Autor |
Wiadomość |
Scarned
Zajepicki
Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 413 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z 9 piekieł Baatoru Płeć:
|
Wysłany:
Wto 5:42, 25 Sie 2009 |
|
Nie zastanawiając sie dłużej, zadowolony ze swojego wyczynu ruszył za Cecilią, lecz ostrożnie wypatrując otoczenia w razie jakiego niebezpieczeństwa. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
bambi
Gracz
Dołączył: 31 Sty 2009
Posty: 96 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany:
Wto 8:24, 25 Sie 2009 |
|
Wielkolud podszedł do kobiety.
- Witaj Cecill jestem kapral Reed Gregory. miło mi.
Wystawił rękę do przywitania.
-Czy ten cały Freemann na pewno jest gdzieś na tym statku?? Mam dziwne wrażenie, że niewielu tu jest ludzi. W końcu po wyczynach naszego "młodego elektryka" przy interkomie i po awaryjnym otwarciu drzwi powinny wyć wszystkie alarmy w tej kupie złomu. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez bambi dnia Wto 8:26, 25 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Danaet
Władca Domeny
Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany:
Wto 10:20, 25 Sie 2009 |
|
Drzwi otworzyły się z sykiem... w połowie jednak zablokowały się na chwilę by otworzyć się do końca. Przed nimi ukazał się niesamowicie długi korytarz z porozsiewanymi po obu stronach wejściami.
[link widoczny dla zalogowanych]
Miał może ze sto, sto pięćdziesiąt metrów długości. Niektóre lampy mrugały do nich słabo się żarząc, inne świeciły wciąż potężnym blaskiem. Po lewo jakieś pięć metrów od drzwi dostrzegli DataPoda, stacjonarny interfejs połączony z siecią "Genesis". Jego ekran mrugał nieprzyjemnie, jednak najwyraźniej był sprawny. Po prawo zaś automatyczne drzwi raz się zamykały, raz otwierały jakby w układzie sterującym doszło do jakiegoś zapętlenia... Bardziej jednak prawdopodobne było, że uszkodziła się fotokomórka, lub coś ją blokowało...
Czuli się, jakby przeszli z jednej rzeczywistości w drugą. Nie było tu już tak sterylnie jak w ich dotychczasowych "kajutach"... było... mroczniej... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Kwiatek
Troublemaker
Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 1186 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42 Płeć:
|
Wysłany:
Wto 12:21, 25 Sie 2009 |
|
- Miło mi cię poznać Reed. Nie jestem pewna co do Freemanna... To jedyne nazwisko, które dotąd udało mi się przypomnieć w związku z tą sprawą. - Poprawiła włosy chowając je za ucho - Wydaje mi się, że to on mnie...
Cecylia zatrzymała się nagle jakby mając kolejne przebłyski pamięci... Widać było, że się denerwuje. Poczekała chwilę, aż reszta kompanów zbliżyła się do niej, po czym ostrożnie zadała swoje pytanie.
- NBWM... Nie mówi wam to czegoś? - Cecylia patrzyła uważnie na twarze towarzyszy starając się wykryć każdy blef z ich strony... |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kwiatek dnia Wto 17:42, 25 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Samael
Gracz
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków... Płeć:
|
Wysłany:
Wto 13:34, 25 Sie 2009 |
|
Mężczyzna nie zareagował na wybuch. Stał niewzruszony. Jego reakcja była może tym spowodowana, że myślami wędrował gdzieś po swoim umyśle?... czego szukał? odpowiedzi? awarii? usterki? Tego nie wiedział nikt... gdy drzwi się otworzyły ruszył pewnie korytarzem nie zwracając uwagi na pozostałych. Ciągle milczał. Rozmowa między kobietą a pozostałą męską częścią eskadry podsunęła mu parę informacji. Z zaciekawieniem ruszył długim korytarzem rozglądając się bardziej po ościennych instalacjach, kablach i puszkach oraz wszystkich elementach zautomatyzowanej elektryki jak i elementów biernych. Statek można porównać do wielkiego schematu więc jak w każdym takim znajdzie się charakterystyczna plątanina kabli mogąca służyć za punkt odniesienia, niż jakiś wizualny obraz (zepsute drzwi) lub co innego... Dla niego to było łatwiejsze... ale od wysiłku umysłowego bolała go głowa coraz bardziej. Rozdrażniony nie myślał już o niczym, tylko tępo powtórzył sobie nazwisko jakie padło: Freeman... Ruszył przed siebie nie oglądając się za resztą. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Scarned
Zajepicki
Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 413 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z 9 piekieł Baatoru Płeć:
|
Wysłany:
Wto 13:35, 25 Sie 2009 |
|
Złapał sie za głowę, przecierajac oczy gdy kolejna fala wspomnień zalała mu oczy.
