FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 "SZTYLET W PLECACH" [KLEBERN, MALINO i WALDINHO] Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pią 13:47, 07 Lis 2008 Powrót do góry

Alishia, Blade i Quarrion

Wyszliście z "Rozdeptanego Szczura" w godzinę po północy. Chłopcy Greda zmyli się już uznali bowiem, że Szef będzie chciał ich mieć przy sobie. Ruszyliście na powierzchnię. Uliczki Skullportu odpychałyby nawet największe szczury z kanałów. Przemknęliście szybko omijając newralgiczne punkty miasta.
Przywitała was gwieździsta noc i Selune prawie w całej okazałości. Życie w Waterdeep powoli zamierało. Był piąty dzień tygodnia tak więc na całonocne zabawy trzeba było jeszcze poczekać. Uniknęliście spotkania z małym patrolem Straży i udaliście się w stronę portu gdzie majaczyła sylwetka "Sztyletu w plecach".
Szynk był jeszcze otwarty a to dlatego, że jakiś kapitan, który przybił dziś do portu świętował swoje urodziny. Jednakże cała popijawa dogorywała już wraz z biesiadnikami. Właściciel widząc was dał ostrzegawczy znak - żadnego złodziejstwa. Popatrzyliście z żalem na półprzytomnych posiadaczy sakiewek.
Szynkarz przywołał was gestem do szynku i rzekł. Jego morda świeciła się od potu.
- Ani mi się ważcie okradać dziś tych tutaj. Miałem już sporo problemów ze strażą jak mi wypytywali o tego waszego znajomka coście z nim tu prawili przed zmrokiem. Jak chcecie Jena was obsłuży i leźcie spać na górę.
To mówiąc zaczął energicznie wycierać kufle dając do zrozumienia, że temat skończony.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Klebern
Znawca zasad



Dołączył: 15 Paź 2008
Posty: 73
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 13:57, 07 Lis 2008 Powrót do góry

Alishia Mesmer

Kapłanka rozejrzała się po całej karczemnej izbie szukając twarzy Kalir. Ale jej tu nie było, tylko same zapijaczone mordy marynarzy. A okradać ich nie zamierzała. Co ona jest złodziejem, czy co ? Za co ona tutaj płaci za pokój ? No ale dość tych pustych dywagacji. W końcu uzmysłowiła sobie, że to ostrzeżenie do jej kolegów i tyle. Tylko w taki sposób można wytłumaczyć tak niemądre postępowanie karczmarza.

Poszła na górę do pokuju do Klair.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Mali.
Gracz



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 493
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Pią 16:07, 07 Lis 2008 Powrót do góry

Cyprian "Blade" Kazimo

Wszedł zaraz za swoimi towarzyszami. Zdziwiło go trochę, że karczma jest otwarta, ale to raczej pozytywne zaskoczenie. Karczmarz już za w czasu pokazał, że z kradzieży dzisiaj raczej nici. Ale przecież Cyprian nie był złodziejem, troszkę go to uraziło, ale w ostatnim momencie powstrzymał się od chyba zbędnego komentarza... Zauważył jak Alishia udaje się na górę do pokoju Klair. Spojrzał na nią z pytającym wyrazem twarzy, ona zaś odpowiedziała przecząco kręcąc tylko głową i uśmiechając się przy tym słodko. Zaklinacz wiedział już wszystko. Zamówił wino i usiadł przy barze rozglądając się po zebranych, ucztujących gościach kapitana...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Sob 7:56, 08 Lis 2008 Powrót do góry

Alishia

Klair spała na łóżku. Księżyc lekko ją oświetlał. Przykryta była tylko cienką narzutą. Jej krągłości były jednak doskonale uwidocznione. Poruszyła się nieznacznie gdy kapłanka zapaliła lampę oliwną. Nikłe światło lampy powoli objęło we władanie całe pomieszczenie. Dziewczyna spała jednak w najlepsze gdyż pora była już późna. Kapłance przemknęło przez myśl, że również i jej przydałby się odpoczynek. Szybko jednak odegnała zmęczenie. Miała sprawę do załatwienia i nie zamierzała się jeszcze kłaść spać.

