FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Tajemnica Natury Turima - WĄTEK GŁÓWNY Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
Samael
Gracz



Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Czw 16:21, 07 Sty 2010 Powrót do góry

Obawy druida potwierdziły się. Zmrok przyszedł szybko i nieubłaganie napawała starca strachem. Ralf wydawał się być nazbyt spokojny co też udzielało się wilkom. Pochmurna noc nastała szybko. Szczęście jednak im sprzyjało bo znaleźli starą pieczarę, tę, z której Karvel korzystał podczas swej podróży na wiec. Wszedł bez obaw o przypadkowych lokatorów, bo czuł się jakby wrócił do domu. Chłopak i wilki weszli za nim... Panował tu nieprzebyty mrok.
- Więc co teraz? - z ciemności wydobył się głos chłopca, a oczy wilków połyskiwały w nikłym świetle księżyca docierającego, aż tutaj. Widać chmury odsłoniły jego tarczę, co nie wróżyło zbyt dobrze....
Rzeczywiście jakieś cztery pacierze później niemiłosierny skowyt poderwał na nogi druida.... Zaczęło się...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kapet
Gracz



Dołączył: 10 Lis 2009
Posty: 258
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z głębi...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Czw 20:07, 07 Sty 2010 Powrót do góry

Karvel przyczaił się blisko wejścia, aby dobrze widzieć ciemny las. Słyszał skowyty i inne niemiłosierne dźwięki, które mroziły krew w jego żyłach. Bał się, lecz był przygotowany do walki i wiedział, że może do niej dojść bardzo szybko.- Mamy pecha te bestie mają na pewno wilczy węch i z łatwością mogą nas dopaść.- powiedział szeptem druid.- Bądź czujny chłopcze!- zielone oczy starca, cały czas wpatrywały się ciemną otchłań lasu. Kaptur na jego głowie i drąg w ręku, sugerowały jego czujność.
Nagle przypomniało mu się ostatnie spotkanie z bestiami. Sięgną po coś do kieszeni. pogrzebał w niej trochę, po czym wyciągnął medalion z wilczym łbem.- Może on nas ochroni, tak jak ochronił mnie niedawnej nocy. - pomyślał patrząc teraz na wilczy łeb.
Po krótkiej chwili zdjął kaptur i wsunął srebrny amulet na szyję. Kiedy to uczynił, znowu skoncentrowany, wpatrywał się w ciemność i nasłuchiwał...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Samael
Gracz



Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Czw 20:16, 07 Sty 2010 Powrót do góry

Nic się nie działo. W oddali cichły skowyty i powarkiwania... Długa chwila milczenia... i nagle jak grom z jasnego nieba! Hałas.. jakby nadchodzące trzęsienie ziemi.... nie! To był stukot bardzo wielu stóp, a może raczej.... łap! Karvel przeraził się... spomiędzy chmur za drzewami znów wyłonił się księżyc. Jego oczy połyskiwały w blasku pełni. Nagle coś przemknęło nad wejściem do pieczary, jakiś szybki czarny cień, który zginął w gęstwinie. Zaraz a nim drugi i trzeci... a potem czwarty i piąty! W końcu było ich tak wiele ze druid pogubił się w rachunkach... wydawało się jakby goniły na czyjeś wezwanie...
Wilki poderwały się nerwowo i wybiegły z pieczary... Wydawały się oba... a przynajmniej Hertu, nie był sobą...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kapet
Gracz



Dołączył: 10 Lis 2009
Posty: 258
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z głębi...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Czw 20:23, 07 Sty 2010 Powrót do góry

Druid z lekka nie widział co robić. Przecież coś musiało sprawić, że Hertu i Kieł wyszli na zewnątrz pieczary. Spojrzał tylko na chłopaka. Stał i milczał. Zero jakichkolwiek odruchów zewnętrznych. Są uwagę zwrócił z powrotem na las...postanowił czekać, nie wzywać Hertu do powrotu. Tylko bał się o niego...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kapet dnia Czw 20:27, 07 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Samael
Gracz



Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Sob 9:12, 09 Sty 2010 Powrót do góry

