Autor |
Wiadomość |
Mali.
Gracz
Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 493 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Śro 12:20, 22 Paź 2008 |
|
Cyprian "Blade" Kazimo
Człowiek wrócił z pokoju rozkoszy troszeczkę nie w humorze. Miał zamiar powiedzieć gospodarzowi, że poziom rozkoszy jaki dają jego dziwki jest przeciętny, ale się powstrzymał uznając to za nietaktowne. Wygodnie rozsiadł się w fotelu i nalawszy sobie wina, słuchał. W jednej chwili postanowił zabrać głos:
- Drogi Panie Ulbenie ... - pokręcił głową i odchylił się od oparcia - My działamy po cichu i szybko, a co do zapłaty, troszeczkę miernie nas Pan ocenia... - rzekł, i znów się oparł zamaczając usta w winie - nie pił. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Mali. dnia Śro 12:20, 22 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
Danaet
Władca Domeny
Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany:
Śro 12:34, 22 Paź 2008 |
|
Ulben spojrzał na "Balde'a" pobłażliwie. Uśmiechnął się i splótł ręce.
- Jak uważacie, że nisko was oceniam wasza sprawa drodzy państwo. Mam nadzieję, że reszta nie podziela tego zdania. Wiem, że pieniądz rządzi światem, jednak nie sądzę aby zlecenie było warte więcej. Tiah owszem była najlepsza i najładniejsza, ale nie niezastąpiona. - uśmiechnął się lekko do własnych myśli - Pięć tysięcy plus premia to według mnie zadowalająca suma.
Wstał i dopił wino.
- Ale jeśli państwo macie zamiar dyskutować to zostawię was na chwilkę samych. Przemyślcie moją propozycję na zimno. Wybaczą państwo.
Tymi słowy wyszedł z jadalni. Cisza jaka nastała mącona była jedynie poprzez strzelające drwa w kominku i ostatnie krople deszczu uderzające o szybę. Byliście w pokoju sami a jednak jakiś szósty zmysł kazał wam mówić, że jednak czyjeś oczy uważnie was obserwują... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Samael
Gracz
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków... Płeć:
|
Wysłany:
Śro 14:20, 22 Paź 2008 |
|
Tudro "Tusind" Silverhand
Niziołek podobnie jak inni usiadł w fotelu, aż go ledwo było w nim widać. Rozsiadłszy się wygodnie przysłuchiwał się uważnie rozmowie spoglądając po swoich towarzyszach i na Ulbena. Na wiadomość o złocie i to w takiej kwocie jego oczy rozbłysły jak iskierki, a po twarzy po raz kolejny przebiegł chytry uśmiech.
- Wydaję mi się - zabrał głos - iż nasz towarzysz Sulin, ma słuszność wskazując na to, ażebyśmy uzgodnili kilka kwestii w tej sprawie nim skłonni będziemy podjąć zlecenie. Wcięc co sądzicie o tej sprawie? - pytającym wzrokiem zmierzył towarzyszy... |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Samael dnia Śro 14:24, 22 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
W@ldinh0
Gracz
Dołączył: 27 Paź 2007
Posty: 46 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z daleka
|
Wysłany:
Śro 15:20, 22 Paź 2008 |
|
Quarrion "Dark" Durengar
Quarrion wyszedł z pokoju dość zadowolony po usługach swoich "towarzyszek rozkoszy".....odprowadził je na koniec wzrokiem po czym usiadł przy stole nalewajac sobie zupy i nakładając udka kurczaka. Spojrzal po swoich towarzyszach i zagadnął:
- Gospodarz nie raczył jeszcze nas zaszczycić swoja obecnoscia?? czy moze opuscilem wazna częsc rozmowy z Ulbenem bedac w pokoju obok?? zapytał łotrzyk po czym pytajacym wzrokiem spojrzal na zaklinacza i zaczął jeść |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez W@ldinh0 dnia Śro 15:21, 22 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Mali.
