FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Tajemnica "Genesis" - wątek główny Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pon 12:23, 17 Sie 2009 Powrót do góry

[Zaczynamy od nowa abym nie musiał prosić się graczy o zmiany postów Smile
[Dla jasności: [takie wstawki postaram się wrzucać jak coś może nie być jasne] Macie PUSTKĘ w głowie. Nie wiecie jak się zachować, kim jesteście, co robiliście w życiu, NIC null prawie biała karta. Potraficie mówić ale wasz głos jest równie obcy dla was jak wasz tok myślenia. Oglądaliście cykl filmów o Bournie "Tożsamość Bourna"? Dokładnie tak samo się czujecie. Mam nadzieję, że odegracie to ciekawie. PD-eki już czekają...]



“Rok 2197 nie był dobrym rokiem. Zapasy naturalne skończyły się nie tylko na Ziemi czy Marsie, ale również reszta Układu Słonecznego została wyeksploatowana w 90%. Projekt Genesis był ostateczną szansą ludzkości. Wybrano tysiące kandydatów i umieszczono na statkach-koloniach gdzie mieli dotrzeć do wytypowanych przez naukowców planet aby tam kontynuować rozwój gatunku ludzkiego. Zahibernowano ich aby zaoszczędzić na surowcach. Podróż zaś miała trwać dwa stulecia...”

Każdy

“Budzisz się łapczywie łapiąc oddech. Słyszysz szum w uszach. Twoja krew znów płynie. Jak z oddali dociera do ciebie sztuczny głos SI “Parametry życia w normie”. Pierwsze kilka sekund zajmuje ci odpowiedzenie na pytania: Gdzie jestem? Co się dzieje? Kim jestem?... na to ostatnie nie umiesz dobrze udzielić odpowiedzi. Obrazy z przeszłości są zamazane. Spoglądasz na pozostałe komory kriogeniczne. Obudzono też innych. Czyżby podróż (?) dobiegła końca? Nie poznajesz tych ludzi. Powoli próbujesz wyjść z komory jednak nogi odmawiają ci posłuszeństwa. Świat w koło zaczyna kołować. Prawie padasz. Wreszcie automatyczny iniektor wstrzykuje ci środki wzmacniające. Po kilku chwilach czujesz się lepiej... Jednak nadal nie pamiętasz kim do cholery jesteś i jak masz na imię!

Po pierwszej konsternacji zauważasz, że tak jak inni jesteś prawie nagi i robi sie zimno. Zauważasz na środku pomieszczenia szafki z ubraniami. Szybko się odziewasz. Na lewej piersi szaro-niebieskiego uniformu i ramieniu widnieje naszywka "Genesis 3". Zakładasz podkoszulkę, spodnie i bluzę. Przyglądasz się spokojnie twarzom pozostałych w tym pomieszczeniu. Jest z niego tylko jedno wyjście."


POSTAĆ KWIATKA
[link widoczny dla zalogowanych]


"Pierwsze co zauważyła to swoją nagość. Mimo przepaski na piersiach i biodrach czułą się trochę skrępowana. Czy była już w podobnej sytuacji? Czy budziła się kiedykolwiek w życiu ze snu hibernacyjnego? Ten szum w uszach. To krew. Znów krąży, lecz narządy są do tego nieprzyzwyczajone. Czemu nic nie pamięta? Kim są ci ludzie? Gdzie jest? Kim jest? Do licha. Czemu ten facet tak sie na nią gapi?! No tak. Rzuciła się do szafki i wyjęła z niej uniform. Był błękitno-szary. Sprawdziła czy należy do niej. Nic. Żadnego nazwiska, identyfikatora... To słowo zabrzmiało znajomo. Identyfikator. W pamięci zatańczyły jakieś cyfry jednak były nadal w nieładzie. Na naszywce odnalazła tylko słowo "Genesis 3". Czy to nazwa placówki, na której się znajdują? I dlaczego proces dekrionigezacji jeszcze się nie ustabilizował? Kolejna myśl, która stałą się przyjazna... . Kim była - to nadal stanowiło dla niej zagadkę. Ubrała się w pośpiechu i zdezorientowana spoglądała na resztę "przebudzonych"