Blade i Quarion

Zostaliście sami na dole... Sami nie licząc karczmarza i bandy pijanych prawie w trupa marynarzy. Jeden właśnie porzygał się na kompana jednak drugi tylko wymamrotał coś niezrozumiale i spadł z ławy na której siedział. Młoda mało urodziwa dziewka przyniosła wam trunki i szybko się oddaliła.
Obydwaj spojrzeliście po sobie gdy brodatemu męzczyźnie wypadła na podłogę sakwa. Nie byłoby w tym ni dziwnego gdyby razem z nią nie upadł kawałek pergaminu. Widniała na nim ciemna twarz elfa. Wasz wzrok przykuło imię i liczby...
"Talon nagroda za schwytanie tysiąc sztuk złota. Odbiór osobisty tylko z głową tego parszywca [żywą lub nie] w Luskanie. Pytać o Oriona".
Brodacz ocknął się i zgarnął sakwę. List gończy jednak pozostał na ziemi. Brodacz chwycił kubek i wypił zawartość. Głośno beknął i wybełkotał
- Zdrofie kapitana... - po czym spojrzał na was - So tak sie gapisie...? Mordy moje - rozłożył ręce - Choźcie sie napiśśś... Halab wam stafia... Karszmasz! Trunki dla panóff! - krzyknął wstał i chwiejnym krokiem podszedł do was. Usiadł naprzeciwko i rzekł jeszcze
- Jezdem Halab. - walnął pięścią w stół - I powiadam wam, żem najprzedniejszy marynasz w tej części Fejrunu.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
W@ldinh0
Gracz



Dołączył: 27 Paź 2007
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z daleka

PostWysłany: Sob 11:44, 08 Lis 2008 Powrót do góry

Quarrion "Dark" Durengar

Quarrion wraz ze swym towarzyszem Cyprianem spokojnie ussiedli sobie przy stoliku nieopodal zapijaczonych marynarzy. Alishia poszła na góre aby porozmawiac spokojnie z Klair, wiec nie chcieli jej przeszkadzac i zamierzali poczekac na dole. W pewnej chwili jednemu z marynarzy wypadła sakwa, z ktorej prócz złota, wyleciała kartka z bardzo interesujaca dla nich trescia. Diablę spojrzał na Blade'a pytającym wzrokiem, czy rowniez udało mu sie przeczytac tresc tej małej karteczki i odwrocil sie w strone wstajacego od stołu schlanego marynarza. Widząc, ze alkohol sprawił, iz "wilk morski" stał sie bardzo rozmowny zamierzał to w pełni wykorzystac. Pociągnał zdrowo ze swego kufla rozsiadł sie i zagadnął.
- Widzę drogi marynarzu, żeś "wilk morski" z krwi i kość. Pewnie przestępców i rzezimieszków też łapiesz, gdyż wiem z własnego doświadczenia, ze żywot marynarza w dzisiejszych czasach łatwym nie jest, a z czegoś żyć trzeba nieprawdaż??.....powiedziawszy to ponownie wział dośc duży łyk piwka i czekał na odpowiedz marynarza, spogladajac niepostrzezenie co chwila czy karteczka z wiadomoscia o Talonie nie znika z ziemi.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez W@ldinh0 dnia Sob 11:45, 08 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Sob 12:51, 08 Lis 2008 Powrót do góry

Blade i Quarrion

Halab beknął głośno i polał sobie trunku.
- Aaaa - wyjęczał - No jak sie w porsie stoi dłużej to i sobie z chłopakchami szukamy sarobku - wypił wino jednym haustem, część wylała mu się bokami po brodzie.
- A szemu pytacie? Stary Halab niejednego gagatka dostawił do odpowiedniego portu. Teras polujem na grubego zwiesza... - ściszył głos konspiracyjnie i zbliżył do was zachlaną mordę - Tysionc złota dają... Ale csiii... Nic chłopchakom nie mófta bo sam go chce chwycić - to mówiąc walnął się pięścią w piersi i oklapł. Nalał sobie kolejną porcję wina.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Klebern
Znawca zasad



Dołączył: 15 Paź 2008
Posty: 73
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 13:05, 08 Lis 2008 Powrót do góry

[link widoczny dla zalogowanych]

