FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Wrota Baldura - wątek główny Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Scarned
Zajepicki



Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 413
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z 9 piekieł Baatoru
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Nie 8:29, 26 Lip 2009 Powrót do góry

Pierwsze co zrobł to zdjął znoszone ubrania chowajac je jak wszystko co miał do skrzynki, fakt że broń oprócz sierpu by się nie zmieściła, oręż cały położył przy łóżku na wszelki wypadek. Następnie podszedł do misy z wodą i począł się starannie obmywać z brudu naniesionego przez podroż. Przypomniawszy sobie jedną rzecz wyjął ze skrzyni ubrania spoglądając na ich rozcięcia oraz miejscami rozbryzganą na nich krew, przydało by się niedlugo kupić nowe, czyste ubrania, ale nie czas teraz o tym myśleć. Po dokładnym obmyciu ciała wyarł się odzieniem jak szmatką, biorąc kolejno kaganek i stawiając na podłodze przy łóżku a sam wchodząc pod kołdrę, czuł że coś nie prędko będzie spał w tak wygodnym miejscu, choć mu to za bardzo i tak nie przeszkadzało. Zgasił kaganek zamykając oczy by zasnąć, musiał się wyspać gdyż rano czekała ich bardzo długa droga.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Scarned dnia Nie 8:33, 26 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Nie 8:54, 26 Lip 2009 Powrót do góry

Zasnął szybciej niż sądził. Emocje całego dnia odbiły swoje piętno na zmęczonym organizmie Soallisa. Spał. Nie śnił nic co by zapadło mu w pamięć po przebudzeniu.

1386 3 Mirtul [kwiecień]

Ranek był chłodny jednak niebo było czyste więc można było wnioskować, że będzie coraz cieplej. Tuż po obudzeniu do drzwi pokoju Soallisa ktoś zapukał. Nie to nie było pukanie tylko walenie.
- Chłopcze - słyszał głos Khalida - Chłopcze z twoją przyjaciółką nie jest najlepiej.
Imoen! Soallis miał tylko nadzieję, że to nie przez wczorajszą ranę wściekłego gibberlinga...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Scarned
Zajepicki



Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 413
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z 9 piekieł Baatoru
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Nie 15:36, 26 Lip 2009 Powrót do góry

Słysząc to zerwał się z łóżka, okrywając sie co najwyżej ubraniami, gdyz ubraniem się na tego nawet nie można było nazwać. Przeklinają siebie w duchu że nie powiedział jej o tym wczoraj i że to przez niego prawdopodobnie ona teraz cierpi. Otworzył gwałtownie drzwi w które pukał Khalid spiesząc się z nerwów, miał na sobie teraz owinięte u pasa w dół ubranie które coraz bardziej traciło wygląd ubrania a przypominało co najwyżej sporą szmatę owiniętą wokół niego, nie zdążył założyć nawet butów, od razu poleciał do jej pokoju. Stracił już Goriona i zaprzysiągł sobie że nie pozwoli aby i Imoen ucierpiała z jego winy.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Wto 15:40, 28 Lip 2009 Powrót do góry

Wpadł półnagi do pokoju Imoen. Jaheira siedziała przy cierpiącej dziewczynie, przemywała jej twarz zmoczoną ścierką.
- To nie jest zwykła choroba - rzekła - Rozwija się zbyt szybko aby być normalną wścieklizną. Powiedz co was spotkało na Lwim Trakcie?
Khalid stanął w drzwiach i oparty o futrynę spoglądał do środka.
- Potrzebny jej kleryk - rzekł - Widziałem świątynię nieopodal gos...gos...gospody. Pójdę za...za...zapytam.
To powiedziawszy wyszedł szybkim żołnierskim krokiem. Jaheira nadal pytająco patrzyła na Soallisa.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Scarned
Zajepicki



Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 413
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z 9 piekieł Baatoru
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Śro 7:50, 29 Lip 2009 Powrót do góry

Poprawił lekko szmaty na sobie by przypadkiem nie spadły, kierując wzrok na Imoen.
- Po drodze zaatakował nas bełkotnik, w biały dzień- odpowiedział jej, nadal patrząc na Imoen jakby była to całkowicie jego wina.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Śro 8:57, 29 Lip 2009 Powrót do góry

