Autor |
Wiadomość |
Domin
Gracz
Dołączył: 01 Sty 2010
Posty: 270 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany:
Pon 16:06, 31 Maj 2010 |
|
Doktor podszedł do oprycha ciągle zaintrygowany zaistniałą sytuacją. Poklepał nieznajomego po policzkach. -halo, obudź się. - powiedział. Pokazał mu pięć palców. -Ile widzisz palców? - spytał. Spojrzał mu w źrenicę, następnie słuchem zbadał oddech. Czekał na reakcję. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Samael
Gracz
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków... Płeć:
|
Wysłany:
Pon 16:52, 31 Maj 2010 |
|
Doktor poszperał po kieszeniach w poszukiwaniu swojego podręcznego zestawu lekarstw, które nosił zawsze na czarną godzinę. Nie jednokrotnie uratowały mu już życie. W zasobach jego podręcznej apteczki znajdowała się niewielka fioleczka amoniaku.
Deworox trzymał głowę nieprzytomnego oprycha, a doktor w brutalny sposób zaaplikował mu specyfik, przykładając fioleczkę do jedynej sprawnej dziurki w jego nosie. Mężczyzna drgnął niespokojnie, ale doktor nie odpuszczał. Wreszcie silnie poderwał się do pozycji siedzącej i miał już krzyknąć, ale Henry interweniował w porę i rzucił się na oprycha zasłaniając mu usta i uniemożliwiając ruchy ciężarem swojego ciała.
Nie było to dobre miejsce na przesłuchanie, ale nie mieli czasu, ani innych środków. Mogli zadać mu kilka pytań, ale w każdej chwili mógł ktoś ich nakryć, a poza tym doktor był świadom, że w każdej chwili oprych może znów stracić przytomność... Trzeba było działać szybko i zadawać trafne pytania. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Danaet
Władca Domeny
Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany:
Pią 9:29, 04 Cze 2010 |
|
Henry poklepał jeszcze po twarzy zbira, aby powrócił do rzeczywistości
- Dobra przyjacielu co tu się dzieje? Gadaj szybko bo czasu nie mam a jak nie mam czasu to się denerwuję. A jak się denerwuję to nóż mi się otwiera... resztę sobie dopowiedz. Teraz śpiewaj cieniutko jak kastrat na spowiedzi i lepiej aby ci sie język na supeł nie zawiązał bo odetnę i wrzucę do rynsztoka.
Henry mówił to lekko zdyszanym głosem. Walnął też kolesia w nerkę aby ponaglić go i zemścić się za tamto uderzenie pałką. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Samael
Gracz
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków... Płeć:
|
Wysłany:
Pią 18:41, 04 Cze 2010 |
|
- Oo... o co... o so Ci chozi? - rzekł szczerbaty od masakry oprych - Ja niszego nie fiem! - Facet wyglądał na przestraszonego i wydawało się jakby miał zaraz wybuchnąć płaczem. Henry ugryzł się w język. Powinien bardziej był sprecyzować pytanie. Mnich... To go najbardziej intrygowało.... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Domin
Gracz
Dołączył: 01 Sty 2010
Posty: 270 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany:
Pią 20:21, 04 Cze 2010 |
|
Doktor spoglądał na oprycha ze współczuciem. Ten osobnik miał dość mocno zmasakrowaną twarz... -Rzeknę inaczej: kto cie przysyła? - spytał podchodząc trochę bliżej do oprycha i patrząc mu głębiej w oczy. Jeżeli banda zbójów ich zaczepiła, to musieli mieć ku temu powód... |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Domin dnia Pią 20:28, 04 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Samael
Gracz
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków... Płeć:
|
Wysłany:
Sob 9:29, 05 Cze 2010 |
|
- On dobze wie kto mnie psyslal - uśmiechnął się szyderczo pokazując im pozostałości z zębów - Mnich i tak Cie dopadnie Deworox, a Rzeźnik zdechnie zaraz po tobie... - Po tych słowach zemdlał.
Henry Deworox
Henry zaczął obawiać się o swoje życie. Czemu ktoś miałby na niego nastawać? I czemu Mnich łamie pakt współpracy i pokoju? Wojny gangów miały zostać zażegnane na zawsze, a tu raptem po kilku latach. Śmierć radnego musiała być kluczowym wydarzeniem w postępowaniu Mnicha, ale dlaczego?! Musiał się tego dowiedzieć. TERAZ! |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Samael dnia Sob 9:34, 05 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Danaet
Władca Domeny
Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany:
Nie 18:12, 06 Cze 2010 |
|
- Psu na budę - jęknął Henry i zostawił w spokoju nieprzytomnego kolesia.
