Autor |
Wiadomość |
asiolcza
Znawca zasad
Dołączył: 30 Paź 2007
Posty: 150 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Czw 14:48, 13 Lis 2008 |
|
Sulin nachylił się nad zaklinaczem -Wiesz co? Ciesz się, że żyjesz. Chyba słyszałeś, że nie chodzimy sami, a ty znowu pałętasz się po nocy? Co ty sobie wyobrażasz, że jesteś nie wiadomo jakim bohaterem!
-Zdenerwował się elf. - Nie wiem, co ci się stało, ale na moje oko dostałeś jakimś zaklęciem albo czymś podobnym. Chodź zabierzemy cię do pokoju. Poleżysz to może ci przejdzie. -Sulin wziął pod ramię człowieka i poprowadził go do wewnątrz karczmy. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Klebern
Znawca zasad
Dołączył: 15 Paź 2008
Posty: 73 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Czw 14:54, 13 Lis 2008 |
|
Alishia Mesmer
Kapłanka oczywiście nie niosła ani nie podtrzymywała towarzysza, bo uważała za bezcelowe. Sam sobie poradzi.
- Dobra a teraz czas wam powiedzieć co się dowiedziałam od Klair. Otóż ona widziała mordercę jednej z dziewczynek Ulbena i byłą nia właśnie poszukiwana przez nas Tiah. Precyzyjniej mówiąc, morderca miał twarz tej całej Tiah, ale posturą był do niej niepodobny. No chyba, że się spodziewacie po elfiej prostytutce barczystego chłopa. Dodatkowo, ostatnim klientem, a raczej ostatnią sobą, która się pytała o Tiah był właśnie Drek. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Danaet
Władca Domeny
Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany:
Czw 15:16, 13 Lis 2008 |
|
Gdy byliście w połowie drogi karczmarz już miał ryglować drzwi. Jednakże gdy tylko do nich podszedł te otwarły się na oścież. Dwóch drowów podobnie jak wy podtrzymywało trzeciego. Popatrzyli na was. Jeden syknął do karczmarza:
- Dos, yathrin alesht!
Karczmarz zbladł i popatrzył na was. Wzruszył ramionami i rozłożył ręce.
Nagle go olśniło.
- Grull będzie wiedział! - pobiegł do pokoju rannego karczmarza półorka.
Wrócił po chwili i krzyknął za wami.
- Kapłana, oni potrzebują kapłana! - jak widać nie był zbyt rozgarnięty.
Tymczasem drowy ułożyli rannego towarzysza na stole. Krwawił obficie. Jego kamraci również nie wyglądali świeżo i czysto. Jeden miał rozharataną dłoń a ucho zwisało mu jak jakiś makabryczny kolczyk na resztkach płatka. Drugi wyglądał lepiej jednak był cały zachlapany krwią rannego najpoważniej towarzysza.
Ten co leżał był ledwo żywy. Krew wyciekająca z ran zaczęła już kapać na podłogę karczmy. Drowy popatrzyły na was. Jeden szepnął coś do drugiego. Ten zwrócił się do was - byliście już na piętrze
- Nau golhyrr.
Niezrozumiałe słowa mrocznego elfa były wypowiedziane spokojnie i przyjacielsko. Pokazał również mieszek z brzęczącymi monetami. W jego oczach widać było strach i smutek. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Mali.
Gracz
Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 493 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Czw 15:32, 13 Lis 2008 |
|
Cyprian "Blade" Kazimo
Człowiek powoli dochodził do siebie, choć wiedział, że to jeszcze chwilę potrwa. Przy pomocy towarzyszy doszedł do karczmy. Otumaniony i z lekka oszołomiony zdołał dojrzeć, że prócz nich w karczmie znajdują się jeszcze mroczne elfy, których stan zdrowia pozostawał wiele do życzenia. Usiadł na jednym z rozklekotanych krzeseł czekając jak na prośbę drowów zareagują. - Uleczysz? - wypowiedział powoli zatrzymując wzrok na kapłance. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Klebern
Znawca zasad
Dołączył: 15 Paź 2008
Posty: 73 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Czw 15:45, 13 Lis 2008 |
|
Alishia Mesmer
Alishia spojrzałą się zaskoczonym wzrokiem na Blade'a
- Prędzej go na tamten świat wyprawię niż go uleczę. Ja nie leczę wogóle, ale za to krzywdzić zawsze mogę. Niech druid go uleczy. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Samael
Gracz
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków... Płeć:
|
Wysłany:
Czw 16:09, 13 Lis 2008 |
|
Tudro "Tusind" Silverhand
Niziołek słysząc słowa diablęcia pobladł śmiertelnie. Jego koszmar stał się rzeczywistością, wszystko zaczęło doń docierać ze wszystkich stron i składać się w logiczną całość. Milczał. Jego spojrzenie niespokojnym galopem przebiegło po towarzyszach i zatrzymało się na zaklinaczu. Zwiesił głowę i usiadł za stołem. Ukrył głowę między ramionami i myślał patrząc w podłogę pod sobą. Było mu niedobrze.
