FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Miłość i Honor - WĄTEK GŁÓWNY Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
Kapet
Gracz



Dołączył: 10 Lis 2009
Posty: 258
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z głębi...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pią 20:05, 22 Sty 2010 Powrót do góry

Portos jechał za wszystkim. Miał dziwną minę, ale nie za bardzo cieszył się, że będą odpoczywać. Chęć przygody była silniejsza i brała priorytet nad wypoczynkiem. Miał jednak chęć zobaczyć dawnego przyjaciela, którego bardzo długo nie widział.
Jechał nadal za kompanami. Myślał też o pięknej, którą spotkał. Jej włosy, usta, oczy, twarz... Nie wierzył w to co ujrzał. To był anioł, dosłownie. Nie kobieta, anioł. Kiedy ją ujrzał, wiedział, że pojawiło się to uczucie. Miłość? To takie skomplikowane.- Ja nigdy nie byłem... zakochany? To chyba to uczucie.- Portosowi było ciężko to przerzuć. Nie wiedział jak to jest, to była jego pierwsza, sytuacja życiowa. Zawsze tylko przygody, przygody i przygody, a życie prywatne się za bardzo nie liczyło. Zamiast martwić się swym dobrem, martwi się dobrem innych.
Był świadom, że zbliżają się na miejsce. Ucieszył się...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Samael
Gracz



Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pią 21:19, 22 Sty 2010 Powrót do góry

Dojechali. Pałac jak zawsze wyglądał okazale. Piękne i zadbane ogrody, fontanny i winnice na zachodnich zboczach posiadłości. Było tu wiele budynków. Stajnie, spiżarnie, warsztaty działające na rzecz domu, ale najwspanialszą budowlą był pałac. Wyglądał niczym z bajki, a cała okolica sprawiała nieziemskie wrażenie. Nie był to jakiś monumentalny moloch stanowiący popis i dowód kunsztu architektury i rzeźbiarstwa, ale można było się w nim zakochać od pierwszego wejrzenia. W muszkieterach, każdy powrót w te strony wzbudzał na nowo te uczucia... niezmienne od wielu lat.

Image

Stali podziwiając tak dobrze im znane piękno, kiedy jakiś głos wyrwał ich z rozmarzenia.
- Atosie! Portosie! Aramisie! I Ty mój drogi D'Artanian'nie! Witajcie w mych skromnych włościach. - rzekł uradowany Jean Michael schodząc do nich po schodach prowadzących do głównych wrót.
Skromne progi?! Dobre sobie... Takiej rezydencji i sam król by się nie powstydził, ale wrodzona skromność przyjaciela była im dobrze znana.
- No dalej! Złaście z koni! Nie jesteście przecież na służbie! Uściśnijmy się jak za dawnych lat. - Zaklaskał głośno i przybiegło czterech chłopców stajennych aby odprowadzić konie do stajni. Stał na żwirze u stóp muszkieterów wyciągając ku nim rozpostarte w powitalnym geście ramiona.

Jean Michael de Cremer
Image


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Szycha
Gracz



Dołączył: 10 Lis 2009
Posty: 393
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wronki
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pią 21:54, 22 Sty 2010 Powrót do góry

-Witaj przyjacielu! Miło Cię znowu ujrzeć. - Aramis żywił pewną niechęć do tej podróży, ale twarz Jean od razu poprawiła mu humor. Zeskoczył z konia, podbiegł do przyjaciela, gdzie uścisnęli sobie dłonie na powitanie -Nie wiele się tutaj zmieniło od mojej ostatniej wizyty. Wszystko po staremu zadbane i wypucowane! - Uśmiechnął się do właściciela posiadłości, rozglądając dookoła...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Szycha dnia Pią 21:55, 22 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Kapet
Gracz



Dołączył: 10 Lis 2009
Posty: 258
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z głębi...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Sob 21:27, 23 Sty 2010 Powrót do góry

Portos się ociągał, bowiem cały czas chodziły mu po głowie myśli i uczucia tak silne, że nie potrafił ich powstrzymać. Zsiadł z konia bardzo powoli i za spuszczoną głową oraz zamyśloną miną oddał swego konia w ręce stajennego chłopca. Kiedy podchodził do Jean'a Michael'a, podniósł głowę i uśmiechnął się do niego, po czym wpadł w jego ramiona. Po tym przywitaniu, rozmyślał dalej. Nie za bardzo interesowało go piękno miejsca. Za wszelką cenę chciał zatuszować zamyślenie przed Jean'em, był bowiem bardzo spostrzegawczy...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Samael
Gracz



Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Nie 12:10, 24 Sty 2010 Powrót do góry

- Widzę, że coś Cię trapi Portosie? - spytał podejrzliwie gospodarz - Czyżbyś miał jakiś problem, bądź utrapienie? - Przywitał się z pozostałymi po czym podjął dalej - Czujcie się jak u siebie. Znacie drogę do swych pokoi. Są na drugim piętrze. Zaraz podamy obiad, a wieczorem wydaję ucztę na cześć waszego przybycia. Wszystkie troski i problemy znikną wraz z moim przednim winem - Mówiąc to, poklepał Portosa po ramieniu. - Widzimy się w jadalni na parterze za pół godziny.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Szycha
Gracz



Dołączył: 10 Lis 2009
Posty: 393
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wronki
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Nie 12:26, 24 Sty 2010 Powrót do góry

Wino? Jedzenie? Drugi raz Aramisowi nie trzeba było powtarzać. Pędem ruszył do swego pokoju. Skorzystał z toalety i przebrał się w stosowne ubranie. Nie minęło nawet pół godziny kiedy stał na dole gotowy do zabawy. Widząc swojego przyjaciela podszedł do niego -Drogi Jean... - zaczął -Dziękujemy Ci za zaproszenie i to co dla nas robisz, ale wybacz za to pytanie: Czy jest jakiś szczególny powód dla którego nas tu zaprosiłeś? - Wiedział, że to pytanie jest nie stosowne, ale nie dawało mu spokoju...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kapet
Gracz



Dołączył: 10 Lis 2009
Posty: 258
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z głębi...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Nie 22:20, 24 Sty 2010 Powrót do góry

Portos choć bardzo zamyślony i zakłopotany, poszedł do pokoju na życzenie Jean. Leżał na łóżku i wpatrywał się w sufit, mając ciągle w głowie twarz, a w uszach głos cudownej Marii. Blask który od niej bił był oszałamiający. Była po prostu piękna. Dziwne było też ej zachowanie, ponieważ damy dworu są zazwyczaj zarozumiałe i samo lubo - chciwe. Ta natomiast jest wyjątkowa. Portos miał wielką nadzieję, żeby ją ujrzeć na nowo i popatrzeć w jej piękne oczy, które sprawiały, że kolana same mu się gięły.
Po pół godziny Portos trochę znużony, zszedł na dół tak jak rozkazał Jean. Choć nie miał za bardzo ochoty na wino, to nie chciał zrobić mu przykrości...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Samael
Gracz



Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pon 10:42, 25 Sty 2010 Powrót do góry

Obiad minął szybko. Nieco milczący, przerywany rozmowami o przeszłości i licznymi wspomnieniami. W powietrzu coś wisiało... ale co to było? Każdy zadawał sobie to pytanie...
Po obiedzie mieli wolny czas dla siebie. Ucztę zaplanowano na godzinę po zapadnięciu zmroku. Przed nimi dobre pół dnia swobody...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kapet
Gracz



Dołączył: 10 Lis 2009
Posty: 258
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z głębi...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pon 12:18, 25 Sty 2010 Powrót do góry

Czas wolny, ale Portos oznaczał szybką drzemkę. Nie chciał już myśleć o tym wszystkim, miał tego dosyć. co prawda myśli jego były przyjemne, bo myślał o ukochanej, lecz świadomość, że jest daleko, trochę go przytłaczała.
Poszedł do swego pokoju zamknął się i walnął się na łóżko, które lekko pohukiwało. Zamknął oczy i zasnął...
Ten sen był niespokojny. Śniły mu się rzeczy dziwne i niesamowite. Bitwy. Krew. Truchła palone na stosach. Ludzi w salach tortur...To był koszmar.
Obudził się cały spocony i zdenerwowany. Usiadł przy krawędzi łóżka i schował głowę w ręce. Siedział tak prze ok piętnaście minut. Kiedy doszedł do siebie wstał i przyodział coś na siebie, po czym zszedł do salonu...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Szycha
Gracz



Dołączył: 10 Lis 2009
Posty: 393
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wronki
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pon 13:37, 25 Sty 2010 Powrót do góry

- Hmm... czas wolny? No to jest dobry moment żeby poćwiczyć władanie bronią - pomyślał Aramis. Chwycił swój rapier i wyskoczył na plac, przed budynkiem i zaczął... W jednym momencie wyprowadzał śmiercionośne ataki, a w następnym parował i unikał. Mim iż walczył z powietrzem widział przed oczyma hordę wrogów nacierających z wielką siłą na jego samego. Machał tak bronią przez dobre kilka godzin, gdy uleciała z niego reszta energii pobiegł na górę aby się przebrać i zszedł do salonu czekając na początek uczty...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Samael
Gracz



Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Wto 11:11, 26 Sty 2010 Powrót do góry

Aramis był wykończony swymi ćwiczeniami, a Portos nazbyt długim wypoczynkiem. Jednak ich przyjaciele nie pozwolili im na zbyt wiele rozrywek jakie wybrali. D'Artanian wyszedł na dziedziniec i ćwiczył szermierkę razem z Aramisem, a Atos zmartwiony przyjacielem poszedł go zbudzić. Zastał go siedzącego na łóżku...

Portos

Wszedł do jego pokoju i zamknął za sobą drzwi opierając się o nie. Westchnął ciężko, przewrócił oczyma i zbliżył się do łóżka przyjaciela.
- Co cię gryzie stary druhu? - zapytał z troską - Wiesz, że mi możesz zaufać jak każdemu z nas. Wszyscy to widzą i wszyscy się o Ciebie martwią... Powiedz o co chodzi. Jeśli to nic poważnego to uspokoję ciekawość innych, ale jeśli nie, to trzeba będzie działać...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kapet
Gracz



Dołączył: 10 Lis 2009
Posty: 258
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z głębi...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Wto 14:18, 26 Sty 2010 Powrót do góry

Portos popatrzył na przyjaciela błagalnym wzrokiem...-Drogi Atosie. Wszystko stało się dla mnie nie zrozumiałe, kiedy spotkałem Marie. Czuję do niej to czego jeszcze nie czułem do nikogo. Więź... Miłość... Nazywaj to jak chcesz, ale myśl, że jest tak daleko nie daje mi spokoju. Jest jeszcze coś. Czuję, że niedługo coś się stanie. Miałem straszny sen podczas drzemki. Widziałem ludzi. Tortury i cierpienie. Ból. Atosie, przyjacielu, musimy uważać nawet, jeśli jesteśmy na wypoczynku...-Ostro przełknął ślinę.-Dziękuję, że mnie odwiedziłeś, w mych zmartwieniach...-to powiedziawszy, wstał i ubrał się przyzwoicie. Do tego lekko uśmiechnął się w stronę Atosa.- Myślę jednak, że wszystko będzie dobrze, mój przyjacielu.-Poklepał Atos po plecach...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Samael
Gracz



Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Wto 22:25, 26 Sty 2010 Powrót do góry

Portos
- A zatem chodzi o kobietę - uśmiechnął się - Przyzwoita z niej szlachcianka. Z pewnością wpadłeś jej też w oko. Nie ma co się przejmować bracie mój. Za tydzień będziesz z nią szalał do białego rana. - uśmiechnął się do kompana i objął go czule ramieniem. - Teraz chodź. Czas się bawić. Uczta niebawem się rozpocznie.

Aramis
Czas było zakończyć forsowny trening i odświeżyć się w miejscowej łaźni. D'Artanian był równie zmęczony treningiem co jego kompan. Gorąca kąpiel pozwoliła się odprężyć i odpłynąć troskom. Pora było się przebrać i zejść do głównego salonu gdzie z pewnością czekał już na nich gospodarz.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kapet
Gracz



Dołączył: 10 Lis 2009
Posty: 258
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z głębi...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Śro 7:01, 27 Sty 2010 Powrót do góry

Portos uśmiechnął się i przywdział coś w miarę gustownego. Założył tylko pas z rapierem i wyszedł na korytarz zamykając za sobą dębowe drzwi. Zszedł na dół, usiadł przy stole i czekał na ucztę...
Teraz już nie przejmował się tak tym wszystkim. Atos miał rację. Tylko ten sen...był strasznie dziwny i tajemniczy...ale i straszny jak się okazuję...mimo to Portos patrzył na to ze spokojem duszy.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Szycha
Gracz



Dołączył: 10 Lis 2009
Posty: 393
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wronki
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Śro 18:05, 27 Sty 2010 Powrót do góry

Aramis czekał już na dole gdy zobaczył schodzącego przyjaciela. Widział, że coś z nim nie tak, ale nie wiedział co. Powoli zaczynała się zabawa, więc postanowił poczekać z tym pytaniem. Siedział teraz razem ze wszystkimi przy stole i patrzył jak zbierają się goście. Był głodny, po wyczerpującym treningu i chciał najeść się do syta...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Samael
Gracz



Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Śro 19:12, 27 Sty 2010 Powrót do góry