- Co świadczy o tym, że był wściekły. - rzekła stanowczo Jaheira. Widać znała się na rzeczy nie gorzej niż Soallis. - Zwierzęta chore zmieniają swój tryb życia z dziennego na nocny i odwrotnie. Najbardziej obok zdrowia twojej towarzyszki martwi mnie to czy był to aby jedyny zarażony osobnik - Jaheira spojrzała na chłopaka z obawą w oczach - Jeśli przywędrował tu z Podmroku możliwe, że tylko jeden, ale jeśli zaraził się już tu mogą być podobnych dziesiątki jeśli nie setki...
Soallis słabo słuchał półelfki. Czekał na powrót Khalida z kapłanem. Chwile dłużyły się niemiłosiernie. Miał wrażenie, że od momentu wyjścia żołnierza aż do chwili gdy usłyszał ponownie jego ciężkie buty na schodach minęły godziny. Wreszcie wszedł prowadząc za sobą gnomkę z zawieszonym na szyi symbolem Oghmy. Podeszła do cierpiącej Imoen, wzięła ją za rękę i zbadała puls.
- T...t...to Gellana Lustrzany Cień. Żona Bentleya. Powiedziała, że pomoże twojej towarzyszce, ale... - Khalid skrzywił się lekko jakby nie potrafił wydusić z siebie tych kilku słów. Gdy Jaheira spojrzała na niego ponaglająco rzekł:
- A...a...ale to będzie kosztowało dużo złota.
- Ile? - spytała Jaheira
- Sto sztuk złota - odpowiedziała spokojnym i miłym głosem Gellana - Wiem, że może to i dużo, ale nie prowadzę świątyni za dobre słowo. Jeśli nie macie takiej ilości monet - spojrzała na Soallisa i zrobiła dziwną minę - Możemy się umówić, że dziewka zostanie u mnie na rok i odpracuje dług w świątyni. Fakt, że ratuję jej życie powinien zobowiązać ją do dłuższego pobytu u mnie ale rok wystarczy.
Khalid i Jaheira spojrzeli wyczekująco na Soallisa
- Ty decyduj - rzekła półelfka - To twoja kompanka...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Scarned
Zajepicki



Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 413
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z 9 piekieł Baatoru
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Śro 12:12, 29 Lip 2009 Powrót do góry

Zagryzł zęby śpiesząc się nad odpowiedzią, jednej strony zostawienie jej tu na rok z dala od niebezpieczeństw byłoby dobrym pomysłem ale znając Imoen, byłaby wściekła i nie usiedziała by tu dłużej niż miesiąc, zastanowiwszy się już na odpowiedzią skierował wzrok na gnomkę.
- Zapłacimy te 100 sztuk złota- Rzekł stanowczo, choć wpierw i tak musiał zobaczyć czy uda mu się tyle uzbierać, jeśli mu sie nie uda... cóż będzie trzeba to jakoś odpracować nawet jeśli on by miał w tym pomóc.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Czw 9:33, 30 Lip 2009 Powrót do góry

Gellana spojrzała po zgromadzonych. Zacisnęła tylko usta, które teraz były jedynie mała jasną kreska na jej twarzy i poczęła coś grzebać w swojej torbie ze jeleniej skóry. Po chwili wyjęła z niej flakon barwnej cieczy, która gdy poruszyć flakonem błyszczała lekko magicznymi iskrami. Pokiwała w namyśle głową i otworzyła flakon. Uniosła lekko głowę Imoen i wlała zawartość fiolki w jej gardło. Po pierwszym łyku dziewczyna zachłysnęła się i strużka cieczy spłynęła jej po brodzie. Potem poszło już gładko. Gdy ciecz zniknęła w ustach chorej otoczył ją nikły blask. Gellana położyła dłoń na czole pacjentki. Imoen otworzyła oczy. Najwyraźniej choroba została wyleczona.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Scarned
Zajepicki



Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 413
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z 9 piekieł Baatoru
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Czw 19:05, 30 Lip 2009 Powrót do góry

- Dziękuje = Słowa skierował szeptem w stronę Gellany, niemal natychmiast idac do swojego pokoju w poszukiwaniu pieniędzy lub kosztowności dzięki którym mógłby zapłacić za wynajętą usługę.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Śro 8:17, 05 Sie 2009 Powrót do góry

