Autor |
Wiadomość |
Samael
Gracz
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków... Płeć:
|
Wysłany:
Sob 14:59, 25 Paź 2008 |
|
Tudro "Tusind" Silverhand
Niziołek usiadł na wskazanym miejscu i przyjrzał się nieznajomym jegomościom bardzo uważnie. Chwila namysłu i zastanowienia dała wrażenie jakby na chwile stracił kontakt z rzeczywistością, ale opamiętał się i spojrzał porozumiewawczo na elfa po czym rzekł:
- Jestem Tudro i miło mi was poznać - skłonił się delikatnie w kierunku gospodarzy - Tak, niestety było nam dane rozmawiać z Derekiem, choć dowiedzieliśmy się o tym dopiero długo po fakcie, co nas bardzo rozgniewało, a cóż takiego? To, że podaje się za swojego mocodawcę i w bezczelny sposób śmie poniżać nas jak nie wiadomo kto i nie wiadomo kogo... - Ostatnie zdanie wypowiedział z kwaśną i zrezygnowaną miną... - A mości panowie, powiedzcież nam w jakiej to sprawie się tu spotykamy? - spytał po chwili, w której starał się opanować uniesienie i nerwy... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Danaet
Władca Domeny
Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany:
Sob 16:10, 25 Paź 2008 |
|
Morten spojrzał z zaciekawieniem na niziołka.
- Czy Drek wspominał o niejakiej Tiah? Czy kazał ją odszukać? Mówcie prawdę - spojrzał na krasnoluda - Ten oto jegomość potrafi wyczuć kłamstwo na milę. Radzę też z tego powodu, iż Grot również nie lubi kłamców...
Morten wstał i nachylił się nad Sulinem i świdrował go swym wzrokiem. Wyraźnie od niego oczekiwał odpowiedzi.
- Wiecie o czym mówię... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Samael
Gracz
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków... Płeć:
|
Wysłany:
Sob 16:26, 25 Paź 2008 |
|
- Spokojnie mości towarzysze - Tudro starał się załagodzić sytuację. - Powiemy wszystko, ale bez pośpiechu i nerwów. Wolicie współpracę czy krwawe jatki między sobą? - Zapytał spoglądając po nieznajomych z szerokim uśmiechem i błyskiem w oku.
- Tak myślałem. - skwitował - A co to tych.. no.. jak im tam dziwek, to wspominał coś na ich temat i prosił o coś konkretnego w sprawie tej jednej, ale tego już nie wiem... - smutno zawiesił głos - Mój wzrost nie pozwala usłyszeć niektórych rzeczy wypowiedzianych "na górze", a poza tym stałem dalej niż inni i zajęty byłem ocenianiem wartości materialnej wnętrza domu, więc może oświeci nas swą wiedzą mój towarzysz ? - spojrzał porozumiewawczo na Sulina i uśmiechnął się serdecznie... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
asiolcza
Znawca zasad
Dołączył: 30 Paź 2007
Posty: 150 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Sob 16:49, 25 Paź 2008 |
|
-Ja jestem Sulin Malaar. Ale chwileczkę. Jesteśmy tu, bo zostaliśmy zaproszeni. Pytacie się nas o sprawy, które są dla nas sprawami prywatnymi i nie widzę powodu, dla którego mielibyśmy o nich dyskutować. Mój przyjaciel i tak juz powiedział zbyt wiele. Powiedzcie jaki macie interes w tej sprawie, a my może też odpowiemy na parę pytań-
Sulin przysunął sobie krzesło i usiadł wygodnie. Na ile to było możliwe na tak zniszczonym meblu. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Klebern
Znawca zasad
Dołączył: 15 Paź 2008
Posty: 73 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Sob 20:58, 25 Paź 2008 |
|
[link widoczny dla zalogowanych]
Kapłanka spokojnie powróciła do swojego pokoju. W ogóle nie była zainteresowana tym lataniem po kamienicach czy cmentarzach. Dobrze wiedziała, że jej obecność była tam zbędna. Wszak jeśli jej wspólnicy byli rzeczywiście zainteresowani rozwiązaniem problemu Ulbena przekażą jej wszelkie zdobyte informacje. A nawet jeśli nie, to trudno. Wszak ona też nei zachowywała się jak spowiednik. Powróciła do karczmy. Odetchnęła za ulgą jak tylko zobaczyła Ducha. Nie była pewna czy on przyjdzie, a on zawsze dużo wiedział i mógł być pomocny w rozwiązaniu zagadki Tiah.
