FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Tony Barris - PRELUDIUM Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
Domin
Gracz



Dołączył: 01 Sty 2010
Posty: 270
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pią 13:16, 20 Sie 2010 Powrót do góry

Tony rozłożył ręce. Przecież dał wskazówki pogotowiu. Napisał podać plazmę, zostawił też bransoletkę z grupą krwi dziewczyny. Lekarz musiał być na prawdę tępy... a może Tony wypił za dużo? Musiał porozmawiać z Justice o zaistniałej sytuacji, tylko gdzie ona się podziewa? Czekał na nią siedząc na kanapie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Domin dnia Pią 13:16, 20 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Nie 15:37, 22 Sie 2010 Powrót do góry

Justice wpadła razem z drzwiami. Była na coś wyraźnie wściekła, ale najwidoczniej nie na Tony'ego gdyż nie zaatakowała go od progu. Klęła, chyba po niemiecku, ale Tony nie miał pewności. A może to przekleństwa z kilku różnych języków? Justice cisnęła jakimś naczyniem o ścianę, przewróciła dwa ciężkie fotele i wreszcie wyszła na balkon aby ochłonąć. Tony postanowił zostawić swój błahy problem na później, aż się uspokoi.
Wreszcie wyszła do toalety i wróciła z poprawionym makijażem i fryzurą.
- No co? - warknęła a Barris opowiedział jej o zajściu z dziewczyną.
- Jedna mniej, jedna więcej. Nic się nie stało, jeśli szybko pozbędziemy się ciała zanim dobierze się do niego koroner. Kolejna szansa na bycie świetnym sk***em - oblizała usta - Dowiem się do którego inspektu wysłano ciało a reszta to już będzie twoja broszka - sięgnęła po słuchawkę telefonu i wykonała krótką rozmowę.
- Jest w podziemiach szpitala Matki Bożej od Aniołów. Niedaleko stąd. Najwyraźniej koroner się jeszcze do niej nie dobrał. Ruszaj kowboju - zaśmiała się a jej śmiech długo pozostawał w pamięci Tony'ego.

Wejście do szpitala było łatwe. ale jak wejść do szpitalnej kostnicy gdy ciało jest z pewnością pilnowane? Tony'ego zdziwiło jak nazwała ją Justice - inspekt. Był to żargon używany w USA przez policjantów i czasem personel medyczny. Mało kto z postronnych osób znał takie określenia. Ciekawe czy pomogą mu wampirze zdolności... Chyba po to są prawda? Aby pomagać.
Kostnica znajdowała się dwa poziomy niżej niż szpitalny, podziemny parking. Tony ominął dużym łukiem dwa policyjne samochody, nie chciał być zobaczony ponownie przy Katherine i skojarzony z nią. Cholera. Mówi o niej jakby nadal żyła. Może wampiry tak mają?

Wszedł przez drzwi oznaczone jako "Kostnica". Za biurkiem siedział mężczyzna koło czterdziestki z potrądzikowymi bliznami i w zielonym szpitalnym uniformie. Na plakietce przyczepionej na kieszeni uniformu widniało VIN TOLEDANO. Być może Vincent. Jak to mówiła Justice? Wystarczy patrzeć się w oczy śmiertelnika aby zmusić go do prawie wszystkiego? Postanowił spróbować. Gdy tylko Vin spostrzegł go Tony rzucił krótkie "Cześć". Starał się udawać brytyjski akcent, ale chyba nie wyszło mu to zbytnio. Gdy zaczął coś pokrętnie tłumaczyć jego wzrok spotkał się z oczami pielęgniarza. Wtedy Barris rzucił krótkie "Śpij" a Toledano padł na biurko jakby ktoś grzmotnął go obuchem w głowę. Zaskoczyło to Tony'ego z pewnością tak samo jak zapadniętego w śpiączkę Vin'a.
Barris przejrzał szybko kartotekę kostnicy, założywszy wcześniej białe lateksowe rękawiczki aby nie zostawić odcisków. Przezorny... i tak dalej. Odnalazł akta Kathrine Doyle wraz ze zdjęciami z "miejsca zdarzenia". Jej numer ewidencyjny to 147/2000, nie mieli tu zbyt dużo zgonów. Tony szybko odnalazł metalowy wózek na którym leżało ciało kobiety. Nie czekał aż ktoś go tu zastanie. Pchnął wózek i wyjechał przez drzwi, które prowadziły na parking zewnętrzny. Jechał szybko korytarzem, który piął się w poziomo w górę. Wyjechał na oświetlony latarniami plac i dostrzegł karetkę. Była pusta. Szybko zapakował zwłoki na tył a sam wsiadł do szoferki. Zapalenie auta na krótko nie stanowiło dla niego problemu. Ruszył w noc. Tylko co zrobi z samym ciałem?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Domin
Gracz