Zerwał się na równe nogi gdy drzwi karczmy otworzyły się z hukiem. To drowy, które wyskoczyły przez jego okno. Jakąż to ulgę sprawił widok zakrwawionego elfa i innych wołających o pomoc w nieznanym dialekcie. Z drugiej strony zrobiło się mu żal ich, bo ryzykowali własne życie w słusznej sprawie. Wstał twardo na nogi i podszedł do stołu na którym położono ciężko rannego. Odwrócił się przez ramię i spojrzał na towarzyszy. Tęgie miny zaklinacza i kapłanki mówiły same za siebie. Niewiele myśląc ponownie spojrzał na elfa. Sięgnął do plecaka i podszedł do drugiego drowa stojącego przy stole. Wyciągnął ku niemu drobną dłoń, w której spoczywała fiolka rubinowego płynu. Uśmiechnął się doń ciepło i z lekkim skinieniem głowy ponaglił go, by ten odebrał od niego flakon (mikstura leczenia ciężkich ran). Gdy elf odebrał od niego pomoc dla towarzysza, niziołek uraczył go ponownym uśmiechem i usiadł przy stole starając się choć w znikomym stopniu zregenerować siły... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Danaet
Władca Domeny
Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany:
Czw 17:03, 13 Lis 2008 |
|
Drow chwycił eliksir. Rzucił mieszek na podłogę i wlał zawartość falkonu w gardło kamrata. Krwawienie ustało a rany widocznie się zasklepiły. Po chwili ranny drow mógł sam usiedzieć.
- Nie ma tego słowa w naszej mowie. U was brzmi dziękuję - rzekł we wspólnym i spojrzał na mieszek na podłodze - Jednak widzę, żeście dostali już zapłatę i podziękę. Teraz zostawcie nas samych - popatrzył na towarzyszy - Nie chcemy towarzystwa. Z pewnością nie chcemy. Przynajmniej do momentu gdy nie uzgodnimy kilku spraw.
To mówiąc pozwolił swym towarzyszom aby mu pomogli wstać i ruszyli we trójkę na górę. Nie zaszczycili was nawet spojrzeniem... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Samael
Gracz
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków... Płeć:
|
Wysłany:
Pią 16:03, 14 Lis 2008 |
|
Tudro "Tusind" Silverhand
Niziołek podniósł mieszek z ziemi. Spojrzał po towarzyszach i ze zrezygnowaniem skierował swoje kroki do pokoju na górze z którego wcześniej wyszedł po koszmarnym śnie. Z nadzieją w sercu, że ów sen się nie powtórzy marzył tylko by zatopić się w ciepłej pościeli i odpłynąć w krainę wiecznych marzeń. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Danaet
Władca Domeny
Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany:
Pią 16:44, 14 Lis 2008 |
|
Elf i Quarrion ciągle podtrzymując osłabionego zaklinacza próbowali pomóc mu w wejściu po schodach. Blade jednak wyrwał się im i próbował wejść sam. Udało mu się to z trudem. Wszyscy mieli dziś dzień pełen wrażeń. A teraz jeszcze sprawa z drowami. Adrenalina całego dnia znów na chwilę się podniosła. Gdy jednak dotarli do pokoju łotrzykowie zabezpieczyli go w miarę możliwości. Zaryglowali drzwi a pod okno rozsypali garść pajączków. Po chwili namawiania nie przekonali Alishi do pozostania z nimi i kapłanka udała się do swego opłaconego pokoju w Waterdeep. Wiedzieli, że dzisiejszej nocy nie powinno się już nic złego wydarzyć jednak zasnęli z mieszanymi uczuciami.
