Autor |
Wiadomość |
Danaet
Władca Domeny
Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany:
Czw 8:41, 22 Paź 2009 |
|
Nikt się nie zorientował. Nikt nawet dokładnie nie pamiętał tej małej dziewczynki, którą znaleźli jakiś czas temu na tym przeklętym statku. Hitomi nie było. Zniknęła tak jak trup z krzesła w jednym z pomieszczeń kontrolnych. Cecylia cały czas obawiała się, że ten trup powróci. I doczekała się. Światło windy zamrugało nagle i zapaliło sie. Gdy gasło i mrugało było dla nich jakby latarnią morską dla statków. Oni i tak byli już rozbitkami. Pomiędzy jednym i drugim zapaleniem się w ciemności, która trwała wieczność [Tak, tak światełko stworzone (?) przez Hitomi (jaką Hitomi?) zniknęło] człowiek z krzesła powrócił. Nie sam oczywiście (czego Cecylia obawiała się jeszcze bardziej). Miedzy nimi a windą stali wszyscy zmarli na tym pokładzie. Wyglądali upiornie. Był wśród nich zarówno człowiek przebity przez zmiennokształtnego robota, Kastor Dubenko, jak i człowiek-z-krzesła... Było ich prawie dziesięciu. Stali nieruchomo (jakżeby trupy mogłyby sie poruszać!) Stali i wpatrywali się niewidzącymi oczami w czwórkę ludzi...
[Aby nie było nieporozumień. Nie pamiętacie Hitomi. Wiecie, że ktoś z wami był ale to wspomnienie jest jak sen, który próbujecie sobie przypomnieć i umyka on waszej pamięci] |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Samael
Gracz
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków... Płeć:
|
Wysłany:
Czw 13:25, 22 Paź 2009 |
|
- O Kurwa! - zaklął Hank siarczyście... - Tylko nie to... To tylko garstka tych których widziałem.... Więc uważajcie...
Wsparł się mocniej o Cecylię i próbował wygramolić zza pleców karabin który wisiał przewieszony przez ramię na pasku. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
bambi
Gracz
Dołączył: 31 Sty 2009
Posty: 96 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany:
Czw 16:38, 22 Paź 2009 |
|
co to kur... ma być? przecież zmarli nie powracają z zza grobu?? Gregory wyglądał na zaskoczonego. Widział w swoim życiu nie jednego trupa ale żaden jeszcze nie wstawał. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez bambi dnia Czw 16:39, 22 Paź 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
Danaet
Władca Domeny
Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany:
Czw 19:14, 22 Paź 2009 |
|
Nieumarli stali. Nie poruszyli się nawet na cal. Po co przyszli? Po co wrócili? Strach Cecylii osiągnął apogeum. Dosłownie trzęsła się jak osika. Jefrey'a zamurowało. Jednak rzekł bez emocji
- Popieprzony statek... A to wszystko przez ciebie Reed. Wszystko kurwa przez ciebie - najwyraźniej w takich sytuacjach każdy klął, nawet politycy.
Nikt nie wiedział co miał na myśli Jeff. Polityk sięgnął po broń i strzelił. Huk opanował pomieszczenie. Jeden z trupów otrzymał postrzał w ramię. Kula wyleciała z drugiej strony wyrywając kawał mięsa. Najwyraźniej trupowi nie robiło to różnicy. Trupy stały nadal tak jak stały. Jefrey strzelił raz jeszcze. Tym razem nie trafił. Kolejna kila wbiła się w martwy brzuch skutkiem czego flaki wylały się trupowi na zewnątrz. Cecylia zwymiotowała. Jefrey też. Hank był na skraju omdlenia. Tylko Reed zachował zimną krew...
Trupy zniknęły. Zniknęły tak jak się pojawiły. Nagły łysk lampy w windzie i gdy zapaliła się ponownie już ich nie było... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
bambi
Gracz
Dołączył: 31 Sty 2009
Posty: 96 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany:
Czw 19:44, 22 Paź 2009 |
|
Greg podszedł do Jefrey'a i wziął go na bok. Co ty do jasnej cholery pieprzysz Jefrey? Nadmiar wrażeń rzucił Ci się na głowę? A może psychika zaczyna już odmawiać posłuszeństwa? Mów mi tu zaraz albo stracę resztki cierpliwości! |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez bambi dnia Czw 19:45, 22 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Danaet
Władca Domeny
Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany:
Pią 11:38, 23 Paź 2009 |
|
Jefrey nie przejął się zbytnio napaścią Reeda. Spojrzał na dymiącą jeszcze lufę swojej broni.