Dołączył: 01 Sty 2010
Posty: 270
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Nie 16:04, 22 Sie 2010 Powrót do góry

Tamiza - przyszło na myśl Tonyemu. Ciało wyrzucone w rzekę z pewnością za jakiś czas wypłynie na wody Morza Północnego. Jechał w kierunku obrzeż miasta, gdzie spokojnie będzie mógł pozbyć się zwłok. Dojechał na miejsce. Uważnie patrzył w lusterka czy nie jest śledzony. Zdjął buty aby nie pozostawić śladu i wyszedł z karetki rozglądając się wokoło. Nikogo nie było. Idealne miejsce na spędzenie romantycznej nocy... a w istocie idealne miejsce na pozbycie się ciała. Wyciągnął Kathrine z wozu i obciążył worek kilkoma dużymi kamieniami, aby ten nie płynął po powierzchni tafli wody, po czym wrzucił ciało dziewczyny do nurtu rwącej Tamizy. Ostatnim problemem było pozbycie się karetki. Ubrał buty i wszedł do wozu odjeżdżając z nabrzeża rzeki. Ruszył w stronę szpitala. Dojechał na miejsce. Odstawił wóz na parkingu przed szpitalem. Odszedł trochę dalej i skorzystał z taksówki udając się do Justice Hotel. Ruszył na 33 piętro.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pon 13:38, 23 Sie 2010 Powrót do góry

Gdy wrócił do apartamentów Justice czekało go tam więcej osób. Był ten francuz, z którym się widzieli poprzedniej nocy, a także Primogen, którego poznał również wczoraj. Do tego były tam jeszcze dwie kobiety i mężczyzna. Tony nie powiedział ani słowa, tylko przybrał służalczą postawę, jak go uczyła Justice.
- Spokojnie - usłyszał głos Howarda za swoimi plecami - Nie zrobią ci krzywdy, nie gryzą - dodał z lekkim sarkazmem - Stój tak dopóki ci nie pozwolą usiąść.
- Daj spokój. Zwalniam cię dziś z etykiety - rzekł Primogen - Przyszliśmy tu rozważyć kilka ważnych spraw a nie bawić się w Panów i Niewolników.
Tony posłuchał Primogena. dziwiło go tylko to, że chyba nikt nie zdaje sobie sprawy z obecności Howarda wśród nich... Może jest on niewidzialny lub co gorsza jest wytworem umysłu Tony'ego! Czy Barris oszalał?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Domin
Gracz



Dołączył: 01 Sty 2010
Posty: 270
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pon 13:53, 23 Sie 2010 Powrót do góry

Tony nie odzywał się. Myślał. Jak to możliwe że inni nie widzą Howarda? - Może to dlatego, że Howard to Ojciec Barrisa, i tylko Tony Barris może go widzieć? Taką oto przyjął koncepcję pojmowania istnienia Howarda. Wydawało mu się to całkiem logiczne. Stał bez ruchu z założonymi rękami czekając na rozwój dyskusji. Skąd ich tylu się wzięło i w jakim celu tu się pojawili?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Domin dnia Pon 13:54, 23 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pon 13:58, 23 Sie 2010 Powrót do góry

- Mów - odezwała się Justice rozparta na kanapie z kieliszkiem w dłoni. W szklanym naczyniu znajdowała się czerwona ciecz. Nozdrza Tony'ego od razu poznały ten słodkawo-metaliczny zapach. Krew. - Jak sprawa z niechcianym trupem?
Primogen uśmiechnął się blado jakby wspominając jakieś odległe wydarzenia. Ile miał lat? Czy był wiekowy? Czy pozycja którą piastował wymagała posiadania odpowiedniego wieku czy tylko umiejętności?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Domin
Gracz