Kapłanka rozpaliła lampę oliwną. Płomyk rzucała delikatne światło, na twarz i ciało śpiącej kobiety. Rozedrgane ogniki tańczyły na ścianach pomarańczowym blaskiem. Kapłanka pochyliła się lekko nad Klair. Jej oczy świeciły. Blask oliwnego ognia nadawał im niemal boską głębię. Jej źrenice się zwężały, zaś odbiciem w jej oczach była śpiąca kobieta. Usiadła bokiem na łóżku. Patrzyła na wolny spokojny oddech. Ona jest śliczna, pomyślała Alishia, jej ręka delikatnie zaczęła wodzić wzdłuż ramienia ku szyi. Palcem delikatnie wodziła wokół ucha po czym dotknęła ust. Były miękkie, delikatne. Złożyła pocałunek na czole, poczym pocałowała delikatnie Klair w usta. Ułożyła się wzdłuż niej. Nagły ogień buchnął wewnątrz kapłanki, rozpalając ją od środka. Położyła głowę tuż obok głowy Klair i zaczęła się bawić jej włosami. Na twarzy pojawił się uśmiech. Delikatny, ciepły, przyjemny. Podziwiała piękność śpiącej, jej kibić, twarz, piersi. Było w niej coś doskonałego, cos boskiego. Ta niewinność. Tak to było to. Niewinność. Jeszcze raz złożyła pocałunek na ustach śpiącej, tym razem mocniejszy, gorętszy, zachłanniejszy. Wiedziała, ze ja obudzi. Bała się tylko, że ja odtrąci i czar pryśnie.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Sob 13:28, 08 Lis 2008 Powrót do góry

Alishia

Klair otworzyła oczy i uśmiechnęła się lekko. Spojrzała na kapłankę i pogładziła ją delikatnie po policzku po czym oddała pocałunek i przytuliła się mocniej do niej.
- Boję się... - szepnęła jej w ucho. Pogłaskała ją po włosach i uśmiechnęła nerwowo.
- Nie, nie ciebie. Lubię kobiety... - zmarszczyła brwi - Boję się czegoś... czegoś innego... - zaczęła oddychać szybciej - Tego co zabija dziewczyny...widziałam to...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
W@ldinh0
Gracz



Dołączył: 27 Paź 2007
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z daleka

PostWysłany: Sob 13:53, 08 Lis 2008 Powrót do góry

Quarrion "Dark" Durengar

- Oczywiscie, że nic chłopakom nie powiemy. Jak nas prosisz, to tak będzie. Swoją drogą to zainteresowałeś mnie kogo możesz łapac za tak wysoką kwotę. Jednakże chciałbym Cię poinformować, ze my takimi sprawami nie interesujemy sie zbytnio, wiec mozesz nam powiedzieć kogo to łapiesz i kim jest ten twój nastepny gagatek do schwytania. My jesteśmy godni zaufania ludzie drogi marynarzu.......powiedziawszy te słowa Quarrion puścił oko i uśmiechnal sie serdecznie do marynarza, po czym powstał i krzyknął w stronę barmana. - BUTELKA WINA DLA MOJEGO ROZMÓWCY!!!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez W@ldinh0 dnia Sob 13:54, 08 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Klebern
Znawca zasad



Dołączył: 15 Paź 2008
Posty: 73
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 14:00, 08 Lis 2008 Powrót do góry

[link widoczny dla zalogowanych]

Również się wtuliła w Klair, położyła jej głowę na swej piersi i zaczęła gładzic jej włosy i ramię. Jej dotyk był delikatny lecz gorący. Ledwo się powstrzymywała przed wybuchem tego żaru co tlił się w jej wnętrzu. Jej oddech był troszkę urwany, krótki. czuła ciepło jej ciała. To tylko podgrzewało ją, jej myśli pędziły. Jej wyobraźnia podawała jej scenę. Ciało aż prosiło o pieszczoty. Wyobrażała sobie taniec nagich ciał. Te boskie niemal uniesienie. Ten ogień. Jęknęła. Czuła, że nie wytrzyma.

Zaczęła mocno całować Klair. Była zachłanna, nienasycona, szybka. Ręce błądziły po ciele kochanki zagłębiając się w najgłębsze zakamarki. Podziwiała jej ciało, jej krągłości.

