FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Dusza Dziczy - WĄTEK GŁÓWNY Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Czw 9:02, 17 Gru 2009 Powrót do góry

Cade bardziej przejął się jadem jaki z pewnością wtłoczyły weń pająki niż małymi ugryzieniami spowodowanymi przez ich szczęki. Postanowił przebić się do największego z całego miotu pająków. Przeklinał przy tym Lolth i całe jej ośmionogie nasienie. <a href="http://kostnica.eu/show.php?nr=38497" title="Internetowa Kostnica"><b>Uderzył</b></a> swoim sierpem w najbliższego pająka...

[Nie wiem czy trafiłem, pewnie nie ale <a href="http://kostnica.eu/show.php?nr=38498" title="Internetowa Kostnica"><b>TU</b></a> masz obrażenia]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Samael
Gracz



Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Czw 15:54, 17 Gru 2009 Powrót do góry

Elf dobył kolejnych strzał. Szkoda było mu łotra i głupio się czuł, że przez niego wynikła taka sytuacja. Teraz najważniejszym priorytetem było wyjść z tego cało.

Jeśli Cade trafił pająka, który go gryzie, tzn mniemam iż chodzi o nr 2 i nie zabił go to [link widoczny dla zalogowanych]. Jeśli to nie trafia to leci [link widoczny dla zalogowanych] zadając pająkowi poważne [link widoczny dla zalogowanych].
(Jeśli pierwszy trafił to pajączek [link widoczny dla zalogowanych]) jeśli pierwszy strzał powalił pająka to przesuwam się 1,5m w kierunku łotra i nie strzelam drugi raz. Jeśli Cade zabił pająka to obiegam drzewo dookoła stając na kratce obok kratki między drzewem a krzakiem.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Samael dnia Czw 15:56, 17 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Kwiatek
Troublemaker



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 1186
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Wto 14:23, 22 Gru 2009 Powrót do góry

Ostatni z żyjących, małych pająków gryzł orka z flanki. Tym razem ork nie miał szczęścia, gdyż żuwaczki robala [link widoczny dla zalogowanych] się przez jego ciężki skórzany but zadając mu [link widoczny dla zalogowanych]. Nie były może one jakieś poważne, jednak ledwo żywy ork odczuł je z pewnością wyjątkowo wyraźnie, gdyż skrzywił się. Na jego szczęście trucizna [link widoczny dla zalogowanych] dostała się do krwi.
Grolne schowała lutnie i wyciągnęła swój miecz - dała kompanom znak, że zajmie się małym pająkiem.
Kohk zatem nie zastanawiając się długo [link widoczny dla zalogowanych] większego osobnika. Niestety topór oślizgnął się po lepkiej skórze pająka zadając mu [link widoczny dla zalogowanych] obrażenia.
Duży pająk starał się ukąsić orka, jednak tym razem ork był szybszy i pająk [link widoczny dla zalogowanych] trafił.

Image


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pon 9:55, 28 Gru 2009 Powrót do góry

Niziołek westchnął i wzniósł szybką modlitwę do Silvanusa. Rzucił się na olbrzymiego ośmionoga i próbował trafić go swoim sierpem. Złote ostrze <a href="http://kostnica.eu/show.php?nr=39398" title="Internetowa Kostnica"><b>rozcięło</b></a> odwłok bestii i <a href="http://kostnica.eu/show.php?nr=39399" title="Internetowa Kostnica"><b>zagłębiło</b></a> się w nim. Jednak szczęki pająka wystrzeliły w stronę Cade'a [ma okazyjny atak]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Samael
Gracz



Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pon 10:04, 28 Gru 2009 Powrót do góry

Elf rozważnie zmienił łuk na miecze i postąpił krok (1,5m) w kierunku pająka. Chciał go najwyraźniej zajść z flanki...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kwiatek
Troublemaker



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 1186
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pon 15:42, 28 Gru 2009 Powrót do góry