- Ten Freeman powinien nam pomóc, znam go.... to znaczy znałem kiedyś - Spojrzał po towarzyszach idać szybkim krokiem przed siebie, odzyskiwanie pamięci było niezwykle dziwne. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Danaet
Władca Domeny
Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany:
Wto 14:43, 25 Sie 2009 |
|
Postać SAMAELA
Szedł. Jego kroki odbijały sie echem od pustych ścian korytarza. Nie przypominał sobie nic szczególnego. Zwykły korytarz, prowadzący do zwykłych miejsc. Nie potrafił powiedzieć dokąd prowadził ten, jednak odkrył gdzie się znajdują. Obok jednych z drzwi znalazł plakat przedstawiający "Genesis". Widniał tam napis, który go zaintrygował... .
[link widoczny dla zalogowanych]
RESZTA
Cecylia nadal czekała na odpowiedź. Reed rozglądał się po korytarzu, zaciekawiony co rusz otwierającymi się drzwiami. Jefrey zaś wciąż patrzył się w pustkę co raz mrugając. Rozbolała go trochę głowa. No tak miewał przecież ostatnio coraz częściej migreny... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Samael
Gracz
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków... Płeć:
|
Wysłany:
Wto 14:54, 25 Sie 2009 |
|
A więc to prawda.... byli na orbicie w jakimś chorym statku... zapewne w ramach projektu, kto wiej... ale wydawało mu się, że jako króliki doświadczalne... po co? Chciał się jedynie stąd jak najszybciej wydostać...
Zdarł plakat. Dlaczego? W pierwszej chwili poniosły go nerwy, ale potem spojrzał na niego raz jeszcze. Przedstawiał wizerunek Genesis więc może się przydać jak "prowizoryczna mapa" dla określenia położenia, względem jakiegoś azymutu. Lepsze to, niż błądzić bezmyślnie i po omacku...
Obejrzał się na innych. Dzielił ich już dość spory dystans, a korytarz był długi.... Postanowił najpierw przejść go do końca i ocenić wszystko... gdyby miał skale w jakiej narysowany jest statek na mapie z łatwością obliczyłby czy jego przypuszczenia, że znajduje się gdzieś w centralnej części, są prawdziwe. Schował plakat w kieszeń i ruszył dalej... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Kwiatek
Troublemaker
Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 1186 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42 Płeć:
|
Wysłany:
Wto 17:26, 25 Sie 2009 |
|
- Ciekawe... - Cecylia przyglądała się z niedowierzaniem, jak mężczyźni nie zwracają na nią uwagi.
Chyba mnie słyszeli - pomyślała. Odsunęła się na bok korytarza widząc jak "złota rączka" mija ją obojętnie, po czym jeszcze przez chwilę patrzyła jak oddala się w głębi korytarza.
- Czy z nim coś jest nie tak? - Zwróciła się do Jefreya i Reeda. - Nie powinniśmy się tak bezmyślnie rozdzielać. Powinniśmy opracować jakiś plan. Proponuje najpierw znaleźć jakieś bezpieczne miejsce. - Tu spojrzała na zacięte drzwi automatyczne - Tam ustalimy co się tu dzieję i czemu tu jesteśmy...