Wybuchła

Zerwała się. Usiadła na Klair. jednym ruchem rozpięła swa fryzurę, ta która układała tak staranie dzisiejszego poranka. Długie włosy spadły niczym kaskada wody na jej ramiona. Uśmiechnęła się i rozpięła swą bluzkę. Oczom jej miłości ukazały się dwie piękne, kształtne piersi, proszące o dotyk. Niemal krzyczące o to by je dotknąć, pieścić, sprawić przyjemność. Położyła się na Klair. Piersi Alishi odtykały piersi Klair, doprowadzając ją niemal do ekstazy. Ciało było głodne miłosnego uniesienia. Dłoń zagłębiła się w kobiecości kochanki, wzbudzając w niej jęk. Taniec ciał trwał. Płomyk lampy nadawał temu niemal bajecznej oprawy, jakby dwie boginie. Ich doskonałość ciał, ich powolne ruchy. Jęk rozkoszy. Pocałunki, dotyk nagich ciał, niemal walka o każda pieszczotę. Pragnienie wybuchło w obu duszach. Jęk, gwałtowne spazmy rozkoszy, rozedrgany płomyk lampy. Mistycyzm.

Nie liczył się czas, nie liczyło się nic więcej. Tylko ta chwila, tylko ta scena. Tylko to miało teraz jakaś wartość. Padły na łóżko obie wyczerpane, obie uśmiechnięte, obie szczęśliwe. Złożony pocałunek na jeszcze wilgotnych ustach Klair było podziękowaniem kapłanki za tą chwilę szczęśliwości. Oddech powoli uspokajał się, ciało zaspokojone traciło już żar. Głód ciał został zaspokojony. Przynajmniej na jakiś czas. Po pewnym czasie Alishia się odezwała do Klair
- Szukam tego, co cię tak przeraziło. Pomożesz mi ?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Sob 14:52, 08 Lis 2008 Powrót do góry

Quarrion i Blade

Marynarz popatrzył na Quarriona. Jego pijane oczy zwęziły się w szparki. Zerwał się na równe nogi i rzucił na łotrzyka
- Co ty niby sugerujesz? Że co!? - wrzeszczał a kilku jego kompanów wyrwało się z pijackiego snu
Halab złapał Quarriona za koszulę i nie przestając wrzeszczeć rzekł
- To, że byłem na morzu nie oznacza, że jestem taki! Wolę kobiety! I nie przymilaj mi się tu ze swoim fircykiem.
Puścił łotra i zataczając się oddalił do towarzyszy
- Ha! Te dwa bękarty chciały mnie wyswatać ze sobą. Trójkąty lubią chyba. Perwersyjne gnidy!
- To trza było obić mu mordę i tyle - rzekł jeden i powrócił do snu...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
W@ldinh0
Gracz



Dołączył: 27 Paź 2007
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z daleka

PostWysłany: Sob 15:11, 08 Lis 2008 Powrót do góry

Quarrion "Dark" Durengar

- Spokojnie....panie Halab...prosze tu wrocic i dokonczyc rozmowe, wcale nie miałem na mysli jakichkolwiek aktów miłosnych z pana udzialem. Ja rowniez ze swoim kolegą homo nie jestem i nie zamierzam być. To miał byc akt mojego poszanowania w pana strone, ale widze ze u was to kazdy grzeczny uczynek jest odbierany na opak. Wiem, że macie problemy z natura, bedac pare miesiecy na morzu i nie widzac ani pierwiastka kobiecego, totez moze dlatego jestescie wyczuleni na kontakty miedzyludzkie i wszedzie sie doszukujecie jakichs nieprawidłowosci. Prosze tu wrocic panie Halab i dokonczymy rozmowe w marynarskim tonie skoro sobie pan tego życzy.........rzekł ostro i głosno Quarrion, wstajac i wskazujac na barmana, by mimo wszystko przyniosl butelke wina. Wziąl flaszkę, 3 kieliszki i zapraszajacym, krotkim gestem wskazal Halabowi miejsce przy swoim stoliku oczekujac jego przybycia. Zamierzał być teraz o wiele bardziej konkretny w swoich wypowiedziach.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez W@ldinh0 dnia Sob 15:15, 08 Lis 2008, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Mali.
Gracz



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 493
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Sob 17:01, 08 Lis 2008 Powrót do góry

Cyprian "Blade" Kazimo

Człowiek siedział spokojnie przy barze rozglądając się nadal po pomieszczeniu. Nagle jego uwagę przykuł jeden z napitych jegomości, któremu upadła sakwa z której to oprócz złota wyleciała kartka - to właśnie ona zwróciła całą uwagę Cypriana. Spojrzał na Quarriona porozumiewawczo gdy ten począł działać. Odeszli od baru kierując się w stronę nachlanego marynarza. Zaklinacz po cichu wypowiedział jakieś słowa, machnął dwa razy ręką a karta wleciała do rękawa jego płaszcza gdy tylko nad nią przechodzili.