POSTAĆ SCARNED'A
[link widoczny dla zalogowanych]


Ból głowy i ten cholerny szum. Boże. Gdzie ja jestem? Wstał i po iniekcji jakiś płynów złapał się za bolące ramię. Potarł dłonią kark. Natrafił na dziwne gniazdo wszczepiona w podstawę czaszki... czy to norma? Czy tylko on coś takiego posiada? Zatrząsł się z zimna. Inni byli równie oszołomieni jak on. Spojrzał na swoje dłonie. Na lewej miał złotą obrączkę. Czy ta kobieta obok była jego żoną? Nie zauważył obrączki na jej palcu. Ta jednak skoczyła jak oparzona w poszukiwaniu jakiegoś okrycia. No tak on też był prawie nagi. Wstał i chwiejnie podszedł do szafki. Jego nogi z początku odmówiły posłuszeństwa, jednak mózg szybko "nauczył" je ponownie pewnego kroku. Czuł cholerny dyskomfort i bezsilność nie mogąc sobie przypomnieć nic ze swego jestestwa. Jakieś migawki ale nic konkretnego. Miał zdrowe silne ciało. No może nie takie jak osiłek obok, ale nie narzekał na kondycję. Artur zawsze tak mówił... kim był Artur? Nie przejmował się tym na razie. Ubrał szarawy uniform. "Genesis 3". Czy to jakaś frakcja? Czy eksperyment? Czy co do jasnej cholery?! Gdy się ubrał jego wzrok skierował się na pozostałych. I co cholera mam teraz powiedzieć? Coś chyba wypada? Zwykłe "cześć" chyba nie będzie najlepsze?



POSTAĆ BAMBI'EGO
[link widoczny dla zalogowanych]

Otworzył oczy i odetchnął głęboko. Czuł się jakby właśnie ktoś siła wyrwał go z głębokiego snu... Głowa bolała a w uszach szumiało niesamowicie głośno. Jak odgłos psychokoptera... Co to za cholerstwo? Właśnie? Kim był i co tu robi? Wstał i spostrzegł, że nie jest sam. była ich w sumie czwórka. Jedna kobieta, on i dwóch innych mężczyzn. Zatoczył się niezgrabnie i prawie zderzył swoim potężnym ciałem z szafką. Dwójka z obudzonych już się ubierała. Było tu cholernie chłodno. On też się ubrał. To potrafił. Szybko i mechanicznie włożył uniform. Potem przeciągnął się kilka razy. Coś mu mówiło, że powinien wykonać też kilak innych ćwiczeń ale na razie zaniechał ich ciesząc się choć cząstką odzyskanej pamięci. Nadal nie znał swojej tożsamości. Może pozostali coś wiedzą? Może... spojrzał na zdezorientowane twarze...



POSTAĆ SAMAEL'A
[link widoczny dla zalogowanych]

Obudzony z odwiecznej ciemności. Światło na początku poraziło go lecz już po chwili miał inne zmartwienia. ból głowy i ten nieprzyjemny szum w uszach. Wstał i po usłyszeniu głosu SI ruszył aby okryć się jakimś odzieniem. trójka podobnie jak on przebudzonych wyglądała śmiesznie. Tak jakby nie wiedzieli co się dzieje... Spróbował sam przypomnieć sobie cokolwiek... Nic. Pustka wypełniona jakimiś zamazanymi obrazami. Zrobił kilka kroków i włożył uniform. Było tu cholernie zimno. Na pewno systemy podtrzymywania życia jeszcze nie włączyły ogrzewania. Tak to było jedyne wyjaśnienie. Tylko czemu do cholery nic nie pamięta? Miał nadzieję ,że to przejściowe. A jeśli nie trzeba było się udać do lekarza. Taka była procedura. Skąd ta myśl? Cóż po prostu się pojawiła. Spojrzał na drzwi. Otwierają się automatycznie. O i jest interkom. Trzeba stąd leźć i znaleźć lekarza. Szczególnie, że całą reszta wyglądała jakby zobaczyła ducha...