Dołączył: 01 Sty 2010
Posty: 270
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pon 14:06, 23 Sie 2010 Powrót do góry

Tony spoczął. Chodząc po pokoju opowiadał: -Sprawa z niechcianym trupem... Cóż... - westchnął. -Powinien wypłynąć za jakiś czas na wody Morza Północnego. To była rutynowa sprawa. Nie sądzę, aby wymagała ona większej uwagi. - rzekł odwracając się w stronę gości. -Na przyszłość będę uważał, żeby tak piękne kobiety nie kończyły na dnie Oceanu. - zapewnił i oparł się o ścianę.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Domin dnia Pon 14:07, 23 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pon 14:20, 23 Sie 2010 Powrót do góry

Jedna z wampirzyc udając znudzenie rzekła
- Ale to typowe u mężczyzn - miała bardzo seksowny głos, z lekką chrypką, poprawiła niesforny kosmyk włosów i mówiła dalej - Justi trafił ci się niezły kawałek, oddałabyś mi go na kilka nocy
Justice uśmiechnęła się kwaśno. Głos zabrał Arthur Shelton, Primogen
- Dajcie spokój waszym podbojom. Zajmijcie się lepiej sprawami klanu. Tony ile czasu zajmie ci przejrzenie akt firmowych? Rok, dwa? Potrzebujemy kogoś kto ruszy całą parą już w przyszłym półroczu. Dasz radę?
Tony odruchowo spojrzał w kąt gdzie rozparty na fotelu siedział duch Howarda. Ojciec kiwnął głową potakując.
Tony uczynił podobni
- Dobrze. Teraz sprawa niejakiej Sibil, która Tony spotkał kilka nocy temu. Jest wola Anny aby monitorować tę istotę. Nie wchodzić w żadną konfrontację. Porostu informować jak się ją chociaż spostrzeże.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Domin
Gracz



Dołączył: 01 Sty 2010
Posty: 270
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pon 14:29, 23 Sie 2010 Powrót do góry

-Dlaczego Sibil jest obiektem zagrażającym? - spytał spokojnym głosem Barris. Zapewne usłyszy z ust Justice, że nie należy o niej mówić i temat szybko zostanie zmieniony. Ale może Primogen powie więcej odnośnie tajemniczej wampirzycy? Kim ona jest? Jaki jest jej cel działania i dlaczego wszyscy z otoczenia Tonyego boją się o niej mówić? Pytania te dręczyły młodego Barrisa...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pon 15:27, 23 Sie 2010 Powrót do góry

- Bo jest potężna! Sibil to starożytna wampirzyca pochodząca najpewniej z czwartej generacji.
- Czyli prawnuczką samego Kaina - sprostowała blondynka o seksownym głosie
- Może znać sekrety, które nie pomieściły by nasze wątłe umysły... wątłe w porównaniu do jej potęgi - Primogen był zły, że musi mówić o takich rzeczach, ale widocznie uznał, że nalezą się wyjaśnienia wszystkim nie tylko Tony'emu - Dlatego jest niebezpieczna. Znasz pierwotny strach przed nieznanym. Dlatego do póki nie poznamy zamiarów i motywów tej istoty należy ja uważać za niebezpieczną. Klan Ventrue poprze Księżną w tym postanowieniu. Nie wiem co na to inne klany... Czy Anna uzna, że warto je w to wtajemniczać. Czas pokarze. Tymczasem przeze mnie będą przechodzić wszelkie kwestie tej Sibil.
Tony
- odwrócił się do młodego Ventrue - Chcę aby zbadał cię mój zaufany, biegły w dyscyplinie Nadwrażliwości. Ty jako jedyny przeżyłeś spotkanie z Sybil - Tony spojrzał wymownie na ducha Howarda, dostrzegł lekki uśmiech na twarzy Ojca - Zgodzisz się? Ten Kainita zna się dobrze na badaniu rzeczy przeszłych. Może wyczyta coś więcej z twojego spotkania z Sybil?
Kilka par oczu spoczęło na obliczu Barris'a. Howard zrobił neutralną minę dając do zrozumienia, że to do Tony'ego należy decyzja.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Domin
Gracz



Dołączył: 01 Sty 2010
Posty: 270
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pon 18:12, 23 Sie 2010 Powrót do góry