- Połączyłem kilka faktów kapralu Reed. Fakty te jasno przedstawiają pana w niemiłym świetle. Stoisz teraz przed Prezydentem i nie oddajesz honorów. Bardzo nieładnie kapralu Reed. Bardzo. W innych okolicznościach stałbyś już przed sądem. - Jefrey bredził od rzeczy. - Ale tak samo jak ja przypomnisz sobie a nie będzie to miłe wspomnienie.
Twarz Jefrey'a wyglądała upiornie w świetle mrugającej lampy z windy. Pierwsze wrażenie miał taki, że Jefrey oszalał. Jego oczy były podobne do tych jakie widział u Hanka gdy ten obudził się z seansu w cybrprzestrzeni. Jednak Jeff schował tylko broń do kieszeni i ruszył w stronę windy. Niby normalny facet... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Kwiatek
Troublemaker
Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 1186 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42 Płeć:
|
Wysłany:
Pią 15:20, 23 Paź 2009 |
|
- Mam już dosyć tego wszystkiego. - Cecylia zaczynała być zdeterminowana. - Idźmy do tych silników. Hank, wiesz gdzie one mogą się znajdować? - W tym samym momencie wchodziła do windy naciskając guzik, który oznaczał poziom na którym byli wcześniej. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Samael
Gracz
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków... Płeć:
|
Wysłany:
Sob 8:26, 24 Paź 2009 |
|
Hank spojrzał zdziwiony na Jeffreya i wstrząsnął głową w niedowierzaniu. Skupił się na słowach Cecylii. Wyjął z kieszeni plakat, który przedstawiał statek. To jedyny schemat poglądowy statku. Na szczęście było tu widać silniki. Szybko określił własne położenie na statku i wskazał silniki kobiecie.
- Tam musimy dotrzeć - rzekł ciężko - To dość daleko... Przynajmniej tak to wynika z tego... Nie wiem dokładnie bo nie mam cholernych planów tego statku... - Technik posmutniał, ale z zaciśniętymi zębami postępował dalej za innymi, wszedł do windy, a kobieta nacisnęła guzik.... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Danaet
Władca Domeny
Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany:
Sob 11:17, 24 Paź 2009 |
|
Winda ruszyła. Panowała w niej teraz jeszcze cięższa atmosfera niż była tu poprzednio. Zmiennokształtny robot pozostał na tamtym poziomie, nie musieli sobie nim zawracać głowy. Wjechali z powrotem na poziom C. Nic się tu nie zmieniło. Hank sądził, że silniki muszą znajdować się gdzieś z tyłu statku. Podejrzewał, że tu. W pewnym momencie przestał podejrzewać. Był pewny. Zdjęcie na plakacie zmieniło się nagle w schematy układów statku. Miał je przed oczami i były tak realne jakby naprawdę były narysowane na tym plakacie.
[link widoczny dla zalogowanych]
Po chwili dziwna wizja zniknęła. A Hank stał jak ogłuszony. Gdy wyszli z windy prawie jak znikąd pojawił się robot, który wcześniej wystukiwał S.O.S. Teraz stanął przed nimi i rzekł:
- Musicie nam pomóc. MUSICIE! - krzyknął i... eksplodował. Hank doznał takiego szoku jakby nagle umarł ktoś bardzo mu bliski... . |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Samael
Gracz
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków... Płeć:
|
Wysłany:
Sob 11:25, 24 Paź 2009 |
|
- CO?! - Hank wydał stłumiony krzyk - NIE! - padł na kolana i jak opętany zaczął zbierać jego części walające się po całym korytarzu... Coś musiało mu porządnie zniszczyć psychikę, skoro począł się tak zachowywać... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Kwiatek
Troublemaker
Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 1186 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42 Płeć:
|
Wysłany:
Sob 11:53, 24 Paź 2009 |
|
-Co? Hank! Zostaw tego robota! Co wam się wszystkim stało? - Cecylia czuła się jakby była tu jedyną zrównoważoną osobą... W sumie jeszcze Gregory nie miał żadnych objawów szaleństwa. - Hank... To tylko robot! Chodźmy zniszczyć te silniki, czy co ty tam chciałeś z nimi zrobić! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
bambi
Gracz
Dołączył: 31 Sty 2009
Posty: 96 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany:
Sob 17:06, 24 Paź 2009 |
|
Hank Cecylia ma racje to tylko robot. Trochę śrubek kilka kabli i płytka drukowana. To są rzeczy. Myślą tak jak zostały zaprogramowane nie mają żadnych emocji ani czuć.