Otowrzyła drzwi i pozwoliła by wszedł za nią. Jak tylko wszedł zamknęła na klucz pokój. Odezwała się jako pierwsza
- Wiem, że Kalię zabił ten koleś Gereard od Psów, ale co się stało z Delią i z Tiah ? Ta ostatnia zwłaszcza była bardzo wartościowa dla Ulbena. No i ile on traci na każdym dniu nieobecnosci Tiah ? |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Danaet
Władca Domeny
Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany:
Pon 11:01, 27 Paź 2008 |
|
Sulin i Tudro
Morten uśmiechnął się i usiadł. Położył dłonie na stole i splótł palce. Krasnolud w milczeniu przysłuchiwał się waszej rozmowie.
- Wiem, że to trochę nieeleganckie, ale taka już moja praca. - sięgnął do kieszeni i wyjął małą srebrną broszę z insygniami Lordów Waterdeep. Położył ja na stole - Działam w imieniu prawa jednakże mam uprawnienia do obejścia go w tej sytuacji. Odpowiedź na moje kolejne pytanie powinna wam otworzyć bramę do frustrujących was pytań. Czy Drek prosił was o odnalezienie Tiah? Jeśli tak powiedzcie a nagroda was nie ominie.
Alishia
[link widoczny dla zalogowanych]
DUCH
Duch stał przy oknie i smutnym wzrokiem patrzył w noc. Nie odwracając się od niego rzekł
- Kalia i Delia zostały zabite przez tego samego... osobnika. Co do Tiah to zastanów się. Czy znaleziono ciało? Czy ktoś żądał od Ulbena okupu? A jeśli nie, to jaki wyciągniesz z tego wniosek?
Duch założył ręce z tyłu i począł obracać mały błękitny pierścień na serdecznym palcu.
- Zanim jednak odpowiesz chciałbym cię ostrzec. Xanathar szykuje odwet. Nie chce mieć na swoim podwórku Trzech Ostrzy. Podejrzewam, ze Papa nic jeszcze nie wie, może się co najwyżej spodziewa. Będzie więc to wartościowa informacja. Co z nią zrobisz twoja sprawa. Xanathar zacznie od dołu więc uważajcie. Papa bez żołnierzy będzie łatwym celem. Niepoznany jest umysł beholdera ale wierzę, że postępuje zgodnie z jakimiś swoimi zasadami.
Quarrion i Blade
Ruszyliście do Skullportu. Znaliście większość ścieżek prowadzących do tego podziemnego miasta więc dotarliście tam w miarę sprawnie i bez kłopotliwych sytuacji. "Rozdeptany szczur" powitał was zapachem zatęchłego piwa i innymi mniej przyjemnymi zapachami. Karczmarz nawet nie spojrzał gdy wchodziliście na zaplecze i udaliście się na tyły knajpy. Nie zastaliście tam swych kamratów... . Z niecierpliwością oczekiwaliście na Dreka i wybicie północy... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Samael
Gracz
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków... Płeć:
|
Wysłany:
Pon 15:27, 27 Paź 2008 |
|
Tudro "Tusind" Silverhand
Łotrzykowi na wiadomość o nagrodzie oczy rozbłysły jak małe iskierki. Z zaciekawieniem wyciągnął się do tyłu na krześle i zapytał:
- A o jakiej to nagrodzie mówimy?