- Nie ma czasu. Mnich chce mojej wszawej głowy. A teraz też i waszych. Zróbmy szybko to co mamy zrobić bo mało brakuje abyśmy znaleźli się między młotem a kowadłem. Do hotelu. Nimi sie nie przejmujcie. To tylko posłańcy, wiele nie wiedzą.
Henry ruszył ostrożnie aby nie natknąć się na kolejną zasadzkę. Tym razem postanowił unikać mało uczęszczanych ulic. Chciał się wtopić w tłum. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Samael
Gracz
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków... Płeć:
|
Wysłany:
Nie 18:55, 06 Cze 2010 |
|
Ruszyli do hotelu. Wokół było już praktycznie pusto. Dwóch gliniarzy kręciło się gdzieś przy rogu ulicy. Jeden stał przy drzwiach. Trzeba było dostać się do środka co nie będzie łatwe, a na pewno niemożliwe frontowymi drzwiami. Kobieta wypadła z budynku po przeciwnej stronie więc warto byłoby zacząć tam... Może jakieś tylne wejście ułatwiłoby im wstęp do hotelu.
Ruszyli podtrzymując pijanego historyka. Lekarz wpadł na pomysł by wszyscy udawali pijanych. Może i rzucaliby się w oczy, ale nie wzbudziło by to przynajmniej podejrzeń, czemu trzech mężczyzn odszykowanych jak na bankiet włóczy się po zaułkach i rynsztokach? Tak też zrobili...
Gdy tylko upewnili się, że nie ma nikogo w pobliżu przyspieszyli kroku i ruszyli na tyły.
Było to ciasne podwórko szerokie może na dwa samochody. Stały tu kubły ze śmieciami, a przeciwległą stronę odgradzał płot z drewnianych desek. Stały tu też jakieś kartony i inne puste pojemniki po przetworach wykorzystywanych w hotelu. Całość oświetlała jedna lampa uliczna świecąca po drugiej stronie płotu. Metr od ściany budynku, na ziemi widniała kałuża krwi. Gliny szybko się uwinęły bo nie było po niczym śladu. Rozglądali się dookoła. Jeden z nich spojrzał w górę. Nieopodal okna z którego wypadła kobieta szły schody pożarowe! Niebiosa, jakie to było dla nich ułatwienie. Nagły ruch w górze nieco ich zmylił, ale przyjrzawszy się bliżej zrozumieli, że nic im nie grozi. Jednak musiało być to coś co przegapiła policja, na wysokości czwartego piętra, coś powiewało niespokojnie zaplątane pomiędzy szczeble barierki schodów pożarowych.... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Domin
Gracz
Dołączył: 01 Sty 2010
Posty: 270 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany:
Pon 20:51, 07 Cze 2010 |
|
-Schody pożarowe. Nieźle. - spostrzegł doktor. Na wysokości 4-5 piętra dojrzał niespokojnie zaplątaną pomiędzy szczeblami barierki schodów rzecz. Przyjrzał się jeszcze dokładniej i rzekł do swoich kompanów: -Tam u góry, przy barierce. Widzicie to? Na wysokości czwartego, góra piątek piętra? Doktora wyraźnie rzecz ta bardzo zainteresowała. -Wchodzimy po schodach na górę. Co to do cholery jest? Policja najwyraźniej coś przegapiła. - podzielił się własnymi myślami Coward podchodząc bliżej do schodów pożarowych. Stanął przed pierwszym stopniem i spytał: -No dalej, nie stójcie tak. Wchodzimy czy nie? |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Samael
Gracz
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków... Płeć:
|
Wysłany:
Śro 20:28, 09 Cze 2010 |
|
Doktor skinął tylko na Deworoxa aby ten został z na wpół przytomnym historykiem. Bacznie rozejrzawszy się dookoła ruszył na górę.