Mały pajączek kolejny raz zaatakował orka. I tym razem [link widoczny dla zalogowanych]. Jak zwykle [link widoczny dla zalogowanych] nie były wybitne, jednak tym razem wystarczyły żeby powalić orka. Trucizna z gruczołów jadowych [link widoczny dla zalogowanych] w krwi orka odbierając mu część [link widoczny dla zalogowanych] (Żeby nie było to jest K3, czyli nie 6 siły, tylko 3 mu zabiera.)
Grolne widząc swojego towarzysza w potrzebie [link widoczny dla zalogowanych] malucha. Bez wątpienia był to jeden z najbardziej spektakularnych ciosów w jej historii, gdyż [link widoczny dla zalogowanych] pająka do ziemi. Jelec jej miecza zagłębił się w ciele pająka [link widoczny dla zalogowanych] je. Na około metr dookoła rozprysnęła się lepka zielona maź.
Duży pająk natarł na druida. Jego żuwaczki [link widoczny dla zalogowanych] się w ciało niziołka zadając potworne [link widoczny dla zalogowanych]. Jedyny co mogło go teraz pocieszyć to to, że jad [link widoczny dla zalogowanych] dostał się do jego krwi.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Wto 10:15, 29 Gru 2009 Powrót do góry

Cade starał się nie być dłużny pająkowi. Lecz ziemia wkoło zamieniła się w krwiste błoto i niziołek <a href="http://kostnica.eu/show.php?nr=39885" title="Internetowa Kostnica"><b>stracił</b></a> na chwilę równowagę. Gdy próbował ją odzyskać zrobił to tak <a href="http://kostnica.eu/show.php?nr=39886" title="Internetowa Kostnica"><b>nieudolnie</b></a>, że padł jak długi z głośnym plaśnięciem...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Samael
Gracz



Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Wto 10:52, 29 Gru 2009 Powrót do góry

Widząc padającego towarzysz (elf nie wiedział czy z niezdarności, czy pod wpływem pajęczego ciosu) zaszedł potwora od tyłu i flankował go. [link widoczny dla zalogowanych] poleciał na odwłok potwora [nie wiem czy trafiłem -> jak coś: [link widoczny dla zalogowanych]]. Drugi miecz [link widoczny dla zalogowanych] jedną z tylnich nóg potwora. Cios był silny i wyraźnie [link widoczny dla zalogowanych] sprawność pająka, a bynajmniej tego odnóża.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kwiatek
Troublemaker



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 1186
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Śro 2:34, 30 Gru 2009 Powrót do góry

Duży robal z plaskiem osunął się na ziemię. Leżąc okrakiem na ziemi wyglądał jak mały pajączek rozłupany na ścianie ciżemką, lub zwojem.
Grolne uklęknęła przy orku.
- Kohk, nie! - Zapłakała widząc jak jej kompan wykrwawia się. - Nie stójcie tak pomóżcie mu, proszę.
W końcu oboje mogli chwilę odsapnąć. Ruszyli w stronę orka. Taris mimowolnie spojrzał w stronę człowieka, którego przed chwilą pozbawił życia. Jeniec bez wątpienia był już martwy.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Śro 8:55, 30 Gru 2009 Powrót do góry

Niziołek zerwał się na równe nogi nie przejmując się teraz tym, że jest cały brudny. Wytarł tylko dłonie w trawę i zajął się Kohk'iem. Starał się <a href="http://kostnica.eu/show.php?nr=39973" title="Internetowa Kostnica"><b>opatrzyć</b></a> jego rany i zatrzymać krwawienie. Wojownik krwawił jednak z wielu ran i Cade nie był nastawiony optymistycznie. Walczył jednak o życie tego wielkoluda. Wiedział, że jad pająka trawi go od środka. <a href="http://kostnica.eu/show.php?nr=39974" title="Internetowa Kostnica"><b>Próbował</b></a> przypomnieć sobie czy w pobliżu nie rośnie żadne zioło, które byłoby pomocne w tej sytuacji lecz najwyraźniej druid był nadal roztrzęsiony całą sytuacją. Po co w ogóle pchał się na tę barkę Parona!? Mógł przecież spokojnie przejść dżunglą do swego domostwa. Zacisnął zęby próbując odgonić teraz te wszystkie myśli. To tu było jego miejsce. Silvanus wiedział co robi kusząc go szybszą podróżą rzeką a nie lądem.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Samael
Gracz



Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Śro 11:05, 30 Gru 2009 Powrót do góry

Elf był bezwzględny. Spotykał się już z podstępnością nawet u potworów więc wbił swoje miecze w łeb bestii. Gdy je wyjął podszedł do niziołka.
- Słyszałem, że wy druidzi, jesteście obdarzeni niezwykłymi mocami. Dlaczego więc używasz roślin miast za pomocą magii usunąć z niego chorobę, albo truciznę... Eee.. nie wiem co to tam w nim siedzi, ale z cała pewnością nic dobrego. Ale ty się na tym znasz lepiej, więc nie przeszkadzam.
Po tych słowach ruszył w stronę łotra leżącego na ziemi. Nie wiedział dlaczego, ale przeczucie sprawiło, że wciąż szedł z bronią w pogotowiu....

[Mój elf przypomina niziołkowi o takich czarach jak usunięcie choroby cz neutralizowanie trucizny. W PG gdzieś są opisane, znajdziesz na 165, ale co do nazw pewien nie jestem. Czary poziomu 1-3]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Śro 12:17, 30 Gru 2009 Powrót do góry

Cade wręcz wypluł słowa w stronę elfa
- Magia to nie zabawka! Skąd miałem wiedzieć, że jakiś durny elf rozjuszy stado jadowitych pająków i trzeba będzie wysysać jad z ran tego olbrzyma! Silvanus nie zsyła darów od tak dla kaprysu! - ugryzł się w język aby nie powiedzieć więcej. Z drugiej strony było też trochę w tym wszystkim jego winy. Mógł do jasnej cholery być bardziej przezorny w prośbach do Silvanusa. Westchnął tylko nad nieprzytomnym Kohkiem i spojrzał z żalem na Grolne.
- Będzie gorączkował - pokręcił głową - Jeśli wytrzyma. - rzekł ze smutkiem - Będzie potrzeba dużo wody do okładów i jeszcze kilku rzeczy.
Niziołek czuł się trochę podle. Nie ratował Kohka dla samego ratowania jego żywota. Cały czas miał w głowie słowa łotra "o który oddział wam chodzi?" dźwięczało mu. Potrzebowali tego wielkoluda jako zbrojnej ręki. Skoro zostali zaatakowani raz drugi atak był bardziej niż prawdopodobny. Widział w walce elfa i Grolne ale z Kohkiem mieli większe szanse na przetrwanie. Chciałby widzieć u swego boku Bestara ale nawoływanie mogło ściągnąć uwagę tych bandytów. Cokolwiek od nich chcieli Cade był pewien, że tyczy się to teraz osoby elfa. Druid nie miał z nimi nigdy do czynienia i wątpił aby mały druid przeszkadzał w czymś swoją osobą tej bandzie. Grolne i Kohk byli najemnikami lecz elf wydawał się kimś więcej niż tylko przypadkowym przechodniem.
Cade wstał i rozejrzał się po okolicy. Szybko znalazł jakieś jadalne owoce, które rosły w pobliżu i zaczarował je mocą Natury [Czar błogosławiona jagoda = <a href="http://kostnica.eu/show.php?nr=39986" title="Internetowa Kostnica"><b>7</b></a> sztuk]. Gdy wrócił miał nadzieję zastać Kohka żywego. Włożył mu w usta jeden mały owoc i czekał na reakcję.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kwiatek
Troublemaker



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 1186
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Śro 13:31, 30 Gru 2009 Powrót do góry

