|
|
|
|
Autor |
Wiadomość |
Samael
Gracz
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków... Płeć:
|
Wysłany:
Wto 14:57, 17 Lis 2009 |
|
Elf postanowił niepostrzeżenie iść dalej. Nie widział kobiety, ale nie było powiedziane, że nie pozostawiła po sobie żadnego śladu. Wyjął latarnię i odpalił ją. Idąc powoli wpatrywał się w ziemię starając się wytropić kobietę, albo odnaleźć jej świeże ślady. Nie mógł teraz zrezygnować. Czuł, że jest zbyt blisko.... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Fistandantilus
Gracz
Dołączył: 03 Lis 2007
Posty: 66 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pią 13:23, 20 Lis 2009 |
|
Krasnalud postanawia pozostać w cieniu i się nie ujawniać. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Danaet
Władca Domeny
Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany:
Sob 11:23, 21 Lis 2009 |
|
Kehrsyn
Oczy barmana spojrzały na dziewczynę spod maski. Trudno jej było cokolwiek z nich wyczytać.
- Jak chcesz postrzelać sobie z kuszy mała to zaciągnij się do straży albo do armii. Ponoć na północy doszło już do pierwszych starć.
Nagle Kerhsyn poczuła szturchnięcie w bok. Jakiś niziołek skinął na nią porozumiewawczo. Miał poczochrane włosy i mordę zakapiora, która bardzo gryzła się z mikrą, prawie dziecinną posturą ciała.
- Szukasz zarobku? Chodź ze mną - szepnął i ruszył przez tłumek klientów.
Lori
Łotrzyk wiedział, że ma małe szanse na skrycie się, jeśli ten ktoś wejdzie w ten korytarz. Jego oczy zwróciły się na niedużą szafę. Może tam uda się skryć? Za mała - stwierdził po szybkich oględzinach. Tymczasem kroki mieszkańca tego domostwa zbliżyły się do drzwi. Światło świecy przeniknęło poprzez szparę na dole i oświetliło nikle drewnianą podłogę. Krasnolud i tak doskonale widział w ciemnościach.
- Za chwilę wezwę straż i nie będzie ci do śmiechu - usłyszał głos zza drzwi. - Wynoś się prędko!
Klamka zaczęła powoli opadać w dół...
Ammal
Elf przykucnął i zaczął szukać śladu. Księżyc i gwiazdy pomagały mu swoim światłem. Wreszcie pośród innych znalazł <a href="http://kostnica.eu/show.php?nr=36876" title="Internetowa Kostnica"><b>świeży</b></a> trop. Ruszył nim w głąb cmentarza. Niknął on w jednym z grobowców. Dochodził z niego cichy hałas, jakby brzęk metalowych przedmiotów. Metalowa krata wejścia była uchylona a ze środka po chwili widać było nikłe światło świecy lub latarni. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Samael
Gracz
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków... Płeć:
|
Wysłany:
Sob 11:51, 21 Lis 2009 |
|
Tropiciel zatrzymał się na chwilę. Dokładnie obejrzał okolicę i starał zapamiętać się miejsce na cmentarzu, w którym stał obok grobowca. Nie było szans by sprowadzić tu przyjaciół, gdyż rozpierzchli się oni w poszukiwaniu informacji. O ileż lepiej byłoby gdyby był tu teraz krasnolud. Z pewnością poszłoby mu lepiej. Niestety, nie było go tu i elf musiał sam działać. Zgasił swą latarnię i wyjął miecze. Ostrożnie ruszył wgłąb grobowca. Skradał się tak, aby go nikt nie zauważył, starając się również wytężyć swój [link widoczny dla zalogowanych] i zachować całkowitą czujność.
[Kulnij na co chcesz. Ciche poruszanie, wyczucie pobudek (nie mam tej umiejki, ale możesz mi rzucić "niefachowy test", ukrywanie itp.... Pamiętaj, że mam ulubionego wroga: LUDZI, więc bonusy do wyczucia pobudek, walki, nasłuchiwania etc...] |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Kwiatek
Troublemaker
Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 1186 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42 Płeć:
|
Wysłany:
Nie 13:02, 22 Lis 2009 |
|
Kehrsyn ruszyła za niziołkiem. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Fistandantilus
Gracz
Dołączył: 03 Lis 2007
Posty: 66 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Nie 19:36, 22 Lis 2009 |
|
Lori stanął koło drzwi w ten sposób aby po ich otwarciu być jak najmniej widocznym. Gdy przeciwnik wszedł, szybkim ruchem [link widoczny dla zalogowanych] rzecz dającą światło z jego ręki. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Danaet
Władca Domeny
Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany:
Pon 12:22, 23 Lis 2009 |
|
Ammal
Elf zgasił latarnię i podszedł ciut bliżej aby przysłuchać się odgłosom dochodzącym z wewnątrz. Stanął tuz przy daszku, który chronił schody przy wejściu do krypty. Był on spadzisty i podparty kamiennymi filarami. Gdy nachylił głowę aby skierować ucho w stronę nieokratowanego okna zaskoczył go nagły hałas dochodzący z góry. Spojrzał się tam. Na daszku przykucnęła kobieta, którą śledził. Miała wycelowaną w niego kuszę.
- Czego tu szukasz? - szepnęła - W tym miejscu raczej nie spotyka się żywych. Gadaj szybko jeśli nie chcesz dołączyć do większości znajdujących się tu osób.
Kehrsyn
Niziołek zaprowadził dziewczynę do stolika, w najdalszej części sali. Podszedł do strojnego człowieka i szepnął mu coś do ucha. Człek miał długie, ciemne włosy spadające na ramiona. Z daleka pachniał wonnymi olejkami. Wskazał wolne miejsce na przeciwko siebie i nalał wina do dwóch pucharów, których kielichy były podtrzymywane przez całkiem ładnie wykonane nóżki, stylizowane na demonie łapy.