Nie rozpoznajecie nikogo w pomieszczeniu. W sumie to nie rozpoznajecie nawet własnych dłoni, którymi zapinacie rzepy na butach. Cholera jasna! tyle najwyżej przebiega wam przez myśl.

Pomieszczenie jest sterylne. Białe ściany. Z pustych teraz komór kriogenicznych dochodzi was przenikliwy chłód i nieprzyjemny zapach. Przy zamkniętych drzwiach jest wbudowany interkom. Nigdzie nie widać guzika otwierającego drzwi. Chyba otwierają się automatycznie... .

"Kolejny zawrót głowy. Jak z odległej pustki docierają głosy. Nie potrafisz ich zrozumieć. Nagle przebłysk świadomości. Drzwi na "Genesis" były całkowicie zautomatyzowane. Nie było potrzeby instalowania awaryjnych urządzeń ale i tak to uczyniono..."

Patrzycie się na siebie w milczeniu. Wreszcie ktoś zebrał się na odwagę i odezwał się pierwszy...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Danaet dnia Wto 12:27, 18 Sie 2009, w całości zmieniany 4 razy
Zobacz profil autora
Samael
Gracz



Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Wto 13:36, 18 Sie 2009 Powrót do góry

Mężczyzna ubrał się i spojrzał po pozostałych. Miał mieszane uczucia co do ich widoku, ale jeszcze bardziej zmieszany był tym co się działo. Dlaczego? Nie wiedział nic... nawet jak się nazywa... najwidoczniej jako pierwszy wyrwał się z owego letargu mającego podtrzymać ich życie podczas... no właśnie... czego? podróży? no, ale jeśli to podróż to w takim razie dokąd?
Głowa za bardzo dawała mu się we znaki by teraz myśleć o czymkolwiek innym niż o pomocy medycznej fachowego doktora. Zbliżył się do interkomu, a następnie swe kroki skierował ku drzwiom z cichą nadzieję, że te są w pełni zautomatyzowane, na jakie z resztą wyglądały.... Chciał po prostu jak najszybciej wyrwać się z tej lodówki, w której ból czaszki stawał się nie do zniesienia...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kwiatek
Troublemaker



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 1186
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Wto 17:33, 18 Sie 2009 Powrót do góry

- Co... Coś musiało zakłócić naszą kriogenizacje - Powiedziała zmieszanym głosem - Nic nie pamiętam... - Te słowa mówiła pod nosem, bardziej do siebie zastanawiając się nad tym co tu się dzieję.
Kiedy ubrała już swój uniform zaczęła rozmyślać nad znaczeniem naszywki znajdującej się na nim. Jednak nic nawet nie świtało w jej umyślę.
- Powinniśmy poczekać na kogoś z obsługi? Może? - Zawahała się - A może powinniśmy zobaczyć co jest za tymi drzwiami...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Samael
Gracz



Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Wto 18:09, 18 Sie 2009 Powrót do góry

Mężczyzna wyraźnie słyszał słowa kobiety, ale mimo to pękająca czaszka w skuteczny sposób uniemożliwiała mu jakiekolwiek racjonalne myślenie. A może to chłodne pomieszczenie miało nań taki wpływ? może miał klaustrofobie, ale.... no właśnie.... kompletnie nic nie pamiętał... Może za drzwiami znajdzie odpowiedź na te wszystkie pytania które zrodziły się w nim od momentu wyjścia z komory, do momentu przekroczenia progu ...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Wto 19:01, 18 Sie 2009 Powrót do góry

