FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Nie do końca Martwi- Wątek Główny Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Kalfieri
Gracz



Dołączył: 03 Cze 2010
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Wto 18:36, 08 Cze 2010 Powrót do góry

-Dobra. Pieprze to. Jakbym zginał... Mów wszystkim że umarłem śmiercią bohatera.
Odetchnął głęboko. Wziął małą latarkę i zamocował sobie ją przy kitlu. Kobiety były coraz bliżej, wyglądały na conajmniej zaciekawione poczynaniami swojego przyszłego posiłku.
-Vinc? Jak... Poprostu biegnij na górę. Harry z tym drugim i Hankiem są niedaleko. Zatrzymam je, żebyś mógł uciec. Nie obraże się jak ściągniesz ich tu żeby mi pomogli. Może będe jeszcze żył. A jeśli NIE i okaże się że też wstanę i będe nie do końca martwy... Nie wahajcie się.
Vincent spojrzał się na niego dosyć zdziwionym wzrokiem.
-Nie. Nie oszalałem. Ale kurwa, jeśli ty masz uciec dając mi nadzieje, że wrócisz tu z nimi, wolę to od czekania aż nas oboje zjedzą. Naprawdę.
Wyprostował ręce i zgiął je szybko. Strzeliło mu w kościach
-Dużo lepiej. Dobra, Leć.
Zauważył że Kobiety szykują się do Biegu za kierowcą. Kiedy tylko ten ruszył, pobiegły w jego kierunku, zostając zablokowane przez Chirurga. Rzuciły się na niego jak zwierzęta, lecz Kalfieri zaczął walczyć


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Śro 10:45, 09 Cze 2010 Powrót do góry

Hank nie bardzo wiedział do kogo mówi ten agent ale przynajmniej dowiedział się już, że coś się stało ordynatorowi. I dobrze, ten obibok już dawno powinien zamiatać ulice a nie leczyć ludzi.
Szedł dalej za agentem oświetlając sobie drogę.
- Te panie - krzyknął nagle do niego - Jak to wywaliło światło w całym szpitalu to lepiej trzym się pan mnie bo tu się zgubić można.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Samael
Gracz



Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Śro 14:04, 09 Cze 2010 Powrót do góry

Chcąc nie chcąc Harry musiał przyznać facetowi racje. Odwrócił się i spojrzał na Vini'ego, a potem na faceta w kraciastej koszuli. Pomyślał, że musi to być jakiś szpitalny pracownik gospodarczy zatrudniony w charakterze konserwatora czy kogoś takiego. Zapewne on najlepiej znał wszystkie szpitalne zakamarki, więc czemu by mu nie zaufać w kwestii wyboru drogi?
- Zatem prowadź, panie majster... - Stał i czekał, aż mężczyzna pójdzie przodem.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kalfieri
Gracz



Dołączył: 03 Cze 2010
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Śro 20:54, 09 Cze 2010 Powrót do góry

Wycelował lewego prostego w twarz jednej z napastniczek. Nie miał oporów przed biciem się z nimi, w końcu i tak nie żyły.
Po nieudanym uniku, jedna z nich złapała go i mocno pchneła na windę, rozcinając łuk brwiowy i wargę. Druga wykorzystała okazję i paznokciami, niczym zwierze, wydarła mu małe paski skóry na plecach, praktycznie rozcinając uniform na kilka części.
-Liczyłem, że przyjdzie pomoc. Ale jeśli Nie... To chociaż was ostro załatwie przed śmiercią!
Wyciągnął nóż i dzgnął tą bardzo zdeformowaną. Ostrze Noża utkwiło w czymś, co kiedyś powinno być jej okiem.
-POMOCY! HARRY DO CHOLERY!
Wydarł się na cały głos, mając nadzieje że ktoś sobie o nim przypomni.
Głośny Krzyk wywabił z małego pokoiku socjalnego, nieśmiałą pielegniarke, która do tej pory tam się ukrywała....


