Autor |
Wiadomość |
Kalfieri
Gracz
Dołączył: 03 Cze 2010
Posty: 37 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany:
Pią 12:08, 04 Cze 2010 |
|
Kiedy rodzisz się w szpitalu... na twoim nadgarstku umieszczana jest biała opaska... Z twoim imieniem. Ale istnieją też opaski w innych kolorach, które znaczą co innego. Czerwone opaski są zakładane na nadgarstki zmarłych, na przykład po operacji...
Pewien chirurg pracował na nocnej zmianie w szpitalu uniwersyteckim. Właśnie skończył operację i wychodził z sali. Wszedł do windy, wewnątrz niej znajdowała się już jedna kobieta. Porozmawiał z nią przez chwilę, gdy winda zjeżdżała na dół. Nagle drzwi windy się otworzyły, kolejna kobieta chciała do niej wsiąść. Lekarz czym prędzej nacisnął przycisk zamykania drzwi i wybrał przycisk najwyższego piętra. Zaskoczona kobieta obruszyła się na lekarza i spytała, czemu nie pozwolił tej drugiej wsiąść.
- To była kobieta... którą właśnie operowałem. - odpowiedział - Nie przeżyła operacji. Nie widziałaś czerwonej opaski na jej nadgarstku?!
Kobieta uśmiechnęła się, podniosła rękę i spytała:
- Taką jak ta?
Chirurg łącząc fakty z natychmiastową paniką w głowie, zauważył że potencjalnie MARTWA osoba, stoi może metr od niego. Jedyne na co pozwoliła mu wariująca świadomość, to uderzenie pięścią w tablicę rozdzielczą wyciskając najniższe piętro i wyskoczenie na najwyższym, na którym już prawie byli. Chirurg usiadł przy drzwiach od winy i wyjął z kieszonki małe pudełeczko z tabletkami.
-To się nie dzieje na prawdę... Mam dzisiaj zły dzień i już zwidy...
Odetchnął głęboko łykając jedną tabletkę. Wstał i otrzepał się, wciągając w nozdrza dziwny, nieprzyjemny metaliczny zapach. Rozejrzał się.
-Ostatnie piętro... Gabinet Księgowej i Ordynatora... Zapomniałem że zapomnieli nam tutaj wjeżdżać ze względu na remont... Remont?!
Rozejrzał się ponownie. Nie było śladu renowacji czegokolwiek, tylko z gabinetu ordynatora dochodził dziwny zapach. Jakub przestraszony sytuacją w windzie, chwycił nóż do papieru z biurka księgowego i podszedł do gabinetu. Powoli i cicho uchylił drzwi. Nad... Tym co zostało z Ordynatora ... klęczała kobieta, powoli wyrywając zębami skrawki mięsa. Ciało było na wpół zjedzone i bezgłowe. Chirurg zasłonił usta by nie zwymiotować i jak najszybciej zamknął drzwi widząc ze Kobieta go zauważyła. Kilka sekund po zamknięciu drzwi, mało nie wypadły, otwierając się. Kobieta waliła, chcąc się wydostać. Chirurg przycisnął ramieniem drzwi i przesunął cały rząd krzeseł pod drzwi blokując je.
-Nie, Pieprze to. To nie może się dziać więc pewnie po prostu świruje!
Zbiegł po schodach na sam dół, do rejestracji. Rzucił swoje klucze do Recepcjonistki i skierował się ku drzwiom, lecz została mu droga zagrodzona przez mężczyznę w garniturze.
-Słu...Słucham? |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Samael
Gracz
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków... Płeć:
|
Wysłany:
Pią 12:27, 04 Cze 2010 |
|
- Gdzie tak panu się spieszy? - rzekł Harry chwytając mężczyznę, który na niego wpadł za ramię. - Wygląda pan jakby zobaczył ducha. Do rzeczy. Szukam nijakiego Jakuba Kalfieri, tutejszy lekarz. Polecono mi go jako biegłego w medycynie sądowej. Nie wie pan gdzie mogę go znaleźć. Jestem z FBI... - mężczyzna stał w miejscu wciąż zagradzając doktorowi drogę i czekał na odpowiedź. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Kalfieri
Gracz
Dołączył: 03 Cze 2010
Posty: 37 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany:
Pią 12:46, 04 Cze 2010 |
|
-Nie wiem. Nie znam gościa. Dziękuje. Musze już iść Do Domu.