9 Marpenoth (październik) 1372 R.D.
Ranek ok godz 8:00
Alishia
Alishia zasnęła u boku Klair. Zbudził ją chłodny blask jesiennego słońca. Dzień jednak miał być ciepły i pogodny. Klair spała jeszcze mocno. Kapłanka usiadła na łóżku gdy usłyszała szuranie za drzwiami. Odruchowo chwyciła rękojeść sztyletu. Podeszła do drzwi. Bose stopy nie czyniły żadnego hałasu. Szuranie oddaliło się. Jednak spod drzwi wystawał biały róg pergaminu. Kapłanka zdecydowała się nie ruszać kartki. Wiedziała, że może być to podstęp aby sprawdzić czy jest w pokoju. Odczekała długą chwilę i stopą wciągnęła kartkę do środka. Nie stało się nic. Drzwi nie eksplodowały ani nie stanęły w ogniu. Cyric czuwał nad nią jednak. Na kartce widniała tylko jedna linijka i podpis.
"Tym razem bądźcie. Port. Magazyn Kella. W trzy godziny popołudniu.
Drek"
Alishia zmarszczyła brwi i podniosłą kartkę. Uśmiechnęła się do swoich myśli.
Reszta
Nie śnili nic. A przynajmniej nie pamiętali. Obudzili się prawie jednocześnie. Spartańskie warunki były dla nich normalnością. Wypoczęci lecz nie wyspani zebrali się na dole aby zjeść jakiś posiłek. Powitał ich karczmarz półork. Gdy ich ujrzał zrobił przepraszającą minę.
Pokręcił głową
- Wybaczcie - rzekł - Ale nie chciałem was sprzedać. Wczoraj... nie wiem chyba dodali mi coś do trunku albo użyli jakiejś magii. Otrząsnąłem się jednak zbyt późno. - wyszczerzył żółte zęby - Z pewnością nie sprzedałbym was za marne dziesięć sztuk złota. Zresztą nie jestem taki głupi zażądałbym więcej.
Podał wam strawę i cienkie wino. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Danaet dnia Pią 18:42, 14 Lis 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
Klebern
Znawca zasad
Dołączył: 15 Paź 2008
Posty: 73 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pią 16:58, 14 Lis 2008 |
|
Alishia Mesmer
Kapłanka uderzała pismem w końce palców drugiej reki. patrząc siegdzieś za okna zastanawiała się co począć. Chyba jednak warto pogadać z tym Drekiem. Wpadła na pewien pomysł. Wyjęła swój zestaw do przebierania się. Zaczęła zmieniać swój wygląd, Doklejała kilka sztucznych kawałków skóry by zmienić rysy twarzy. Założyła perukę, dołożyła sztuczne uszy elfa. Ostry makijaż, tak charakterystyczny dla elfów. Gdy skończyła spojrzała sie krytycznie na swe odbicie w lustrze. Zadowolona z efektu potrenowała troszkę swoją mowę w elfickim, zwłaszcza ten melodyjny akcent. Tak przebrana obudziła delikatnie Klair
- Kochanie, to ja, Alishia. Muszę załatwić kilka spraw. Jakby co mozesz korzystać z mojej podręcznej kosmetyczki
Chwyciła za pismo od Dreka i zeszła na dół, gdzie zjadła lekkie śniadanie i poszła do reszty kompani. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Danaet
Władca Domeny
Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany:
Pią 17:13, 14 Lis 2008 |
|
W "Rozdeptanym szczurze"
Trochę poględziliście na temat Grulla lecz potem złość przerodziła się w żarty z karczmarza.
- Dobrze was widzieć w dobrej formie - rzekł wreszcie półork.
W drzwiach karczmy stanęła elfka. Ostry makijaż i pewny krok. Dosiadła się do was i uśmiechnęła lekko. Jakbyście skądś ją znali... Zachodziliście tylko w głowę skąd...