Ork ciężko przeżuwał jagodę przez dobrą minutę. W końcu połknął ją. Po chwili otworzył oczy.
- Co? Co jest... Co się stało? - Był bardzo skołowany. Rozglądał się dookoła jak by nie pamiętał co jak się tu znalazł. - Ja być słaby.
- Kohk! - Wykrzyczała zadowolona gnomka. - Jak miło widzieć cię żywego. - Przytuliła się do niego.
Taris podszszedł do leżącego na brzuchu zbira. Z jego pleców wystawały dwie strzały. Elf niepewnie podszedł bliżej. Nogą przewrócił go na bok. Teraz miał pewność, że łotr jest martwy. Jego puste oczy wpatrywały się w niebo a z ust ciekła stróżka krwi. Przez ten czas zdążył nawet lekko posinieć.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kwiatek dnia Śro 13:35, 30 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Samael
Gracz



Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Śro 14:09, 30 Gru 2009 Powrót do góry

Elf rozumiał bunt i oburzenie druida, dlatego pospiesznie i w milczeniu się oddalił. Kopnął ciało łotra przewracając go na plecy. Nie żył. Rozejrzał się uważnie dookoła. Wnikliwie zaczął badać kierunek, w którym zamierzał uciec łotr. Schował broń oceniając sytuacje jako bezpieczną i pochylił się nad ziemią. Bacznie ją obserwując [link widoczny dla zalogowanych] jak najmniejsze anomalie, nierówności, ślady... Swoje kroki ostrożnie kierował w stronę, w którą chciał uciec łotr...

[Idę z połową szybkości. Jako, że jesteśmy w dżungli sądzę iż ziemia jest wilgotna, ale nie jest błotnistą papką. Szukam śladów ludzi bądź większych istot, albo takich co stanowiły by dla nas realne zagrożenie]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Czw 11:48, 31 Gru 2009 Powrót do góry

Cade miał mieszane uczucia. I co z tego że Kohk się ocknął skoro nie będzie z niego użytku? Wyglądał jak śmierć na chorągwi i raczej będzie trzeba go za sobą wlec. Ten olbrzym nie uniósłby teraz grudki ziemi a co dopiero mówić o jego toporze. Cade poklepał go po ramieniu i wstał. Musiał coś wymyślić. Musieli dostać się do jego domu i tam przemyślą co i jak dalej począć.
Druid podszedł do truchła pająka i w pusty flakon po eliksirze nabrał trochę jego jadu. Przyda się aby uczynić odtrutkę. W razie czego...
- Elfie - rzekł szybko. - Czemu nie namaczać grotów strzał w jadowych gruczołach tych potworów? Byłyby jak znalazł gdybyśmy natknęli się znów na jakąś bandę.
Cade nie wytłumaczył jednak gdzie Taris ma ich szukać. Nie chciał zbyt długo rozmawiać z elfem. Nie teraz. Wrócił do Kohk'a
- Powiedz jak się czujesz? Możesz chodzić? Odpoczynek przez noc zrobi ci dobrze i ie próbuj zasłaniać sie brawurą. Jesteś na skraju wyczerpania i każdy to wie. Grolne się tobą zajmie a jutro jeśli Silvanus pozwoli postaram się zadziałać magią.
Cade rozejrzał się dookoła błagając w myślach Silvanusa aby oszczędził im dziś więcej niespodzianek...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kwiatek
Troublemaker



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 1186
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Nie 15:37, 03 Sty 2010 Powrót do góry

Kohk podsunął się do drzewa, po czym oparł plecami o gruby pień. W tym samym czasie wyciągnął z leżącego obok plecaka swój bukłak, z którego po chwili pociągnął parę wielkich łyków wody.
- Ja słaby... - Powiedział smutno. - Ale nie aż tak słaby by nie móc walczyć. Jak wy zabrać mój ekwipunek to ja móc walczyć normalnie. No, może nie tak mężnie jak dotychczas, ale skopać tyłki paru bandytą dam radę.
Cade dobrze wiedział, że gdyby udało im się dotrzeć do jego chatki wszystko ułożyło by się. Pamiętał, że miał tam dużo wywarów, które mogły by pomóc olbrzymowi. Tylko jak tam dojść?
Taris podszedł trochę w głąb dżungli. Szybko zorientował się, że jego przewidywania spełzły na niczym, gdyż przed nim była tylko dzika, niewzruszona dżungla. Najwyraźniej zbir biegł przed siebie, jak najdalej od zagrożenia. Poza tym skąd mógł by wiedzieć w jakim kierunku biegnie.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Samael
Gracz



Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Nie 16:37, 03 Sty 2010 Powrót do góry

Elf powrócił do towarzyszy... Z pogardą zmierzył ciało bandyty i z wielkim okrucieństwem - nie podobnym do niego - wyrwał strzały z trupa. Widać, dopatrywał się w nim winy za śmierć swojej rodziny, a śmierć tego nieszczęśnika sprawiła iż jego dłonie zacisnęły się na strzałach tak mocno, iż pobielały mu kostki. Powstał lekko drżąc, ale powstrzymał się od wybuchu, odwrócił i zbliżył do pozostałych.
- Cieszę się, żeś żyw. - rzucił do olbrzyma - Gdzie znajdę gruczoły jadowe tejże bestii? - Spytał niziołka zaciekawiony elf wyjmując sztylet z wysokiej cholewy swojego buta.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kwiatek
Troublemaker



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 1186
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pon 20:56, 04 Sty 2010 Powrót do góry

Zapomniałem wam dać XP za pająki. Co się odwlecze to nie uciecze. Na łba dostajecie po 337 XP.

Gdy Taris rozglądał się za jadowymi gruczołami pająków Cade patrzył z politowaniem na orka. Nagle olbrzym zaczął się telepać. Cade wiedział co się z nim dzieję. Trucizna w jego organizmie nie rozprzestrzeniła się do końca. Modlił się do Silvanusa by ork przeżył. Nagle olbrzym zawył. Najwyraźniej pierwszy jad dużego pająka [link widoczny dla zalogowanych] się do jego krwi. Resztki [link widoczny dla zalogowanych] szybko uchodziły z jego ciała. Po chwili kolejna faza trucizny musiała przetoczyć się w jego krwi. Świadczył o tym wyraźny [link widoczny dla zalogowanych] na jego i tak już dość brzydkiej twarzy. Tym razem nie zawył. Jego organizm musiał odrzucić kolejną dawkę trucizny.
- Błagam, na bogów pomóż mu druidzie! - Grolne złapała Cadea przy kołnierzu. Nie była zdenerwowana, jednak widać było w jej oczach rozpacz i żal. Po chwili uspokoiła się. Wyglądało na to, że wmawiała sobie, że wszystko będzie dobrze. - Spokojnie Kohk... - Pogłaskała go po czole. - Niebawem będziemy w domu u Cadea, a tam dostaniesz lekarstwa. Nie przemęczaj się, ja poniosę twój ekwipunek. - W tym momencie Grolne wstała i zaczęła pakować na siebie ciężki ekwipunek jaki niósł ze sobą ork. - Niech mu ktoś pomoże wstać.
Ork spojrzał na panikującą dziewczynę z lekkim niedowierzaniem. Nagle na jego twarzy wymalował się uśmieszek.
- Spokojnie, wstać sam mogę. - To mówiąc podparł się ręką o ziemię i wstał ciężko na równe nogi. - Po prostu ja czuć się jak ja by być chory i leżeć w łóżko. - Ork podniósł z ziemi swój topór. Nie wyglądało to może tak dziarsko jak kiedyś, ale nie miał z tym żadnych problemów. Spojrzał na Grolne jak zawija pod plecak jego skórzaną zbroję. - Ja... ja cię przepraszać dobra Grolne. Ja być ci za to wdzięczny do końca mych dni. Na honor orków ja ci to obiecać. My już powinni ruszać...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kwiatek dnia Pon 20:56, 04 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Śro 15:46, 06 Sty 2010 Powrót do góry