Chirurg rzucił swoją plakietkę na biurko i wziął swoją kurtkę. Niestety - Mężczyzna szukający go, zauważył jego personalia na plakietce. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Samael
Gracz
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków... Płeć:
|
Wysłany:
Pią 12:52, 04 Cze 2010 |
|
- Chwila moment - Agent szybko przyskoczył do doktora i złapał go mocno za nadgarstek. Uścisk był taki silny, że dłoń poczynała sinieć. Callahun wciągnął doktora z powrotem i zapytał:
- Kogo chce pan oszukać?! - rzekł poważnie - Masz swoje za uszami, że uciekasz przed tajniakami? Nie bój się. Nie przyszedłem po Ciebie, ale do Ciebie. Siadaj wyjaśnij mi dlaczego tak postąpiłeś? - Jego ton nie znosił sprzeciwu, a pod rozpiętą marynarką lekarz dostrzegł magnum w kaburze. Z całą pewnością takie cacko pozbawiłoby go głowy jednym strzałem... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Kalfieri
Gracz
Dołączył: 03 Cze 2010
Posty: 37 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany:
Pią 13:10, 04 Cze 2010 |
|
-Pracował Pan parę lat temu, z policją. Prawda?
Chłopak westchnął.
-Jestem trochę zestresowany. To wszystko. Nic pozatym. Naprawdę. Czuje się świetnie i jestem spokojny. Możemy porozmawiać w moim gabinecie? Ludzie nas obserwują
Spojrzał się mimowolnie na pacjenta przy recepcji i recepcjonistkę. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Samael
Gracz
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków... Płeć:
|
Wysłany:
Pią 14:00, 04 Cze 2010 |
|
- Tak. Zatem prowadź. - rzekł i ruszył za doktorem do jego gabinetu. Gdy znaleźli się w środku stanął przy drzwiach i zamknął je za sobą.
- Teraz do rzeczy - rzekł ostro - Co się z Tobą dzieje? I nie próbuj mi sprzedać taniej bajeczki, albo wciskać, że nic. Mam krótkie nerwy, a jeszcze krótszy spust przy magnum. - Mężczyzna odsłonił połę marynarki by lekarz dokładniej widział broń. Siadł na przeciw lekarza i mierzył go stalowym, przeszywającym spojrzeniem... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Kalfieri
Gracz
Dołączył: 03 Cze 2010
Posty: 37 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany:
Pią 14:10, 04 Cze 2010 |
|
Najbardziej Harrego irytował fakt, iż Chirurg ZUPEŁNIE nie przejmuje się jego poczynaniami.
-Lekka panika. Pracowałem z tobą. Zbierałem dowody na miejscach zbrodni. Obiłem cię kiedyś ostro za uderzenie takiej młodej panny oskarżonej o kradzież. Pamiętasz?
Zaśmiał się.
-Co się dzieje co się dzieje.... Zacznijmy od tego, że to TY mnie szukałeś. Prawda? A Ja... Poprostu miałem dzisiaj ochydną operacje. Wystarczy? Reszte powiem jak ty powiesz, po co mnie szukałeś. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Samael
Gracz
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków... Płeć:
|
Wysłany:
Pią 14:56, 04 Cze 2010 |
|
- Nie przypominam sobie, byś mnie obił, za to doskonale pamiętam jak o mało cię nie posadziłem za współudział. Dżentelmenem to możesz sobie być, ale nie wobec kryminalistek i chyba musiałeś wtedy mocno oberwać, bo pamięć cię zawodzi. Zdzieliłem cię kolbą przez łeb. Ale dość tego wspominania. - rzekł i rzucił na biurko teczkę. - To są akta, które dali Ci do wglądu. Nie moja to brocha, ale chcą od Ciebie informacji więc lepiej nie zawódź ich przychylności. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Kalfieri
Gracz
Dołączył: 03 Cze 2010
Posty: 37 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany:
Pią 15:05, 04 Cze 2010 |
|
-Przypominam sobie że dostałeś w zęby... Potem dostałem w łeb, owszem... A kobieta, to kobieta....