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kalfieri dnia Śro 21:16, 09 Cze 2010, w całości zmieniany 3 razy
Zobacz profil autora
Mali.
Gracz



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 493
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Śro 21:03, 09 Cze 2010 Powrót do góry

Odwrócił się przez ramię. - Nie mam zamiaru tu zdychać. - zacisnął mocniej rękę na rękojeści skalpela i ruszył ile sił w nogach na piętro. To stamtąd, o ile słuch go nie mylił, dochodziły głosy innych ludzi, zamkniętych razem z nim


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Marionette
Gracz



Dołączył: 09 Cze 2010
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlinka (kobieta)

PostWysłany: Śro 21:27, 09 Cze 2010 Powrót do góry

Dziewczyna słysząc krzyk wychyliła się z pokoiku. Widząc lekarza szarpiącego się z jakimiś dwoma kobietami wróciła do pokoju.
~Co robić? Co robić? Przecież nie mogę tutaj tak siedzieć... ~biła się z myślami.
Omiotła spojrzeniem pokój. Jej wzrok zatrzymał się na metalowym krześle. Chwyciła je za oparcie i wyszła powoli z pokoju. Jak najcieszej, ale i całkiem szybko znalazła się za plecami jednej z pacjentek i zamachnęła się na nią krzesłem.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kalfieri
Gracz



Dołączył: 03 Cze 2010
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Śro 21:45, 09 Cze 2010 Powrót do góry

Wykorzystał okazję i wyślizgnął się z pod niej. Zauważył pięlegniarkę więc szybko zaczął ją popychać spowrotem do Pokoju
-Dzięki za pomoc. Zaraz wszystko ci po...kurwa!
Upadł, gdy druga kobieta wbiła mu palce w łydkę tnąc skórę. Kopnął ją w twarz i widząc że obie się już podnoszą, szybko wleciał z pielęgniarką do pokoju i zamknął go trzymając drzwi.
-Dzięki wielkie....
Uderzenie w drzwi.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Marionette
Gracz



Dołączył: 09 Cze 2010
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlinka (kobieta)

PostWysłany: Śro 22:02, 09 Cze 2010 Powrót do góry

Wszystko to trwało zaledwie ułamki sekund.
Dziewczyna nie do końca wiedziała co się dzieje.
Odsunęła się szybko od lekarza, patrząc na niego podejrzliwie.
- Co... Co to było? Co tu się do diabła dzieje?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kalfieri
Gracz



Dołączył: 03 Cze 2010
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Śro 22:13, 09 Cze 2010 Powrót do góry

-Dobrze, że jesteś tchórzem Lis. Gdybyś Miała więcej odwagi i nie schowała się tutaj, pewnie atakowały by mnie trzy... istoty. Co się stało? Remont w gabinecie ordynatora to podpucha. Tam było morderstwo, jakies dziwne symbole i Ziu - Zmarli wstają. Przyjechało FBI i zostało olane, gdyż odcieli nas od świata Anty terrorysci.
Wszystko mówił jednym oddechem jakby gdzieś się spieszył


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Marionette
Gracz



Dołączył: 09 Cze 2010
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlinka (kobieta)

PostWysłany: Czw 5:56, 10 Cze 2010 Powrót do góry

- Nie jestem tchórzem! - pisnęła. - Ale... Jak to odcięci? To co my mamy zrobić?
Jej głos drżał z przerażenia, a dłonie to zaciskały się, to rozluźniały.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Marionette dnia Czw 5:58, 10 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Kalfieri
Gracz



Dołączył: 03 Cze 2010
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Czw 15:03, 10 Cze 2010 Powrót do góry

Kolejne uderzenia w drzwi. Martwe Pacjentki czując krew Chirurga wpadły w furię, lecz ten blokował drzwi z całej siły.
-Odcięci. Harry i ten drugi, myśleli że AT nam pomoże. A najzwyczajniej otoczyli szpital grubą barierą licząc że się sami wytłuczemy. Mają gdzieś życie swoich ludzi, Nas czy pacjentek.
Uderzenia stawały się coraz mocniejsze i częstsze. Dało się zauważyć strach na twarzy chirurga, mimo że nie dawał tego po sobie poznać.
-Lis?... Możesz ściągnąć ze mnie to coś co było moim fartuchem i chociaż trochę przetrzeć mi plecy? Cholernie niefajne wrażenie, czuje jak mi krew spływa.
Obrócił się nadal trzymając drzwi
-I nie. Nie oszalałem, powtarzam po raz setny. Po prostu... Nie planuję tutaj zginąć, mimo że to z góry przesądzone. A jeśli - Mam zamiar pouszkadzać te suki jak się tylko Da. Pozatym zauważyłem że dzięki zapachowi krwi mogą cię znaleźć nawet w zupełnej ciemności, nawet nie musisz się ruszać czy coś mówić. Masakra, prawda?
Strach zniknął z twarzy Chirurga. Znów zastąpił go ten dziwny, psychiczny uśmiech.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Marionette
Gracz



Dołączył: 09 Cze 2010
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlinka (kobieta)