Usiedli przy stoliku. Quarrion zaczął konwersacje dość ostrożnie i na gust zaklinacza zbyt miło: ~ Do takich to trzeba konkretnie i krótko, bo inaczej nie zrozumieją... - uśmiechnął się do swoich myśli biorąc łyczek zakupionego trunku. Marynarz uniósł się honorem oskarżając łotrzyka i zaklinacza jakoby mieli ochotę na trójkącik z nim - niedorzeczne. Opuścił stolik przyjaciół udając się do swoich chlejusów. Diabełek krzyczał jeszcze za nim, ale szturchnięty przez Balde'a przestał.
- Mam to ... - rzekł wysuwając kawałek pergaminu z rękawa - Wróci ...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Sob 18:07, 08 Lis 2008 Powrót do góry

Quarrion i Blade

Marynarz i Halab wymienili się spojrzeniami i zarechotali
- Nie no takich busiek to ja bym nie obił przesa - wymamrotał Halab i usiadł z kompanami. - Może Ferr to thak ale ja?
Zwołany podniósł głowę i przykuł wzrok w zaklinacza i łotra. Machnął ręką.
- E tam. Za wysokie progi jak dla mnie.
Halab klepnął służkę w pupę i zasapał sprośnie. Ta odskoczyła jak poparzona lecz odchodząc uśmiechnęła się lekko. Marynarze najwidoczniej otrzeźwieni przez Halaba zaczęli kolejną rundę. W ruch poszły kufle. Ktoś zaintonował szantę. Dużo nie dało się zrozumieć jednak mówiła coś o wrzucaniu rekonom na pożarcie dwóch głupich kuchtów...

Alishia

Klair wilgotna od potu lśniła w blasku lampy i nieśmiało wkradającego się księżyca. Znów zmarszczyła twarz i zamknęła oczy.
- Ciągle to widzę. Widziałam jak zabiło Kalię - załkała i zakryła dłonią oczy. Odczekała chwilę i kontynuowała.
- Był to duży mężczyzna. Wielki mężczyzna. Zaciągnął ją w zaułek w Porcie Czaszek. Najpierw myślałam, że to po prostu klient. Wiesz niektórzy lubią się tak... bawić. Ale ona za bardzo krzyczała jak na taką zabawę. - znów przerwała na chwilę. Alishia pogładziła ja po policzku zachęcając do dalszych zwierzeń. Klair wtuliła się w dłoń. - Zajrzałam tam, w ten zaułek... Ten potwór miał wielki miecz, ogromny prawie jak wachlarz. Nie znam się na broni. Przebił ją dosłownie na wylot. Nic więcej nie widziałam... - w jej głosie dało się słyszeć nutę niepewności


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Mali.
Gracz



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 493
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Sob 22:24, 08 Lis 2008 Powrót do góry

Cyprian "Blade" Kazimo

Odpowiednia ilość we krwi zaklinacza sprawiała, że myślał on intensywniej niż zwykle. Wpadł na pewien pomysł. Spojrzał jeszcze raz na Halaba i ruszył zdecydowanie w jego kierunku. Gdy był dostatecznie blisko nachylił się nad nim i szepnął, aby tylko on słyszał:
- Co u naszego przyjaciela Talona? - spytał i nie czekając na odpowiedź wyszedł z karczmy kątem oka spoglądając na Halaba.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
W@ldinh0
Gracz



Dołączył: 27 Paź 2007
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z daleka