Gregory złapał Hank'a za uniform i podniósł z kolan. To gdzie dalej idziemy? Zadając to pytanie zaczął szpera po plecaku i wyją z niego kiełbasę i butelkę soku i z apetytem zabrał się za konsumpcje. Musiał coś zjeść bo jeszcze chwila a żołądek przykleił by mu się do kręgosłupa |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez bambi dnia Sob 17:07, 24 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Samael
Gracz
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków... Płeć:
|
Wysłany:
Sob 17:14, 24 Paź 2009 |
|
Hank nie słuchał... Jak to mogło się stać? Jakieś stłumione krzyki ludzi mieszały się z jego chaotycznymi myślami... poczuł na sobie dłoń żołnierza, która go pociągnęła... Odruchowo, z niewypowiedzianą nienawiścią w oczach odwinął się uderzając z całej siły w brzuch Reeda chcąc się wyswobodzić z jego uscisku... Nie zwracał na niego uwagi....
- Musimy pomóc... - jego głos był cichy i bezbarwny, a oczy wpatrzone w dal... Musiał pomóc tym maszynom! Podniósł się i ruszył biegiem do pomieszczeń, w których znajdowały się pozostałe roboty... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Kwiatek
Troublemaker
Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 1186 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42 Płeć:
|
Wysłany:
Nie 1:28, 25 Paź 2009 |
|
- Zajebiście! - Kobieta nie rozumiała już nic z tego co się dzieję na tym statku. To nie mógł być objaw zwykłej choroby psychicznej. No, chyba, że to brak narkotyku tak mu zaszkodził. - Greg, lepiej chodźmy za nim. - Pobiegła za Hankiem, jednak po chwili zatrzymała się i zaczęła podśmiewać. - A pan, panie prezydencie nie idzie z nami? - Pobiegła dalej. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
bambi
Gracz
Dołączył: 31 Sty 2009
Posty: 96 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany:
Nie 11:33, 25 Paź 2009 |
|
Cecylia nie wiem jak ty ale ja zaczynam się czuć jak w domu wariatów. Musimy mu pomóc ale po co? Reed rozmasował brzuch który boląc sprawiał, że kiełbasa nie smakowała już tak dobrze. Ruszył za resztą z karabinem w prawej ręce i jedzeniem w lewej. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez bambi dnia Nie 11:34, 25 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Danaet
Władca Domeny
Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany:
Czw 19:19, 29 Paź 2009 |
|
Jefrej sunął za nimi leniwie. Spojrzał przez ramię na poster przedstawiający ich czwórkę. Uśmiechniętych i radosnych
- Zastanawialiście się czemu mamy gęby tych ludzi tutaj? A może to prawdziwi MY tylko ktoś popieprzył nam coś w głowach? Może ten cały "J" gra z nami i nas oszukuje?
Jeffrey zarzucał ich pytaniami. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
bambi
Gracz
Dołączył: 31 Sty 2009
Posty: 96 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany:
Sob 10:16, 31 Paź 2009 |
|
Jeśli chcesz poznać odpowiedzi na te pytania musisz iść na przód i działać. Jak na razie widzę, że masz ochotę usiąść wypić kawkę i podumać. Musimy znaleźć "J" i poważnie z nim porozmawiać.