POSTAĆ SAMAELA

Podszedł do drzwi i niepewnie stanął przed fotokomórką... Chwila, nie było żadnej fotokomórki! Drzwi nie otworzyły się nawet na milimetr. Jasny gwint. Będzie trzeba to powiedzieć reszcie... Chyba się już domyślili... Co robić? Co robić?
Tak. Trzeba znaleźć obwód, który odpowiada, za awaryjne otwieranie tego żelastwa. Spojrzał podejrzliwie na interkom... Gdyby tylko miał swój spec-przybornik. Niewiele myśląc dotknął swego palca wskazującego prawej dłoni i złamał go na długości pierwszego paliczka. Uśmiechnął się skonsternowany widząc, że za sztucznym implantem kryje się końcówka śrubokrętu "Ciekawe czy jest automatyczny" - pomyślał... Jak na komendę wkrętak zakręcił się raz w lewo raz w prawo. Mężczyzna podszedł do konsoli interkomu... "A może najpierw spróbować wywołać obsługę techniczną" Tak rozmyślając "sprawdził" resztę paluchów. Pod jednym była mała lutownica a gdy dokładniej poszperać to palce wskazujący i środkowy tworzyły niezgorszy przecinak. Cholera, cała jego prawa dłoń to był jeden wielki zestaw do majsterkowania...

RESZTA

Spojrzeli na mężczyznę, który ruszył w kierunku drzwi a potem zaczął rozbierać po kawałku swoją dłoń. Sami odruchowo sprawdzili swoje. Były "chyba" normalne. Tylko jedna osoba delikatnie pogładziła się po karku w poszukiwaniu odkrytego niedawno gniazda chipowego....

POSTAĆ SCARNED'A

Tak to było gniazdo chipów! Kazał je zamontować Arturowi na wypadek gdyby nagle w podróży zmieniono jego plany i trzeba było się kuć jakichś nowych wiadomości. Gniazdo chipowe pozwalało przyswoić sobie potrzebną wiedzę, która dostępna była tak długo jak chip z danymi był podłączony. A więc jest szansa, że przypomni sobie więcej niż tylko to...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Samael
Gracz



Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Wto 19:22, 18 Sie 2009 Powrót do góry

- Centara?! - krzyknął zdenerwowany mężczyzna próbując skontaktować się z obsługą, lub z kimkolwiek innym, kto mógłby udzielić mu choć paru odpowiedzi na pytania kłębiące się w jego obolałej głowie. Komendę nawoływania powtórzył jeszcze kilkukrotnie... niestety odzewu nie było, prócz dziwnego szumu.
Jego palec-śrubokręt szybko powędrował do śrub i po paru chwilach przedni panel interkomu wisiał w powietrzu na paru kablach. W puszce znajdowały się rozmaite linie, przewody, łączenia i sterta zbędnej, według niego, elektroniki. Otworzył palce tworzące obcinaczki elektroniczne i przeciął kabel czerwony. Następnie tak samo postąpił z niebieskim. Początek czerwonego - będącego źródłem zasilania - połączył z końcem niebieskiego, tak aby wykonać sprzężenie zwrotne wywołujące sygnał o "awarii" systemu. Według jego rozmysłów to powinno w zupełności wystarczyć by drzwi automatycznie otworzyły się, pod wpływem impulsu "awarii" wysłanego do centrali...
Podczas lutowania przewodów jedna myśl wyrwała go z działania: Skąd ja potrafię robić takie rzeczy?! z niedowierzaniem spojrzał raz jeszcze na swoje ręce: palce zaszczękały obcinaczkami, śrubokręt kręcił się to w lewo to w prawo, a lutownica zgrzewała przewody kawałkiem topionej izolacji.... improwizorka? No tak, do lutowania potrzeba cyny i kalafonii, ale skąd on o tym wiedział? Od tego myślenia głowa rozbolała go jeszcze bardziej...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Samael dnia Wto 19:46, 18 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
bambi
Gracz



Dołączył: 31 Sty 2009
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Wto 21:48, 18 Sie 2009 Powrót do góry