Gdy wrócił z monetami, które z pewnością nie wystarczyłyby na zapłatę zastał Imoen siedzącą na łóżku i wręczającą Gellanie mieszek brzęczących monet. Kapłanka wysypała zawartość sakwy na stół i odgarnęła połowę, którą wrzuciła ponownie do mieszka. Oddała go dziewczynie mówiąc
- Dobra z ciebie duszyczka moja mała. To w zupełności wystarczy. Ciesz się zdrowiem. Ja ze swojej strony pomówię jeszcze dziś z kapłanami ze Świątyni Poranka na temat tego dziwnego zwierza.
Wyszła bez słowa, bez pożegnania.
Jaheira, Khalid i Imoen patrzyli na półnagiego Soallisa, który wszedł do izby. Imoen zachichotała cicho.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Scarned
Zajepicki



Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 413
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z 9 piekieł Baatoru
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Śro 21:57, 05 Sie 2009 Powrót do góry

Stał tak przez chwilę uśmiechnięty i dopiero po niecałej minucie zorientował się że jest pół nagi, zarumienił się lekko pędząc do swojego pokoju poczym przyodział prędko swe odzienie, przygotowując się do zejścia na dół, na śniadanie, dzień dzisiaj z poczatku zaczął się źle lecz bogowie dali chyba nam błogosławieństwo.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Wto 8:38, 11 Sie 2009 Powrót do góry

Jaheira wyprowadziła Khalida i Soallisa z komnaty Imoen. Sama została i pomogła dziewczynie doprowadzić się do porządku.
Khalid ruszył w stronę klatki schodowej z uśmiechem na ustach.
- Ch...chodź. Pokażę ci coś ciekawego - to mówiąc ruszył na drugie piętro.
Chłopak ruszył za nim, choć był niemiłosiernie głodny i zapachy z dołu przyciągały go prawie hipnotyzująco.

Na piętrze w holu na bujanym fotelu, siedziała starsza gnomka. Kiwała sie w przód i w tył mrucząc coś pod nosem.
- T...t...to stara Landrina. Wczoraj wieczorem opowiedziała mi ciekawą historię.
- Oooo Khalid... i drugi młodzieniec - rzekła skrzeczącym głosem. Spojrzała na przybyłych zza małych szkieł na zakrzywionym nosie. Splotła stare dłonie na kolanach skrytych pod kocem i rzekła - A więc znalazłeś śmiałka, który przegoni te ohydne pająki z mojego domu? Już miesiąc siedzę tu i czekam aż zjawi się ktoś odpowiedni.
-Landrina ma problem z pająkami. Powiedziała, że da nam sto sztuk złota, za każdego ubitego w jej domu pająka. Mieszka w Beregoście, na południe stąd. Będziemy akurat przechodzić przez to miasto w drodze do kopalni w Nashkel. Omówiłem już sprawę z Jaheirą. Teraz pytanie co ty na to?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Scarned
Zajepicki



Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 413
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z 9 piekieł Baatoru
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Czw 18:41, 13 Sie 2009 Powrót do góry

-Czemu nie - Uśmiechnął się doń wzruszajac ramionami na znak iż nei ma nic przeciwko choc w sercu cieszył się z łatwego zarobku, sto sztuk złota to jednak dużo jak na jego wartości podczas mieszkania w Candlekeep.
- Rozumiem że powiedziała już pani w jakim domostwei zamieszkały te potwory ?, a przy okazji może mi pani opisać jak wyglądały?, moze uda mi się zidentyfikować ten rodzaj pająka-


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Czw 12:05, 27 Sie 2009 Powrót do góry

Landrina spojrzała zza swoich szkieł na Soallisa.
- Duże. Ogromne. Jak pies, albo jeszcze większe. Wlazły którejś nocy. Jakby to był mały pajączek to stara Landrina nie bała by się go - odkaszlnęła - Uciekłam i znalazłam schronienie u kuzyna Bentley'a. Ale Lustrzany Cień jest miły, ale nie mogę mu ciągle siedzieć na głowie...
Uśmiechnęła się bezzębnymi dziąsłami patrząc na młodzieńca.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Scarned
Zajepicki



Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 413
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z 9 piekieł Baatoru
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Czw 12:31, 27 Sie 2009 Powrót do góry

- Zajmiemy się tym, gdy oczyścimy pani dom, może znajdziemy jakiegoś posłańca który zaniesie wiadomość iż dom jest już czysty - Odwzajemnił uśmiech, dziwiąc się również trochę czemu zdarzyło to się akurat jej, no cóż pech chodzi po ludziach.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pią 10:26, 28 Sie 2009 Powrót do góry

Khalid popatrzył z podziwem na chłopaka. Kiwnął głową i klepiąc go po ramieniu rzekł:
- No to jak to s..s..się m..m...mówi k...k...k..komu w drogę temu cz..cz..czas. Chodź mam nadzieje, ze nasze panie już są gotowe. Pójdźmy coś zjeść z kuchni Bentleya a potem... a potem na południe.
Półelf ruszył na dół. Soallis poczuł się bezpieczny. Po raz pierwszy od śmierci Goriona poczuł, że ciężar ostatnich wydarzeń ulatuje. Spojrzał na starą gnomkę, która chyba przysnęła lekko. Powinien chyba zostawić ja samą...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Scarned
Zajepicki



Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 413
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z 9 piekieł Baatoru
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Sob 16:55, 29 Sie 2009 Powrót do góry

Potaknął głową, wychodząc cicho z pomieszczenia by nie obudzić starej gnomki, ciekawe co pysznego na śniadanie dziś będzie, zastanawiał się a złe wspomnienia uleciały na chwilę.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Wto 7:46, 08 Wrz 2009 Powrót do góry

Zszedł na dół wiedziony zapachami z kuchni Bentley'a. Jaheira, Imoen i Khalid już siedzieli przy stole. Gorąca strawa czekała na tropiciela. Imoen przywitała Soallisa uśmiechem. Gdy zjedli Jaheira rzekła:
- Wyruszamy niebawem. Przygotujcie się do wyprawy. U Bentley'a można kupić zapasy na drogę. Niestety nie mamy koni więc trzeba będzie znieść trudy podróży pieszo... .
Jaheira przerwała. Do gospody wszedł człowiek w średnim wieku. Ubrany był w zgniłozieloną tunikę, przez ramię przewieszoną miał skórzaną torbę.

[link widoczny dla zalogowanych]

Khalid zorientował się we wszystkim w ostatniej chwili i rzucił się na Soallisa. Morderczy promień wystrzelił z palca człowieka i rozpołowił stół z jedzeniem... .

Inicjatywa: [kulnąłem bez kostnicy bo mi się nie chciało bawić z linkami ]

Imoen: 18
Mag zabójca: 14
Soallis: 12
Jaheira: 12
Khalid: 5

Imoen chwyciła za sztylet i cisnęła nim w maga. Niestety chybiła i ostrze wbiło się w ścianę. Mag zaczął kolejną inkantancję. Był bardzo szybki co zdziwiło nawet Imoen. Wzrok maga padł na chłopaka i Khalida podnoszącym się z ziemi [aby nie utrudniać uznam, że wstaną oni za darmo i będą na nogach w następnej rundzie]. Nagle khalid stanął w płomieniach. Soallis zaś odskoczył w ostatniej chwili [rzut na refleks 18] i tylko lekko się oparzył [1k6 = 2 dzielone na pół czyli 1 obrażenie]
Khalid zaczął się tarzać po ziemi. W gospodzie ktoś krzyknął. Sam Bentley wydarł się tak, że z pewnością słyszała go cała twierdza:
- STRAAAAAAAŻ !!!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Nie 9:49, 13 Wrz 2009 Powrót do góry

Soallis stał jakby go zamurowało. Czuł jak kończyny odmawiają mu posłuszeństwa. Po raz pierwszy spotkał się z tak potężną magią.
Jaheira zareagowała błyskawicznie. Chwyciła swoją włócznię i raziła nią maga. Wbiła mu ja głęboko w bok. Napastnik jęknął i zgiął się wpół. Jedną dłonią tamował ulatującą krew, drugą zaś wykonywał gesty... znów rzucał czar. Khalid tymczasem zdołał ugasić tlące się na nim ubranie.
Imoen pozbawiona sztyletu chwyciła za łuk. Z tej odległości nie mogła chybić. Nałożyła strzałę na cięciwę i wypuściła ją w stronę maga. Trafiła go prosto w ramię. Dłoń wykonująca gesty zadrżała. Energia magiczna skupiająca się wkoło niego rozwiała się niczym mgła... Mag spojrzał ze złością na dziewczynę....


