FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Początek - WĄTEK GŁÓWNY Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
Domin
Gracz



Dołączył: 01 Sty 2010
Posty: 270
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Wto 14:46, 27 Kwi 2010 Powrót do góry

-Do zobaczenie panie komisarzu. - odrzekł Coward. -W rzeczy samej, panie Edwards. Również ciekawi mnie ta sprawa, będę się jej przyglądał. Jakby co to mieszkam na Mostowej 3. Mała kamienica tuż przy londyńskim moście. - powiedział do pana Forresta, wypijając ostatnie krople whisky. Wstał, poprawił swoją koszulę udał się na parter zobaczyć, czy urocza dama z którą tak miło mu się rozmawiało jeszcze się tam znajduje...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Samael
Gracz



Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Wto 14:57, 27 Kwi 2010 Powrót do góry

Robert Coward i Forrest Edwards

Dziewczyna siedziała zapłakana w objęciach jakiegoś innego młodziana. Zapewne był jej narzeczonym, albo chłopakiem co zniesmaczyło doktora. Z góry powrócił Edwards, któremu sławny profesor odmówił wywiadu po tym co zaszło. Zrezygnowani obaj siedzieli na dole. Wreszcie zszedł do nich komisarz i rzekł:
- Dziękuje panowie za współpracę. Teren został zabezpieczony więc możecie spokojnie udać się do własnych domów. Nikt nie będzie tutaj już trzymany. Sprawcy na pewno nie ma w budynku. Trwają jeszcze przesłuchania, ale nit nic nie wie... - zrezygnowany odwrócił się od nich, ale chyba sobie coś przypomniał bo zagadnął znów, lecz tak by słyszeli tylko oni - Aha! Tamta kobieta która krzyczała nie żyje... Wypadła przez to wybite okno z szóstego piętra. Być może dlatego każdy w hotelu słyszał jej krzyk...
Mężczyźni ze zdziwieniem spojrzeli po sobie.



Henry Fabian Deworox

Deworox korzystał z luksusu. Dorożkarz wjechał na podaną ulicę, ale przez okno Henry dostrzegł pełno policji pod budynkiem. Wspomniał na przestrogę Rzeźnika by trzymać się z daleka od policji i postanowił wysiąść wcześniej. Zapłacił i ruszył chodnikiem. Gdy powóz zniknął za zakrętem szybko wskoczył w boczną uliczkę nieopodal hotelu. Budynek był obstawiony więc nie mógł nic zdziałać, jedyną nadzieją było czekanie, aż ktoś wyjdzie i będzie mógł mu opowiedzieć o wydarzeniach ze środka.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kwiatek
Troublemaker



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 1186
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Wto 15:04, 27 Kwi 2010 Powrót do góry

Forrest zamyślił się na chwilę. W końcu jeszcze raz zaczął rozmowę z odchodzącym już policjantem.
- Komisarzu... Czy to ma znaczyć, że nie znaleźliście sprawcy? A co jeżeli on teraz będzie chciał pozbyć się mnie, albo pana Cowarda? Powinniście zapewnić nam jakąś ochronę, nie sądzi pan? Nie chciał bym zostać wypatroszony tak jak ten tam na górze. - Jeszcze raz rozejrzał się po okolicy.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Samael
Gracz



Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Wto 15:14, 27 Kwi 2010 Powrót do góry

Dół był kompletnie pusty. Stały tylko stoły i dekoracje na bankiet. Dwóch ludzi siedziało przy barze i rozmawiało z barmanem, najprawdopodobniej też byli z policji na co wskazywały mundury. Przy wejściu stało kolejnych dwóch. Reszta była na górnych piętrach przesłuchiwana przez funkcjonariuszy, a komisarz idąc na górę wyraźnie zignorował pytanie mężczyzny co poddenerwowało historyka i wzmogło w nim jeszcze większą ciekawość. Droga do domu stała przed nim otworem. Lekarz spoglądał na niego pytająco i niepewnie.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kwiatek
Troublemaker



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 1186
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Wto 15:20, 27 Kwi 2010 Powrót do góry