Mężczyzna po ubraniu zabrał się za dalsze ćwiczenia i rozciąganie swojego ogromnego ciała. Widząc mężczyznę majsterkował przy interfejsie chciał podejść ale ćwiczenia mimo, iż czasem bolące dawały wielką przyjemność.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Śro 8:18, 19 Sie 2009 Powrót do góry

Drzwi ani drgnęły. Stali i patrzyli jak ich uzdolniony technicznie kolega stara się i myśli co jest nie tak. Wreszcie poddał się gdy iskry osmoliły jego dłonie...
Z interkomu przestał płynąć tajemniczy elektroniczny szum. Na chwilę światło w pomieszczeniu zamrugało aby zgasnąć... Po krótkiej chwili niepewności oświetlenie zamrugało niemrawo i powróciło do normalnego natężenia.
Spojrzeli na mężczyznę grzebiącego w kablach. Ten uniósł dłonie w górę w geście poddania. Założył z powrotem osłony na cyber-narzędzia i rozłożywszy ręce niemo spytał "Co teraz?"


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
bambi
Gracz



Dołączył: 31 Sty 2009
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Śro 9:09, 19 Sie 2009 Powrót do góry

Dobrze zbudowany mężczyzna po rozgrzewce spojrzał na drzwi a następnie na człowieka składającego swoją cyber rękę. Następnie podszedł do niego i klepną go delikatnie w rękę
- Choć pomożesz mi się wydostać z tej tej dziwnej klatki.
Odszedł dwa metry po lewo od drzwi i podniósł płytę podłogowa.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez bambi dnia Śro 9:09, 19 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Scarned
Zajepicki



Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 413
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z 9 piekieł Baatoru
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Śro 12:40, 19 Sie 2009 Powrót do góry

Zainteresowany patrzył na zgromadzonych. macając się nieustannie po chipach, nie mogły one mu dać spokoju, nagle przestał się macać otwierając szeroko oczy wpatrzony ślepo przed siebie wyszeptał trzy słowa.
- Jefery Oliver Traump - Nie mogąc przez chwilę uwierzyć przeniósł wzrok na innych członków, szpecząc
- Nazywam się Jefrey Traump - Uśmiechnął się kacikami ust, oglądając uważnie pomieszczenie w poszukiwaniu wyjścia.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Scarned dnia Śro 12:40, 19 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Samael
Gracz



Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Śro 15:31, 19 Sie 2009 Powrót do góry

Mężczyzna dokręcił ostatnią śrubę w interkomie.... Nie zareagował na klepnięcie w ramie, bo praca pochłonęła go bez reszty... Może tak już miał? a może to tylko jakieś nowe doświadczenie.... wiedział, że nie może się odwrócić bo to zbyt niebezpieczne, zostawiać gołe przewody na wierzchu, w dodatku będące pod napięciem. Podwiną rękaw by sprawdzić czy topikowe bezpieczniki są całe.... co? bezpieczniki? Najpierw ręka potem to... może zaraz się okaże że jest cyborgiem jakim! Kompletnie skołowany, z obolałą głową oraz jeszcze większą stertą pytań odwrócił się i spojrzał po pozostałych pytająco, zakładając sobie ręce na. Spojrzał na mężczyznę stojącego obok, a potem raz jeszcze zmierzył wzrokiem innych.... Po dokładnym przyjrzeniu się każdej z twarzy powrócił wzrokiem na interkom, a potem jakby świdrującym w ścianie wzrokiem, szukał innych układów elektrycznych mogących stanowić jedyną nadzieję, na wydostanie się z tej nory...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
bambi
Gracz



Dołączył: 31 Sty 2009
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Śro 18:59, 19 Sie 2009 Powrót do góry

Mięśniak zatrzymał się 2 metry do drzwi po lewej stronie i spojrzał na podłogę.
- Hej złota rączko użycz śrubokręta. Bo muszę dostać się do panelu awaryjnego.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez bambi dnia Śro 19:00, 19 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Samael
Gracz



Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Śro 19:06, 19 Sie 2009 Powrót do góry