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Scarned
Zajepicki



Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 413
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z 9 piekieł Baatoru
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pon 12:34, 14 Wrz 2009 Powrót do góry

Gdy tylko magiczna mgła zniknęła, młodzieniec wyjął błyskawicznie miecz pędząc w strone napastnika by wymierzyć mu cios prosto w pierś.

Jeśli morzesz to ty wykonaj rzut na kostnicy bo ja nie mam dostępu do mojego komputera i karty postaci przez co nie znam bonusów


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Wto 7:57, 15 Wrz 2009 Powrót do góry

Smile Nie masz miecza tylko sierp Wink

Soallis rzucił się na maga z sierpem. Ciął głęboko po ramieniu napastnika. Krew trysnęła fontanną na twarz tropiciela. Jaheira widząc słabnącego mężczyznę uderzyła go kijem od włóczni. Zdzieliła go prosto w szczękę. Mag zatoczył się i upadł. Nim strażnicy gospody pojawili się przy walczących było już po wszystkim.
Bentley uspokoił nadgorliwych ochroniarzy, którzy chcieli pojmać Jaheirę i Soallisa.
- Dajcie pokój, na bogów, łapcie tego leżącego z mordą we krwi! - krzyknął gnom i podbiegł na krótkich nogach do grupy
- Wybaczcie mi mili państwo. Ten... ten incydent się więcej nie powtórzy. Oddam wam zapłatę za pokoje i jadło a do tego oferuję bezpłatną pomoc mojej żony. Jest kapłanką, pomoże...
- Nie trzeba dobry gospodarzu - przerwała mu Jaheira pomagając wstać Khalidowi - Jedyne czego chcemy to dowiedzieć się od tego draba co go tu sprowadziło i czemu w biały dzień ciska magią we mnie, mojego męża i przyjaciół.
Bentley'owi odebrało mowę. Ten zawsze gadatliwy gnom skinął tylko głową i rozłożył ręce.
- Jak sobie życzysz pani...
- Nic wam nie jest? - spytała półelfka - Jeśli nie to chodźcie przepytamy tego draba zanim Płomienna Pięść dorwie go w swoje łapy


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Scarned
Zajepicki



Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 413
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z 9 piekieł Baatoru
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Wto 10:51, 15 Wrz 2009 Powrót do góry

Popatrzył po niego i swój sierp zastanawiajac się czy aby to znowu nie chodziło o niego, czy aby ktoś na niego poluje?, ten ktoś wysłał już 3 by go zgładzili i przez nich zginął jego ojczym.
Musze wam poźniej jeszcze coś opowiedzieć jeśli mamy być szczerzy Rzekł obserwując draba uważnie.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pią 9:44, 18 Wrz 2009 Powrót do góry

Jaheira ruszyła dziarsko za strażnikami. Bentley kazał im zanieść maga na tyły karczmy. Sam wyszedł bez słowa. Półelfka zachowywała się jakby była bardziej stanowcza od Khalida, jakby to ona w tym związku nosiła spodnie. Wylała na twarz czarodzieja kubeł wody. Ten potrząsnął głową krztusząc się.
- No to gagatku, teraz powiesz czemuś chciał nas skrzywdzić?
Mak odkaszlnął głośno.
- Znalazłem ogłoszenie na Lwim Trakcie.
Jaheira uśmiechnęła się tylko i zdzieliła maga na odlew w twarz. Strażnicy spojrzeli po sobie zdziwieni.
- Taaak na Lwim Trakcie na kazdym drzewie wisi list gończy lub zlecenie morderstwa.
Mag milczał przez chwilę. Splunął krwią.
- Znalazłem je przy ciele pewnego maga. Nie ja go zabiłem, o nie w to mnie nie wplączecie. Jednak... jednak wziąłem sobie to i owo co znalazłem przy jego ciele. Widocznie spłoszyłem prawdziwego zabójcę gdyż wczoraj wieczorem idąc Lwim Traktem usłyszałem kłótnię i odgłosy walki. Potem gdy doszedłem do tego miejsca jakaś mała postać umykała w zarośla a mag leżał martwy na drodze.
Soallisowi od razu przypomniał się człek i niziołek spotkani na Lwim Trakcie. Niziołek wyglądał na takiego zakapiora co za kilka miedziaków gotów jest poderżnąć gardło...
- I to wszystko. Przy magu był list gończy wysłany za niejakim Soallisem, który najpewniej zmierza do Gospody Pod Pomocną Dłonią. Nagrodą miało być pięćset sztuk złota a zleceniodawca miał się sam zgłosić do tego kto zabije dzieciaka. Popytałem i dowiedziałem się, że jest on tu.
Jaheira popatrzyła na maga z politowaniem.
- I uwierzyłeś w to? Głupcze. Temu, któremu zależy na śmierci Soallisa wcale nie w myślach płacić. Po prostu znalazł najwygodniejsze rozwiązanie. Zabierzcie go stąd... albo nie. Soallisie chcesz sięgo o coś zapytać?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Scarned
Zajepicki



Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 413
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z 9 piekieł Baatoru
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pią 15:38, 18 Wrz 2009 Powrót do góry

Jeśli zleceniodawca ma sie sam zgłosić po zabiciu mnie , to może jest ta chwila którą mozemy wykorzystać Rzekł do Jaheiry a w głowie układał się mały plan zwabienia tego który wysyła na niego morderców.
Ten mag może nam się przydać, można dać mu wynagrodzenie w zamian za pomoc Wskazał na maga czekajac na reakcję Jeheiry na jego plan.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Nie 7:37, 20 Wrz 2009 Powrót do góry

Jaheira popatrzyła na chłopaka z uśmiechem
- Posłuchaj młodzieńcze. Musisz się jeszcze dużo nauczyć. Nikt by nie przyszedł po twoją głowę a ten dureń nie otrzymałby złamanego miedziaka. Wieść jednak dotarłaby to tego kto chce twej śmierci i byłby on z tego zadowolony. Gdyby na to ogłoszenie trafił zawodowiec mowa byłaby inna. Ten tu to tylko ofiara zachłanności. Bardziej martwię się tym osobnikiem, który zabił tego maga na Lwim Trakcie. Zabierzcie go z moich oczu - rzekła do ochroniarzy i wyszła. Dłonią nakazała Soallisowi uczynić to samo.
Imoen pomagała Khalidowi ogarnąć się po ostatnich przeżyciach. Jaheira podeszła do niego i kładąc na nim dłoń wypowiedziała krótką modlitwę do Mielikki. Błękitna poświata otoczyła żołnierza a rany i oparzenia poczęły zanikać. Ta półelfka kryła więcej niespodzianek niż Soallis mógł się spodziewać.
- Jest służką natury - rzekł Khalid widząc zdziwione oczy Imoen i chłopaka.
Jaheira zamyśliła się chwilę po czym ucałowała Khalida w policzek i ruszyła w stronę Bentleya, który prawił z jakimś przedstawicielem Płomiennej Pięści. Zamieniła z nimi kilak zdań, których nie dane było usłyszeć Soallisowi. Wróciła do nich z uśmiechem.
- Tak jak mówiłeś chłopcze. Ten głupiec pomoże nam zyskać trochę czasu. Roześlą się wieści, że jego idiotyczny zamach się powiódł. To da nam trochę czasu aby wybadać kto chce twej śmierci. - druidka splotła ręce na piersiach i oparła się o kolumnę podtrzymującą sufit. - Musimy czym prędzej ruszać na południe a bezpieczniej będzie jeśli nie wyruszymy tam z "martwym" Soallisem - uśmiechnęła się lekko - Trzeba ci wymyślić nowe imię. Jeśli nasz podstęp się uda to da nam to czas aby zająć się sprawami w Nashkel a może trochę więcej. Nie liczę na to, że uda się nam ukryć cię na długo. Gorion nie bez powodu umknął z Candleceep. Choć miasto jest dobrze chronione obawiał się jednak ataku na ciebie. Mówiłeś, że masz nam coś jeszcze do przekazania. Mów więc teraz i ruszajmy czym prędzej.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie GMT
 
 
Regulamin