Pomyślał przez chwile, a potem dodał:
- Jeśli to co oferujecie nas usatyfakcjonuje to zapewniam szanownych panów, że z pewnością się dogadamy - uśmiechnął się szeroko po czym spojrzał na elfa... - Więc jak? - ponownie zwrócił się do nieznajomych opierając się łokciami o stół, a dłonie trzymając przy piersiach wyczekiwał odpowiedzi... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
W@ldinh0
Gracz
Dołączył: 27 Paź 2007
Posty: 46 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z daleka
|
Wysłany:
Pon 15:30, 27 Paź 2008 |
|
Quarrion "Dark" Durengar
Quarrion wraz ze swym towarzyszem w dość szybkim czasie znaleźli sie w Skullporcie. Miasto jak zawsze nie wzbudzało w człowieku zbyt pozytywnych emocji....brud i smród udzielał sie na kazdym kroku, a spotkac tu porzadnego człowieka graniczyło z cudem. W "Rozdeptanym Szczurze" śmierdziało niemiłosiernie, a karczmarz nawet nie zwrócił uwagi na przechodzacych zakapturzonych osobników udajacych sie na tyły knajpy którymi byli Blade i Dark. Łotrzyka zdziwił i zaniepokoił fakt, ze na miejscu nie spotkali pozostałych towarzyszy i rzekł do Cypriana: - Wiesz co stary, powoli mnie zaczyna denerwowac to, ze ta hołota bawi sie z nami w kotka i myszke. W karczmie ich nie ma tu ich nie ma, a miałem nadzieje tutaj ich spotkac, bo teraz to już jestem kompletnie zagubiony gdzie mogli pójść.....cos mi tu śmierdzi powiedział Quarrion i odwróciwszy sie w strone tylnych drzwi karczmy czekał aż pojawi sie w nich wyczekiwany Drek |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez W@ldinh0 dnia Pon 15:37, 27 Paź 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
Danaet
Władca Domeny
Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany:
Pon 17:11, 27 Paź 2008 |
|
Sulin i Tudro
Człowiek uśmiechnął się półgębkiem i popatrzył na krasnoluda. Rzekł coś w obcym dialekcie i obaj się roześmiali.
- Wybaczcie panowie, ale mój towarzysz pochodzi z bardzo daleka. Nigdy nie uczył się wspólnej mowy... wychował się w odosobnieniu. No, ale do rzeczy! Oferuję wam po dziesięć platynowych krążków i powiedzmy, że szepnę słówko kapitanowi straży w Skullporcie oraz w dzielnicach Waterdeep, po których się kręcicie. Nie sugeruję, że będziecie nietykalni jednak drobne występki ujdą wam i waszym kompanom płazem. - Morten mówił poważnym tonem. - Jednak do tego będę potrzebował pełnej współpracy. Jak z pewnością zauważyliście nie jesteśmy stąd. Herb Lordów posiadam gdyż moje odznaczenia nic by nie były warte a Lordowie chętnie współpracują gdy się ich... - zastanowił się chwilę nad słowem, a gdy je znalazł wypowiedział bardzo starannie - ...przyciśnie. Więc jak? Widzicie, że wiem już sporo zarówno o was jak i o sprawie. Jednak z pewnością przyspieszylibyście moje poszukiwania Tiah... Och, wygadałem się. Nic to. Raz jeszcze pytam - przyjmujecie moją ofertę? Oczywiście wiem, że nie możecie decydować za towarzyszy... |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Danaet dnia Pon 17:12, 27 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Samael
Gracz
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków... Płeć:
|
Wysłany:
Pon 17:29, 27 Paź 2008 |
|
Tudro "Tusind" Silverhand
- To już coś... - podrapał się w zamyśleniu po brodzie niziołek - Jak rozumiem każdy z naszej grupki dostanie takową zapłatę... A w woli współpracy... - uśmiechnął się przebiegle - Jak mówi stare niziołcze powiedzenie: "Kogo przy cisnąć nie możesz tego kupić się da" więc mam nadzieje otrzymać jakąś zaliczkę na dobry początek, bo jak wiesz, Panie, informacja kosztuje... - Chytry uśmiech wskazywał dumę z siebie i z tego co powiedział Tudro... Patrząc Mortenowi w oczy oczekiwał na odpowiedź... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Mali.