Doktor
Zajęło mu kilka chwil pokonanie schodów pożarowych by dotrzeć do zawiniętej w barierki rzeczy. Miał szczęście. Był to zakrwawiony fartuszek pokojówki, który najwidoczniej odwiązał jej się gdy wypadła z okna i zawieruszył w tych szczeblach. Plamy krwi na białym tle przywodziły mu na myśl sterylne warunki sanitarne. Rozprostował go w powietrzu, a ten począł niespokojnie falować na wietrze. Widać, że coś było w przedniej jego kieszonce. Wyjął to co tam znalazł. Była to kartka. Nie! To był LIST! Otworzył go i przeczytał:
Cytat: |
Droga Lil
Helen się chyba o nas dowiedziała. Najlepiej będzie jeśli znikniesz z miasta na jakiś czas. Nie chciałbym aby to wszystko co jest między nami tak nagle prysło. Wiesz jak bardzo Cię kocham i ile dla mnie to znaczy... Muszę tylko jakoś pozbyć się tej starej jędzy. Porozmawiaj z Edgarem Storem. On przekaże Ci więcej informacji co teraz zrobimy...
Nie bój się. Wszystko będzie dobrze.
Kocham...
R.L. - M. |
Z zamysłu nad kawałkiem poplamionego krwią papieru wyrwał go niespokojny gwizd ciekawości Deworoxa, który wpatrywał się w stojącego na górze doktora... |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Samael dnia Śro 20:30, 09 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Domin
Gracz
Dołączył: 01 Sty 2010
Posty: 270 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany:
Czw 15:24, 10 Cze 2010 |
|
Doktor schował list do kieszeni i zszedł na dół. -Patrzcie co tam znalazłem. - rzekł pokazawszy list Deworoxowi. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Danaet
Władca Domeny
Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany:
Pią 18:17, 11 Cze 2010 |
|
Deworox zerknął na bazgroły, które pokazuje mu doktor. Czytanie nigdy nie było jego ulubionym zajęciem.
- Edgara Store... nie znam typa. Trzeba będzie o niego popytać chłopaków na mieście. - uśmiechnął się szelmowsko - Panowie, teraz ja zapraszam do mojej dzielnicy. Ale najpierw warto by było jeszcze zerknąć do wnętrza. Może nasi detektywi z nosami przy ziemi przeoczyli jakiś inny trop.
Deworox począł wchodzić po schodach. Jęknął trochę z bólu gdyż obita nerka dawała mu się we znaki. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Samael
Gracz
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków... Płeć:
|
Wysłany:
Pią 19:24, 11 Cze 2010 |
|
Ruszyli na górę. Historyk obiecał zostać na dole, siedzieć w kartonach i zagwizdać gdyby zbliżały się kłopoty, ale był tak wypity, że obaj mieli obawy, iż nie wytrwa na straży i zaśnie.
Okno na szóstym piętrze było na szczęście otwarte. Weszli przez nie do apartamentu oddalonego o jakieś 3 numery od miejsca zbrodni. Niestety, pokój był zamknięty od zewnątrz... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Domin
Gracz
Dołączył: 01 Sty 2010
Posty: 270 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany:
Sob 8:32, 12 Cze 2010 |
|
Doktor nie widział żadnego problemu z zamkniętych drzwiach. W końcu obok siebie miał typka, dla którego takie rzeczy to rutyna. -Zamknięte drzwi to dla ciebie chyba żaden problem... - powiedział rzucając na Deworoxa szydercze spojrzenie. Zaraz powinni znaleźć się w środku... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Danaet
Władca Domeny
Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany:
Sob 11:52, 26 Cze 2010 |
|
Henry spojrzał przelotnie na swojego towarzysza-z-przymusu i kopnął kilka razy drzwi. Nie przejmował się hałasem. I tak mieli takie kłopoty, że włamanie nie zrobi nikomu różnicy. Gdy drzwi ustąpiły skinął głową na doktora aby wszedł i się rozejrzał. Sam Devorox został na czatach... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Samael
Gracz
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków... Płeć:
|
Wysłany:
Sob 12:03, 26 Cze 2010 |
|
Droga na korytarz stała przed nimi otworem. Nikt widocznie nie słyszał hałasu na wysokim piętrze gdyż nie pojawił się nikt aby owe źródło hałasu sprawdzić. Tym lepiej było dla nich. Teraz musieli przeszukać hotel, aby znaleźć miejsce w którym pokojówka zaczynała i kończyła swą pracę, musieli znaleźć coś w rodzaju przebieralni, albo schowka na szczotki, gdzie swoje rzeczy mogła ona zostawić podczas pracy. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Domin
Gracz
Dołączył: 01 Sty 2010
Posty: 270 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany:
Sob 18:55, 26 Cze 2010 |
|
Doktor nie chciał iść sam w poszukiwania. -Sam tam nie pójdę. Zamknij drzwi i chodź ze mną. Co dwie głowy to nie jedna. A nóż zobaczysz coś, czego ja zobaczyć nie muszę. - rzekł do swojego towarzysza. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|