Mężczyzna zorientował się, że to o nim mowa. Zapewne wszyscy widzieli jego zabawy palcami... które sam przyjął z ogromnym zdziwieniem... Stał nadal w miejscu i patrzał co robi facet obok, próbując dostać się do jakiejś przestrzeni pod podłogą. Może miał racje? może panel awaryjny to lepsze rozwiązanie niż interkom? Ale przecież, przez interkom byłoby o wiele łatwiej, bo nie ma tam tyle kabli co w jakiejś skrzyni odpowiedniej za funkcjonowanie tego pomieszczenia...
Jego reakcja nadal pozostawała bierna i z wciąż założonymi rękoma przyglądał się poczynaniom mężczyzny, który w tej chwili wyglądał, jakby bił się z podłogą...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
bambi
Gracz



Dołączył: 31 Sty 2009
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Śro 19:21, 19 Sie 2009 Powrót do góry

Mężczyzna stwierdził, że złota rączka poza dobrze wyposażonymi palcami niema nic a zwłaszcza tego co powinno być pod czaszką cóż nie będzie gryzł się z koniem. Czas sprawdzić te wielkie ręce czy są one tylko do dekoracji czy też coś potrafią. Jak pomyślał tak zrobił zacisną pięść i po chwili skupienia z całym impetem uderzył w osłonę panelu.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Scarned
Zajepicki



Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 413
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z 9 piekieł Baatoru
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Czw 8:22, 20 Sie 2009 Powrót do góry

- Panowie zamiast się kłócić, weźcie się w garść i wydostańmy się stąd wspólnymi siłami, w końcu niewiadomo czemu jesteśmy na siebie skazani -
Jedyne co mógł to dodać słowa utuchy które zjednoczą innych do wspólnego działania, gdyż sam niestety nie miał pojęcia zupełnie o czym oni mówią, tak skomplikowane słowa czu urządzenia były dla niego obce lecz skądś znajomego choć nie miał takiej pewności.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Samael
Gracz



Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pią 18:05, 21 Sie 2009 Powrót do góry

Mężczyzna podszedł do osiłka nad płytą. Poklepał go w ramie i uśmiechnął się serdecznie sugerując, że się tym zajmie. Doznał jakiegoś olśnienia. Nagle wszystko wydało się takie proste. Wielka układanka i plątanina kabli poukładała się w jeden przejrzysty schemat. Człowiek wiedział już, że jego umysł, a nawet ciało - spojrzał na swoją dłoń i zakręcił wesoło śrubokrętem w palcu - jest stworzony do tego by działać z technologią, na jej rzecz i tworzyć, a nawet ujarzmiać jej dzikość.
Nachylił się nad panelem i po dokładniejszych oględzinach zrobił niemal to samo co przy interkomie. Dlaczego tam nie zadziałało? powód był banalnie prosty. W interkomie transformator generuje zbyt niskie napięcie, którego prąd i częstotliwość nie są wystarczające do wyrządzenia konkretnej krzywdy człowiekowi, dlatego nie zastosowano tam przewodu ochronnego PE... zielono-żółta izolacja symbolizująca ów magiczną ścieżkę dla prądu. W tej chwili wywołanie sygnału awaryjnego było dla niego dziecinną igraszką. W końcu zetknął te dwa przewody i z nadzieją spojrzał na drzwi.. uśmiechając się pod nosem pewny swego zwycięstwa.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Sob 8:07, 22 Sie 2009 Powrót do góry

Drzwi otworzyły się z cichym sykiem. Z zewnątrz zalała ich fala ciepłego powietrza. Część korytarza widoczna z ich obecnej pozycji była śnieżno biała. Cisza, którą słyszeli z zewnątrz przerywana była jedynie cichym buczeniem jakiejś lampy. Jeśli ktokolwiek poza nimi był na "Genesis" to nie w tym rejonie...
Stali skołowani po raz kolejny od momentu przebudzenia. Co teraz? Trzeba znaleźć kogoś z personelu. Tylko czy fakt, że byli tu "zamknięci" nie wpłynie negatywnie na ich pojawienie się na zewnątrz? A może to rzeczywiście było tylko małe przeoczenie...?