Niepewnym krokiem Cecylia przeszła przez zacięte drzwi.
Nie wiem, czy te drzwi mogą mnie w jakiś sposób "śmiertelnie" przytrzasnąć, więc jak coś to tylko dodaje, że robię to ostrożnie. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kwiatek dnia Wto 17:34, 25 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Danaet
Władca Domeny
Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany:
Wto 18:24, 25 Sie 2009 |
|
Cecylia
Weszła do pomieszczenia. Nic, ani nikt nie przeszkadzał w zamknięciu się drzwi. Więc to chyba wina fotokomórki. Lampa w małym pokoiku paliła się jasno. Kobieta rozpoznała po wystroju wnętrza, że był to jakiegoś rodzaju pokój medyczny. Kilka wiszących szafek z iniektorami, fotel na środku, małe biurko z wyłączonym DataPodem i kilka innych medycznych sprzętów. Poczuła się bardziej swojsko. W szafkach zauważyła, że iniektory są oznaczone. Daty na lekach miały ważność do 2198 roku. Nagle jej wzrok przykuła małą kamera w rogu pokoju. Czerwone oko podążało za nią gdy przemieszczała się po pomieszczeniu...
Postać Samaela
Ruszył dalej. Gdy zbliżał się do połowy korytarza miał już pewność, że skończy się on rozwidleniem. Dowodem na to były dwie tablice wiszące na ścianach... Był całkiem daleko od nich a mógł je dokładnie przeczytać?! Zdziwiło go to trochę. Nie przypominał sobie aby miał jakieś sztuczne oko czy coś. Zwalił to jednak na karb szoku i zmęczenia wydarzeniami ostatnich chwil. Może wcale nie był tak daleko? A może po prostu miał idealny wzrok. Tablica na lewej ścianie informowała "Do sekcji Krio IV" ta na prawej zaś "Do sekcji Krio V" ...
Z zamyślenia wyrwał go nagły hałas, który usłyszał w oddali. Było to metaliczne i równomierne uderzanie metalu o metal... Odgłos był daleki... bardzo daleki... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Samael
Gracz
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków... Płeć:
|
Wysłany:
Wto 18:38, 25 Sie 2009 |
|
Zamyślony szedł oglądajac ściany po prawej i lewej które praktycznie niczym się nie różniły. Raz po raz mijał jakieś drzwi, albo przechodził pod brzęczącą lampą. Czuł się jakby szedł przez wielki szpital nocą, gdy wszyscy śpią, choć warunki sanitarne i sterylność tego miejsca pozostawiała jeszcze wiele do życzenia. Po pewnym czasie zoriętował się, że dojdzie do rozwidlenia, a jeszcze większe było jego zaskoczenie, że z takiej odległości zdołał przeczytać napis na ścianie: Sekcja Krio... - pomyślał. Ale jak mogłem to przeczytać? czyżby napis był taki duży i wyraźny? czyżbym był na tyle blisko? To chyba niemożliwe, albo korytarz tworzy złudzenie optyczne mające za zadanie sprawiać wrażenie, jakby był bardzo długi....
Obejrzał się za siebie patrząc na pozostałych. Byli mniej więcej w tej samej odległości co tablice na przeciwnym końcu. Skoro miał taki doskonały wzrok, to czemu by nie spróbować przeczytać czego innego. Spojrzał na swój uniform: Genesis 3... Uśmiechnął się pod nosem i postarał się skupić wzrok na uniformie jednego z mężczyzn, na których nawet nie zwrócił uwagi, który to który... a może ich nie rozpoznawał? może to tylko zmęczenie, zdenerwowanie i natłok mienionych wydarzeń? W każdym bądź razie zaciekawiło go to znacznie i chciał się przekonać ile jeszcze ukrytych "talentów" i "zabawek" ma w sobie... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Scarned
Zajepicki
Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 413 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z 9 piekieł Baatoru Płeć:
|
Wysłany:
Wto 20:25, 25 Sie 2009 |
|
Nie baczac na innych ruszyl za Cecylia. Gdy wszedl do pomieszczenia, poczal rozgladac sie uwaznie, i dopiero po chwili zauwazyl kamere ktora podazala za ruchem cecylii, nie wiedzial czy jest nie grozna wiec podszedl powoli do niej, machajac reka w strone kamery i tym czasem badajac nowo odkryte urzadzenie. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Kwiatek
Troublemaker
Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 1186 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42 Płeć:
|
Wysłany:
Wto 20:49, 25 Sie 2009 |
|
- To jest to! - Krzyknęła - Zawołajcie złotą rączkę, on będzie potrafił podłączyć się do systemu kamer. Dowiemy się może kto za tym stoi!