Wzdycha ponownie
-Ale Moja wina? Zestresowałem się jak po tym, gdzie ją uderzyłeś, zaczęła się drzeć że jej pomagałem? Nigdy nie zrobiłeś czegoś z czego nie jesteś zadowolony? Kolejny "ideał".... Nie martw się. Tym razem nie popełniłbym tego błędu i potrzebowałbyś.... Wybacz
Wyciąga pudełeczko i bierze kolejną tabletkę
-Depresja. Co my tu Mamy?...
Otworzył teczkę i zaczął czytać:
"Raport napisany przez Funkcjonariusza Harrego Callahana z dnia 15 listopada 2001r. Miejsce zbrodni - Szpital Imienia Świętej Anny. ,,Wszedłem przez szklane drzwi szpitala. Wydawał się być zwyczajny. Paskudny odór leków i innych substancji nie służacych mojemu nosowi. Postanowiłem udać się od razu na miejsce zbrodni. Skierowałem się do windy i wjechałem na ostatnie piętro. Wysiadłem i rozejrzałem się. Ściany i podłogi były pokryte krwią. Niby nic nadzwyczajnego, ale zacząłem rozglądać się za ciałami. Otworzyłem drzwi od gabinetu ordynatora. W centrum znajdowała się ogromna plama krwi, jednak ciała nigdzie nie było. Żadnych oznak dokonanej zbrodni. Jakby ktoś postawił tutaj atrapę. Zaniepokojony owym zjawiskiem udałem się na drugi koniec, do kącika księgowej. Tam również zastałem podobną sytuację, lecz na ścianie był narysowany dziwny znak (zdjęcia z miejsca zbrodni załączyłem poniżej). Ludzie z laboratorium pobrali próbki DNA. Zamordowany został ordynator pan Luis Stevens i pani księgowa Dominica Grotes. Jesteśmy w trakcie poszukiwania sprawców."
Zamknął akta. Na jego twarzy zrodziło się lekkie przerażenie.
-To to właśnie był ten "remont" przez który nie mogliśmy wchodzić w ogóle na najwyższe piętro, tak?... Jeśli znaleziono ciało ordynatora i księgowej, a wy daliście nowego ordynatora to...
Harry spojrzał na niego pytająco
-To wasz Ordynator zaliczał na górze ostatnio barbecue z... czymś. Potworki, zmarli wstający ze stolów ... Wie Pan, norma filmów hororystycznych |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Samael
Gracz
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków... Płeć:
|
Wysłany:
Pią 15:14, 04 Cze 2010 |
|
- Wydaje mi się to podejrzane. Nie wciągnęli mnie w tą sprawę, ale później pogadam sobie z naczelnikiem. - rzekł w zadumie - Zatem chodźmy. Trzeba obejrzeć miejsce zbrodni osobiście. - Wstał i zapraszającym gestem wskazał doktorowi drzwi. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Kalfieri
Gracz
Dołączył: 03 Cze 2010
Posty: 37 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany:
Pią 15:42, 04 Cze 2010 |
|
-Moje miejsce pracy - Ja prowadzę. Dobrze?
Spojrzał się dosyć... nieprzyjaźnie. Nie lubił gdy nim pomiatano.
-To jest na Ostatnim piętrze, na który nie mieliśmy wstępu podczas waszej pracy... Tak czy siak... Może schodami? Nie chce, by COŚ... Nas zaskoczyło. Mwahaha!
Zachichotał jak psychopata, lecz zaprowadził Harrego na samą górę.
-O kur...
Chirurg znów zakrył usta, zachciało mu się wymiotować. W drzwiach gabinetu ordynatora, pojawiła się duża, wyrwana czy wydrapana, dziura. Od niej, przez krzesła i korytarz, prowadził krwawy ślad z kawałkami rozszarpanych organów.
-To... Coś się chyba wydostało Harry
W Tym czasie, drzwi windy zaczeły się otwierać powolutku, nie zwracając uwagi dwóch mężczyzn. Tylko Chirurg pociągnął nosem.
-Czuje się obserwowany... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Samael
Gracz
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków... Płeć:
|
Wysłany:
Pią 15:55, 04 Cze 2010 |
|
Harry od razu wyjął Magnum z kabury. Rozejrzał się dookoła i ujrzał otwierającą się windę. Lufa od razu skierowała się w tamtą stronę. Jego oczom ukazała się pacjentka. Natychmiast ruszył w jej stronę z wycelowaną bronią.