[Dochodzą mnie słuchy, że przygoda jest nuuudna. Pisałem to na początku gdy zakładałem temat sesji. Przygoda będzie senna a jej wątek nie skończy się po 3 postach [no chyba, że kończymy grę...]. Jednak do przygody poza MG potrzebni są gracze. Kto chce ten gra, ale niech się do tego weźmie. To raz. Druga sprawa to, to, że czasami aby niepotrzebnie nie przeciągać będę opisywał jak Wasze postacie wychodzą, wchodzą, coś robią co nie będzie ważne dla przygody ale cholernie ważne aby sesja ruszyła "z kopyta" wiem, że niektórym z Was może być to nie w smak więc jeśli ktoś jest przeciw niech mi to powie na GG albo PW. Tyle.]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Samael
Gracz



Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Sob 8:17, 22 Sie 2009 Powrót do góry

Mężczyzna podniósł się znad puszki. Pytająco spojrzał na pozostałych... Na końcu spojrzał na zdziwioną kobietę która na razie stała i nie wiedziała co się dzieje, ani co zrobić. Uśmiechnął się do niej i puścił oczko, po czym odwrócił się na pięcie i ruszył korytarzem, który teraz stał przed nimi otworem. Miał nadzieję, że tam znajdzie to czego najbardziej teraz szukał: odpowiedzi na wszystkie swoje pytania... a miał ich wiele jak każdy o bardzo technicznym i złożonym umyśle.
Ciepło korytarza było przyjemne. O wiele lepiej się tam czuł niż w chłodnym "inkubatorze", które mogło by niedługo zmienić się w ich prosektorium... Z uśmiechem spojrzał na lampę, która brzęczała i w wyraźny sposób oddawała błyskami skoki napięcia... - Dziecinada... - uśmiechnął się w duchu sam do siebie i ruszył dalej z nadzieją na odnalezienie innych ludzi, poza nimi...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Scarned
Zajepicki



Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 413
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z 9 piekieł Baatoru
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Sob 8:40, 22 Sie 2009 Powrót do góry

- Dobra robota - Stwierdził gratulując oby dwóm członkom zespołu, może teraz uda im się jakoś stąd wydostać, wiec ruszył dotrzymując kroku "mechanikowi" który właśnie przed chwilą otworzył im drogę dostępu -Wiec, w drużynie mamy zdolnego mechanika, osiłk,,a kobiete i mnie, jeśli nie ma więcej tu osób, to wygląda jakby umieścili nas, by każdy był jedynym specjalistą w swojej dziedzinie, tylko co my potrafimy- Rzekł do mechanika, po części zastanawiając się na głos.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
bambi
Gracz



Dołączył: 31 Sty 2009
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Sob 11:45, 22 Sie 2009 Powrót do góry

- Niema co się zastanawiać wyjdzie w praniu.
Osiłek ruszył za grupą pewnym krokiem lecz trzymając się 4 metry za nimi.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez bambi dnia Sob 11:46, 22 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Kwiatek
Troublemaker



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 1186
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Sob 20:11, 22 Sie 2009 Powrót do góry

Kobieta szybko, lecz ostrożnie kierowała się za resztą.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pon 18:16, 24 Sie 2009 Powrót do góry

WSZYSCY

Wyszli na korytarz. Był on długi na około piętnaście metrów i szeroki na sześć. Kończył się po prawo dwuskrzydłowymi [chyba] zautomatyzowanymi, rozsuwanymi drzwiami. Po lewo była "ślepa ściana". Dwie rzeczy ich zaintrygowały i zaniepokoiły.
Pierwszą był napis nad wejściem do pomieszczenia, które opuścili. Spore litery żarzyły się złowieszczym bladozielonym światłem...