Gracz
Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 493 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Czw 8:23, 23 Paź 2008 |
|
Cyprian "Blade" Kazimo
Siedział wygodnie w fotelu gdy gospodarz postanowił opuścić pomieszczenie. Postanowił coś wszamać. Sięgnął po biodrówkę, a zaraz potem delektował sie jej wyśmienitym smakiem. Była przepyszna. Zjadł. Wytarł sobie twarz serwetką i rzekł:
- Co do zapłaty... Bo chyba o tym przychodzi nam dyskutować. 5000 sz plus premia to raczej nie jest mało i rzekłbym, że nawet mnie to zadawala ... - skończył. Nie mógł się powstrzymać aby nie zjeść kolejnego kawałka biodrówki. Była wyborna. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Danaet
Władca Domeny
Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany:
Czw 13:22, 23 Paź 2008 |
|
Pozostali członkowie grupy zgodzili się z zaklinaczem milcząco. Znali się już na tyle dobrze, że nie musieli nic dodawać. Z pewnością byli ciekawi premii jaką obiecał im Ulben.
Sam gospodarz zjawił się po kwadransie. Był przebrany w kolejne modne tej jesieni ubranie. Znów wszedł sprężystym krokiem i z uśmiechem na ustach rzekł:
- Po minach widzę, że się dogadamy. - pstryknął palcami. Tym samym wejściem za Ulbenem wszedł sługa niosąc prostą szkatułkę.
- To zaliczka na poczet waszych wydatków. Z pewnością nie zdobywacie informacji na ładne oczy.
Wziął skrzynkę od sługi i usiadł na tym samym fotelu co wcześniej.
- Pięćset sztuk złota. - położył kuferek na stoliku otwierając go. Złoto zalśniło tym swoim magnetyzującym blaskiem.
- Teraz powiem wam gdzie znaleziono ciała dwóch pierwszych dziewczyn. Jedna zginęła w Skullporcie pomiędzy sklepem rybnym a magazynem. Było to kilka dni temu. Druga zaś na starym cmentarzu tu w Waterdeep. Kiedyś chowano tam marynarzy, którzy wrócili z rejsu śmiertelnie chorzy lub martwi... Cóż ale nie to powinno was interesować. Znaleźli ją dwa dni temu. Może ktoś coś widział. Uprzedzę pytanie. Straż miejska nie zajmuje się tą sprawą. Kogo obchodzą dziwki co? Tak więc moi drodzy, umowa stoi?
Spytał i położył dłoń na wieku szkatułki... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Mali.
Gracz
Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 493 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Czw 13:51, 23 Paź 2008 |
|
Cyprian "Blade" Kazimo
Biodrówka była wyśmienita. Blade przestał jeść gdy do pomieszczenia po raz drugi wszedł Ulben. Gospodarz ubrany był w najmodniejszy strój jesieni. Chociaż człowiek nie przywiązywał wagi do mody, to nie dało się nie zauważyć, że Ulben ma gust i jest człowiekiem lubiącym się stroić. Niósł w rękach szkatułkę. Człowiek od razu domyślił się, że chodzi o zaliczkę.
- Jak dla mnie stoi. - oparł się i skrzyżował ręce na klatce piersiowej - Panie Ulbenie. Póbował Pan przedsięwziąć jakieś kroki w związku z całą tą sprawą? - spytał. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Samael
Gracz
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków... Płeć:
|
Wysłany:
Czw 14:22, 23 Paź 2008 |
|
Niziołek przyglądający się całej grupie odwrócił się nerwowo w kierunku otwierających się drzwi. Wystrojony Ulben kroczył w ich stronę, ale bardziej niż przyciągający oko strój gospodarza, zaciekawił go przedmiot który niósł. Szkatułka! A co za tym idzie - ZŁOTO!... Na pewno chodziło o zaliczkę, więc gdy tylko szkatułka została otwarta hipnotyczna pieśń brzęczących monet pokierowała głową Tudro w potakującym geście gdy padła propozycja umowy... Jego oczy wciąż były ślepo wlepione w zawartość skrzyneczki... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Danaet
Władca Domeny
Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany:
Pią 5:50, 24 Paź 2008 |
|
- Wy nimi jesteście - rzekł Ulben do zaklinacza. Zamknął skrzynkę pewnym gestem i podsunął w waszą stronę. Wstał i dodał
- Chciałbym wam coś jeszcze pokazać zanim się rozstaniemy. Zapraszam za mną.