Forrest ledwo powstrzymał się przed urażeniem godności policjanta. Ochłonął szybko, po czym ruszył w stronę domu.
- Do widzenia panie Coward. - Dodał tylko, gdy mijał lekarza, który wyglądał na równie rozdrażnionego co on sam.
Wieczór był dość ciepły, dla tego, nie zapinając nawet marynarki ruszył w stronę Baker Street. Postanowił, że drogę przejdzie piechotą. Musiał przemyśleć całą tą sytuację, poza tym brakowało mu powietrza. Szedł w stronę domu.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Domin
Gracz



Dołączył: 01 Sty 2010
Posty: 270
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Wto 15:25, 27 Kwi 2010 Powrót do góry

Coward zszedł na parter. Tam ujrzał dziewczynę w objęciach jakiegoś młodego człowieka. Poczuł małą zazdrość i niesmak. Spoglądnął tylko na nią, uśmiechnął się i usiadł razem z panem Forrestem. Zjawił się komisarz. Coward pomyślał, że znowu ma jakieś podejrzenia co do jego osoby, jednak Streek podziękował za współpracę i oznajmił, że teren został zabezpieczony, a kobieta która krzyczała już nie żyje... Roberta trafił dosłownie piorun. Nie wiedział co myśleć. Spojrzał na Edwardsa z krzywioną twarzą... Pan Streek wybierał się na górę. Coward zapytał donośnym głosem: -Czy mogę wiedzieć, kim była ta kobieta? - był zaciekawiony, kto zginął wypadając z okna.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Samael
Gracz



Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Wto 15:32, 27 Kwi 2010 Powrót do góry

Lekarz nie usłyszał odpowiedzi, gdyż komisarz zniknął na piętrze. Historyk wyszedł już do domu, a on sam został nie wiedząc co ma ze sobą zrobić.


Henry Fabian Deworox
Nie musiał czekać długo. Po chwili obserwacji wejścia dostrzegł mężczyznę wychodzącego w jego stronę. Miał niepowtarzalną okazję. Zastanawiał się, czy wciągnąć go w zaułek i przyparłszy do muru wyciągnąć informację siłą, czy dostosować się do swego ubioru, postarać się zachować maniery i grzecznie zapytać. Działać trzeba było szybko, bo czas naglił, a każda minuta sprawiała jego zawód w oczach Rzeźnika... Musiał znaleźć winowajce przed policją. W marzeniach ujrzał już francuskie wybrzeże...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Domin
Gracz



Dołączył: 01 Sty 2010
Posty: 270
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Wto 15:36, 27 Kwi 2010 Powrót do góry

Coward rozłożył ręce. Wyciągnął kartkę, zapisał swój adres i dał go uroczej damie. Ukłonił się i opuścił budynek. Wziął głęboki oddech i ruszył do domu rozmyślając o tym wszystkim co wydarzyło się w tak długim dniu, jakim był 25 kwiecień.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Wto 17:27, 27 Kwi 2010 Powrót do góry

Henry podszedł do jegomościa. Gestykulował rękoma mając nadzieję, że to nada mu pewnej wiarygodności.
- Przepraszam. Jestem Charlton Doyle z Tribune. Chciałem zadać panu kilka pytań na temat wydarzeń w tym budynku. Czy to prawda co się wydarzyło? Czy są jacyś podejrzani? Co tak na prawdę się stało? Czy radny Jefrey Hopkins nie żyje?
Henry szył na bieżąco. Starał się być spokojny i ukrywać swoją niezręczność i brak wprawy. Nie wiedział czy dobrze mu to wychodzi... w jego mniemaniu jak najbardziej. Wstrzymał oddech w oczekiwaniu na jakąś odpowiedź.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kwiatek
Troublemaker



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 1186
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Wto 17:50, 27 Kwi 2010 Powrót do góry

Forrest wystraszył się, gdy jakiś nieznajomy zaczepił go na ulicy. Już myślał, że w tym momencie zakończy się jego życie, jednak okazało się, że nieznajomy chce jedynie informacji.
- Przepraszam najmocniej, myślałem, że to jakiś oprych. - Forrest wyraźnie miał już dosyć na dzisiaj. - Jest tam jeden denat, nie wiem, czy to ten Jeffrey o którym pan mówi, lepiej niech się pan skontaktuje z komisarzem Anthonym Streekiem, znajdzie go pan gdzieś w środku, choć wątpię żeby chciał teraz rozmawiać z pismakami. - Ruszył dalej w stronę domu. - A teraz pan wybaczy.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Samael
Gracz



Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Wto 17:57, 27 Kwi 2010 Powrót do góry

Henry nie czuł się usatysfakcjonowany odpowiedzią, która była dość wymijająca. Nie widział też opcji kontaktowania się, tym bardziej bezpośredniego z policją. Jako przestępca i złodziejaszek, musiał liczyć się z faktem jawnego podejrzenia i bezpodstawnych zarzutów. Może komuś takiemu jak on odwidziało się i miast tylko kraść zaczął mordować? Z budynku wyszedł po chwili drugi mężczyzna zmierzający w ich stronę. Może on będzie wiedział coś więcej na ten temat... Doktor zamaszystym krokiem zmierzał na spotkanie z Deworox'em


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Wto 18:37, 27 Kwi 2010 Powrót do góry

Henry zraził się trochę zdawkowymi informacjami jegomościa. Ledwo powstrzymał parsknięcie gdy człowiek wspomniał coś o oprychach. Henry taksował wzrokiem człowieka i pomyślał, że normalnie to skroiłby mu portfel ale teraz nie czas na przyjemności. Zobaczył kolejnego delikwenta. Ten też nie wyglądał na policjanta. Może ten coś powie "pismakowi".
Henry machnął ręką na swojego poprzedniego rozmówcę i zagaił doktora.
- Przepraszam Charlton Dune z Timesa - palnął Henry nie zauważając ,że przekręcił nazwisko i gazetę - Czy może pan mi coś więcej powiedzieć co się tu wydarzyło? Czy to prawda, że został zamordowany radny? - Henry odwrócił się z niewinnym uśmiechem w stronę swojego poprzedniego rozmówcy aby zobaczyć czy czasem nie odkrył on jego małego kłamstwa. Był w razie czego gotowy przebić się przez tych dwóch i uciec klucząc po uliczkach...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Domin
Gracz



Dołączył: 01 Sty 2010
Posty: 270
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Wto 18:45, 27 Kwi 2010 Powrót do góry

Coward wyraźnie zmęczony dniem śpieszył do domu, aby móc się przespać i jutro rano być wypoczętym. Idąc wąską uliczką zagadał do niego jakiś człowiek. Zapewne był to jakiś zbir, przynajmniej w mniemaniu Cowarda, jednak po usłyszeniu "Charlton Dune z Timesa" odrzekł: -Przepraszam? Że kto? Nie znam kogoś takiego. Proszę mi wybaczyć, jestem zmęczony i śpieszę się do domu. Tam pod hotelem jest sporo ludzi, z którymi może pan porozmawiać. Nie ze mną. Pan wybaczy. - odpowiedział Robert.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Domin dnia Wto 18:50, 27 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Samael
Gracz



Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Wto 18:52, 27 Kwi 2010 Powrót do góry

Pod hotelem było pełno policyjnych wozów i jeden funkcjonariusz przed wejściem. Mężczyzna był ubrany w szykowny garnitur, więc lekarz grubo pomylił się biorąc go za zwykłego ulicznika. Minął zniesmaczonego Henr'ego swym drugim niepowodzeniem. Miał dobry plan, ale historyk stanął jak wryty gdy usłyszał podstępne kłamstwa napotkanego mężczyzny. W cale nie był on pismakiem z jakiegoś pisma. Musiał być kimś innym, kimś kto podszywał się pod takiego redaktorzynę. Kimś na tyle powiązanym ze sprawą, że zjawił się tu bardzo szybko i kimś dobrze poinformowanym. Z całą pewnością ów mężczyzna miał też swoje za uszami, żaden szanujący się i poczciwy obywatel nie ukrywa swojej osobowości, a może był na tyle głupim sprawcą zbrodni by pojawić się tutaj i wypytywać? Wiadomo, że mordercy wracają na miejsce zbrodni, ale tak szybko? Ten typ był bardzo podejrzany i bardzo intrygował Edwardsa. Mógł być on istną kopalnią informacji do książki, która z całą pewnością odniosła by niesamowity sukces jako bestselerowy kryminał...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Samael dnia Wto 18:56, 27 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Kwiatek
Troublemaker



