśród nich dwóch pechowców - ofiary sprytnego podstępu Imoen [4 i 5]. Nie mogli wyszarpnąć mieczy. Szamotali się z nimi trochę po czym sięgnęli po łuki [będą działąć w kolejnej turze]
Niestety ten z którym walczył Minsk miał oręż w pogotowiu. Topór błysnął stalą i spadł na ramię barbarzyńcy. Minsk miał za sobą kilka potyczek i nawet w szale wiedział jak <a href="http://kostnica.eu/show.php?nr=57735" title="Internetowa Kostnica"><b>uniknąc</b></a> tak nieprzemyślanego ciosu.
Drugi gnoll ruszył z impetem na Khalida chcąc nabić pół-elfa na swój miecz. Wojownik jednak sprytnie odbił ostrze tarczą sam szykując się do zadania ciosu. Ciął gnolla po hienim pysku a przeciwnik warknął z bólu.
Jaheira postanowiła pomóc Imoen widząc, że Khalid daje sobie radę. Doskoczyła do jednego z niebieskoskórych i przetrąciła mu łeb kijem. Xvart padł pod impetem tego ciosu i znieruchomiał. Na twarzy druidki malowała się niemała troska. Widać rzadko zdarzało się jej zabijać mniejszych od siebie... jeśli w ogóle zdarzało się jej zabijać!
Najwyraźniej wódz gnolli, silny i zły upatrzył sobie Soallisa na cel. Ścisnął mocno swój wielki topór dwuręczny i ruszył z morderczym krzykiem na tropiciela! [color=gray][szarża, +2 atak -2 KP do następnej tury]. Jego topór <a href="http://kostnica.eu/show.php?nr=57736" title="Internetowa Kostnica"><b>[Rzut w Kostnicy: 19]</b></a> spadł niebezpiecznie blisko głowy Soallisa. Wbił się w ramię tropiciela. Ból i krew <a href="http://kostnica.eu/show.php?nr=57737" title="Internetowa Kostnica"><b>zalały</b></a> myśli człowieka...
Runda 2
Imoen uśmiechnęła się do Jaheiry przez ramię i cięła swym mieczem tego samego xvarta. Cios zostawił mu głęboką szramę na korpusie i sprawił, że mały, podły humanoid pał piszcząc na ziemię.
PLAN:
[link widoczny dla zalogowanych] |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Danaet dnia Pią 20:49, 27 Sie 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
Scarned
Zajepicki
Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 413 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z 9 piekieł Baatoru Płeć:
|
Wysłany:
Sob 7:31, 28 Sie 2010 |
|
Chłopak krzyknął z bólu, starając sie utrzymać łuk, którego o mało nie wypuścił pod wpływem tego uderzenia. Zwinnie uskoczył w tył chcąc trzymać Wodza jak najdalej od siebie.
[Szybki strzał + Bezpośredni strzał]Zatrzymał powietrze w płucach wystrzeliwując dwa szybkie pociski w potwora naprzeciw.
Jedna z nich niefortunnie [link widoczny dla zalogowanych]
Druga poszła w te same ślady [link widoczny dla zalogowanych] i nie czyniąc gnollowi żadnej krzywdy.
|
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Scarned dnia Sob 7:55, 28 Sie 2010, w całości zmieniany 4 razy
|
|
|
|
Kwiatek
Troublemaker
Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 1186 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42 Płeć:
|
Wysłany:
Sob 19:48, 28 Sie 2010 |
|
Minsc nie zastanawiając się wiele odwrócił się w stronę łuczników. Od razu podjął szarżę na innego gnolla nie bacząc na to co może mu zrobić dotychczasowy przeciwnik. (Atakuje na 5, a stoję tuż pod 4.) Miecz Minsca bez problemu [link widoczny dla zalogowanych] się w ciele gnolla, bez problemu pozbawiając go [link widoczny dla zalogowanych]. Bez zastanowienia barbarzyńca obrał sobie na cel kolejnego wroga, niestety i tym razem zabrakło mu szczęścia i [link widoczny dla zalogowanych].
Jak to mawiał jego chomik Boo - "Co się odwlecze, to nie uciecze.", dla tego barbarzyńca nie przejął się tym bardzo. Wiedział iż psowate i tak padną od jego miecza, czy tego chcą, czy nie. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Danaet
Władca Domeny
Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany:
Sob 22:07, 28 Sie 2010 |
|
Gnoll walczący dotąd z Minskiem próbował wykorzystać to, że wielkolud odwrócił się do niego bokiem. Niestety, uczynił to tak nieudolnie, że jego topór tylko <a href="http://kostnica.eu/show.php?nr=57792" title="Internetowa Kostnica"><b>świsnął</b></a> za plecami barbarzyńcy.
Tymczasem rozbite xvarty widząc, że mają do czynienia z potężniejszymi przeciwnikami postanowiły przejść do obrony [walka w defensywie +2 do KP, teraz mają KP=15]. Obaj wymierzyli swe ataki w Imoen jednak dziewczyna uniknęła obydwu.