Niebawem do sali wszedł szambelan.
Wszyscy zebrani już siedzieli na swoich miejscach. Oni zajmowali swoje obok gospodarza i jego żony. Mężczyzna przy drzwiach wejściowych do sali odchrząknął dyskretnie i zabrał głos.
Kolejno przedstawiał zamożne rodziny przybywające na ucztę z całego hrabstwa.
Uczta rozpoczęła się. Muzycy zaczęli grać, a kuchciki wnosiły kolejno sute potrawy i stawiali je przed biesiadnikami. Naprzeciwko Portosa i Aramisa, którzy siedzieli po prawej stronie Jean'a Michaela siedziały dworskie damy, niezmiernie piękne. Jedno miejsce, na wprost Portosa było puste!
Impreza trwała już dobrą godzinę, kiedy na salę biesiadną wkroczyła kobieta. Przedarła się przez tańczących i zajęła miejsce naprzeciwko Portosa, który w zamyśleniu wpatrywał się w talerz. Zahaczyła go nogą pod stołem i rzekła skromne - Przepraszam - Zamyślony kawaler podniósł wzrok i miał już odpowiedzieć, ale nagle oniemiał. Na przeciwko niego siedziała Marie Francise de Brogel!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kapet
Gracz



Dołączył: 10 Lis 2009
Posty: 258
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z głębi...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Śro 19:33, 27 Sty 2010 Powrót do góry

Portos wcięło tak w krzesło, że nie wiedział co ma powiedzieć. Patrzył na nią i czuł jej wzrok na sobie. To wyglądało dość dziwacznie, ale dopiero po chwili muszkieter doszedł do siebie i rzekł:- Nie wierze! Znaczy, Pani wybaczy moje zdumienie, ale nie spodziewałem się takiej przemiłej niespodzianki.- Przełkną ślinę i poczuł pot spływający po jego karku.- Czy miała by może pani ochotę na taniec? Oczywiście jeśli mogę prosić.- podkreślił stanowczym głosem i czekał cierpliwie na odpowiedź.
Jego myśli teraz kąpały się w jej urodzie. Nie wierzył w to co się stało. Dziwił się, przecież nic o tym nie wiedział, Ona by mu z pewnością powiedziała. Od chwili kiedy ją dojrzał, na jego twarzy zaraz zagościł uśmiech, a myśli o koszmarze i tych wątpliwościach, czy jeszcze ją kiedyś ujrzy minęły. Znikły szybciej niż poranna rosa...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Szycha
Gracz



Dołączył: 10 Lis 2009
Posty: 393
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wronki
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Śro 21:19, 27 Sty 2010 Powrót do góry

Aramis siedział obok Portosa i opychał się właśnie wielkim kawałkiem tłustego wieprza, popijając winem. Gdy zobaczył nowego gościa spojrzał na Portosa, a następnie na D'Artanian. Schylił się ku temu drugiemu i szepnął -Hej przyjacielu, czy to nie jest jedna z tych, których karetę naprawialiśmy po drodze? - był trochę zdziwiony przybyciem tu owej osoby. Wszakże czyż nie miała ona się udać do stolicy? Ale zaraz po tym oniemiał , gdy ujrzał Portosa proszącego ją do tańca. Wybuchnął śmiechem -Zdaje się, że ktoś tu się nam zakochał. - ponownie zwrócił się do swego kamrata -No, nie przeszkadzajmy mu – rzekł i zabrał się dalej za pałaszowanie swojej wieprzwiny…


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Samael
Gracz



Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Śro 18:13, 03 Lut 2010 Powrót do góry

Dziewczyna uśmiechnęła się przelotnie na słowa Aramisa, który musiał wstać i obejść dosłownie trony gospodarzy, aby podzielić się przeżyciami z Braćmi Szpady. Ona zaś spojrzała przelotnie na Portosa i odparła z kurtuazją:
- Mości panie, czyżbyś zapomniał, że nie przystoi porywać do tańca kobiety, skoro tylko przybywa na salę? Może najpierw coś zjemy i porozmawiamy? Moja ciotka przesyła najserdeczniejsze pozdrowienia i pragnie wyrazić dozgonne dziękczynienie za Waszą pomoc, Waszmościowie.
Koniec! Portos się spalił! Jak mógł być taki porywczy i wręcz głupi? Ale co było robić? Widać ta kobieta miała w sobie coś niezwykłego, coś co przyciągało go jak magnes, ale nie pozwalało podejść za blisko...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie GMT
 
 
Regulamin