Cisza.. Grobowa cisza, przytłaczała druida. Nawet nocny wiatr nie szumiał już między drzewami. Karvel wzdrygnął się aż gdy poczuł dłoń Ralfa na swoim ramieniu.
- Nie martw się o nich - powiedział chłopak - Nic im nie grozi. Mimo, że są wrogami pochodzą z jednej matki, która owej nocy wezwała ich do siebie....
Matka? CO?! JAKA MATKA?! Co on też wygaduje.... I ten jego nienaturalny spokój... Jakby wszystko wiedział, jakby to był z góry ustalony plan, którego strażnikiem jest ten chłopak i pilnuje by wszystko stało się w odpowiednim miejscu o odpowiednim czasie. Może legenda mówiła prawdę, że kiedyś nadejdzie dziedzic... Strażnik Przeznaczenia... ale on?! Nie... Chyba nie... To byłoby niemożliwe... a może?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kapet
Gracz



Dołączył: 10 Lis 2009
Posty: 258
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z głębi...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Sob 11:05, 09 Sty 2010 Powrót do góry

Karvel spuścił głowę, a myśli, które teraz bołkotały się w jego umyśle były tak przytłaczające, że wszystko zdawał się być przerażające i niezrozumiałem. -Dleczego to wszystko jest takie pogmatwane i dotyczy mnie?-myślał i myślał, a cisza jeszcze bardziej piętnowała jego uczucia i wrażenia, które dzięki tej sytuacji odczuwał.
Czekał, czekał i czekał. Zobaczymy co tym razem przyniesie złudny los.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kapet dnia Sob 11:06, 09 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Samael
Gracz



Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Sob 12:14, 09 Sty 2010 Powrót do góry

Wyczekując kolei losu, zasnął w pozycji siedzącej przy wejściu do pieczary.
Obudził go ranek i promienie słońca, które wpadały do jaskini. Ze zdenerwowaniem spostrzegł, że był sam. Pospiesznie wyszedł na zewnątrz. Od razu wyczul, ze ktoś rozpalił ogień. Rzeczywiście. Ralf pichcił coś w maluczkim garnku, który miał w swoim wyposażeniu, ale teraz absorbowała go szaleńcza zabawa z wilkami wśród drzew...
- Długo spałeś - zauważył młodzieniec widząc druida wychodzącego na zewnątrz. Co zaintrygowało Karvel'a Ralf podobnie jak jego ojciec tamtej nocy, zwrócił się do niego w osobie drugiej nie oddając należytego szacunku jaki mieli w zwyczaju mieszkańcy obozowiska...
Wilki beztrosko skakały wokół niego i lizały jego ręce oraz twarz. Wszystko wyglądało na dziwnie spokojne i beztroskie... zbyt dziwne...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kapet
Gracz



Dołączył: 10 Lis 2009
Posty: 258
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z głębi...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Sob 20:04, 09 Sty 2010 Powrót do góry

Karvel odczuwał normalny strach. Bał się wszystkiego. Bał się dziwności minionych zdarzeń. Były one nie normalne odbiegające od norm i zasad, które wcześniej studiował i zgłębiał. Jednak świat rządzi się własnymi prawami, których umysł ludzki nie ogarnie i pojmie do samego końca. Zawsze będzie coś nowego, coś co można odkryć, coś co przeoczyli nasi przodkowie. Miejmy nadzieję, że nie będzie to za dużo.
Druid usiadł przy ognisku i zaczął rysować patykiem na ściółce, aby jakoś zatuszować swe zwątpienie i zagubienie w tym wszystkim. Wilki bawiły się z Ralfem, ale musiało z nim być wszystko dobrze, skoro wilki nie czuły doń odrazy.
-Trzeba by ruszać. Może kolejna noc mi coś wyjaśni.-pomyślał i wstał czekając spokojnie na Ralfa przy ognisku, aż skończy się bawić z wilkami. Mimo to, że znał go od dziecka, to na pewno wiedział, że ten chłopak jeszcze nie raz go zaskoczy swymi umiejętnościami, choć może on je wykorzystać przeciw jemu samemu.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kapet dnia Sob 20:05, 09 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Samael
Gracz



Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Śro 16:35, 13 Sty 2010 Powrót do góry

Ralf zachowywał się jak gdyby nigdy nic. Spakował swoje rzeczy, zagasił ognisko, a wilki mu pomagały... CO? Hertu nosił garnki? Jemu nigdy nie chciał podać kociołka, albo choćby miotły! Co ten staruch sobie myśli?
Ruszyli. Droga była spokojna i monotoniczna. Chłopak wciąż milczał, a wilki szły po jego prawej i lewej. Wyglądały jakby stanowiły jego obstawę, ale co to mogło znaczyć? Tego Karvel nie mógł zrozumieć za nic... wszystko było dziwne... W reszcie około południa dotarli nad znajomy strumień. Było to miejsce odpoczynku i pora obiadu...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kapet
Gracz



Dołączył: 10 Lis 2009
Posty: 258
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z głębi...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Czw 17:44, 14 Sty 2010 Powrót do góry

Druid wyciągnął hubkę i krzesiwo. Rozpalił sowite ognisko. Z patyków wystrugał 2 szczudła, i postawił na nich garnek. Miał w torbie jeszcze trochę borówek i jeżyn, z których przyrządził lekko strawny posiłek.
Obiad był dobry, lecz Karvel stwierdził, że to mu nie wystarczy. Wziął wyciągnął dwa jabłka z torby i jedno dał Ralfowi. Ostrożnie, nie patrząc mu w twarz spytał się w prost.-Młody, powiesz mi wreszcie o co tu chodzi. Czemu to jest takie dziwne, czy tylko ja to widzę?Nie rozumiem tego, proszę wyjaśnij mi, bo nie wiem ile mi zajmie odkrywanie Twoich zdolności i tajemnic które nosisz w umyśle.-Po tych słowach spojrzał w dal i czekał na ruch z drugiej strony.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Samael
Gracz



Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Czw 20:57, 14 Sty 2010 Powrót do góry

- Nie wiem o czym mówisz, czcigodny. - chłopak wydawał się być jak najbardziej zwyczajny, ale co to wszystko miało znaczyć? Czemu tak się zachowywał? Czemu momentami nie był po prostu sobą... To było widać i dopiero teraz Karvel to dostrzegł... musiał wyczuć jednak moment, bo chwila tej rozmowy jeszcze nie nadeszła.
Dalsza podróż przebiegła tak samo jak przed południem... W nocy zatrzymali się na niewysokiej skale, skąd rozprzestrzeniał się widok na Zapomniany Las... Zawsze druid nocował tutaj oczarowany pięknem tego widoku... Jednak dziś coś było nie tak... Spojrzał w dal i zrozumiał. Las nie żył już tak jak wcześniej... Blady strach na niego padł i wszystko pochowało się po kątach... Słońce szybko wędrowało po widnokręgu... niedługo zacznie zmierzchać, a oni nie mogą spać pod gołym niebem...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kapet
Gracz



Dołączył: 10 Lis 2009
Posty: 258
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z głębi...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Czw 21:20, 14 Sty 2010 Powrót do góry

Karvel chwycił się za głowę. Spanie pod gołym niebem nie za bardzo mu się spodobało. Co prawda czynił to wcześniej, lecz teraz nie miał zamiaru tego robić. Po chwili namysłu przypomniało mu się, że kiedy przechodzili blisko wysokiej skały, widział całkiem przydatne drewno na szałas. Nie mówiąc nic Ralf'owi, ruszył w dół. Chodził tak z góry na dół chyba z 10 razy, aż w końcu na skale postawił schronienie. Widział bowiem, że jeśli zrobił by to na dole skały, mieli by mniejsze szanse obrony przed bestiami. Chciał rozegrać to strategicznie, a takie położenie pozwalało martwić się w zasadzie tylko jedną stroną świata.
Rozpaliwszy ognisko, Karvel wyciągnął z Torby książkę i zaczął czytać ją dla zabicia czasu. Mimo to miał baczenie na otaczające ich środowisko. Nie martwił się już tak Ralf'em, ale miał co do niego pewne obawy. Bardziej martwili go Hertu i Kieł, którzy jego zdaniem byli pod wpływem manipulacji. Nie chciał jednak tego sprawdzać i wzbudzać podejrzeń chłopaka.
Teraz czekał na zapadnięcie nocnej łuny.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Samael
Gracz



Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pią 14:01, 15 Sty 2010 Powrót do góry

Noc nastała szybko... Skromne ognisko dawało niewiele blasku i ciepła jednak kolacja była pożywna. Hertu i Kieł przybiegli późną nocą. Karvel był spokojny gdy jego zwierzęcy towarzysz przekazał, iż okolica jest czysta...
Chłopak spał już smacznie gdy Karvel rozmyślał nad sytuacją spoglądając w da... słońce już dawno zaszło i ustąpiło miejsca księżycowi.. który wyłoniwszy się zza chmur przyprawił druida o dreszcze... Skowyt w oddali sprawił, iż starcowi przeszedł lodowaty chłód po plecach, wilki skuliły się i zaskamlały błagalnie, a Ralf poruszył się we śnie... chyba coś mamrotał... Druid zbliżył się do niego i wtedy oniemiał ze zdziwienia...
- Ona Cie wybrała - Chłopak powtarzał te słowa w kółko usiłując wygrać z czymś, z czym walczył we śnie....


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kapet
Gracz



Dołączył: 10 Lis 2009
Posty: 258
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z głębi...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pią 14:10, 15 Sty 2010 Powrót do góry

Po słowach, które mamrotał w kółko chłopak, druid odsunął się od niego i zaczął się zastanawiać nad ich sensem. Być może walczył z czymś we śnie. Jednak to zdanie brzmiało bardziej jak jakieś proroctwo czy coś w tym rodzaju. Karvel sam nie wiedział.
Siedział cicho i sam nasłuchiwał ciszy, popijając ciepłą herbatę z pokrzywy. Ta noc wydawała mu się dziwnie spokojna. Przypadek? Na razie nic strasznego się nie dzieje. Miał nadzieję, że tak zostanie, bowiem jeszcze 1 dzień drogi do polany. Oby wszystko było w porządku z innymi.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Samael
Gracz



Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Sob 13:12, 16 Sty 2010 Powrót do góry

Noc minęła spokojnie, jednak druid nie potrafił usadowić się wygodnie i nie zmrużył oka nękany ciągłymi przemyśleniami. Rześki ranek przywitał ich mżawką i mgłą podnoszącą się nad doliną.
Czas było zbierać się do drogi. Ralf spał jeszcze spał spokojnie gdy Karvel rozmyślał o śniadaniu... Spojrzał w dal na dolinę z nadzieją i westchnieniem ulgi, że to już dziś, w tej dolinie na Zapomnianej Polanie rozpocznie się Wiec... Oby bogini sprzyjała ich podróży i miała nad nimi pieczę....


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kapet
Gracz



Dołączył: 10 Lis 2009
Posty: 258
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z głębi...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Sob 18:55, 16 Sty 2010 Powrót do góry

Jabłko na śniadanie i nic poza tym. Druid zagasił ognisko piaskiem, który znalazł na skałach. Wziął garnek i jeszcze dwa razy przydepnął zgliszcz, by nie wzniecić iskrą pożaru. Stanął nad chłopakiem i lekko pochylił się nad nim, by zbudzić go ze snu.
Spakował rzeczy w Torbę i stanął nad krawędzią skały by ostatni raz nacieszyć się widokiem tak rozkosznym, że nie da się go opisać słowami żadnego języka. Czekał, aż chłopak zbudzi się ze snu.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Samael
Gracz



Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Sob 21:06, 16 Sty 2010 Powrót do góry

Ralf wstał gdy druid gasił ognisko. Widać było po jego minie, że nie spał za dobrze. Milczał.
Intrygowało to Karvela i pochłaniało jego myśli bez reszty. Sam łapał się nieraz na nieuważnym i nieroztropnym postrzeganiu rzeczywistości przez pryzmat myśli o tym młodzieńcu. Był zadziwiający, taki prosty i praktyczny, a zarazem tajemniczy, niezbadany i zagadkowy. Miał w sobie to COŚ... COŚ co nie było jeszcze dane pojąć druidowi, ale to COŚ było niezmiernie ważne i on to wiedział....