Gregory nie spojrzał na Jefreja szedł cały czas z karabinem i ostatnim kęsem kiełbasy. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez bambi dnia Sob 10:16, 31 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Danaet
Władca Domeny
Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany:
Pon 12:05, 02 Lis 2009 |
|
- Masz jeb**ą rację panie kapralu - to powiedziawszy Jefrey rzucił się biegiem do windy. Cecylia i Reed odwrócili się do niego. Żołnierz chciał go nawet gonić jednak Jeff nacisnął guzik. Jedyne co ujrzeli to determinację w oczach Jefrey'a. Jedyne co mogli stwierdzić to fakt, że Jefrey pojechał z powrotem na dół... na pokład A... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
bambi
Gracz
Dołączył: 31 Sty 2009
Posty: 96 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany:
Pon 16:15, 02 Lis 2009 |
|
Ku**a! Co za człowiek. Trzeba zawrócić naszą złotą rączkę i iść za Jefrej'em bo może się z nim coś złego stać. Co o tym myślisz Cecylia?
Gregorowi z wrażenia wypadł kawałek kiełbasy z ust. Chwycił się za czoło i przetarł je. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez bambi dnia Pon 16:16, 02 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Kwiatek
Troublemaker
Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 1186 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42 Płeć:
|
Wysłany:
Pon 17:05, 02 Lis 2009 |
|
- Racja! Hank będzie bezpieczny ze swoimi robotami. - Powiedziała Cecylia widząc jak ten idzie i idzie i idzie do tych swoich robotów i coś nie może dojść...
Podbiegła do windy i nacisnęła guzik wzywając ją. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Danaet
Władca Domeny
Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany:
Pon 18:51, 02 Lis 2009 |
|
Winda nie odpowiedziała. Nie słychać było jak pracuje silnik, nie słychać było miarowego buczenia. Najwyraźniej Jeff nie był taki bezsilny i głupi, musiał jakoś zablokować drzwi windy aby nie ruszyła się z poziomu A... Teraz przydałby się Hank... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Samael
Gracz
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków... Płeć:
|
Wysłany:
Śro 19:09, 04 Lis 2009 |
|
Hank podszedł do robotów i nieco uspokojony przyjrzał im się uważnie. Najwyraźniej wszystko było z nimi ok. Nie pewnie, choć już o wiele spokojniejszy odwrócił się i wyszedł. Po drodze i tak oglądał się przez ramię czy wszystko jest ok. Wyszedł i skierował swoje kroki do przyjaciół.
- Nic im nie jest. Całe szczęście - mówił zdyszany i wciąż oglądał się za siebie dla pewności. Jego wzrok był rozbiegany, ręce dygotały i w ogóle nie zwracał uwagi na kompanów. Równie dobrze mógł teraz stać przy ścianie i mówić do niej w ten sam sposób... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Kwiatek
Troublemaker
Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 1186 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42 Płeć:
|
Wysłany:
Śro 20:28, 04 Lis 2009 |
|
- Spokojnie Hank, skup się. Jeffrey zjechał na dół i prawdopodobnie zablokował windę z tamtej strony. Możesz coś z tym zrobić? Nie wiadomo co się z nim dzieję... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
bambi
Gracz
Dołączył: 31 Sty 2009
Posty: 96 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany:
Czw 6:45, 05 Lis 2009 |
|
hank do jasnej cholery uspokój się. mamy poważny problem. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez bambi dnia Czw 6:46, 05 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Samael
Gracz
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków... Płeć:
|
Wysłany:
Sob 10:47, 07 Lis 2009 |
|
- A to cwaniak! - krzyknął nagle technik - Myśli, że może mnie przechytrzyć. Z drogi żołnierzu! - Hank władczo huknął na Reeda. Podszedł do drzwi windy. - Nic tu nie zdziałam. Musiałbym być na dole, albo w górze przy silniku windy. Tkwimy w martwym punkcie i jesteśmy zdani na jego łaskę... - Widać było, że był bezradny. Poddał się. - Kur wa Mać! Gdzie jest Hitomi!? - Wykrzyknął nagle przeskakując do Cecylii i chwytając ją za uniform. W jego oczach tlił się obłęd i niepohamowana furia podsycana szaleństwem. Widać, że wydarzenie w cyberprzestrzeni zmieniło jego postrzeganie świata... Minie dużo czasu nim Hank dojdzie do siebie... o ile w ogóle kiedyś będzie taki jak dawniej... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|