Gnolle również w rozsypce walczyły zaciekle. Przeciwnik Khalida nie widział jak pod ciosami minskowego miecza padają jego towarzysze i nadal starał się powalić półelfa. Udało mu sie ominąć tarczę wojownika i wyciąć sporą ranę na boku Khalida [7 obrażeń]. Gnoll, którego porzucił Minsk dopadł do niego [szarża +2 atak, -2 KP do końca tury] i <a href="http://kostnica.eu/show.php?nr=57793" title="Internetowa Kostnica"><b>ciął</b></a> go swym toporem. Minsk znał już tą taktykę i uchylił się przed kolejnym sygnalizowanym ciosem.
Tymczasem łucznik cofnął się o krok [1,5m krok] i oddał strzał do wielkoluda. Bóg gnolli odwrócił się dziś od nich (albo Imoen zapomniała o czymś im powiedzieć). Łuk <a href="http://kostnica.eu/show.php?nr=57794" title="Internetowa Kostnica"><b>pękł</b></a> na dwoje a w oczach gnolla pojawił się strach... nie, to była panika!
Khalid z zaciśniętymi z bólu zębami starał się nie tracić zimnej krwi. Jednak jego miecz trafił na zaporę tarczy przeciwnika.
Jaheira szybko zlustrowała sytuację.
- Wytrzymaj Khalid! - krzyknęła i doskoczyła do małego xvarta. Ten chciał ją dźgnąć co nie wyszło mu zbyt dobrze. Drugi również widząc nadchodzącą druidkę chciał jej wrazić miecz w brzuch. Na szczęście ochroniła ją zbroja. Sama pół-elfka łupnęła jednego z nich kijem przez bark. Xvart zachwiał się lecz nie padł jeszcze. Pisnął coś tylko o podłej i złej kobiecie.
Soallis był w niemałych tarapatach. Wódz gnolli spokojnie podszedł do niego [jak dobrze pamiętam łukiem nie wykonuje się okazyjnych ataków] i znów uniósł swój ogromny topór nad głowę. Włożył w ten cios naprawdę wiele siły [Potężny atak +3, -3 do trafienia]. Topór znów <a href="http://kostnica.eu/show.php?nr=57795" title="Internetowa Kostnica"><b>spadł</b></a> celnie. Cios prawie przepołowił Soallisa. Chłopak poczuł, że cały świat wiruje a potem zapadł w <a href="http://kostnica.eu/show.php?nr=57796" title="Internetowa Kostnica"><b>czerń</b></a> [masz chyba -3 PW].
Wódz wydał z siebie okrzyk, który podłapały inne gnolle.
Runda 3
Imoen widząc powalonego przyjaciela krzyknęła coś i zaczęła inkantować. Nie zważała na małych oprawców, którzy próbowali jej w tym przeszkodzić. Oba miecze utknęły na grubej zbroi zaklinaczki. Z jej dłoni wystrzeliła świecąca kula, która czystą magiczną energią wypaliła gnollemu wodzowi ramię. Ten syknął z bólu i zawył
- Wiedźma!
[link widoczny dla zalogowanych] |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Danaet dnia Sob 22:11, 28 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Kwiatek
Troublemaker
Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 1186 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42 Płeć:
|
Wysłany:
Nie 6:07, 29 Sie 2010 |
|
Widząc jak jego kompan upada Minsc zacisnął zęby jeszcze mocniej! Przeciwnik, który próbował go zaatakować pozostawał jakby niezauważony. Jakby... Potężny mężczyzna nie zwracając na niego uwagi podszedł w szale do "łucznika" i [link widoczny dla zalogowanych] cios, który okazał się zawierać w sobie całą potęgę Minscowego miecza. Truchło gnolla przecięte w dwóch miejscach [link widoczny dla zalogowanych] się na ziemię.
Jakby niewidoczny przeciwnik musiał w tej chwili czuć się niepewnie, tym bardziej, że tuż po chwili na jego tarczę spadł wielki miecz [link widoczny dla zalogowanych]. Gnoll miał tym razem na prawdę wiele szczęścia.
- Pi, pi! - Zakrzyknął radośnie mały gryzoń, który w tym momencie przemieścił się szybko na czubek łysej głowy Minsca aby lepiej dojrzeć dokonywanej przez niego rzezi. - Chodź tu psie! - Dodał tylko mężczyzna mówiąc do przywódcy gnolli. - Ze mną nie pójdzie ci tak łatwo!
EDYCJA:
Hehe, zapomniałem, że tamten piesek szarżował, czyli moje 15 daje mi właśnie taki wynik jaki jest potrzebny do trafienia go. Nie chce mi się zmieniać mojego pięknego posta, więc uznajmy wszyscy, że gnoll nie [link widoczny dla zalogowanych]. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kwiatek dnia Nie 6:13, 29 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie GMT
|
|
|
|
|
|
|