Gracz
Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 493 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Pon 19:15, 27 Paź 2008 |
|
Cyprian "Blade" Kazimo
Skullport z dnia na dzień zdawał się być w coraz gorszym stanie, ale tylko zdawał, bo gdyby tak było w istocie to nie istniałby już od wielu lat. Ulice zasmrodzone, zabrudzone odstraszały porządniejszych mieszkańców Waterdeep. Nic więc dziwnego, że właśnie tutaj zaaranżowano owe spotkanie. Weszli do "Rozdeptanego Szczura". Ludzi było co nie miara więc trudno żeby ktoś zwracał uwagę na dwóch jegomości w kapturach. Zaraz potem byli już na zapleczu w spokoju czekając na pojawienie się nieznajomego. Wtem zagadnął Dark.
- Może po prostu mają coś do załatwienia jak my na cmentarzu, spokojnie. - rzekł uspokajającym tonem do łotrzyka. - Pamiętaj, jest nas trzech ... - skończył. Uśmiechnął się sam do siebie, dając telepatyczny sygnał do swego chowańca aby był w pobliżu. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Danaet
Władca Domeny
Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany:
Pon 19:30, 27 Paź 2008 |
|
Tudro i Sulin
Morten rozłożył ręce i wyjął zza poły katany mały mieszek. Zabrzęczały monety. Było ich dziesięć. Rozłożył je po równo między elfa i niziołka.
- Lubię konkrety panowie. Więc czekam na odpowiedź...
Morten przesunął platynę dwiema rękoma w waszą stronę. Krasnolud znów powiedział coś w obcym dialekcie a człowiek mu odpowiedział wyraźnie go uspokajając. Krasnolud popatrzył na was podejrzliwym wzrokiem... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Samael
Gracz
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków... Płeć:
|
Wysłany:
Pon 20:36, 27 Paź 2008 |
|
Tudro "Tusind" Silverhand
Mieniące się krążki przyciągnęły uwagę Tudro. Gdy nieznajomy podsunął im je pod nos, spojrzał w zamyśleniu na niego po czym wziął jedną z monet do ręki i zaczął się nią bawić obracając w palcach...
- Gadaliśmy z tym całym Derekiem i wspominał coś o tej Tiah, mieliśmy się dziś z nim spotkać, ale nas wyrolował co bardzo wyprowadziło mnie jak i moich kompanów z równowagi, bo nie lubimy jak ktoś bawi się naszym honorem i miesza go z błotem... ale nie o tym teraz.
Machnął ręką, a moneta w widowiskowy sposób wylądowała w jego kieszeni... zaczął bawić się kolejnymi dwiema udając, że skupia się na tym co robi....
- Widzę, że nie on jeden stara się ją odnaleźć czy odzyskać, bo również dostaliśmy od niego zlecenie...
Jego palce zatańczyły w okół monet i po chwili na stole została tylko część leżąca przy elfie... wyciągnął się na krześle spojrzał Mortenowi w oczy i powiedział:
- Nie jestem bogiem i się nie rozdwoję, a z reguły pracuje dla kogoś kto więcej płaci. Mości Derek występujący w roli swojego mocodawcy - zrobił głupią minę - o czym oczywiście nie wiedzieliśmy, uraczył nas dość sporą zaliczką jak to ujął... - zamyślił się przez chwile - Mam! "Na pozyskanie informacji od co niektórych kochających pełen mieszek" Czy jakoś tak, z resztą nie pamiętam zbyt dobrze...
Po jego twarzy przeleciał kolejny chytry uśmiech. Rozsiadł się wygodnie i czekał co też na to odpowie nieznajomy... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Danaet
Władca Domeny
Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany:
Śro 11:31, 29 Paź 2008 |
|
Morten pokiwał głową. Jego oczy zalśniły na wieść o rzekomym spotkaniu z Drekiem [nie Derekiem - przyp. MG].
- Gdzie mieliście się z nim widzieć? - po raz kolejny wyjął mieszek z monetami i odliczył, tym razem dwie - Noc jeszcze młoda więc może go gdzieś znajdziemy...
Tymczasem Hlami podrapał się po zabrudzonym zaroście i począł grzebać po kieszeniach wyraźnie zirytowany. Morten spojrzał na niego i syknął coś niezrozumiale przez zęby. Hlami odpowiedział uspokajającym machnięciem ręki i kontynuował przeszukiwanie ubrania. Wreszcie znalazł to czego szukał i wyjął sporych rozmiarów kamień. Wyglądał na diament i z pewnością kosztował drugie tyle co oferował wam Morten.