Wstaliście i ruszyliście za gospodarzem. Zaprowadził was do niedużej biblioteczki. Na ścianie naprzeciwko wejścia do niej wisiał portret oszałamiająco pięknej elfiej kobiety.
[link widoczny dla zalogowanych]
TIAH
- To jest właśnie Tiah. Namalował ją sam mistrz Quentin z Evereski. Nie pokazuję wam tego płótna abyście li tylko mogli rozpoznać Taih lecz również chcę przemówić do waszego sumienia. Jak taka piękność mogła by przestać istnieć - oczy Ulbena zaszkliły się na moment.
- Wybaczcie mi państwo tę odrobinę słabości. To dziwka i nie zmienia faktu, że pozostanie nią do końca swych dni. A teraz niestety musimy się pożegnać. Mój lokaj odprowadzi państwa do drzwi.
Lokaj pojawił się jak spod ziemi. Ulben tymczasem wyszedł z biblioteki i ruszył w przeciwną stronę niż wy.
- Mam nadzieję, że okrycie państwa już wyschły. Jeśli nie pozwoliłem sobie przygotować nowe. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Danaet dnia Pią 5:51, 24 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
asiolcza
Znawca zasad
Dołączył: 30 Paź 2007
Posty: 150 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pią 8:06, 24 Paź 2008 |
|
-Dobrze, zajmiemy się tą sprawą-Sulin wstał i skierował się w stronę skrzyneczki. Podniósł ją i zwrócił się do towarzyszy-Myślę, że długo już tu zabawilismy.Co niektórzy nawet bardziej, niż to było konieczne. No, myślę, że powinniśmy się zbierać. Mamy sprawę do załatwienia- To powiedziawszy elf ruszył w kierunku wyjścia. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Danaet
Władca Domeny
Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany:
Pią 9:03, 24 Paź 2008 |
|
Wasze odzienia były na tyle suche, że nie musieliście korzystać z propozycji lokaja. Na niebie chmury powoli rozwiewał jesienny wiatr. Zachodzące już słońce nieśmiało ukazywało swoje oblicze, tak jakby jeszcze przed zmrokiem chciało choć na chwilę objąć świat we władanie.
Aron czekał już z karetą, gotowy do drogi. Goti i Hoti odprowadzili was wzrokiem, gdy wyjeżdżaliście za bramę.
Miasto powoli szykowało się do nocy. Niektórzy wracali z pracy inni się do niej wybierali. Mijaliście powoli te same budynki i miejsca.
Na jednym z zakrętów koła karety podskoczyły niebezpiecznie. Skrzynka, w której otrzymaliście zaliczkę od Ulbena wypadłą Sulinowi z rąk aby upaść na podłogę. Zawartość szkatuły wysypała się. Jednak pośród złota zauważyliście małą karteczkę złożoną na cztery. Sulin sięgnął po nią, rozłożył i przeczytał treść napisaną drżącą ręką:
"Uratujcie moją ukochaną Tiach. Nie rozmawialiście z Ulbenem lecz z jego sługą Drekiem. Ulben nie poniżyłby się do spotkania z wami. Uratujcie moją Tiah a wynagrodzę was dodatkowo. Błagam. Spotkajmy się dziś o północy na tyłach "Rozdeptanego Szczura". Bądźcie."
Słowa te zawisły w powietrzu. Słychać było jedynie stukot kół karety i cichy gwar ulicy... |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Danaet dnia Pią 9:08, 24 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
asiolcza
Znawca zasad
Dołączył: 30 Paź 2007
Posty: 150 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pią 11:20, 24 Paź 2008 |
|
Sulin spojrzał na resztę towarzyszy i pokiwał głową- Jak zwykle nikomu nie można ufać. I po co ta cała farsa? Tak, wiem. Pewnie miał powody i takie tam. Ale nie lubię takich zagadek. Mam zadanie, to je robię, a nie jakieś tam liściki od zakochanych idiotów. Ciekawe jaką teraz ckliwą bajeczkę nam opowie.- Burknął Sulin.- Nie mogę się doczekać tego całego spotkania z tym, jak mu tam Szanownym Panem Służącym. I bardzo ciekawi mnie czym zajmuję się ten cały Drek, czy jak mu tam, skoro ma tyle złota?-Zastanowił się Sulin. Ta cała historia zaczęła go intrygować. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Samael
Gracz
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków... Płeć:
|
Wysłany:
Pią 14:17, 24 Paź 2008 |
|
Tudro "Tusind" Silverhand
Masz racje mości Sulinie - rzekł Tudro rozgniewany - Nie podoba mi się podejście ludzi do tej całej sprawy. Nie pozwolę sobą tak pomiatać i dawać się tak poniżać. To, że mój zawód jest jaki jest - uśmiechnął się chytrze na chwile - nie znaczy, że lecę sobie w kulki z wykonaniem czyjegoś zadania, niech tylko dostane tego gnojka w ręce to...