- Hola - rzekł Cade spokojnie - Czy nie brak wam atrakcji? Nie powinniśmy w nocy przedzierać się przez dżunglę. - podrapał się po ukąszeniu jakiegoś komara - Po pierwsze dlatego, że to niebezpieczne. Nadal jesteśmy w miejscu, które nie do końca znam, w dzień trudniej się zgubić. Po drugie jesteś wyczerpany. Jeśli nie przemawiają za wami te argumenty to dodam jeszcze zgraję jakichś bandytów, którzy chcą d nas nie wiadomo czego! A podejrzewam, że zjawią się tu prędzej czy później. Może pora wyjaśnić sobie o co w tym wszystkim chodzi? Ten co go mieliśmy przesłuchać dał mi do zrozumienia jedno - wiele o na wie. Wie o moim wilku Bestarze. Grolne, ty byłaś świadkiem napaści na nas jeszcze w osadzie. Czemu? Mówili coś o tym, że ich cel miał być sam. Więc chodzi im o jedną osobę. O mnie, o ciebie albo o naszego strzelającego przyjaciela. Ja ich nie znam i nie zalazłem im za skórę. Wątpię aby coś chcieli od ciebie. Jednak chętnie wysłucham waszych wyjaśnień.
Cade stanął z założonymi rękami i dał do zrozumienia, że nigdzie się nie wybiera do póki nie usłyszy choć słowa wyjaśnień z ust Grolne lub Tarisa.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Samael
Gracz



Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Śro 20:53, 06 Sty 2010 Powrót do góry

- To mnie szukają - burknął elf spod głębokiego kapruta podnosząc się znad pająka - Myślałem, że domyśleliście się sądząc po moim zachowaniu względem nich... Mają ze mną na pieńku, a ja nie spocznę, póki nie wykonam swojego zadania... Ale dość o mnie. Czas zorganizować obóz. Niedługo się ściemni.
Po tych słowach zaczął krążyć po polanie okolicznej dżungli zbierając drewno na ognisko.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kwiatek
Troublemaker



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 1186
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Śro 21:56, 06 Sty 2010 Powrót do góry

- Mały mieć racje. Zaraz być ciemno. - Kohk oparł swój topór o drzewo, po czym wrócił na swoje dawne miejsce.
Taris zagłębił się w dżunglę w poszukiwaniu chrustu. Tym razem był na tyle rozsądny by nie zagłębiać się w dzicz. Ciągle pamiętał co stało się ostatnim razem. Teraz krążł nie dalej niż półtora metra w głąb zarośli.
- Według mnie plan jest prosty. - Odezwała się Grolne. - Zanim wróci Taris postaram się rozniecić jakiś ogień. Ty w tym czasie. - Wskazała na niziołka. - Zobacz, czy w tym pniu jest bezpiecznie. Może uda nam się tam zrobić jakiś prowizoryczny nocleg. Jeśli nie to może Taris zorganizuje coś przytulnego. - Gnomka wydawała się być bardzo zmieszana. Nikt z jej kompanów nie potrafił podejmować jakichkolwiek decyzji dotyczących grupowej organizacji. Sama nie znała się na tym za dobrze, jednak starała się żeby nie popadać w panikę. Wszyscy poza druidem czuli się w tych lasach nieswojo. Każdemu przeszło przez myśl, że mogą się stąd już nigdy nie wydostać, czego by zapewne nie chcieli.
Gnomka zabrała się za rozpalanie ognia. Nie szło jej to za dobrze, jednak Kohk, który nie miał teraz wiele do roboty pokazał jej szybko jak to się robi i już po chwili mieli mały płomyczek, który podtrzymywali przy życiu do przybycia Tarisa.
Cade w tym czasie obejrzał ostrożnie pień. Było w nim mnustwo pajęczyn, po których biegały jak szalone setki małych pająków. Jedynym sposobem, którym mogli by je stamtąd wypłoszyć było wypalenie obiektu, jednak drzewo było dość stare i zbutwiałe. Tak, czy owak Cade nawet nie myślał o wysiedlaniu kolonii pajęczaków z ich naturalnego środowiska.
W tym czasie Taris wrócił przynosząc dość pokaźny zapas drewna. Grolne szybko ułożyła kamienne palenisko, gdzie już po chwili wesoło trzaskał ogień.
Cade nie patrząc na ognisko zabrał się za budowę prowizorycznego schronienia, szałasu. Elf widząc poczynania kompana ruszył do niego by mu pomóc. Nie minęło dwadzieścia minut jak mieli przed sobą ładny czteroosobowy szałas stojący na podeście. Szałas miał około trzech metrów długości, dwóch szerokości i był wysoki na jakieś siedemdziesiąt centymetrów. Jedna z jego ścian opierała się o martwy konar tak aby nie tracić stabilności.
I w końcu poczuli się bezpiecznie. Wrócili do ogniska, gdzie siedzieli już Kohk i Grolne zajadając się suszonymi racjami, które wygrzebali ze swoich plecaków.
- Wy wybaczyć, że my nie czekać. My tak głodni...
Grolne, która siedziała azymutem zwróconym plecami do szałasu odwróciła się.
- O! Cóż za piękny szałas. Słyszałam pewną opowieść o podróżnikach, którzy zatrzymali się w podobnym, kiedy podróżowali przez Cormyr. Hmm... Jak to leciało... - Grolne zadowolona wyciągnęła swoją lutnię. Już po chwili dookoła rozbrzmiewała cicho pogodna pieśń o wyprawie dwóch dzielnych, lecz niedoświadczonych wojowników, którzy chcieli sprostać zadaniu jakie powierzył im książę - zabiciem czarnego smoka.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Czw 9:39, 07 Sty 2010 Powrót do góry