Hlami powiedział coś do człowieka a ten przetłumaczył
- Mój kamrat mówi, że jeśli jeszcze dziś zobaczymy Dreka to ta błyskotka trafi w wasze ręce. Oczywiście po spotkaniu z nim...
Uwaga MG dla wszystkich:
CZAS W GRZE:
Alishia, Tudro i Sulin - około 22:00
Qualion i Blade - zbliża się północ.
Nie chcę aby były nieporozumienia więc wiedzcie, że nie rozgrywacie teraz sesji na tej samej płaszczyźnie czasowej. Quarion i Blade czekają na resztę i mam nadzieję, że ta reszta dotrze na czas |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Samael
Gracz
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków... Płeć:
|
Wysłany:
Śro 14:42, 29 Paź 2008 |
|
Tudro "Tusind" Silverhand
- Hmmm... - łotrzyk począł się zastanawiać, w celu przypomnienia gdzie mieli się spotkać bo kompletnie to wyleciało mu z głowy co nieco zbiło go z pantałyku.
- Musiał bym chwile pomyśleć, bo gdzieś uciekło mi z głowy, ale może w tym czasie powiesz nam jaki masz cel w tej całej "misji"... - spojrzał pytająco na nieznajomego... po czym dalej drapał się po brodzie rozpamiętując wcześniejsze chwile... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Danaet
Władca Domeny
Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany:
Śro 15:24, 29 Paź 2008 |
|
Tusind i Sulin
- Zanim przejdziemy do konkretów, czyli gdzie macie się spotkać z Drekeim, sądzę, że mogę wam odpowiedzieć czego od niego chcemy - Morten nadal trzymał dwie platynowe monety. - Otóż na rynku pojawił się nowy narkotyk. Jest on o tyle niebezpieczny, że oddziałuje silnie na... elfy. Zabija je w męczarniach, choć najpierw doświadczają niespotykanej ekstazy. Nazwany został "Pocałunkiem Lolth" gdyż najpewniej wymyślił go jakiś drow. O tym i tak dowiedzielibyście się niedługo gdyż właśnie wchodzi na wasz rynek. Drek natomiast zna osobę, która zna osobę i tak dalej, która zna bezpośredniego dostawcę towaru. Chcemy zapobiec rozprzestrzenieniu się tego gówna u was tak jak uczyniliśmy to w naszych stronach... - tyle musi wam wystarczyć. Morten podał wam platynę i rzekł - Skończyła mi się cierpliwość. Gadajcie gdzie mieliście się spotkać z Drekiem. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
asiolcza
Znawca zasad
Dołączył: 30 Paź 2007
Posty: 150 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Śro 15:39, 29 Paź 2008 |
|
-Dobrze, już dobrze- Sulin uśmiechnął się i zgarnął monety. - Mamy się z nim spotkać o dziś, o północy w "Rozdeptanym Szczurze".Tak więc, musimy się zbierać, jeśli mamy zdążyć na czas. Tusind wstawaj! Już późno, a my jeszcze mamy zgarnąć ludzi.- |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Samael
Gracz
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków... Płeć:
|
Wysłany:
Śro 15:44, 29 Paź 2008 |
|
Tudro "Tusind" Silverhand
Tudro na słowa o wpływie narkotyku na elfy spojrzał współczująco na towarzysza. Zgarnął szybkim ruchem monety i wstał nerwowo.
- Co racja to racja, czas nam w drogę. Nie chcemy przecież się spóźnić na tak ważne spotkanie - puścił oko do Mortena i uśmiechnął się. - Więc tak jak słyszałeś: W "Rozdeptanym Szczurze" dziś o północy.
Niziołek w duchu dziękował za to, że Sulin przerwał te pełne nerwowego napięcia milczenie. Założył płaszcz, wykonał lekki ukłon w stronę nieznajomych i ruszył w kierunku schodów... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Danaet
Władca Domeny
Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany:
Śro 16:19, 29 Paź 2008 |
|
Tudro i Sulin
Ruszyliście do wyjścia. Morten prowadził - tłumacząc się tym, że tak umówił się z Grotem na dole. Potem wy. Pochód zamykał Hlami. Gdy byliście na parterze z cienia wyłonił się minotaur. Morten uspokoił go kilkoma słowami w tym samym dialekcie co już zasłyszeliście.