Trzasnął pięścią w ścianę karety po czym mamrocąc coś pod nosem zaczął obserwować świat za oknem byle by tylko nie myśleć o tym jak został potraktowany... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Danaet
Władca Domeny
Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany:
Pią 15:16, 24 Paź 2008 |
|
Gdy powróciliście do karczmy Blade i Quarrion postanowili udać się na pobliski cmentarz aby wybadać sprawę. Pomimo protestów pozostałych przeforsowali swoje stanowisko i ruszyli. Reszta grupy została w karczmie oczkując ich powrotu...
Gdy dwaj towarzysze już wyszli do lokalu wszedł mały chłopiec i skierował sie w waszą stronę. Podszedł do stolika i ledwo wystając znad stołu powiedział.
- Ktoś chce się z wami widzieć. Czeka w pustym domu na Kasztanowej. Macie tam być za chwilę. Sprawa jest pilna.
To mówiąc dosłownie wystrzelił jak z procy i wybiegł z karczmy zostawiając was ze swoimi myślami. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Samael
Gracz
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków... Płeć:
|
Wysłany:
Pią 17:57, 24 Paź 2008 |
|
- Chodźmy do tego Jegomościa - zobaczymy co jest takiego pilnego i niecierpiącego zwłoki by poniżać takich jak my w taki sposób. - Niziołek dąsał się jeszcze, ale zdecydowanie mniej bo na jego twarzy pojawił się chytry i podstępny uśmieszek.
- Jak to mówią w moich stronach: "Komu w drogę temu włócznia w nogę" - RUSZAJMY! - powiedział do towarzyszy wstając i kierując swoje kroki ku wyjściu z karczmy... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
asiolcza
Znawca zasad
Dołączył: 30 Paź 2007
Posty: 150 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Sob 9:21, 25 Paź 2008 |
|
-Dobrze, pójdziemy. Pusty domek na Kasztanowej. Jak nie pałac, to znów zadupie. No nic, czas w drogę.-Sulin sięgnął po płaszcz.- Mam nadzieję, że nie pada. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Mali.
Gracz
Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 493 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Sob 10:31, 25 Paź 2008 |
|
Blade and Dark
Cmentarz otoczony był starym, kruszącym się murem. Od lat chowano tu jedynie anonimowych marynarzy, którzy dobili do Waterdeep. Noc już prawie zapanowała nad miastem. Wejścia na teren strzegła rozpadajaca się brama. Jedno skrzydło leżało na ziemi, drugie ledwo trzymało się na zardzewiałym zawiasie.
Quarrion zajrzał swoim piekielnie wyostrzonym wzrokiem do wnętrza cmentarza obrócił sie do Cypriana i rzekł: - Dobra, "Blade" wchodzimy, ale pamietaj - ostrożnie i nie rozdzielamy się
Łotrzyk wraz ze swoim towarzyszem przeszli przez zmurszałą oraz zniszczoną bramę cmentarza. Myśl znalezienia jakiejś poszlaki dotyczącej miejsca zabójstwa jednej z dziwek Ulbena prowadziła ich w głąb tego starego cmentarzyska. Nad nagrobkami górowała mała kapliczka poświęcena Kelevmorowi oraz krypta jakiegoś rodzinnego grobowca. Jednak bezimiennego gdy nazwa rodziny dawno się zatarła. Robiło się coraz ciemniej więc trudno było cokolwiek dostrzec.