Półork gwizdnął z podziwem do elfki jednak jego wyraz twarzy zdradzał jakie lubieżne myśli chodziły mu po głowie. Wyjął najlepsze wino jakie miał na składzie, nalał do kielicha i podał elfiej damie z uśmiechem
- Na koszt zakładu. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Samael
Gracz
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków... Płeć:
|
Wysłany:
Pią 17:21, 14 Lis 2008 |
|
Tudro "Tusind" Silverhand
Niziołek pałaszując jajecznice na bekonie przerwał widząc kobietę w drzwiach karczmy. Gdy ta podeszła do nich przestał w ogóle jeść i delikatnie odsunął od siebie talerz sugerując zakończenie konsumpcji. Zmierzył elfkę jeszcze raz przenikliwym spojrzeniem i rzekł:
- Witam szanowną panią - uniósł się lekko na krześle i ukłonił gdy kobieta zasiadła do stołu. - Czy my się czasem nie znamy? - zapytał po chwili namysłu. - Wygląda mi pani jakoś znajomo. Może godność szanownej osoby rozwieje moje mętne wspomnienia, skupiając je w jednej pamiętnej chwili naszej znajomości.- Spojrzał przymrużonym wzrokiem z lekką obawą, ale i dużą ciekawością... W rozmysłach oczekiwał na odpowiedź przybyszki... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Klebern
Znawca zasad
Dołączył: 15 Paź 2008
Posty: 73 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pią 17:30, 14 Lis 2008 |
|
Alishia Mesmer
Elfka się zaśmiała delikatnie
- Tusind, jakiś ty galant zrobił. Chyba powinnam się częściej przebierać. Nawet półork wynalazł lepsze wino. Co z tym światem się porobiło ?
Wzięła kielich wina i upiła mały łyk
- Dobra, koniec szopki. Dostałam wiadomość od Dreka, w którym proponuje spotkanie dziś po południu - wyjęła kartkę od Dreka i położyła na stole, by inni też mogli się zapoznać z treścią - Proponuję użyć podstępu. Kilku z nas, dwójka najlepiej, pójdzie jawnie. Reszta się przyczai. Jak się pojawi Drek pochwycimy go i porozmawiamy z nim w taki sposób, by wyciągnąć z niego wszystkie informacje. Mam już dosyć latania z miejsca w miejsce uzyskując tylko szczątek informacji. Czas chwycić los we własne ręce. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Klebern dnia Pią 17:31, 14 Lis 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
Samael
Gracz
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków... Płeć:
|
Wysłany:
Pią 18:02, 14 Lis 2008 |
|
Tudro "Tusind" Silverhand
Niziołek uśmiechnął się tylko do elfki.
Gdy ta zaczęła odpowiadać o planach zamyślił się na chwilę i spojrzał na kartkę.
- No tak - rzekł - ale kto jest na tyle głupi by iść jako mięso armatnie? - kolejny uśmiech, tym razem pełen podstępu, ozdobił jego facjatę. - Na mnie nawet nie patrzcie, bo nie mam zamiaru się narażać, a poza tym to w jaki sposób to określiłaś... - spojrzał krytycznie na towarzyszkę - ja nie działam JAWNIE... - uśmiechnął się chytrze i powrócił do pałaszowania jajecznicy, która zdążyła już wystygnąć... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Mali.
Gracz
Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 493 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Pią 19:30, 14 Lis 2008 |
|
Cyprian "Blade" Kazimo
Człowiek zszedł powoli z piętra i usiadł koło swoich ziomków. Otrzymawszy od karczmarza śniadanie począł je jeść dość anemicznie gdy w drzwiach pojawiła się śliczna elfka. Podeszła bliżej, ale jak się później okazało była to tylko Alishia.