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 1186
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Wto 18:54, 27 Kwi 2010 Powrót do góry

- Zaraz, zaraz. - Forrest odwrócił się w stronę pismaka. - Mi pan powiedział, że jest pan z Tribune. - Teraz Edwards zauważył, że pismak rozmawia z doktorem. - Lepiej żeby miał pan coś na swoje usprawiedliwienie, jak nie to zaraz wzywam policje. - Porozumiewawczo skłonił głowę w stronę Cowarda. Miał nadzieję, że ten zrozumiał przekręt ze strony pismaka i w razie czego pomoże mu go pojmać. Skoro coś kręci to zapewne wie coś więcej, a to znaczy, że gdy przyprowadzą go do Streeka ten może będzie chciał z nimi współpracować.
Stanął teraz otaczając pismaka w podobnej odległości co doktor zagradzając mu drogę ucieczki.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Wto 19:17, 27 Kwi 2010 Powrót do góry

Henry palnął się dłonią w czoło i podszedł do obydwu mężczyzn.
- No tak. Ni potrafię kłamać co? - na twarzy Henrego pojawił się niewinny, acz nerwowy uśmiech - Prawdę mówiąc to nie jestem dziennikarzem z żadnej z tych gazet. Ale chcę być! - uśmiechnął się pewniej - Jednak odrzucono moje podania już tyle razy - spuścił nos na kwintę i dotknął palcami czoła udając przybitego - Policja mnie zna i wie, że szukam sensacji tam gdzie jej nie ma. Wiedzą panowie, że funkcjonariusz Anthon powiedział: jeszcze raz cię złapię na węszeniu na miejscu zbrodni to zamknę dla przykładu - schował ręce do kieszeni, namacał nóż i mówił dalej - A ja chcę tylko napisać dobry artykuł aby mnie przyjęli do gazety - wzruszył ramionami - A jak mam to zrobić skoro nie mogę pytać naocznych świadków? Szukam informacji wszędzie gdzie się da.
Henry zacisnął zęby i wyjął ręce z kieszeni wsunąwszy sobie nóż w rękaw. Był gotowy, jeśli kłamstwo nie wypali przebijać się i uciekać. Nie dawał wiary swoim przemyśleniom, że policja nie połączy recydywisty z morderstwem. Zresztą Bill Rzeźnik dopadłby go gdyby spieprzył ta sprawę...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Samael
Gracz



Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Wto 19:35, 27 Kwi 2010 Powrót do góry

Lekarz i historyk mieli mieszane uczucia. Mężczyzna był mniej więcej w ich wieku, dobrze ubrany z jednodniowym zarostem. Nie był typem człowieka zbyt rozgarniętego, a przynajmniej takie stwarzał pozory. Nic dziwnego, że nie chcieli go w brukowcach. Jednak w jego słowach było coś dziwnego.. brakowało w tym wszystkim [link widoczny dla zalogowanych] i oddania. Widocznie jedyne co mówił prawdziwie, to obawa przed komisarzem, ale reszta zdawała się być wierutna bzdurą. Zapewne ma on pojęcie o całej sytuacji, ale działał na zlecenie kogoś innego, bo nie wyglądał na morderce... A może? Choć nic na to nie wskazywało. Lepiej jednak byłoby dowiedzieć się prawdy nie angażując w to policji. Obaj mężczyźni mogli by utracić na swoim autorytecie. A co jeśli ten by ich wsypał? Wcisnął policji bzdury, że byli oni w zmowie razem z nim? Poranny stryczek przed pałacem napawał ich pesymizmem, ale co było robić? Musieli dogadać się między sobą niewerbalnie, albo pograć z "dżentelmenem" w otwarte karty...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kwiatek
Troublemaker



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 1186
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Wto 19:43, 27 Kwi 2010 Powrót do góry

- Nie chce problemów Doyle.. A może Dune, nie ważne. Lepiej sobie stąd idź bo z każdą chwilą robisz się coraz bardziej podejrzany. Nie obchodzi mnie czemu interesuje cię ta sprawa, nie było cię na bankiecie. Nie wydaje mi się też żebyś cokolwiek miał wspólnego z tymi gazetami o których mówiłeś. - Forrest szybko poukładał sobie wszystkie sprawy w głowie. Skoro Doyle sam chciał dowiedzieć się co się tu dzieje a bał się policji to zapewne był czymś w rodzaju kryminalisty. - Żałuje, że przyszedłem tu akurat dziś... - Dodał tylko odchodząc w stronę swojego domu.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Domin
Gracz