Po chwili zaczęła rozglądać się po medykamentach... Niektóre z nazw były jej dobrze znane, inne po chwili wracały w pamięci. Po sprawdzeniu leków podeszła do DataPoda i włączyła go.
- Czy mógł byś zawołać naszego "milczącego przyjaciela"? - Sarkastyczne słowa kierowała do Jefreya, który stał koło niej. - Ja w tym czasie przeszukam resztę pomieszczenia...
Chce zabrać z pomieszczenia wszystkie przydatne leki, które mogły by nam w czymkolwiek pomóc... Co do DataPoda? Po prostu chce się dowiedzieć jak brzmią "ostatnie" wpisy i kto je sporządzał. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Scarned
Zajepicki
Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 413 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z 9 piekieł Baatoru Płeć:
|
Wysłany:
Śro 6:29, 26 Sie 2009 |
|
- No Dobrze - Z trudem odszedł od kamery, która w pewien sposób go zainteresowała, gdy wyszedł na korytarz, rozejrzał się dookoła siebie w poszukiwaniu towarzyszy.... W końcu jego wzrok natrafił na mechanika.
-Wybacz ale mamy problem - Rzekł do niego wskazując mu z letka głową miejsce gdzie ma pomóc. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
bambi
Gracz
Dołączył: 31 Sty 2009
Posty: 96 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany:
Śro 10:09, 26 Sie 2009 |
|
Reed staną w przejściu tuż obok rozwalonych drzwi i w milczeniu przeszukiwał pomieszczenie wzrokiem. Kilka pytań nie dawało mu spokoju. Dlaczego nigdzie nie ma ludzi na tym chorym statku? Czyżby nasza czwórka była jedynymi ludźmi na statku? |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Danaet
Władca Domeny
Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany:
Śro 16:21, 26 Sie 2009 |
|
Cecylia, Reed i Jefrey
Kobieta przeszukiwała pomieszczenie. W niedużej szafce znalazła sporą torbę z błękitnego materiału. Logo na niej mówiło samo za siebie: "Genesis 3". Należała więc do personelu medycznego. Przeszukując szafki z iniektorami zaniepokoił ją ich mętny wygląd. Zaś część, która powinna mieć kolor, była wręcz przezroczysta. Mogło to oznaczać, że nie były pierwszej świeżości. Jednak to najlepsze co mieli. Gdyby, ktoś z nich się zranił nie mieliby innego wyjścia.
Włączyła DataPoda. Ekran zamrugał. Pojawiło się logo, a jakże "Genesis 3". Jednostka szybko połączyła się siecią.... jednak była to jedyna znajoma rzecz. Potem na ekran wypełzł totalny bełkot. Cała trójka przyglądała się dziwnym symbolom skaczącym po ekranie. Wyglądało na jakiś wirus lub uszkodzenie systemu. Oczy Reed'a, który stał najbliżej wyjścia skierowały się odruchowo na panel DataPoda na korytarzu. Pomijając fakt okropnego mruganie ekranu wszystko wyglądało podobnie... Dziwne symbole, które mogły nawet nie być symbolami tylko błędami w sieci...
Kamera tymczasem wodziła raz za jedną, raz za drugą osobą w pomieszczeniu...