Cade poinformował resztę o tym, że może gdyby był kim innym nawet spaliłby to drzewo lecz niestety musi je pozostawić nienaruszone.
Gdy skończyli budować szałas niziołek z niepokojem spoglądał na ognisko rozniecone przez Kohk'a i Grolne. Martwił się, że ktoś nieproszony może ich dostrzec. Jego obawy jednak szybko odpłynęły gdy usłyszał pieśń Grolne.
Po jej wysłuchaniu zjadł jedną z jagód i poczęstował nimi innych
- Jagody te nie tylko sycą lecz także leczą. Zawarta jest w nich niewielka ilość Daru Silvanusa, który podtrzymuje i podsyca ogień życia.
Wcześniej nie miał okazji aby wypowiedzieć się na temat wyznania elfa. Może czuł jeszcze do niego żal za to co uczynił a może po prostu nie chciał wtedy poruszać tego tematu.
- Tarisie... powiedz nam więcej na temat twoich wrogów? Nikt nie dostaje ich w spadku czy w darze. Na czyjąś wrogość jak i na przyjaźń trzeba sobie zapracować. Co ci uczynili albo co ty uczyniłeś im, że nie spoczną póki nie odeślą cię z tego świata?
Zanim elf odpowiedział Cade zbadał jeszcze rany Kohk'a sprawdzając czy nie wdało się zakażenie. Przemył je resztami wody z bukłaka, jutro i tak trzeba uzupełnić jej zapasy.
Zaś gdy elf odpowiedział i ustanowili kolejność wart druid udał się na modły. Modlił się o uzdrowienie Kohk'a i dary, które pomogą mu to uczynić...

[W karcie postaci zaznaczam zmiany swoich zaklęć]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Samael
Gracz



Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Czw 15:15, 07 Sty 2010 Powrót do góry