Dołączył: 01 Sty 2010
Posty: 270
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Wto 19:46, 27 Kwi 2010 Powrót do góry

Cowarda też mało obchodził ten gość. Zignorował go mówiąc: -Nie męcz mnie bardziej. Muszę iść do domu się wyspać. Jest wieczór a Ty człowieku nachodzisz ludzi na ulicy. Wolnego... - oznajmił. -Masz tam ludzi pod hotelem co jeszcze żyją tymi wydarzeniami, idź pogadaj z nimi. Na pewno więcej od nich wyciągniesz - o ile jesteś dziennikarzem... - powiedział z szyderczym uśmiechem i kontynuował: -...niż od nas zmęczonych dniem ludzi. - zakończył.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Samael
Gracz



Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Śro 13:32, 28 Kwi 2010 Powrót do góry

Henry poczuł się urażony takim traktowaniem jak i jednego tak i drugiego. Wyczuł ich strach przed konsekwencjami, jakie wiązały się z ich obecnym kontaktem. Rozumiał ich zmęczenie i traumę po tym wydarzeniu, nawet próbował być miły, ale jego emocje zaczynały brać nad nim powoli górę. Nie mógł jednak się dać ponieść... Musiał wszystko rozwiązać inaczej. Nerwowo spojrzał na wyjście z budynku, ale nikt nie wychodził. Tamci odeszli już kawałek, ale coś go tknęło, aby ich śledzić. Jak na razie byli oni jedynymi wolnymi od policji świadkami, którzy mogą mu przydać się w jego sprawie. Kolejny raz Deworox musiał szybko podjąć trudną decyzję. Cała sprawa wydawała się nieskończenie długim dywanem owych problematycznych wyborów.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Śro 15:29, 28 Kwi 2010 Powrót do góry

Devorox ruszył za domniemanymi świadkami całego zajścia. Mógł się od nich dowiedzieć niewiele lub dużo. Postawił na to drugie. Nie będzie kłopotu z poznaniem miejsca zamieszkania choć jednego z nich. Choć... jeśli nadarzy się okazja... jeśli zamarudzą gdzieś, gdzie nie będzie postronnych oczu zabawi się z nimi w dwadzieścia pytań a każde wahanie, lub brak odpowiedzi okupione będzie bólem i krwią...
Henry nie chciał teraz nikogo krzywdzić, gdyż nie potrzebne mu były problemy z policją. Na razie poprzestanie na bólu. Krew doda sobie innym razem.
Ruszył w ślad za dwoma "artystami" jak to ich nazwał w myślach.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Samael
Gracz



Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Śro 16:26, 28 Kwi 2010 Powrót do góry

Robert Coward i Forrest Edwards
Wreszcie ten delikwent się od nich odczepił. Mogli zaznać chwili spokoju i krótkiego, szybkiego spaceru we własnym towarzystwie. Szli kawałek tą samą drogą, lecz na krzyżówce musieli się rozdzielić. Wymianę, krótkich zdań zakończyli niedbałym "dobranoc" i rozeszli się każdy w swoją stronę. Zmęczeni znojem dzisiejszego dnia czym prędzej swe kroki skierowali do domów.







Henry Deworox
Kwiatek i Domin - nie czytajcie kwestii nie przeznaczonych dla Waszych oczu!
Henry ruszył po chwili za mężczyznami. Dla niepoznaki skręcił w jakąś uliczkę by myśleli, że odszedł. Śledził ich z bezpiecznej odległości oceniając ich możliwości fizyczne. Mężczyzna po lewej stronie zdawał się wątlejszej budowy, więc to jego Deworox obrał sobie jako cel. Wreszcie ich drogi się rozeszły i mógł wdrożyć swój plan do realizacji. Skradał się za niczego nieświadomym i zmęczonym po ciężkim dniu doktorem...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Samael dnia Śro 16:34, 28 Kwi 2010, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Domin
Gracz



Dołączył: 01 Sty 2010
Posty: 270
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Śro 16:43, 28 Kwi 2010 Powrót do góry