PostWysłany: Sob 22:37, 08 Lis 2008 Powrót do góry

Quarrion "Dark" Durengar

Łotrzyk widząc, ze nie ma jakiegokolwiek sensu na dalsza konwersacje ze zidiociałym i nachlanym Halabem począł wychodzić za swoim towarzyszem z karczmy. Mijając marynarzy spojrzał na nich pogardliwie i z pogardą pokręcił głowa. Zdziwiło go tylko zachowanie Cypriana, gdy nagle podszedł do Halaba, szepnał mu coś na ucho i wyszedł pospiesznie, obracajac sie za siebie jakby patrząc na reakcje marynarza. Quarrion wiedział, ze Blade miał karteczke z informacja o Talonie przy sobie, ale miał nadzieje ze nie sprowokował swoim zachowaniem i jakimś głupim tekstem Halaba. Popatrzył na wychodzacego Cypriana i szybkim krokiem wyszedł z karczmy tuż za swym kompanem, nie czekajac na reakcje "wilka morskiego".


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez W@ldinh0 dnia Sob 22:38, 08 Lis 2008, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Sob 22:53, 08 Lis 2008 Powrót do góry

Quarrion i Blade

Wyszliście przed karczmę. Noc nie była jeszcze tak chłodna jak miała okazać się za tydzień czy dwa. Odgłosy śpiewów i picia nadal dochodziły z karczmy. Nikt się nie pofatygował aby za wami podążyć...Widocznie Haleb nie był zainteresowany rozmową z wami. Tymczasem w głowie Blade'a zabrzmiało
Wracamy. Towarzysze mówią, że do znajomego nam miejsca. Będzie jakieś jedzenie?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Mali.
Gracz



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 493
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Sob 23:02, 08 Lis 2008 Powrót do góry

Cyprian "Blade" Kazimo

~ Będziemy ... - odpowiedział i wrócił do karczmy.

Wszedł po schodach udając się do pokoju Klair. Zapukał, a gdy usłyszał zgodę, wszedł:
- Przepraszam, że przeszkadzam ... Alishia, będziemy gdzie zawsze... - rzekł do kapłanki - I jeszcze raz przepraszam. - wyszedł. Zszedł schodami na dół i raz jeszcze minął Halaba uśmiechając się do niego szeroko:
- Talon nas oczekuje.... - wykrzyknął prawie Blade opuszczając karczmę.

- Wracamy, oni już nas oczekują... - powiedział do Quarriona. Nasunął kaptur i ruszył ciemnymi uliczkami pustego już Waterdeep


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mali. dnia Sob 23:08, 08 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Sob 23:17, 08 Lis 2008 Powrót do góry

Quarrion i Blade

Udaliście się z powrotem do "Rozdeptanego Szczura". Selune oświetlała wam drogę gdyż uliczne latarnie dziś nie świeciły tak jak zwykle. Nie minęła chwila a fortel Blade'a poskutkował. Katem oka zauważyliście grupę marynarzy, która ruszyła za wami... Myśleli, że są sprytni i chowają się w ciemnościach jednak wypity alkohol robił swoje - tylko im się zdawało...
Po chwili mogliście już policzyć sylwetki, dwóch trzech, pięciu. Nawet nie ukrywali się z tym, że zrobili sobie z nóg od krzeseł pałki... .


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Mali.
Gracz



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 493
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Sob 23:27, 08 Lis 2008 Powrót do góry

Cyprian "Blade" Kazimo

Człowiek tylko się uśmiechnął i spojrzał na łotrzyka gdy zauważył idących za nimi marynarzy. Szli cały czas jednakowym tempem, aby bezpiecznie dotrzeć do "Rozdeptanego ... "


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Nie 11:12, 09 Lis 2008 Powrót do góry

Quarrion i Blade

W pewnym momencie z uliczki przed wami wyszło trzech zataczających się ludzi. Był wśród nich rzeczony Ferr. W ręku trzymał prowizoryczną pałkę i uderzał nią w otwartą dłoń. Usłyszeliście jak pięć par nóg za wami zaczyna trucht w waszym kierunku.
- Ha! - zakrzyknął Ferr - Co to za szczury lądowe! Od razu żeście mi się nie spodobali. Oczka kaprawe jak u szczurów. - popatrzył na was krytycznie - Tylko ogonów brakuje.
Jego kompani zaśmiali się gromko. Również trzymali jakieś pałki. Błysnął także nóż.
Piątka za waszymi plecami była już całkiem blisko. Zapowiadało się na rozróbę i to w wykonaniu pijanych marynarzy. Ośmiu na dwóch. Może być ciężko. Alishia została w karczmie, reszta jest w Porcie Czaszek. Trzeba to chyba jakoś załagodzić...
Czarę przepełnił krzyk Halaba biegnącego do was w towarzystwie kamratów
- Tylko nie zaczynajcie beze mnie chłopcy!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Klebern
Znawca zasad