-A co ten biegły miałby sprawdzić? W jakim celu miałby mnie zbadać? - spytał Tony nie podejmując jednoznacznej decyzji. Ale Primogen wydawał się być poukładanym wampirem. Skoro tylko Barris przeżył spotkanie z Sibil, będzie on potrzebny całemu klanu Ventrue. Nie widział złych zamiarów w Arthurze Sheltonie, ale dla bezpieczeństwa zbada o co dokładnie chodzi w całym badaniu - chciał poznać zamiary i sens całego doświadczenia.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pon 19:20, 23 Sie 2010 Powrót do góry

- Potrafi po dotyku poznać przeszłość danej rzeczy. To moc przenoszenia części jaźni w przeszłość. Całkowicie niegroźna dla tego co jest badany i dla tego, który go bada. - Shelton mówił spokojnie i dokładnie dobierał słowa - Jest to rodzaj wampirzej mocy, popularny wśród Tremere, Malkavian czy Toreadorów. Jednak czasem inne klany również poznają sekrety dyscyplin reszty klanów. Tak jest w przypadku posiadacza tej dyscypliny.
Wampirzyca przejawiająca żywe zainteresowanie zarówno Tonym jak i rozmową wtrąciła
- Oczywiście, nasz Primogen nie ujawni nam któż to taki, prawda - w jej głosie nie było ironii czy nuty żalu. Po prostu stwierdziła fakt
Shelton spojrzał na nią.
- Angeliko - zaczął - Wydajesz się Przemieniona wczoraj czy jakiś Maklavianin wyprał ci mózg? - Angelika wbiła się plecami w oparcie fotela dając do zrozumienia, że to co rzekł do niej Primogen uznaje za obrazę. Na twarzach pozostałych (w tym też ducha Howarda) pojawiło się rozbawinie. Arthur kontynuował - Więc jak Tony?
- Ktoś potrzyma cię chwilę za rękę i będzie po kłopocie - rzuciła kwaśno Angelika - A potem umówicie się...
Shelton spiorunował ją wzrokiem i kobieta zamilkła. Teraz wyglądała na naprawdę obrażoną.
Arthur czekał na odpowiedź Tony'ego...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Danaet dnia Pon 19:21, 23 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Domin
Gracz



Dołączył: 01 Sty 2010
Posty: 270
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pon 19:42, 23 Sie 2010 Powrót do góry

-A czemu ma służyć cały ten eksperyment? - spytał Tony spoglądając po twarzach siedzących. -Badający jest wśród nas? Czy musielibyśmy się do niego udać? - zapytał. Stosował wszelkie środki ostrożności i musiał wiedzieć, czemu ma służyć całe doświadczenie.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pon 19:57, 23 Sie 2010 Powrót do góry

Arthur podrapał się po policzku i dodał z uśmiechem
- Nie. Badającego nie ma wśród nas. Zawiozę cię do niego. Nic ci nie grozi, jeśli o to chodzi. Wiem, że wiele przeżyłeś w ostatnim czasie i masz prawo obawiać sie o swoje bezpieczeństwo. Co nam to da? Może nic, a może naprawdę wiele. Może nasz prekognitor odczyta coś co umknęło tobie? Nie wiem. Nie znam się na tym. On udzieli ci szerszych odpowiedzi.
- Ciekawe kto to taki? - zachodziła w głowę Angelika a jej głos nadal był bardzo jadowity.
Arthur puścił to mimo uszu
- Zapewniam cię, że to całkowicie bezpieczne


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Danaet dnia Pon 19:59, 23 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Domin
Gracz



Dołączył: 01 Sty 2010
Posty: 270
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pon 20:00, 23 Sie 2010 Powrót do góry

Brak konkretności u Arthura zaczął powoli denerwować Tonygo. -Ale w jakim celu tam się wybieramy? - spytał ponownie. -Angeliko - zwrócił się do dziewczyny. -Do kogo pojadę jeśli się zgodzę? - zapytał wampirzycę. Ona wiedziała więcej na temat tajemniczego badacza ludzkich umysłów.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Domin dnia Pon 20:00, 23 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pon 20:19, 23 Sie 2010 Powrót do góry