- Quarrion, sprawdźmy może najpierw kryptę ... - zwrócił się do "Darka" Cyprian. Quarrion tylko kiwnął głowa przytakując na propozycję przyjaciela i ruszyli w strone starej zniszczonej krypty, ciągle obserwując bacznie otoczenie. Było już bardzo ciemno, lecz łotrzyk widział ostro i wyraźnie. Czarno-białe spektrum pozwalało mu znajdywać drogę pomiędzy grobami. Gdy dotarli do krypty dotarł do ich nozdrzy zapach zgnilizny i wilgoci.
- Dobrze Blade....wchodzimy, a jesli tu nic nie będzie to sprawdzimy czy jest cos ciekawego w tej kapliczce rzekł Quarrion spoglądając na swego kompana.
- Tak jest, idź przodem - powiedział Cyprian, wiedząc, że łotrzyk będąc diablęciem ma bardzo dobrze wyostrzony zmysł wzroku. Kratowane drzwi do kryptki nie były zamknięte. Jednak nie dane było wejść do środka przyjaciołom, gdyż nagle zza jednego z nagrobków wyskoczył jakiś humanoidalny kształt. Charczał i jęczał.
- Wybaczcie - syknął - Nie mam wyboru.
Istota z impetem rzuciła się na zaklinacza. Była najszybsza. Chwyciła człowieka za ramiona i mocno ścisnęła, kierując swe brudne zęby w stronę jego szyi. Blade sięgnął końcami palców do kieszeni i wyciągnął garstkę kolorowego proszku, wypowiedział inkantację, a z jego palców wystrzelił stożek jaskrawych kolorów. Ta sztuczka nie przyniosła oczekiwanego efektu. Następny na rozkładzie był Dark. Sięgnął po swój magiczny morgernsztern i zamachnął się na bestię trzymającą jego przyjaciela. Trafił, trafił bardzo mocno. Srebrna głowa z kolcami zatrzymała się na plecach napastnika, a ten niewzruszony nadal trzymał czarodzieja i wyprowadził kolejny atak - wgryzł się w szyję zaklinacza raniąc go. Cyprian zachwiał się lekko, ale był w stanie zadać jeszcze jeden cios. Sięgnął do kieszeni po raz drugi tym razem wyciągnął niewielką kosteczkę lodu. Ruszył rękoma, wypowiedział słowa nikomu nieznane a z jego dłoni wyleciał wielki sopel lodu. Atak dosięgnął celu odrzucając go. Łotrzyk nie zwlekał ani chwili. Rozpędził się i zaatakował umarlaka przygwożdżając go do rozmokniętej ziemi.
- Nie! Proszę, nie zabijaj - jęczała istota błagając aby jej nie zabijać.
- Podaj mi chodź jeden powód dla którego miałbym tego nie robić...! - wykrzyknął łotrzyk będąc w furii walki. Blade wraz z Darkiem przesłuchali umarlaka. Nie dowiedzieli się zbyt wiele, a cierpliwość zaklinacza z minuty na minutę rozmowy zdawała się być coraz bardziej wyczerpana. Quarrion na prośbę Cypriana odsunął się od leżącego potwora, aby chwilę potem chowaniec Blade'a mógł dokończyć dzieła... Zabili bestię, a chwilę później byli już w drodze powrotnej do karczmy... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Danaet
Władca Domeny
Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany:
Sob 12:06, 25 Paź 2008 |
|
Sulin i Tudro
Sulin i Tudro opuścili karczmę. Wyszli w noc. Opuszczony dom znajdował się niezbyt daleko więc postanowili nie korzystać z usług Arona. Poszli na skróty. Tudro znał ich kilka. Waterdeep nocą przypominało każde inne miasto. Niewiele osób ryzykowało szwendanie się po nocy. Niewielu maruderów można było spotkać. Za to patrole straży kręciły się gęsto...
Opuszczony dom stał osamotniony z dala od innych zabudowań. Wybudowała go rodzina dziwaków aby po kilku latach się z niego wynieść. Nikt go nie kupił więc pozostawiono go samemu sobie. Czas i bezdomni zrobili swoje. Okna były tylko regularnymi otworami. Drzwi więcej odsłaniały niż zakrywały. Dach był jednym wielkim żartem.