[link widoczny dla zalogowanych]

Jednak nie zmartwiło ich to tak bardzo jak wisząca nad drzwiami, do których się zbliżali wieżyczka strzelnicza. Wisiała ona na suficie i była w pełni zautomatyzowana. W ciszy czerwone oko lasera skanowała przestrzeń w poszukiwaniu intruzów. Zatrzymali się odruchowo gdy czarny otwór lufy skierował się w ich kierunku... Byli pewni, że ni są w polu rażenia. Z pewnością ta czerwona linia narysowana w poprzek korytarza wyznaczała granicę. "Cholera co do licha się tu wyprawia?" - Przebiegło przez ich myśli...

[link widoczny dla zalogowanych]

[Z tego pomieszczenia na dole wyszliście. Ta czerwona linia to ta sama co jest narysowana na ziemi. Czerwona kropa określa wieżyczkę strzelniczą podwieszoną na suficie.]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Scarned
Zajepicki



Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 413
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z 9 piekieł Baatoru
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pon 20:40, 24 Sie 2009 Powrót do góry

Przełknął głosno ślinę stając odważnie przed linią, odsunął sie kilka kroków, popatrzył przez chwilę na innych, biorąc pierwszą lepszą ciężką rzecz do ręki i oddalając się maksymalnie od linii. Zamachnął sie obwicie i rzucił tym ( kamieniem, kawałkiem metalu, kablem wszystko jedno) poza czerwoną linię obserwując jak zaaeraguje wieżyczka.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pon 21:04, 24 Sie 2009 Powrót do góry

Jefrey Traump

Kabel poleciał kilka metrów za czerwoną linię. Cichy syk automatu wydostał się z okolicy wieżyczki. W momencie gdy miał rozlec się strzał słychać było tylko trzask. Auto-strażnik eksplodował w kuli ognia. Jefrey odskoczył gdy gorące kawałki spadły tuż obok niego...

Wszyscy

Gdy wieżyczka wybuchła wiedzieliście jedno. Ten mechanizm był zaprojektowany idealnie. Nie miało prawa dojść do jakiejkolwiek usterki. Każdy z was miał przed oczami schemat działania tego urządzenia. Nie rozumieliście go, jednak wiedzieliście, że jedyne co mogło go uszkodzić to czyjeś celowe działanie.

Teraz droga do drzwi stała otworem.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kwiatek
Troublemaker



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 1186
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pon 22:14, 24 Sie 2009 Powrót do góry

Przerażona wybuchem pani doktor odskoczyła za resztę kompanów. Po chwili jednak wróciła do nich. Jej twarz zmieniła wyraz, jakby zastanawiał się nad czymś.
- Cecilia Dawson. Tak się nazywam - Przerwała na chwilę patrząc po twarzach swoich kompanów. Po chwili zaczęła ciągnąć dalej - Doktor Cecylia Dawson. Nie wiem kim jesteście wy, ale wiem, że nie miałam być tu z wami. Ktoś zamroził mnie tu, ale nie wiem czemu.
Spojrzała teraz na wrak wieżyczki strażniczej. Teraz nie była już tak roztargniona jak wcześniej. Bardziej przytłaczała jej myśl obecności tych ludzi. Ich porywczość mogła być bardzo niebezpieczna.
- Hmm... Jak by wam to... Słuchajcie. Wasze mózgi są zamarznięte - to dla tego nic nie pamiętacie. Poczekajcie chwilę aż reszta synaps ulegnie dekriogenizacji a odzyskacie pamięć. - Cecilia zaczęła tempo patrzyć we wrak wieżyczki jak by próbując zagłębić się w swoim umyśle... - Doktor... doktor, doktor Freemann! Tak to jego musimy odnaleźć na tym... statku? Musi gdzieś tu być, chodźmy!
W tym samym momencie Cecylia ruszyła w stronę zautomatyzowanych drzwi.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kwiatek dnia Wto 9:55, 25 Sie 2009, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie GMT
 
 
Regulamin