POSTAĆ SAMAELA
Stał i patrzył to w jedno to w drugie miejsce. Nie dostrzegł jednak żadnej różnicy. Nie dostrzegł naszywek na bluzach towarzyszy niedoli. Był trochę zniesmaczony. Odetchnął głęboko, lecz wstrzymał oddech gdy znów usłyszał odległy hałas. Kolejne "bum", "bum", "bum". Czy tym razem bliżej? Czy to tylko psychika płata mu figiel.
Nagle poczuł, że ręce zaczynają mu drżeć. "Cholera, co jest" - przebiegło mu przez myśl. Wzrok zaszła mgła. Zamrugał. W głowie poczęło mu huczeć, a serce łomotało jak szalone. Oparł się o ścianę i starał się oddychać spokojniej. Nic z tego. Pot, który wystąpił na jego czole spływał teraz strugami po twarzy. Czuł, że za chwilę zemdleje... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Samael
Gracz
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków... Płeć:
|
Wysłany:
Śro 17:26, 26 Sie 2009 |
|
Mężczyzna nie zraził się tym. Był bardzo zaskoczony i zmieszany, ale starał się zachować zimną krew. Zwalał wszystko na krab zmęczenia i tego co mówiła pani doktor: że mózgi są jeszcze zamrożone... ale coś tu nie grało.... coś było nie tak.... może jakieś silne pole magnetyczne zaczęło oddziaływać na jego dłoń? Nie one obie się trzęsły!.... poczuł, że nagle zrobiło się gorąco i przyległ do ściany by nie stracić równowagi... zamroczony próbował się skoncentrować i resztkami sił rozejrzał dookoła... spojrzał za pozostałymi. Potarł oczy, ochrzaniając się w duchu, że "niespełna rozumu" zmuszał się do takiego wysiłku, a jego mózg wciąż był w połowie kostką lodu... Stał stabilnie wsparty plecami o zimną płaszczyznę. Starał się skoncentrować siły i opanować zdenerwowanie... oddychał miarowo.... spokój powracał... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Danaet
Władca Domeny
Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany:
Pią 10:04, 28 Sie 2009 |
|
Jefrey
Gdy szukał "złotej rączki" dostrzegł, że coś się dzieje z tym mężczyzną. Był jakieś trzydzieści metrów od nich, może dalej. Oparty o ścianę nie wyglądał najlepiej. Czy zachorował? Czy źle się poczuł? A może "KRIO Izolatka" miała ich izolować bo byli na coś chorzy? Może objawy właśnie się ujawniły u "złotej rączki"...? |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
bambi
Gracz
Dołączył: 31 Sty 2009
Posty: 96 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany:
Pią 10:27, 28 Sie 2009 |
|
- Freemann... To nazwisko zaczyna mi się powoli przypominać. Czy to nie jest wysoki i szczupły?? Jest chyba w stopniu pułkownika.
Reed zamruczał sobie pod nosem. Nie wiadomo czy mówił do Cecyli czy jeszcze odczuwał efekty zamrożenia i gadał sam do siebie |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez bambi dnia Pią 10:27, 28 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Samael
Gracz
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków... Płeć:
|
Wysłany:
Pią 20:35, 28 Sie 2009 |
|
Mężczyźnie oczy zaszły mgłą.... Nic już prawie nie widział... korytarz wirował mu przed oczami i zdawał się nie mieć końca... Jak w jakimś koszmarze.... powtarzał sobie tylko pod nosem, ledwo słyszalnie: Pył Callisto... Pył Callisto....