PostWysłany: Czw 15:18, 10 Cze 2010 Powrót do góry

Wzdrygnęła się widząc jego dziwaczny uśmiech. Uśmechać się w takiej chwili? Gdy życie wisi na włosku? Dziwak.
Nie czekając dłużej zrobiła o co prosił - zdjęła z niego resztki fartucha i rzuciła na stolik. Na jednej z półek leżała apteczka, a w kieszeni swojego kitla znalazła buteleczkę wody utlenionej.
- Nie wygląda to za ciekawie... - rzuciła, namaczając gazę wodą. Przejechała mokrą gazą po jednej z ran. Szczerze, wyglądała paskudnie. Wciąż powoli sączyła się z niej krew, skóra była poszarpana jak po tępym narzędziu.
- Czym one to zrobiły? - spytała nagle.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Marionette dnia Czw 15:48, 10 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Kalfieri
Gracz



Dołączył: 03 Cze 2010
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Czw 15:55, 10 Cze 2010 Powrót do góry

Naprężył mięśnie z bólu, jaki przepalał jego plecy
-Paznokciami, a ta druga czymś co powinno być jej kościami paliczkowymi. A raczej tym co z nich zostało po wypadku samochodowym tydzień temu. Nie wiem, Za bardzo zgniła.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kalfieri dnia Czw 15:55, 10 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Marionette
Gracz



Dołączył: 09 Cze 2010
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlinka (kobieta)

PostWysłany: Czw 17:35, 10 Cze 2010 Powrót do góry

Skrzywiła się.
- Teraz mogę to Panu tylko przemyć. Przydałoby się zejść niżej, żeby to zszyć. Dokończyła oczyszczanie ran i rzuciła mu jakiś kitel, który leżał na krześle.
- Pewnie nikomu innemu się już nie przyda.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kalfieri
Gracz



Dołączył: 03 Cze 2010
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Czw 18:02, 10 Cze 2010 Powrót do góry

-Daruje sobie ubranie. Wyjść stąd będzie trzeba, bo czuje jak drzwi puszczają. I tak zaraz ten kitel strace, a przydział wykorzystany
Zaśmiał się.
-Po co szyć kogoś, kto i tak pewnie będzie martwy? Pozatym nie ma światła. Nie zaufam nikomu na tyle, żeby mnie szył po ciemku. Wracając do tematu...
Jestem Jakub Kalfieri. Pracuję 2 piętra nad tobą. Czasami się mijamy.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Marionette
Gracz



Dołączył: 09 Cze 2010
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlinka (kobieta)

PostWysłany: Czw 18:10, 10 Cze 2010 Powrót do góry

- Możesz mi zaufać. Gdybym była jedną z nich, pewnie... już byś był martwy.Zamknęła apteczkę, jednak nie odkładała jej na półkę.
- Wiem, że się mijamy. Wasylisa Byron, ale mówią na mnie Lisa.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Marionette dnia Czw 18:12, 10 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Kalfieri
Gracz



Dołączył: 03 Cze 2010
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Czw 18:19, 10 Cze 2010 Powrót do góry

-Świetnie. A przy odrobinie pecha będziemy oboje numerami w kostnicy. Numer 25222 i 25223. Brzmi obiecując.. Kurwa!
Uderzyły tak mocno, że strzelił jeden z zawiasów. Drzwi mało nie wypadły
-Może szybciej niż myslimy...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Marionette
Gracz



Dołączył: 09 Cze 2010
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlinka (kobieta)

PostWysłany: Czw 18:23, 10 Cze 2010 Powrót do góry

Odskoczyła.
- Co teraz? Jak mamy się stąd wydostać? - jęknęła.
Rozejrzała się po pokoju.
- No oknem to mi się raczej nie widzi...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kalfieri
Gracz



Dołączył: 03 Cze 2010
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Czw 18:31, 10 Cze 2010 Powrót do góry