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kapet
Gracz



Dołączył: 10 Lis 2009
Posty: 258
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z głębi...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Sob 21:32, 16 Sty 2010 Powrót do góry

Druid spojrzał na chłopaka spod kaptura i rzekł:- Ralf, czas ruszać w drogę. Weź co Ci potrzebne i idziemy dalej.- To powiedziawszy odwrócił się z powrotem w stronę przepaści i myślał. Myślał o chłopaku. Myślał dlaczego ukrywa coś przed nim i nie chcę mu tego wyjawić. Druid raczej był pół elfem, który zachowywał tajemnice mu darowane dla siebie. Jeśli został w coś wtajemniczony zawsze, ale to zawsze rozważał sam. Był samotnikiem, lecz zawsze potrafił pomagać. Jeśli ktoś był w potrzebie, spieszył mu tak szybko jak tylko mógł.
Spoglądał w przestrzeń. Łezka zakręcił mu się w oku, sam nie wiedział dlaczego. Być może chciał się pożegnać. Pożegnać z dobrem, które go otaczało, które teraz jest w pewnym sensie niebezpieczne, które zagraża innym. Natura. Ona taka się stała. Trzeba powstrzymać to co się stało. Trzeba z powrotem naprostować ścieżki natury, aby wszystko znalazło na nowo swoje miejsce. Te, które przeznaczone jest dla każdej istoty...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Samael
Gracz



Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pon 13:26, 18 Sty 2010 Powrót do góry

Podróż mijała spokojnie. Ralf milczał... Wszystko wydawało się spokojne i sielankowe... do czasu, gdy wilki zaczęły być niespokojne. Hertu nastroszył uszy i stał się czujny. Kieł również poddenerwowany powarkiwał wrogo. Obawy były słuszne. Nagły wark za plecami nie należał do Hertu, ani Kła. Ralf westchnął ciężko. Gdy druid się obrócił [link widoczny dla zalogowanych] niego świsnął wielki topór i przebiegł rozjuszony ork [runda zaskoczenia]. Z lasu wyszło jeszcze dwóch... Wyglądali na zgubionych i wycieńczonych, ale Karvel nie mógł zlekceważyć przeciwnika... Druid chyba miał kłopoty...

Runda 1

Plan:

[link widoczny dla zalogowanych]

Inicjatywa:
Hertu: [link widoczny dla zalogowanych]
Ork 1: [link widoczny dla zalogowanych]
Ork 3: [link widoczny dla zalogowanych]
Kieł: [link widoczny dla zalogowanych]
Ork 2: [link widoczny dla zalogowanych]
Ralf: [link widoczny dla zalogowanych]
Karvel: [link widoczny dla zalogowanych]

Kierujesz postaciami swoją i Hertu (jego opis to Wilk Średni, str 204 w Bestarium)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Samael dnia Pon 13:27, 18 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Kapet
Gracz



Dołączył: 10 Lis 2009
Posty: 258
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z głębi...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Wto 21:26, 19 Sty 2010 Powrót do góry

Hertu wysunął kły na wierzch, i [link widoczny dla zalogowanych] ork(2), lecz nie udało mi się przebić jego solidnego pancerza z łusek. odbił się od klatki piersiowej orka i padł na ziemia na cztery łapy.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Samael
Gracz



Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Wto 21:38, 19 Sty 2010 Powrót do góry