Angelika pochyliła się nagle w stronę Tony'ego i prychnęła
- A skąd ja mam wiedzieć. To Arti ma go w rękawie, nie ja. - wbiła się na powrót w fotel.
- Tony - zaczął Arthur posępnie - Wytłumaczyłem ci w jakim celu mamy się tam udać - W celu dokładnego zbadania twojego spotkania z rzeczoną Sybil. To coś na kształt dochodzenia... paranormalnego badania miejsca... przestępstwa. Sam powiedziałeś, że zginął tam Howard i kilku innych Spokrewnionych - Angelika miała się roześmiać, ale powstrzymała się zatykając dłonią usta - Na krew, to ważne i trzeba to zbadać! - Artur uniósł się delikatnie, ale nie krzyknął - Jednak widzę, że nie chcesz współpracować. Zastanów się jednak. Im dłużej zwlekasz z decyzją tym bardziej oddala się twoja przeszłość. Najłatwiej jest wkroczyć w czasy, które minęły niedawno, niż w okresy starożytności.
Tony spojrzał na Howarda a ten uniósł znacząco brwi i skinął na samego Sheltona. Tony domyślał się, że to sam Primogen posiada ową zdolność prekognicji. Czy jeśli ujawni to tu i teraz ściągnie na siebie jego gniew? Mina i lekkie kręcenie głową Howarda potwierdziło jego przypuszczenia. Lepiej milczeć...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Domin
Gracz



Dołączył: 01 Sty 2010
Posty: 270
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pon 20:25, 23 Sie 2010 Powrót do góry

Tony nie dawał za wygraną. Coś mu tu śmierdziało. Nie da się łatwo przekonać. -Arthurze, gdzie ten ów człowiek mieszka? - spytał puszczając w stronę Primogena tajemniczy uśmiech. Barris chciał być bardziej dynamiczny od niego. Czekał na reakcję. Czuł się jakby przesłuchiwał podejrzanego o morderstwo. Zadawał sporo pytań, ale w świecie wampirów był sam, więc musiał być pewny swoich decyzji. Nie spuszczał wzroku od Arthura.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Sob 15:46, 28 Sie 2010 Powrót do góry

Arthur złapałsię za głowę i wyszarpał sobie garść włosów
- Czemu otaczają mnie sami idioci!? - wrzasnął co spowodowało konsternację wśród zgromadzonych - Czy gdybym pieprzył o swoich tajemnicach na lewo i prawo byłbym nadal Primogenem swojego skretyniałego do reszty klanu czy smażyłbym się w słońcu z kołkiem sterczącym z dupy?
- A to dobre - zachichotała Angelika
Shelton patrzył się z niepohamowaną furią w stronę Tony'ego. Jego źrenice zmieniły się z ludzkich na zwierzęce. Pięści zacisnął tak mocno, ze aż kostki mu zbielały
- Na samą myśl o takich gnojkach jak ty ogarnia mnie Szał - spojrzał na Angelikę - A ty - warknął - Ty mała suko... ty masz zakaz wstępu do przybytków klanu przez miesiąc. Zostajesz też wyłączona z polityki Ventrue na ten sam okres czasu.
Angelika podniosła aż brew ze zdziwienia i upuściła kieliszek z vitae. Krew wylała się na biały dywan robiąc kontrast dla całej sceny. Spokój bieli zmąciła czerwień trunku, tak jak spokój sytuacji zmącił nagły wybuch Primogena.
Tony spojrzał z obawą na resztę. Howarda już nie było. Justice siedziała z zaciśniętymi mocno wargami. Gdyby żyła krew z pewnością odpłynęła by z całej jej twarzy. Fabrice siedział z kamienną twarzą. Reszta Ventrue nie śmiała nawet pisnąć.
Arthur podszedł do Tony'ego i chwycił go mocno za klapy marynarki. Był trochę wyższy od młodego wampira toteż musiał unieść go aby ich twarze znalazły się na tym samym poziomie. Tony poczuł, jak jego nogi odrywają się od ziemi. Sam Shelton wysapał
- Teraz zadam ci po raz ostatni moje pytanie. Zgadzasz się czy nie? - oczy Primogena mówiły, że raczej nie przyjmie od odmowy i gotów jest wyrzucić Barris'a przez okno z 33 piętra. Ciekawe czy gdyby spadł z takiej wysokości miałby szanse to przetrwać? W sumie i tak już nie żył...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Domin
Gracz



Dołączył: 01 Sty 2010
Posty: 270
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Sob 15:55, 28 Sie 2010 Powrót do góry