- Dobrze. Grot zostanie tu z Hlami a my udamy się do tego "Szczura". - Nie wiecie czy mówił o spelunie czy o Dreku...
Prowadziliście nieznajomego tylko sobie znanymi zaułkami. Skullport jak zwykle okazał się nieprzyjazny. Już od początku dawało się słyszeć co raz krzyk lub jęk. Mroczny świat dawał o sobie znać. Do "Rozdeptanego Szczura" dotarliście prawie dokładnie o północy. Przeszliście przez główną salę i udaliście się na tyły. Karczmarz Grull Yagrish, zawsze witał was otwarcie lecz dziś nawet nie zwrócił uwagi... Nie, Tudro zauważł jakby się gapił "spodełba". Jednak Morten i Sulin już zniknęli na tyłach. Postanowił ruszyć za nimi gdyż karczmarz miał pełne łapska roboty.
Tam czekali na was już wasi kamraci Quarrion i Blade. Widać byli źli na to, żeście zamarudzili tak długo...
Blade i Quarrion
Tusind i Sulin przyszli w końcu w umówione miejsce. Nie dość, że prawie się spóźnili to jeszcze przywlekli ze sobą obcego. Tego było już dość! Był to człowiek o dostojnym ubiorze i nienagannych manierach. Stanął z tyłu czekając na prezentację... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Samael
Gracz
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków... Płeć:
|
Wysłany:
Śro 17:10, 29 Paź 2008 |
|
Tudro "Tusind" Silverhand
Łotr widząc poddenerwowanie kompanów, rzekł z lekkim uśmiechem:
- Spokojnie, panowie. Jeszcze nie ma tego całego Dreka? Byłbym zapomniał. - opamiętał się w porę wskazując na ich nowego towarzysza- To jest Morten, który zasięgnął u nas informacji w niecierpiącej zwłoki sprawie, którą już wyjaśniam... - uśmiechnął się porozumiewawczo do Dark'a dyskretnie hacząc łokciem o swój mieszek. - A oto nasi kamraci Blade... - wskazał zaklinacza - ...i Dark. - przedstawił mu swojego kolegę po fachu.
- Więc wracając do niecierpiącej zwłoki sprawy... - rozpoczął - ...pan Morten posiada dość spore zasoby wiadomości na temat nowego narkotyku na rynku, który niedługo pojawi się i w naszej dzielnicy. A co łączy go z Drekiem? Znajomości, bo mości "sługus" zna kogoś, kto zna kogoś, a ten ktoś zna bezpośredniego dostawce tego czegoś - Spojrzał porozumiewawczo na człowieka, a po chwili przerwy dodał:
- Ten plugawy syf nieźle rozkłada każdego elfa na łopatki, ale nim to następuje doprowadza do stanu niespotykanej ekstazy... - zamyślił się ponownie.
- Mógłbyś nam przypomnieć ową nazwę tego "Pocałunku... - zawiesił głos w zastanowieniu |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Danaet
Władca Domeny
Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany:
Śro 17:41, 29 Paź 2008 |
|
- "Pocałunek Lolth" - rzekł Morten. - To potężny narkotyk. Działa ekstatycznie i jest w miarę tani. Jednak dla elfów jest zabójczy. Zaobserwowano pełną śmiertelność wśród elfów zażywających pocałunek... - Morten wykonał gest palcem pod szyją - Elfy są głównym celem tego narkotyku...
Wypowiedź człowieka przerwało kopnięcie w drzwi. Te otworzyły się z hukiem. Po drugiej stronie stał karczmarz. Darł się wniebogłosy.
- Znikajcie stąd! Przekupili mnie, ale nie jestem... - Nagle padł jak długi. Z pleców sterczał mu bełt.
Przez zamknięte okno do środka wpadł flakon. Rozbił się o podłogę. Dym począł opanowywać całe pomieszczenie... . |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Mali.