Ork [1] ruszył pospiesznie do druida. Jego topór przeciął powietrze i [link widoczny dla zalogowanych] w ramieniu druida naznaczył ranę, która była dość [link widoczny dla zalogowanych].
Ork [3] podbiegł do Ralfa i zamachnął się toporem lecz zwinny młodzian w porę [link widoczny dla zalogowanych] ciosu.
Kieł tym czasem ruszył do ataku stając w obronie chłopaka. Natychmiast skoczył mu do gardła. Jego kły [link widoczny dla zalogowanych] w szyi nieszczęśnika, który wydał teraz zdławiony krzyk. Wilk dosłownie [link widoczny dla zalogowanych] gardło orka. [Nie żyje]
Ork [2] atakowany przez Hertu nie pozostawał mu dłużny. Wziął zamach i uderzył z impetem. Przecenił on jednak swą przebiegłość i wilk czmychnąwszy między jego szeroko rozstawionymi nogami [link widoczny dla zalogowanych] zabójczego ataku.
Ralf rozważnie wycofał się pod drzewo. [Przejście do całkowitej defensywy. +4 do KP, -2 do ataku.]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Samael dnia Wto 21:39, 19 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Kapet
Gracz



Dołączył: 10 Lis 2009
Posty: 258
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z głębi...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Wto 21:59, 19 Sty 2010 Powrót do góry

Karvel lekko zajęczał z bólu, lecz momentalnie próbował zaskoczyć orka drągiem, którego dzierżył w dłoni, lecz i to na nic [link widoczny dla zalogowanych] był za słaby, aby przebić jego pancerz. Spróbował ponownie drugim końcem dębowego kija zmiażdżyć orka i [link widoczny dla zalogowanych] mu się, zadając przy tym orkowi [link widoczny dla zalogowanych].

Hertu widząc trochę speszonego ork(2) ruszył do [link widoczny dla zalogowanych]. Skoczył na orka i [link widoczny dla zalogowanych] go prosto w szyję. Ork jednak mimo ciężkich ran stał na nogach.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kapet dnia Sob 21:30, 23 Sty 2010, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Samael
Gracz



Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Śro 17:17, 20 Sty 2010 Powrót do góry

Ork [1] zamachnął się na druida, a ten o mały włos [link widoczny dla zalogowanych] śmiertelnego ciosu.
Kieł widząc druida w tarapatach ruszył mu na pomoc. Podobnie jak poprzednim razem rzucił się do gardła orka, lecz ten w ostatniej chwili odwrócił się niefortunnie i biały wilk [link widoczny dla zalogowanych] swe kły w jego facjacie. Uderzenie było [link widoczny dla zalogowanych], a z głowy orka praktycznie [link widoczny dla zalogowanych]. [Nie żyje]
Ork [2] nie pozostawał dłużny wilkowi. Równie zamaszyście się zamachnął i jego topór [link widoczny dla zalogowanych] w bok wilka. Cios niemal [link widoczny dla zalogowanych] i minął serce. Hertu zaskamlał i chwiał się na nogach, lecz jeszcze miał siły do walki.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kapet
Gracz



Dołączył: 10 Lis 2009
Posty: 258
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z głębi...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pią 20:15, 22 Sty 2010 Powrót do góry

Karvel, choć trochę obolały, nie chciał patrzeć na cierpienie swego zwierzęcego druha. Czuł jego ból w sobie. Rzucił się mu na ratunek [szarża]. [link widoczny dla zalogowanych]orka pojedynczym atakiem, lecz nie wyrządził mu wiele krzywdy. [link widoczny dla zalogowanych] po raz kolejny, ale i ten atak był za słaby. Druid był wyczerpany. Opadał z sił. Dawno nie walczył, niestety....

Hertu z poważnymi ranami wycofał się do tyłu...[wilk przechodzi do całkowitej obrony]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kapet dnia Sob 21:30, 23 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Samael
Gracz



Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Nie 11:15, 24 Sty 2010 Powrót do góry

Kieł rozpędzony rzucił się w furii na orka (szarża). Ork jednak [link widoczny dla zalogowanych] się odsunął. Jednak wilk zawrócił i [link widoczny dla zalogowanych] go z tyłu w szyje. Ork darł się wniebogłosy gdy Kieł wgryzł sie w niego [link widoczny dla zalogowanych] mu kark.

[Za walkę dostajesz 500XP za walkę]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie GMT
 
 
Regulamin