Trzymając drzwi schylił się po ciężki metalowy śmietnik i rzucił w okno. Szyba pękła, lecz kosz zatrzymał się na grubym rusztowaniu.
-Widzisz? Dookoła całego szpitala to gówno jest rozpięte.
Zadzwoniła Komórka chirurga. Wolną ręką odebrał
-Kal, Co się dzieje? Ktoś się kręci po kostnicy. Od cholery osób z tego co słyszę - Rozbrzmiał spokojny, starszy głos.
-Masz tam światło?
-A czemu Nie? Poczekaj, Ktoś tutaj mi wali...
-NIE, NANNY NIE OTWIERAJ!
Z komórki wydobył się głośny krzyk przerażenia
-Cholera, to był Nanny, Zajmuje się sekcjami na dole. Mają tam światło nadal, Powiedział że po kostnicy coś łazi. NIE można dopuścić do tego, żeby Ta... pacjentka która tu była, coś zrobiła trupom. Na początku były trzy, jakimś cudem podniosła się czwarta. Jeśli podniosą się wszystkie to bedzie koniec. Pewny Koniec! Nie mogę pozwolić na to i by Nannemu coś się stało
Puścił drzwi i chwycił krzesło. Z kolejnym uderzeniem, pacjentki wpadły do środka przewracając się razem z drzwiami. Zostały solidnie poczęstowane kilkoma "krzesłami" w plecy od chirurga. Bezczelnie opuścił pokój, łapiąc Lisę za ręke i przechodząc po ich ciałach.
-Cholera Cholera Cholera...
Wbiegł z nią szybko na schody i zauważył Drużynę Harrego i tego drugiego, prowadzoną przez Hanka. Po drugiej stronie korytarza, zobaczył Vinca
-Słuchajcie! Chodzcie tutaj!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kalfieri dnia Czw 18:33, 10 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Samael
Gracz



Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Czw 18:53, 10 Cze 2010 Powrót do góry

- O co chodzi, doktorku? - spytał spokojnie Harry kierując się do mężczyzny i wpatrując się w niego jak w kogoś niespełna rozumu, kogoś kogo i tak uważał za czubka - Mam nadzieję, że nic wam nie jest. Tak czy owak urządzimy sobie polowanie na trupy...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Marionette
Gracz



Dołączył: 09 Cze 2010
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlinka (kobieta)

PostWysłany: Czw 18:56, 10 Cze 2010 Powrót do góry

Stała w milczeniu, przygryzając opuszki palców jednej dłoni, a w drugiej ściskając apteczkę.
- Że niby mamy z nimi walczyć? - wtrąciła nagle. - Ciekawa jestem jak. Czy to cholerstwo w ogóle da się zabić?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Samael
Gracz



Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Czw 19:24, 10 Cze 2010 Powrót do góry

- M16 powinno wystarczyć. A raczej coś poćwiartowane na kilka części nie jest w stanie nikogo skrzywdzić... - rzekł poważnie Cullahun - Lepiej trzymajmy się razem to mamy większe szanse na przetrwanie i na rozwalenie tych wszystkich gówien. Proponuję iść od dołu do góry i czyścić każde piętro, każde pomieszczenie z tego ścierwa. A teraz doktorku mów o co chodzi.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kalfieri
Gracz



Dołączył: 03 Cze 2010
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Czw 19:30, 10 Cze 2010 Powrót do góry

-Coś nimi dowodzi. Coś lub Ktoś, gdyż dzwonił mój kolega z salki w piwnicach, z Kostnicy. Trupy wyłączyły światło tylko nam tutaj na górze, by na nas polować. Nanny był świadkiem jak one budzą do życia inne z kostnicy. Musimy iść szybko na dół i coś z tym zrobić bo zaleją nas liczebnością!
Odetchnął głęboko
- I nie mów do mnie Doktorku do cholery
Warknął


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Marionette
Gracz



Dołączył: 09 Cze 2010
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlinka (kobieta)

PostWysłany: Czw 19:36, 10 Cze 2010 Powrót do góry

- Trzeba stąd znaleźć jakieś wyjście! - jęknęła. - Przecież nie wybijemy ich wszystkich... Ile tego tu jest? Co, macie tu kontener amunicji, czy jak?!
Dziewczyna drżała lekko - ze złości i ze strachu.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Domin
Gracz



Dołączył: 01 Sty 2010
Posty: 270
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Czw 20:18, 10 Cze 2010 Powrót do góry

Hanna wyciągnął swojego Glocka. Jak zwykle, trzy magazynki do swojej służbowej broni trzymał w marynarce, więc był dość dobrze uzbrojony. -Pójdźmy po naszych kolegów. Tak, tych baranów co piją na dole herbatę. Jezu, to ich robota... - rzekł Vincent. -Powinniście zejść obaj na dół, Hank, czy jak Ci tam też. To nasza działka, co nie? Pomyliliście zawody? - spytał bojąc się o życie niewinnych ludzi. -Harry, wparujemy tu z oddziałem AT. Co Ty na to? Zejdźmy na dół... O ile się da. - zaproponował.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie GMT
 
 
Regulamin