Coward wreszcie odetchnął. "Co za dzień", mówił sobie w duchu. Zmęczony dniem i tym co dzisiaj widział wracał z panem Edwardsem do domu. Doktor zarzucił tematem o tragicznie zmarłej kobiecie, która wypadła z okna i poniosła śmierć: -Myślisz panie Edwardsie, że to zbieg okoliczności? Że to zupełnie odosobnione wydarzenia? - dopytywał. -Myślę, że ktoś miał interes w śmierci tej kobiety i z całą pewnością jest ten ktoś powiązany z zamordowanym członkiem rady miejskiej. - wymienił się własnymi domysłami. -Tak w ogóle to pan komisarz Streek już na parterze zachowywał się dość arogancko nieprawdaż? Zupełnie zignorował moje pytanie kim była ta kobieta, która wypadła z okna... Ciekawa sprawa. - powiedział. Coward widział już krzyżówkę i musiał zakończyć ciekawą rozmowę z historykiem. -Dobranoc. Mam nadzieję, że się jeszcze spotkamy. Niech pan pamięta o kartce z adresem który panu dałem. Dobrej nocy życzę. - rzekł po czym skręcił w prawo. Do domu pozostało jeszcze kilkaset metrów.. Przyspieszył kroku i myślał o ciepłej herbacie i wygodnym łóżku...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Domin dnia Śro 16:46, 28 Kwi 2010, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Śro 18:34, 28 Kwi 2010 Powrót do góry

Henry nie miał dogodniejszej okazji i musiał uznać, że innej nie będzie. Chwycił delikwenta za łokieć a drugą dłonią zakrył mu usta. Tak jak jakiś czas temu uczynił to Ralf, wciągnął mężczyznę w zaułek i przyciskając go do ściany twarzą, wyszeptał do ucha.
- Teraz odpowiesz mi na kilka pytań. Nie waż się krzyczeć przyjacielu bo z dziurą w płucu będzie ci o wiele niewygodniej - mówił to spokojnie acz stanowczo tak aby złapany poznał powagę sytuacji. Henry starał się też aby twarz mężczyzny była cały czas odwrócona od niego aby nie został rozpoznany.
- Właśnie wyszedłeś z domu przy Roswell 54 prawda? Nie mów, że nie bo widziałem cię z tym dziennikarzyną i jakimś jeszcze typem. - Henremu spodobała się zabawa w ukrywanie swojej znajomości, choć wątpił aby ktokolwiek dał się nabrać. Przycisnął mocniej swego więźnia do ściany i znów szeptał mu w ucho
- Co tam się wydarzyło? Kto kogo zabił? Tylko bez wykrętów. Odpowiadasz od A do Z a jeśli zaczniesz mówić coś nie na temat, lub co gorsza krzyczeć to najpierw złamię ci tą rączkę a potem jak już mówiłem poznasz mój nóż.
Ton Devorox był nadal stanowczy i lekko pluł w ucho mężczyźnie. Miał nadzieję, że ten nie rozpozna jego głosu...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Domin
Gracz



Dołączył: 01 Sty 2010
Posty: 270
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Śro 18:58, 28 Kwi 2010 Powrót do góry

Coward został wciągnięty w zaułek, gdzie nie mógł liczyć na żadną pomoc. Czuł się obezwładniony, zaczął dyszeć, spanikował. Wsłuchiwał się w nieznanego typa. Zrozumiał powagę sytuacji, starał się opanować emocje. -Wyszedłem z hotelu, gdzie był bankiet - wymamrotał doktor. Myślał jak wyjść z opresji, jednak nic nie mógł zrobić. -Kim jesteś człowieku? - zapytał nieznajomego. -Jakaś kobieta wypadła z okna. Nie mam pojęcia człowieku, czy ktoś ją zabił. Teren został zabezpieczony przez policję. Nic więcej nie wiem. Kobieta wypadła przez okno, zjawiła się policja i to wszystko. Stwierdziłem tylko zgon i wyszedłem z moim kolegą. Nic więcej nie wiem.. - odpowiedział grzecznie. Sądził, że blef mu się uda. W końcu: czy okłamał nieznajomego który go zaatakował?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie GMT
 
 
Regulamin