- Co pani tutaj robi? - zapytał ostro - Nawet personel nie ma tutaj wstępu. Proszę natychmiast opuścić to piętro.Już! - Rozgniewany funkcjonariusz nie żartował i w każdej chwili był gotowy do strzału. Jeden fałszywy ruch, a sprzątaczka dostanie premie za nadgodziny w windzie... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Kalfieri
Gracz
Dołączył: 03 Cze 2010
Posty: 37 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany:
Pią 16:20, 04 Cze 2010 |
|
Pacjentka wyglądała na przerażoną
-Proszę mnie... zostawić...
Pacjentka zamilkła, uderzona z całej siły w głowę przez Kalfieriego. Cios był tak silny, że kobieta upadła na ściane i osunęła się na podłogę. Chirurg Przycisnął ją do podłogi i powiedział do Harrego krótko: "Strzelaj." |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Samael
Gracz
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków... Płeć:
|
Wysłany:
Pią 20:10, 04 Cze 2010 |
|
- Co!? - krzyknął zdumiony funkcjonariusz - Zgłupiałeś? Puść tą kobietę! Natychmiast, albo znów poczujesz kolbę mojej broni! - To mówiąc przyblokował nogą drzwi windy i wcisnął guzik kierujący ją na najniższe piętro. - A teraz wysiadaj i niech stąd mi jedzie. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Kalfieri
Gracz
Dołączył: 03 Cze 2010
Posty: 37 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany:
Pią 20:33, 04 Cze 2010 |
|
Odskoczył od Kobiety. A w zamykającej się windzie widzieli tylko jak doskakuje do drzwi
-Świetnie. Wiesz, co zrobiłeś?
Kalfieri był wściekły
-Kazałem strzelać, trzeba było strzelić! Operowałem dzisiaj tą pacjentkę. NIE przeżyła. Nie widziałeś czerwonej opaski na jej nadgarstku?! One oznaczają - ZGON |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Samael
Gracz
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków... Płeć:
|
Wysłany:
Pią 20:46, 04 Cze 2010 |
|
- Żaden żółtodziób nie będzie mi mówił co mam robić! - mężczyzna przyparł do muru doktora mierząc w niego bronią. - Nie obchodzi mnie czy w szpitalu macie burdel, że zakładacie niewłaściwym ludziom niewłaściwe opaski, ale ta kobieta wyglądała na normalną, w pełni żywą pacjentkę i nie popełnię morderstwa przez jakiegoś idiotę! A co jeśli miałbym rację? Strzeliłbym dopiero wtedy gdyby odgryzła Ci łeb, albo się na mnie rzuciła jak dzikie zwierze. - Odwrócił się gwałtownie i przetarł dłonią oczy. Musiał trzymać nerwy na wodzy. Ponownie spojrzał na doktora z kamienną twarzą - ]Jeśli jeszcze raz wyskoczysz z czymś takim, to strzele, ale w Twój szalony łeb.... Wracamy do sprawy. - ruszył w kierunku gabinetu ordynatora. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Kalfieri
Gracz
Dołączył: 03 Cze 2010
Posty: 37 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany:
Pią 20:50, 04 Cze 2010 |
|
Oboje poszli w stronę gabinetu, lecz nie było tam za wiele do oglądania. W tym, co zostało z drzwi, ziała Wielka dziura. Ławki były przesunięte do przodu więc istota opuszczająca pomieszenie, musiała mieć naprawdę imponującą siłę, lecz ślady paznokci na drzwiach sugerowały raczej, iż TA Istota wybiła pięścią dziurę w drzwiach i odepchneła ławkę
-Fajnie. To nam uświadamia, że to co zostaje ze zmarłych pacjentek jest nadal inteligentne.
Otworzył drzwi szerzej i wszedł do środka. Znowu zachciało mu się wymiotować. Na fotelu ordynatora, leżało bezgłowe na wpół zjedzone truchło męzczyzny.
-Jeśli masz rację Harry i ta kobieta była normalna, to pewnie to zrobiły to makabryczne i potworne wytwory wyobraźni. Prawda? A jeśli nie masz racji... To do prosektorium zesłałeś żądną krwi i mięsa bestie. Najgorsze, że nie wiadomo ile ich...Tego... jest. Z jedną jechałem w windzie i ta wyparowała nieco później. Następną spotkałem na dole i też jej uciekłem. Ale spotkaliśmy ją przed chwilą w windzie. A jedna, która była tutaj... Też wyparowała. Świetnie. Mamy Dwie martwe lecz całkiem ruchliwe kobiety, które zniknęły, a trzecią osobiście posłałeś do ludzi. Świetna sytuacja nieprawdaż ? I nie dziw się, że jestem taki spokojny. Nadal mam wielką nadzieje że to jest jeden z moich dziwnych koszmarów sennych, albo poprostu oszalałem, więc nie biorę tego na powaznie. Przecież ktoś kto umarł, nie wstaje i nie idzie zabijać. Prawda? Proszę... - Zawiesił głos na chwilkę - Przyznaj mi racje...