Gdy Sulin i Tudro zbliżyli się do niego ujrzeli lekką poświatę świecy w oknach na piętrze. Cienie, które się tam poruszały wskazywały na obecność więcej niż jednej osoby...
Quarion i Cyprian
Gdy wróciliście do karczmy zastaliście jedynie tłok. Pośród tych wszystkich pijanych mord nie odnaleźliście jednak swoich towarzyszy [Alishia również gdzieś zniknęła]. Postanowiliście wypytać gdzie rozlazł się wasz gang jednak jedyną odpowiedzią było wzruszanie ramionami. Postanowiliście... .
Alishia
Gdy Sulin i Tudro poszli ty kątem oka zauważyłaś Ducha. Zawołał cię skinieniem głowy i ruszył na górę. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Samael
Gracz
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków... Płeć:
|
Wysłany:
Sob 12:12, 25 Paź 2008 |
|
Tudro "Tusind" Silverhand
- No, mości Sulinie - zwrócił się do kompana teatralnie podwijając rękawy swojego stroju. - Czas zobaczyć kto stoi za tym całym przedstawieniem. Chodźmy do środka nim nas kto przyuważy w tej okolicy. Z doświadczenia wiem, że lepiej nie pałętać się tu samemu, zwłaszcza o tej porze... - Uśmiechnął się tajemniczo do elfa i ruszył w kierunku sypiącej się rudery... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
W@ldinh0
Gracz
Dołączył: 27 Paź 2007
Posty: 46 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z daleka
|
Wysłany:
Sob 13:00, 25 Paź 2008 |
|
Quarrion "Dark" Durengar
Kiedy Quarrion wraz ze swym towarzyszem weszli do karczmy odrazu postanowili odnaleźć pozostałych kompan, aby opowiedziec im co sie wydarzyło na cmentarzu i czego dowiedzieli sie na temat śmierci jednej z dziwek Ulbena. Wzrok łotrzyka odrazu skierowal sie do stolika, gdzie wszyscy siedzieli zanim ruszyli na cmentarz, lecz przy nim siedziało paru pijanych krasnoludów i ogrywali w karty jakichs ludzi. W karczmie był straszliwy tłok, a barmani mieli urwanie głowy. Quarrion postanowił popytać sie po sali, czy nie widzieli, kiedy wychodzili ich towarzysze, ale kazdy tylko przecząco kiwał głowa i wzruszał ramionami. Zastanawiało go bardzo, gdzie te mordy mogły poleźć o tej godzinie zamiast siedziec z dupami w ciepłej karczmie i popijać piwko. Łotrzyk podszedł do karczmarza głowa wskazał mu, zeby sie pochylił i rzekł mu szeptem: - Jakby któs sie o nas pytał (po tych słowach wskazal rowniez palcem stojacego nieopodal Cypriana) to powiedz, że bedziemy w "Rozdeptanym Szczurze"....beda wiedziec o co chodzi......wypowiadajac ostatnie słowa położył na ladzie 3 sz i odszedł w strone Blade'a.
- Dobra Blade, z tego co mi jeszcze moja dziurawa pamiec podpowiada to mamy sie spotkac o polnocy z tym całym Drekiem w "Rozdeptanym Szczurze". Zostało nam jakieś pół godziny, wiec dobrze by bylo juz sie powoli w tamta strone kierowac. Nie wiem czy reszta tam poszła, ale jeśli nie to powiedzialem karczmarzowi, gdzie ma ich kierowac.....powiedział Quarrion i zachecajacym gestem reka machnął na Cypriana i wyszedł z karczmy w otaczajacy mrok.[/b] |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez W@ldinh0 dnia Sob 13:02, 25 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Mali.
Gracz
Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 493 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Sob 13:20, 25 Paź 2008 |
|
Cyprian "Blade" Kazimo
Ogarnięci mgłą i ciemnością szli w stronę karczmy. Odgłosy dochodzące ze środka dobytku słychać było już na długo przed tym za nim go zobaczyli. Weszli. Tłok był niemiłosierny, to krasnale to niziołki to znów elfy, przeciskali się jeden przez drugiego. Blade poczekał przed wejściem, łotrzyk zaś skierował się w stronę karczmarza. Wrócił lada moment.