Gracz
Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 493 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Śro 17:43, 29 Paź 2008 |
|
Cyprian "Blade" Kazimo
Człowiek siedział na jednej ze skrzyń gdy do środka weszli jego towarzysze wraz z jakimś jegomościem. Podniósł tylko głowę i spojrzał na nowo przybyłych:
- Pan Morten ... Hmmm...? - skinął głową w stronę człowieka. Był już na tyle zniechęcony tym oczekiwaniem, że nawet nie chciało mu się wiele odzywać.
- Zaciągnął u was informacji? - spytał niziołka niechętnie - A co mnie obchodzi jakiś narkotyk? Czy ja wyglądam na elfa? - rzucił.
Pewnie ten mały powiedział mu wszystko gdy tylko dowiedział się o pieniądzach jakie go czekają za udzielenie informacji. Niedługo będę musiał martwić się o swoją dupę, żebym nie został sprzedany. Dawniej nie był aż tak chciwy ten przykurcz.... - myślał w duchu analizując całą tą sytuację. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Klebern
Znawca zasad
Dołączył: 15 Paź 2008
Posty: 73 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Śro 17:53, 29 Paź 2008 |
|
[link widoczny dla zalogowanych]
Alishia się głęboko zastanowiła nad słowami Ducha. To co powiedział zasępiło ją. Nie to, że jeszcze sprawa Tiah nie jest taka prosta, to jeszcze wygląda na to, że zaczną dybać na ich głowy i życie. Nie no to troszkę za dużo jak na nią. Siedziała na krześle i głęboko myślała nad tym co zrobić, o co się jeszcze dopytać
- Tiah nie zginęła, ani nie została porwana dla okupu. Albo sama się schowała albo Ulben ją ukrył przed wszystkimi i dla niepoznaki wynajął nas, zasłaniając nasze oczy złotem, by odsunąć od siebie podejrzenia. Co do Papy to trzeba go ostrzeć i zrobie to za darmo. Dług wdzieczności jest o wiele bardziej cenny od najbardziej wypchanej sakiewki. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Samael
Gracz
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków... Płeć:
|
Wysłany:
Śro 17:55, 29 Paź 2008 |
|
Tudro "Tusind" Silverhand
Łotrzyk stanął jak wryty gdy zobaczył karczmarza, który wpadł przez drzwi krzyknął i już po chwili leżał jak długi. Na widok rozbijającej się fiolki nie wiele myśląc krzyknął:
- W nogi! - po czym zacisnął połę płaszcza na twarzy szczelnie okrywając usta i nos, a następnie w wielkim pośpiechu skoczył za jedną ze stojących nieopodal skrzyń szukając alternatywnej drogi ucieczki i szykując się do nadchodzącej walki dobył swojego łuku... |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Samael dnia Czw 17:24, 30 Paź 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
W@ldinh0
Gracz
Dołączył: 27 Paź 2007
Posty: 46 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z daleka
|
Wysłany:
Śro 18:16, 29 Paź 2008 |
|
Quarrion "Dark" Durengar
Zanim Quarrion zorientował sie kim jest ten elegancko ubrany człowiek i z jaką sprawa przychodzi nastąpił niespodziewany zwrot akcji. Jak narazie nie zdazyl nawet o cokolwiek zapytac ani swoich towarzyszy ani Mortena. Dowiedział sie przez ta krotka chwile tylko jakichs strzępów na temat nowego narkotyku zabijajacego elfy i nic wiecej.
Akcja nabrała rozmachu po tym jak karczmarz wpadł i krzyknał cos o ucieczce, a zaraz potem któs wrzucił butelke jakiegos gazu do karczm. Nie było czasu do stracenia. Łotrzyk spojrzał po swoich towarzyszach i krzyknał: - Dalej ruszać sie......chyba nie chcecie sie zatruć tym zafajdanym gazem. Spieprzamy stąd czym predzej. Quarrion w błyskawicznym tempie nabrał powietrza w płuca zanim gaz opanował całe pomieszczenie i poczal biec do tylnich drzwi karczmy... |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez W@ldinh0 dnia Śro 18:18, 29 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|