Zachowanie Arthura nie podobało się Tonyemu. Wyraźnie na czymś mu zależało. Nie ryzykując zgodził się na test: -Upuść mnie i zróbmy ten cholerny test. Kątem oka mógł dojrzeć odległość od ziemi do 33 piętra na którym przebywał. Nie był doświadczonym wampirem, aby mieć pojęcie o upadku z 33 piętra.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Domin dnia Sob 15:56, 28 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Nie 19:49, 29 Sie 2010 Powrót do góry

Arthur opuścił go powoli i zaciągnął do wyjścia. Nikt nie wyszedł za nimi. Wiedzieli, że może się to dla nich źle skończyć.
Wsadził Tony'ego do auta i kazał ghulowi jechać. Primogen nie odzywał się przez dłuższą chwilę się nie odzywał
- Jeśli myślisz, że to co zrobiłeś było słuszne i że zyskasz w czyichkolwiek oczach poza Angeliką to się mylisz. Pamiętaj, że twój ojciec został zniszczony. Podle praw jesteś widmem. Nie istniejesz. Tylko to, że Anna jest Ventrue daje ci jakiekolwiek szanse na przetrwanie.
Arthur nie odezwał się już nic więcej.
Dojechali do wysokiej kamienicy. Arthur wysiadł a za nim Tony. Weszli do środka a potem na piąte piętro wjechali windą, która wybudowana została chyba przed narodzinami Primogena. Skrzypiała i trzeszczała.
Wreszcie wysiedli. Arthur zadzwonił dwukrotnie i po chwili poprzedzonej zlustrowaniem ich przez judasza, drzwi się otworzyły. Stał w nich młody mężczyzna o przestraszonych oczach i długich włosach opadających mu na czoło. Cały umazany był farbą a w dłoni nadal trzymał pędzel.
- Witaj Danko - rzekł Arthur - Ja i mój kompan chcielibyśmy zasięgnąć twojej rady. Teraz - dodał jakby to miało jakieś znaczenie.
Mężczyzna wpuścił ich zamykając za sobą drzwi na zasuwkę i na łańcuch/
- Te... teraz. - powtórzył niepewnie Danko. Miał typowy wschodni akcent.
- To Tony. Kilka nocy temu odbył spotkanie z dość nieprzyjemną osobą. Podejrzewam, że to Sybil, ale nie jesteśmy pewni. czy mógłbyś nam przybliżyć charakter tego spotkania?
- Sybil - powtórzył człowiek. A może wampir? Widocznie nie bardzo kontaktował z rzeczywistością. Podszedł jednak do Tony'ego i wyciągnął do niego swoją dłoń. Arthur ponaglił Barrisa i Tony podał swoją dłoń mężczyźnie. Z początku nic się nie działo...

Tony znów stał na tej samej ulicy gdzie zginął Howardi i jego adwersarz Gerard. Sybil właśnie odchodziła a Tony już miał ją zawołać gdy nagle czas zaczął się cofać. Tony wiedział, że to nie dzieje się naprawdę ale musiał w tym uczestniczyć. Wszystko poczęło odbywać się w tył. Jakby ktoś cofał kasetę wideo na podglądzie. Gerard wyłonił się spod ziemi. Ciało Howarda zlepiło się z rozerwanych szczątków, Sybil nie pojawiła się jeszcze.
Wreszcie czas ruszył normalnie a Tony przeżył raz jeszcze śmierć ojca, pojawienie się Sybil i śmierć Gerarda. Wtedy ruszył za odchodzącą kobietą i zadał jej te same pytania. Czuł w sobie obecność kogoś jeszcze. To był Denko, a raczej jego jaźń. Na jawie nie uświadczył tego, gdyż Sybil zniknęła zanim sie obejrzał. Teraz jednak czuł jak jej oczy wpatrują się w niego... nie, w Danko, a Sybil mówi ostro
- Odejdź!