- Nie ma ich ... - skwitował zaklinacz - No tak! Byłbym zapomniał... Ruszajmy czym prędzej ... - rzekł. Naciągnął kaptur i ruszyli w stronę miejsca gdzie mieli się spotkać z tajemniczym jegomościem. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Danaet
Władca Domeny
Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany:
Sob 13:45, 25 Paź 2008 |
|
Sulin i Tudro
Sulin delikatnie pchnął "drzwi" i wszedł do środka. Padający nikły blask Selune z bezchmurnego już nieba pozwolił wam widzieć prawie idealnie. W pomieszczeniu panował bałagan. Przekroczyliście próg i ruszyliście w stronę niezbyt stabilnych schodów. W pewnej chwili usłyszeliście za sobą odgłosy sapania. Gdy się odwróciliście ujrzeliście potężnego minotaura, który właśnie wychodził... znikąd. Pojawił się z powietrza. Skonstatowaliście, że używał czarów. Trzymał on w potężnych łapskach ogromną kuszę, która załadowana była grotem przypominającym półwłócznię. Wycelowana była w was. Na plecach zaś miał dwa równie wielkie topory.
[link widoczny dla zalogowanych]
GROT
- Nie obawiajcie się Grota - rzekł nagle głos z piętra. Po czym dane wam było słyszeć odgłosy kroków i skrzypienie starych schodów.
- Gdyby chciał was zabić już by to zrobił. Pojawił się człowiek, dobrze ubrany. Niósł pochodnię. Zapraszam na górę. Grot poczekaj tu.
- No co tak stoicie. Zapraszam - powtórzył z naciskiem. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Samael
Gracz
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków... Płeć:
|
Wysłany:
Sob 13:51, 25 Paź 2008 |
|
Tudro zbity z pantałyku całym zajściem spojrzał pytająco na Sulina, z lekka obawą w oczach. Nie odezwał się ani słowem tylko posłusznie skierował swój krok za nieznajomym jegomościem dzierżącym pochodnię, skrzypiącymi schodami, wprost na piętro... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
asiolcza
Znawca zasad
Dołączył: 30 Paź 2007
Posty: 150 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Sob 14:10, 25 Paź 2008 |
|
Sulin patrzył z podziwem na minotaura. Całkiem dobry ochroniarz, a napewno robi wrazenie. Co nie można powiedzieć było o domu. Ale sądząc po ubiorze człowieka, piętro może będzie bardziej gościnnie urządzone. A parter domu, to możliwie, że tak zrobiony, by nie budzić podejrzeń. Chociaż na oko to minotaur sam doskonale pilnuje domu przed wścibskimi. Pomyślał Sulin i ruszył na górę. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Danaet
Władca Domeny
Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany:
Sob 14:51, 25 Paź 2008 |
|
Sulin i Tudro
Grot muknął coś niezrozumiale, parsknął nozdrzami i wrócił do cienia.
Ruszyliście za waszym dziwnym gospodarzem.
Na piętrze wystrój wnętrza nie wyglądał lepiej. Odrapane ściany, posępny sufit i brudna podłoga. Na środku jakaś imitacja stołu i cztery krzesła, które trzymały się chyba tylko dzięki magii. Na jednym z nich siedział łysy krasnolud o bardzo brudnej i posklejanej brodzie. Człowiek usiadł obok niego i wskazał wam miejsca.
- Wybaczcie tę maskaradę ale z pewnością bywaliście w gorszych lokalach. Skullport słynie z nich. - rzekł człowiek. Mogliście się mu teraz przyjrzeć bliżej.
- Zwą mnie Morten, Morten Glaun. A ten krasnolud to Hlami. Z pewnością nurtuje was pytanie co się tu dzieje? Już odpowiadam. Ale najpierw chciałbym usłyszeć od was odpowiedź na jedno pytanie. Czy kontaktowaliście sie z niejakim Drekiem? Od tego będzie zależeć cały przebieg naszej rozmowy.
[link widoczny dla zalogowanych]
MORTEN GLAUN
[link widoczny dla zalogowanych]
HLAMI |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|