Ostatkiem sił dostrzegł mężczyznę w korytarzu. Następnie westchnął ciężko i przerażony na myśl o jakiejś śmierci rzekł do siebie: Muerta?... po czym zemdlał... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Kwiatek
Troublemaker
Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 1186 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42 Płeć:
|
Wysłany:
Sob 9:03, 29 Sie 2009 |
|
- Reed, zostaliśmy sami. Chce teraz ustalić co tu jest grane. - Wsadziła rękę do kieszeni i spojrzała na niego badawczo - Czy wiesz coś na temat Nowego Bloku Wyzwolenia Marsa? To bardzo istotne jeśli mam ci zaufać... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
bambi
Gracz
Dołączył: 31 Sty 2009
Posty: 96 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany:
Sob 9:28, 29 Sie 2009 |
|
- Niewiele nadal pamiętam ale postaram się pomóc. Też chce się dowiedzieć co tu się dzieje. W końcu siedzimy w tym gównie wszyscy czterej i to po uszy. Jedyne co na razie pamiętam to fakt, iż walczyłem razem z Pułkownikiem Freemann'em podczas marsjańskiej ofensywy na NBWM |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez bambi dnia Sob 9:47, 29 Sie 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
Kwiatek
Troublemaker
Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 1186 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42 Płeć:
|
Wysłany:
Sob 9:59, 29 Sie 2009 |
|
Kiedy Reed skończył mówić Cecylia wyciągnęła z kieszeni rękę, w której teraz znajdował się pistolet. Nie bardzo znała się na broni, toteż poza tym, że był kalibru .45 nie wiedziała nic...
- No to Reed stoimy po tej samej stronie... - Powiedziałą podająć mu broń - Zapewne będziesz potrafił lepiej się nią posługiwać niż ja.
Cecylia wyszła z pomieszczenia w poszukiwaniu Jefreya, który to długo już nie wracał.
- A teraz znajdźmy resztę i dowiedzmy się po czyjej oni stronie są... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
bambi
Gracz
Dołączył: 31 Sty 2009
Posty: 96 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany:
Sob 10:05, 29 Sie 2009 |
|
Reed był bardzo zaskoczony. W chwili kiedy Cecylia wyciągnęła broń zamurowało go. Doszedł do siebie dopiero kiedy poczuł zimny dotyk metalowej rączki. Odetchną głęboko i od razu schował pistolet w milczeniu ruszył za kobietą. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Danaet
Władca Domeny
Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany:
Sob 10:32, 29 Sie 2009 |
|
Cecylia i Reed
Reed wziął niepewnie pistolet w dłoń.
[link widoczny dla zalogowanych]
Gdy tylko poczuł chłodny metal od razu się zmienił. Z niepewnego, choć masywnego jegomościa stał się zdecydowany. Wymierzył w pustkę, zmrużył oko i sprawdził muszkę celownika. Tak. To była Marsjańska Beretta. Jedna z bardziej niezawodnych broni jakie wyszły z fabryk w Nowym Dublinie. Sześciostrzałowy magazynek był pełny. Duże pociski lśniły na złoto. Jednak... jednak coś nie dawało mu spokoju. Rozłożył ja szybko i złożył w mgnieniu oka. nie zamierzał teraz strzelać gdyż sześć naboi to mało w porównaniu z niewiadomą tego miejsca. Wiedział już co było nie tak. Nie lubił nosić niewypróbowanej broni. Nie czuł się z nią bezpiecznie.
Cecylia patrzyła na Reeda. Gdy kamera w rogu skierowała się na nich na DataPodzie coś zapiszczało. Raz, potem drugi. Dziwne "krzaczki" poczęły się przemieszczać. Czy miała rację sądząc, że to jakiś wirus? A może to jakiś eksperymentalny system operacyjny?
Nie zajmowała się jednak tym teraz. Szczególnie, że mało znała się na tych rzeczach. Jedyne co łączyło ją z komputerami to proste prace na nich i programowanie skomplikowanych operacji. Cecylia wyszła na korytarz i spostrzegła, że Jefrey patrzy tempo na leżącego "złotą rączkę". Sam technik odszedł dość daleko. Ale co mu się stało? Po prostu leżał. Z tej odległości nie widać było śladów krwi, ani żadnego napastnika. Poza buczeniem kilku lamp nie słychać taż było hałasów... |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Danaet dnia Sob 10:40, 29 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|