Wrócili na jawę. Upadli, odskakując od siebie. Dłoń za którą trzymał go Denko piekła a Tony spostrzegł, że jest całą pokryta bąblami, jakby ktoś wylał na nią wrzątek. Tak samo miał Danko. Darł się wniebogłosy i krzyczał coś w nieznanym Tony'emu języku.
Atrhur chwycił Barrisa i zawlókł go do wyjścia. Był bledszy niż zazwyczaj. Gdy wpakował Tony'ego znów do samochodu i kazał szoferowi jechać spytał
- Co się do diabła stało?! To ine wyglądało normalnie i chciałem to przerwać ale Denko zawsze mówił, że nie można przerywać seansu! K***a! Gadaj co się stało?!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Danaet dnia Nie 19:50, 29 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Domin
Gracz



Dołączył: 01 Sty 2010
Posty: 270
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Nie 20:18, 29 Sie 2010 Powrót do góry

Tony otrząsł się i wytłumaczył Primogenowi całą sytuację. -Wiedziałem że ten wampir jest potężny. - westchnął. -Myślę, że jej moc jest tak potężna, że potrafi władać energią wampirów - w tym przypadku energią i umiejętnościami Danko. - mówił gestykulując. -Powiedziała: Odejdź! I wróciliśmy z twoim przyjacielem na jawę. - zakończył patrząc bezradnie na Arthura. Barris nie wiedział co będzie potem... Wydawało mu się, że mógł wcześniej zgodzić się na spotkanie z Danko, a teraz nagrabił sobie nie tylko u Primogena, ale też u pozostałych członków klanu...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Nie 20:22, 29 Sie 2010 Powrót do góry

- Sugerujesz, że ona wtedy wiedziała, że teraz Danko będzie ją monitorował? Powiedziała Odejdź wtedy czy teraz? Na Śmierć Ostateczną, nic z tego nie rozumiem?!
Promigen był naprawdę w rozsypce. Widać nie uśmiechało mu sie mieć na podwórku kogoś takiego jak Sybil. Tony nie dziwił mu się. Rozumiał go. Sam czuł się jak nikt w porównaniu z resztą wampirów. Ale teraz oni też tak się mogli poczuć przy Sybil...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Danaet dnia Nie 20:23, 29 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Domin
Gracz



Dołączył: 01 Sty 2010
Posty: 270
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Nie 20:26, 29 Sie 2010 Powrót do góry

-Tak sugeruję. Monitoruje wszystkie procesy związane z nią. Ma nad nimi władzę. Jak komputer. - odrzekł Tony. -Powiedziała Odejdź przed powrotem na jawę. Przed jej komendą ponownie przeżyłem śmierć mojego Ojca, Gerrarda. Zobaczyłem ją, wpatrywała się w Danko i syknęła: Odejdź. Film się urwał. - opisał dokładnie całe zdarzenie i zamilczał.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Domin dnia Nie 20:26, 29 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Śro 13:10, 08 Wrz 2010 Powrót do góry

Arthur kazał kierowcy jechać szybciej. Nie wiedzieć czemu uchylił też okno aby wyglądać na nocny świat bez dzielącej go szyby.
- Nie dobrze. Mamy jednak pewność, że osoba, którą spotkałeś, jeśli nie jest Sybil to jest okropnie potężna. Masz u mnie dług. Naraziłem cię niepotrzebnie lecz też nieświadomie. Drugi dług już zaciągnąłem, pokazując ci Danko. Nie muszę tłumaczyć, że powinieneś w jego ramach milczeć fakt tego Świra. Podejrzewam, że na razie i tak nie zechce mi pomagać.
Arthur zamknął okno a gdy zajechali pod hotel Justice długo nie wysiadał z auta.
- Na razie skupmy się na przerwanych zadaniach Howarda. Ucz się i poznawaj nie-życie. Gdy nadejdzie pora zostaniesz Przedstawiony Annie i zaakceptowany wśród Rodziny

Arthur nie rzekł tej nocy już nic. Wysadził Tony'ego pod hotelem a sam kazał kierowcy ruszać w noc.

W apartamencie Justice została tylko ona sama. Nie odezwała się do Tony'ego pierwsza. Musiał sam zagaić rozmowę co nie uważał za niegrzeczne, choć nie wypadało.
- Stałeś się faworytem Sheltona - uśmiechnęła się kwaśno - Angelica może ci tego nie darować. Była kiedyś jego kochanką, to stare czasy, sprzed wojny. Co ich rozłączyło? - wzruszyła ramionami - Nie mam pojęcia. Nie zamierzam cię o nic wypytywać, to sprawy twoje i Arthura.