Dołączył: 15 Paź 2008
Posty: 73
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 11:32, 09 Lis 2008 Powrót do góry

Alishia Mesmer

Alishia sie zasępiła i zamyśliła. Nawet nie zauważyła, że Klair zamilkła. Ciąglę ją głaskała, ją uspokojała. Wtulił się tylko w nią bardziej. Pocałowała.
- A pamiętasz jakiś szczegół, charakterystyczny ? Coś co go wyróżniało.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
W@ldinh0
Gracz



Dołączył: 27 Paź 2007
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z daleka

PostWysłany: Nie 13:15, 09 Lis 2008 Powrót do góry

Quarrion "Dark" Durengar

- Panowie....o co chodzi?? macie jakiś powód, żescie odeszli od swojej libacji?? Mówta co chceta od nas, a nie się rzucacie bez powodu. Jak macie ochote sie potłuc albo nas obić tymi pałkami to chyba nie macie honoru, patrzcie ilu jest was a ilu nas. Zaczekamy na Halaba....moze z nim sie jakoś dogadamy, bo widze ze w was juz sie krew gotuje......rzekł asekuracyjnie Quarrion, gdyz wiedzial ze teraz nie za wiele bedzie zalezalo od niego. Spojrzał z nadzieja na Cypriana, liczac na to, że ten swoja magia pomoże w tej sytuacji, a także powiadomi swego chowańca o ich tarapatach. Gdyby Blade'owi sie nie udało to łotrzyk w ostatecznosci miał rownież asa w rękawie. W każdej chwili mógł sprawić ze zaraz zrobi się tu baaardzo ciemno, a wtedy bedą mieli już otwarta drogę do ucieczki.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez W@ldinh0 dnia Nie 13:15, 09 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Mali.
Gracz



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 493
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Nie 13:55, 09 Lis 2008 Powrót do góry

Cyprian "Blade" Kazimo

Blade był z natury spokojnym człowiekiem i w tej sytuacji nie było inaczej. Spojrzał wyniośle na napitych napastników i uśmiechnął się pogardliwie. Gdy Quarrion zaczął rozmowę człowiek sięgnął dyskretnie do kieszonki z komponentami. Wyciągnął kłaczek wełny, po cichutku wypowiedział słowa i machnął ręką - zrobił to tak dyskretnie, że nawet jego przyjaciel nie był w stanie zauważyć ... Chwilę potem można było usłyszeć za zakrętem odgłosy rozmów około 15 osobników:
- Co to za hałasy?! - wrzasnął jeden ze straży miejskiej
- Sprawdźmy to kapitanie. - zaproponował wojskowy.
- Masz racje kapralu Matthew, to tuż za rogiem... - rzekł osobnik wcześniej nazwany kapitanem. Natężenie głosów było tak wysokie, że trudno było nie usłyszeć ...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mali. dnia Nie 13:56, 09 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Nie 14:52, 09 Lis 2008 Powrót do góry

Trzech marynarzy popatrzyło po sobie. Jeden wyjrzał za róg.
- Te! Na Umberlee! Tu nikogo ni ma! Albo już tak pijany jestem. Ferr chodź no tu popatrz.
Ferr podszedł do kompana i wyjrzał za zakręt.
Pięciu biegnących tymczasem dobiegło do was i otoczyło.
Ferr i kompan wrócili do swoich i rzekł.
- No dobra gagatki jak jesteście tacy sprytni i honorowi to zrobimy tak. Jeden an jednego. Na pięści. Hę?
- Ja biorę fircyka - wtrącił się Halab i popatrzył na Blade'a
- Ja mogę brzydszego - odparł Ferr. Obaj rzucili pałki i podwinęli rękawy.
- No, co tchórzycie? - spytał Ferr a pozostali otoczyli was kołem...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie GMT
 
 
Regulamin