-Tak czy siak. Skończyłem dzisiaj swoją pracę, więc wybacz, ale zostawie Was tutaj wszystkich samych z tym całym syfem. Pewnie po wyjściu ze szpitala coś błyśnie i obudze się we własnym łóżku, śmiejąc się z tego dziwnego snu....
Skierowali się ku schodom. Dwa piętra niżej, spotkali Konserwatora Hanka.
Kalfieri przywitał się z nim wiedząc i tak, że ten ma to gdzieś.
-Stało się coś? Jest Pan... wyjątkowo zaniepokojony. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kalfieri dnia Pią 23:29, 04 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Samael
Gracz
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków... Płeć:
|
Wysłany:
Sob 7:56, 05 Cze 2010 |
|
Harry jednym uchem słuchał lekarza. Przywykł do oglądania takiej masakry, mając do czynienia z seryjnymi mordercami i innymi osobnikami tego plugawego gatunku. Zasłonił tylko dłoniom usta i nos by nie wdychać odoru rozkładającego się mięsa. Zwłokom przyjrzał się z bliska. Były doszczętnie zmasakrowane. Omiótł spojrzeniem gabinet i wyszedł za doktorem. Po drodze wyjął telefon, wykręcił numer do swojego partnera i czekał, aż ten odbierze, gdy tak się stało mówił:
- Witaj Vini. Jestem w Szpitalu Świętej Marii. Mamy tu niezłą masakrę w gabinecie ordynatora, a nasz biegły, który miał obejrzeć akta, twierdzi, że robią to jego pacjentki, które nie przeżyły operacji. - przetarł dłonią oko ze zmęczenia - Tak. Powiadom kogo trzeba i przyjeżdżaj tu. Potrzeba nam techników i w razie czego ściągnij oddział AT. Wyplenimy te "martwe-żyjątka". Bez zbędnych gadek! Rób o co Cie proszę i tyle. Chłopakom przyda się nieco ruchu, a sprawa wygląda ciekawie... Do zobaczenia na miejscu. Będę trzymał tego doktorka na oku.
Rozłączył się i ruszył za lekarzem na niższe piętra. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Danaet
Władca Domeny
Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany:
Sob 8:37, 05 Cze 2010 |
|
Hank szwendał się jak zwykle po szpitalu. Od kiedy, podczas ostatniej burzy, wymieniono transformatory w piwnicy nie było blackoutów i nie miał wiele do roboty.
Nagle na horyzoncie pojawił się ten czubek Kalfieri wraz z...
- O cholera... - cicho jęknął Hank widząc tajniaka. Nie znał gościa ale potrafił poznać funkcjonariusza. Obserwował go ukradkiem. Próbował ich uniknąć ale doktor Kalfieri kierował się dokładnie w jego stronę!