Elf przezornie jeszcze krzątał się po ich obozowisku. Zerwał wielkie liście palmowe i zrobił zasłonę dla ognia. Osłaniało to las przed jego blaskiem jak i kierowało ciepło w stronę szałasu. Zdeklarował swoje pierwszeństwo w warcie oznajmiając, iż nie potrzebuje wiele snu. Zaczął również zastawiać prowizoryczne pułapki wykonane z zaostrzonych palików w rożnych miejscach polany. Skończył, gdy było już ciemno. Usiadł wreszcie przy ogniu i posilił się jagodą od druida. Wyjął swoje miecze i zaczął je polerować oraz ostrzyć.
- To nie ja nadepnąłem im na odcisk - odezwał się wreszcie widząc wyczekujący wzrok towarzyszy utkwiony w jego osobie - Moja rodzina była im nie w smak... Stało się to dawno temu... Zabili wszystkich, prócz mnie... Jako niemowlę ocalałem... I poprzysiągłem sobie zemstę... - Wszyscy widzieli, że w jego dumnym spojrzeniu, w blasku ognia ukazała się łza tęsknoty i bólu nad osamotnieniem... Metaliczny wzrok przeszywał przestrzeń mierząc daleko za horyzont nie dostrzegalny przez gęstwinę dżungli. Wstał w napięciu.
- Śpijcie dobrze, a Ty wielkoludzie prędko wracaj do zdrowia. - rzucił i ostrożnie trzymając w dłoni łuk i strzałę ruszył dookoła obozowiska zbadać czy wszystko w porządku.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Samael dnia Czw 15:22, 07 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Kwiatek
Troublemaker



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 1186
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Sob 23:59, 09 Sty 2010 Powrót do góry

9 Eleasias 1372 RD Obozowisko w dżungli, Chult

W końcu rozmowy w obozowisku ucichły i wszyscy ułożyli się do snu. Jedynie Taris krzątał się bezgłośnie po niewielkiej polanie rozglądając się za potencjalnym zagrożeniem. Co chwila też przyglądał się księżycowi, który to wspinał się coraz to wyżej i wyżej na prawie bezchmurnym ciemnogranatowym niebem. W końcu postanowił zmienić się z Cadem. Delikatnie zbudził kompana, który chwilę skołowany patrzył się jeszcze ze zdziwieniem na elfa. W końcu przypomniał sobie o zmianie warty. Taris siadł sobie wygodnie w środku szałasu po czym zaczął medytować.
Świerze powietrze jakim od razu zachłysnął się mały druid tuż po wyjściu z namiotu przypominało mu te, którym codziennie delektował się w swojej małej posiadłości. Było w nim jednak coś dziwnego, jakby metaliczny posmak krwi roztaczał się po całej okolicy. To mogło oznaczać kłopoty. Niestety, jednak Cade wiedział od razu co będzie oznaczała jego nowa znajomość.
Noc minęła wyjątkowo spokojnie. Po kilku ciągnących się godzinach Cade zmienił się miejscami z Grolne, która wręcz ochoczo wstała na swoją wartę. Cade położył się jeszcze na chwilę.
Ranek był potwornie zimny. Może była to zasługa słabej izolacji od podłoża, a może to front atmosferyczny zmieniał się z dnia na dzień. Cade wiedział dobrze co by to mogło oznaczać. Pora deszczowa... W każdej chwili mogło zacząć padać i nie przestać przez wiele tygodni.
W końcu wszyscy w obozowisku wstali i pozbierali swoje klamoty. Grolne i Kohk rzucili swoje plecaki pod drzewo po czym zasiedli przy ognisku wyciągając z plecaka jakieś suszone jedzenie.
- Mam nadzieję, że niebawem dotrzemy do twojej chatki. Powoli zaczyna brakować nam jedzenia. - Mówiła między kęsami podejrzanie wyglądającego suszonego mięsa.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kwiatek dnia Nie 0:05, 10 Sty 2010, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Samael
Gracz



Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Nie 11:16, 10 Sty 2010 Powrót do góry

- Zawsze możemy coś upolować - mruknął elf - Ale z tego co widać na bezchmurnym niebie i daje się to odczuć w kościach, pogoda niedługo się popsuje, czyż nie Cade? Przynajmniej takie są moje odczucia, a raczej wędrówka przez zabójczy las w błocie po kolana nie napawa zbytnim optymizmem, zwłaszcza mam tu na myśli rannego Kohk'a. Rzecz jasna nie uwłaczając niczym Twojej dumie - skłonił się lekko olbrzymowi w przepraszającym geście.
Gdy nasycił się, zawinął swoje manele i wskazał towarzyszom bezpieczna drogę między swoimi pułapkami gdy ruszyli w stronę chatki druida.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Samael dnia Nie 11:18, 10 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie GMT
 
 
Regulamin