- Mam jednak jedno ale... - połknął i rzekł spoglądając na kapłankę - Nie musimy go pojmać jeżeli wszystko nam wyśpiewa... I wydaje mi się, że lepszym rozwiązaniem będzie go po prostu po spotkaniu śledzić... - wsunął sobie kolejną porcję do buzi. Przeżuł i ozwał się raz jeszcze: - Ja mogę porozmawiać z nim jawnie.[/u] |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Mali. dnia Pią 19:30, 14 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
W@ldinh0
Gracz
Dołączył: 27 Paź 2007
Posty: 46 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z daleka
|
Wysłany:
Pią 21:39, 14 Lis 2008 |
|
Quarrion "Dark" Durengar
Quarrion zszedł na dół ostatni. Przywitał sie ze wszystkimi i wziął sobie na talerz porcje jajecznicy z bekonem i nalał wina, którego karczmarz przyniósł "elfce" Alishii. Kiedy usłyszal, ze kapłanka otrzymała list, w ktorym znajdowala sie informacja o spotkaniu z Drekiem przerwał na chwile jedzenie i zagadnął: - Wiecie co, moim zdaniem powinnismy zrobić tak jak Cyprian mówi. Nie ma sensu łapać go, bo wątpie ze bedzie całkowicie sam. Pewnie gdzieś bedą sie czaić jacyś "ochroniarze" wokoło. Lepiej dowiedzieć sie od niego na spokojnie jakichs ciekawych informacji,a jeśli bedzie potrzeba to bedziemy go dyskretnie śledzic i obserwowac. Nie ma co postepowac zbyt pochopnie Alishia.......skończył łotrzyk patrząc na kapłanke w przebraniu elfa i pozostałych, po czym powrócił do wystygłej już na pół jajecznicy szybko ją kończąc. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Danaet
Władca Domeny
Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany:
Pią 22:03, 14 Lis 2008 |
|
Wszyscy jedli ze smakiem. Karczmarz ze zdziwieniem przyglądał się elfce-Alishi. Dosłownie nie mógł zrozumieć, że to ona. W momencie gdy już kończyliście jeść na dół zszedł jeden mroczny elf. Wymienił kilka słów w swej ojczystej mowie i zabrał na górę jedzenie i picie, które podał mu półork. Spojrzał również na Sulina i elfkę-Alishię. Nie krył nienawiści. Syknął coś przez zęby i wrócił na górę. Po chwili zszedł stamtąd drugi drow. Ten, który wczoraj był ranny. Usiadł przy stoliku i rzekł:
- Me imię to Droht. Dwaj pozostali zwą się Rakht i Grelloz. Nie imiona nasze są jednak ważne a cel naszego przybycia tu. - zawiesił na chwilę głos i zmarszczył brwi - Ale nie wiem czy was to interesuje... chociaż sądzę, że i tak już się w to wplątaliście. Haszak was dopadł - spojrzał na niziołka i zaklinacza - Wy dwaj jesteście pod jego wpływem. Jeśli chcecie to przerwać możemy pomóc sobie nawzajem...
Przechylił głowę lekko na bok czekając na odpowiedź. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Mali.
Gracz
Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 493 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Pią 22:08, 14 Lis 2008 |
|
Cyprian "Blade" Kazimo
- Haszak? - wyciągnął dłonie i obejrzał je wnikliwie - O jaką pomoc chodzi? - spytał drowa pochylając się konspiracyjnie. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Mali. dnia Pią 22:09, 14 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Samael
Gracz
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków... Płeć:
|
Wysłany:
Pią 22:15, 14 Lis 2008 |
|
Tudro "Tusind" Silverhand
- Haszak! - powtórzył z uniesieniem niziołek co go rozbudziło - To krzyczeliście skacząc przez okno w moim pokoju. - Co to takiego dokładnie jest? Skąd wiecie, że jesteśmy pod wpływem tego CZEGOŚ, i jak macie zamiar nam pomóc? - zamyślił się na chwilę po czym spojrzał na drowa. - A czego oczekujecie od nas w zamian? - zapytał spoglądając na resztę towarzystwa a w ostateczności na zaklinacza, po czym jego wzrok znów skupił się na mrocznym elfie... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Danaet
Władca Domeny
Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany:
Pią 22:21, 14 Lis 2008 |
|
Drow popatrzył na zaklinacza.
- Ah tak - uśmiechnął się półgębkiem - Nie użyłem nazwy we wspólnej - Haszak to illithid, łupieżca umysłu czy zwijcie go jak chcecie. Ten jest stary i przebiegły. Tropimy go od samego Podmroku. Jak widzieliście wczoraj sie ujawnił. Najpierw musiał zaatakować ciebie - wskazał na Blade'a - A potem wykryliśmy go w pokoju małego - pokazał palcem niziołka. - Jednak nie daliśmy mu rady sami. A skoro coś z wami planuje to się jeszcze tu pokaże. My chcemy go dopaść a wy z pewnością wyzwolić spod jego panowania. Proponuję wymianę. Wy pomożecie nam go dopaść a my w zamian uwolnimy was spod jego wpływu. Oczywiście natychmiast aby nie miał przewagi. Co wy na to?