Gdy zapytał go o powód zaniepokojenia Hank spojrzał na niego z wyrzutem i już miał się odryść lecz w ostatniej chwili wymamrotał coś nieporadnie. Potem spojrzał na agenta i wpatrywał się w niego wprost... bezczelnie. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Domin
Gracz
Dołączył: 01 Sty 2010
Posty: 270 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany:
Sob 8:45, 05 Cze 2010 |
|
-Okej Harry, już tam jadę. - oznajmił Hanna kończąc połączenie. Vincent siedział akurat w policyjnych aktach. Przeglądał papiery jakiegoś typka związanego z jego ostatnią sprawą. Wziął łyk kawy i wyszedł ze swojego gabinetu. -Panowie, zbieramy się. W Szpitalu Świętej Marii mamy małą masakrę. - oznajmił. Wezwał jeszcze oddział anty terrorystyczny przedstawiając obraz sprawy. Wsiadł do swojego służbowego Forda i ruszył na miejsce. Wysiadł z auta i wraz ze swoimi chłopakami ruszył w kierunku szpitala. Nie miał pojęcia, gdzie jest gabinet ordynatora. -Witam panią. Funkcjonariusz FBI, Vincent Hanna. - rzekł do recepcjonistki Vincent pokazując odznakę. -Gdzie znajdziemy gabinet ordynatora? - spytał konkretnie oczekując natychmiastowej odpowiedzi. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Samael
Gracz
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków... Płeć:
|
Wysłany:
Sob 9:25, 05 Cze 2010 |
|
- Coś panu nie pasuje? Czy ma pan jakiś problem, o którym chce ze mną porozmawiać? - Zapytał ostro funkcjonariusz spoglądając na jegomościa we flanelowej koszuli. Wyglądał bardziej jak drwal niż szpitalny majster. Widocznie wszyscy w tym szpitalu mieli coś z głową, tylko dlaczego nazwali go szpitalem Świętej Marii a nie Szpitalem Obłąkanych i Psychicznie chorych? |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Danaet
Władca Domeny
Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany:
Sob 9:38, 05 Cze 2010 |
|
Hank odwrócił wzrok i wzruszył ramionami. Zaczął udawać nagle, że ściana oklejona szpitalnymi przepisami i ogłoszeniami jest bardzo interesująca. Chciał zachować jednak pozory kultury i rzekł nie patrząc na agenta
- Moje problemy proszę zostawić mnie. Nie przywykłem wypłakiwać się w rękaw.
Po tych słowach rzucił okiem na lekarza i niedbale salutując pożegnał się z nim i zostawił mężczyzn samych sobie. Wolał długo nie przebywać w towarzystwie glin, bo to zawsze mogło sprowokować ich do czepiania się. Hank nie lubił jak się go czepia... bardzo nie lubił. Shelly czepiała się go kiedyś... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Kalfieri
Gracz
Dołączył: 03 Cze 2010
Posty: 37 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany:
Sob 12:58, 05 Cze 2010 |
|
-Ciekawa Menażeria, wszyscy co do jednego włącznie ze mną, Nie?
Chirurg zaśmiał się niezdrowo
-Ja jestem całkowicie Zdrowy. Poprostu... Mam ciekawy charakter - Powiedział uśmiechając się niewinnie. Zeszli na dół do kolegi Harrego.
Zastali tylko Jego. Oddział Antyterrorystyczny zabezpieczal szpital od zewnątrz. Kiedy Hanna spróbował wyjść do nich, okazało się że drzwi szpitala są zamknięte i powolutku otaczane grubym rusztowaniem, żeby NIC nie wydostało się na zewnątrz.
Odezwała się krótkofalówka Hanny: "Przepraszamy. Wypełniamy polecenie z Góry" |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Domin
Gracz
Dołączył: 01 Sty 2010
Posty: 270 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany:
Sob 14:14, 05 Cze 2010 |
|
-Rozumiem chłopaki. Bez odbioru. - powiedział przez krótkofalówkę po czym wrócił do recepcji, gdzie w końcu pojawił się Callahan. Okej Harry. AT już przybyło. Aktualnie wykonują swoją robotę - zabezpieczają teren szpitala. - oznajmił krótko. -Stary, co tu za jatka była? Mówiłeś o gabinecie ordynatora... Zaprowadzisz mnie tam i pozwolisz rzucić okiem? - spytał oczekując jednoznacznej odpowiedzi. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Samael
Gracz
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków... Płeć:
|
Wysłany:
Sob 19:33, 05 Cze 2010 |
|
- Gabinet ordynatora jest na górze, sam właściciel siedzi w fotelu.... na wpół zjedzony i rozkładający się - rzekł jakby na odczepne Harry. Podniósł opuszczoną głowę jakby coś mu się przypomniało i dodał: - Tylko nie idź tam sam i weź broń... Wiesz, tak dla zasady i dla własnego bezpieczeństwa. Muszę pogadać z chłopakami. Daj mi krótkofalówkę. - Zabrawszy elektroniczne ustrojstwo wcisnął przycisk i przemówił - Kto dowodzi akcją?... Aha. Chciałbym się osobiście z nim zobaczyć w recepcji. Czekam na dole. Bez odbioru. - Po tych słowach skierował swoje kroki schodami na dół. To co zobaczył w windzie przysporzyło mu chyba swego rodzaju klaustrofobii... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|