I tak rzeczywiście było. Tony spędził u boku przybranej Matki dwa kolejne lata. Howard pojawiał się przy jego boku dość często ujawniając mu swe plany i kierując działaniami firm przez co akcjonariusze nie zauważyli wielkiej różnicy w politykach przedsiębiorstw. Z czasem Tony rozumiał coraz więcej i więcej z działania tej maszynerii i Howard stał tylko z boku i się przyglądał.

Gdy nadszedł czas przedstawienia go Królowej Annie Tony nie krył zdenerwowania. Zaproszono cały klan Ventrue do rezydencji Sheltona. Na uroczystość nie miał wstępu nikt spoza klanu i tylko garść ghuli. Widocznie taki panował tu zwyczaj. Tony miał przedstawić się Królowej, kto jest jego Rodzicem [w tym wypadku Justice], miał też powiedzieć jakiego jest pokolenia i wymienić Sześć Tradycji Rodziny, których przysięgnie przestrzegać...

Królowa jawiła się jako bosko piękna drobna blondynka, od której każdy ledwo mógł oderwać wzrok. Ubrana w długą granatową suknie w talii ściągniętą gorsetem wyglądała niczym uczestniczka jakiejś gotyckiej imprezy. Krótkie blond włosy spięła w niewielki kok. Jej blade i drobne dłonie kryły jednak ogromną siłę. Była Królową miasta, była potężna.
cały klan Ventrue stanowiło nie więcej niż dwudziestu Spokrewnionych. Gdy Anna wstała od długiego i ogromnego stołu wszyscy jej zawtórowali. Tony nie siedział przy nim... jeszcze. Stał z tyłu, za Justice niczym pokorny sługa. Anna uniosła lekko prawą dłoń i wskazała na Tony'ego
- Dzisiejsza noc to noc narodzin nowego syna klanu Ventrue. Klanu władców, polityków i rekinów, którzy pływają w oceanie nocy i którzy zdobywają szczyty.
Justice podeszła do Królowej a Tony wiedział ,że musi iść pokornie za opiekunką. Matka Tony'ego ucałowała królewską dłoń i rzekła
- Ja Justice z klanu Ventrue, oddaję na łono Rodziny syna świadomego Tradycji i praw panujących w lennie londyńskim. Swoją opiekę nad nim zrywam i nie będę już odpowiadać za czyny jego. Od Tradycji Gościnności zależy przedstawienie się syna mego w twym lennie a od twej gościnności zależy czy będzie on samodzielny.
Anna spojrzała na Tonyego a tn mimowolnie wyczuł, że musi podnieść głowę i złożyć odpowiednią deklarację, której oczekiwał od niego klan.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Domin
Gracz



Dołączył: 01 Sty 2010
Posty: 270
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Śro 13:48, 08 Wrz 2010 Powrót do góry

Tony podniósl głowę i z uniesioną gardą odrzekł stanowczo: Ja, Tony Barris, syn mej Matki Justice, wampir jedenastego pokolenia przysięgam przestrzegać Sześć Tradycji Rodzinnych:
Tradycja Pierwsza: Maskarada. Nie ujawnię swej natury tym, co ze krwi nie są.
Tradycja Druga: Domena. Domena rzeczą moją jest. Szacunek winni mi są wszyscy, kiedy w niej się znajdują. Podważać mego słowa nie wolno nikomu, kiedy w twej domnie jest.
Tradycja Trzecia: Progenitura. Jeśli innego stworzę bez przyzwolenia mego Starszego, ja i potomek mój zgładzeni zostaniemy.
Tradycja Czwarta: Opieka. Mymi dziećmi są Ci, których sam kreuję. Póki potomka swego spod opieki nie wypuszczę, rozkazywać mu będę w sprawach wszelkich. Jego zaś grzechy moimi będą.
Tradycja Piąta: Gościnność. Szanować będę domenę cudzą. Kiedy w obce miasto przybędę, przedstawię się temu, kto nim włada.
Tradycja Szósta: Destrukcja. Nie będę zabijał nikogo z rodzaju swego. Prawo destrukcji jeno Starszemu memu przysługuje. Jeno najstarszy pośród was Krwawe Łowy zarządzić może.
- zakończył stojąc na baczność. Czuł się jak żołnierz meldujący wykonanie zadania.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie GMT
 
 
Regulamin