Zamyślił się na chwile.
- Jeszcze jedno. - drow podrapał się po ramieniu. - Nie jesteśmy tu w celu zabijania elfów z powierzchni. Na to przyjdzie czas - popatrzył na Sulina i elfkę-Alishię - Na czas współpracy odkładamy wspólne animozje. Zrozumieliście? |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Danaet dnia Pią 22:31, 14 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Mali.
Gracz
Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 493 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Pią 22:59, 14 Lis 2008 |
|
Cyprian "Blade" Kazimo
Człowiek zawiesił swój wzrok na jednej z butelek za barem - popadł w zamyślenie. ~ Haszak - przywołał myśl i ocknął się natychmiast. - Ja w to wchodzę. - rzekł wyciągając rękę w stronę drowa - Co jeszcze o nim wiesz? - odchylił się na krześle krzyżując ręce na głowie. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Samael
Gracz
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków... Płeć:
|
Wysłany:
Pią 23:04, 14 Lis 2008 |
|
Tudro "Tusind" Silverhand
Niziołek tylko przytaknął na znak zgody z zaklinaczem. Ponownie spojrzał po innych towarzyszach. W takcie kiedy elf powiedział o Sulinie i Alishi spojrzał na nich znacząco z lekką obawą o przyszły ich los. Ponownie odwrócił się w kierunku drowa i oczekiwał, co też ciekawego ma do powiedzenia na temat tego Haszaka.... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Danaet
Władca Domeny
Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany:
Pią 23:26, 14 Lis 2008 |
|
Drow przytaknął głową
- Dobrze. Zaraz zniosę wam eliksiry, które po wypiciu zanegują kontrolę illithida nad wami. Chcecie wiedzieć o nim więcej. Otóż panuje nad mocami umysłu i przy jej pomocy zniewala swych wrogów, czyniąc z nich niewolników. W swej prawdziwej postaci wygląda jak chuda istota o mordzie z czterema mackami. Nie są one groźne do momentu gdy nie wczepią się w głowę ofiary... wtedy wyrywają mózg. - elf zmrużył oczy - Tak zginął mój brat. - zacisnął zęby - Ten potwór go zabił. Nie ważne to moja zemsta - popatrzył na schody - Trzeba go jednak wziąć podstępem. - uderzył otwartą dłonią w stół - Omówimy taktykę później. Teraz idę do moich towarzyszy i zaraz przyniosę wam eliksiry.
To mówiąc wstał i powędrował na górę.
Gdy powrócił podał niziołkowi i zaklinaczowi małe cuchnące flakony. Zawinięte były w równie cuchnące szmaty.
- Nie muszę tłumaczyć, że jest odporny na magię. Trzeba się postarać aby zaklęcie nań zadziałało. Tylko mocna stal i silne ramię. Po drugie z pewnością nie jest sam. Zawsze prowadzi ze sobą jakichś niewolników jako ochronę. Zasłania się nimi a sam ucieka albo nęka z odległości. Potrafi ogłuszyć ofiarę siła samych myśli. To będzie ciężki przeciwnik.
Drow usiadł ciężko na krześle.
- Jeszcze jakieś pytania? |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Samael
Gracz
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków... Płeć:
|
Wysłany:
Sob 10:36, 15 Lis 2008 |
|
Tudro "Tusind" Silverhand
Niziołek odebrał od drowa eliksir i wykręcił twarz w bolesny grymasie, który spowodował ów nieprzyjemny zapach.
- Jeszcze jedno, a nawet dwa - zagadnął - Gdzie go znajdziemy? I kiedy? - znów podstępnie spojrzał na elfa oczekując jego odpowiedzi... Raz po raz zerkał na śmierdzący flakon bijąc się z myślami o jego wypiciu... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Mali.
Gracz
Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 493 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Sob 10:44, 15 Lis 2008 |
|
Cyprian "Blade" Kazimo
Wziął flakonik od drowa. Chwycił go w jedną rękę i dyskretnie obejrzał, aby upewnić się czy to nie czasem trucizna. Wypowiedział słowa, ruszył rękoma na tyle skrycie, że nikt nie mógł tego zauważyć. Nie chciał robić tego jawnie aby nie urazić tak dumnej rasy jaką są drowy. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|