Tajemniczy mąż spojrzał swoimi jasnobłękitnymi oczami na dziewczynę. Miał jasną karnację i zadbaną, krótka brodę.
- A wiec chcesz strzelać z kuszy i robić mieczem tak? Nie wyglądasz, jednak życie nauczyło mnie nie sądzić ludzi po pozorach. Znałem kiedyś małą dziewczynkę. Kręcone włosy, piękne anielskie oczy. W wieku dziesięciu lat zabiła swoich rodziców i okaleczyła brata. - zrobił smutną, wręcz melancholijna minę - Ale do rzeczy. Potrzebuje ludzi zdecydowanych i niebojących się zranić kogoś i być zranionym. Zanim usłyszysz resztę mem oferty muszę wiedzieć czy jesteś taką osobą. Mam jeszcze trzy wolne wakaty. Co do ceny. Sto snopników od razu, potem po dziesięć za dzień i na koniec kolejne sto jeśli wszystko pójdzie dobrze. Jeśli się wycofasz otrzymasz od Ulwego - wskazał niziołka, który ją tu przyprowadził - dziesięć snopników za milczenie. Więc jak? Mam mówić dalej czy... - zrobił przepraszającą minę - [color=red]Wybacz ale przedstawię się dopiero gdy będę miał twe potwierdzenie.
Kerhsyn spojrzała na Ulwe'go, który wpatrywał się w nią z pożądaniem w oczach. Jednak zauważyła tam też coś innego. Jego wzrok był lekko mętny. Podobnie wyglądali ludzie gdy używała na nich magii swej pieśni. Ulwe mógł być pod działaniem jakichś czarów wpływających na umysł lub zażywał jakieś narkotyki lub inne mikstury...
Lori
Gdy wytrącił świecę z dłoni gospodarza, ta zanim upadła na podłogę zgasła w locie. Teraz krasnolud miał przewagę. Starszy i niezdrowo chudy męzczyzna w panice rozglądał się w ciemnościach. Próbował dostrzec kogokolwiek i cokolwiek. Wreszcie po sekundzie konsternacji wydarł sie dziko:
- Pomocy! Mordują! Pomocy! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Kwiatek
Troublemaker
Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 1186 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42 Płeć:
|
Wysłany:
Pon 18:45, 23 Lis 2009 |
|
- No... Dobrze panie. Takiej właśnie roboty szukam.- Kehrsyn przejrzała się ukradkiem po karczmie. Szukała kogokolwiek, kto mógł by przysłuchiwać się, lub przypatrywać jej rozmowie z dziwnym człowiekiem. - Powiedz mi coś więcej o robocie, to może od razu załatwię ci pozostałe dwie osoby. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Fistandantilus
Gracz
Dołączył: 03 Lis 2007
Posty: 66 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pon 19:36, 23 Lis 2009 |
|
Łotrzyk nie tracąc czasu pochwycił starca, zakrywając mu ręką usta by był Cicho.
- Jak będziesz Cicho to przeżyjesz - przycisnął mocniej starca - No i musisz jeszcze odpowiadać na moje pytania. Ile jest pomieszczeń w budynku? Gdzie jest właściciel? |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Fistandantilus dnia Pon 19:38, 23 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Samael
Gracz
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków... Płeć:
|
Wysłany:
Wto 18:38, 24 Lis 2009 |
|
- Jak sama wspomniałaś, nie spotyka się tu żywych, bo są oni w mieście. Tu odwiedzam kilku zmarłych korzystając ze sposobności, a zauważywszy światło i usłyszawszy głosy podszedłem bliżej, aby zbadać owe zjawisko. - elf starał się wyprowadzić kobietę w pole rozwiewając jej podejrzenia - W mym mniemaniu ghule zamieszkują takie miejsca, a raczej myszkują w nich i wyżerają zwłoki toteż ostrożność nie zawadzi. A Ty... - znacząco wskazał na swą broń i zmierzył kobietę od stóp do głów - ...Co tu robisz o tej porze? To nie miejsce dla kobiety... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Danaet
Władca Domeny
Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany:
Pią 9:19, 27 Lis 2009 |
|
Kehrsyn
Człek skinął delikatnie głową.
- Zgoda - rzucił krótko i zamyślił się na chwilę. Zerknął porozumiewawczo na Ulwego i odezwał się ponownie
- Gladius Strorm, to moje imię. Jestem kupcem z południa. Przybyłem w te malownicze okolice i postanowiłem tu pozostać. Przywiozłem tu moje wszelkie dobra. Teraz kiedy wojna się zbliża chce się stad wyrwać. Moja karawana jest już gotowa. Chcę wyjechać jak najszybciej. Czemu trzymam to w tajemnicy? Nietrudno się domyślić. Napady na szlakach. Mówią, że bandyci są dobrze zorganizowani i mają wszędzie uszy i oczy, dlatego postanowiłem zebrać grupę, która ochroni moją karawanę. Jadę do stolicy. Gdy będę już w Chendl to dalej na południe, ale tam trakty są w miarę przejezdne. Tak więc sto snopników na początek, potem po dziesięć za dzień i kolejne sto gdy będziemy w stolicy. Jeśli ktokolwiek nie dojedzie do Chendl wówczas jego rodzina otrzyma złoto mu należne a ja zadbam o godny pochówek. - Ulwe kaszlnął porozumiewawczo - Tak więc jeśli wszystko ci pasuje spiszemy umowę. Możesz jeszcze się wycofać. Wówczas Ulwe wypłaci ci dwadzieścia snopników za milczenie - podkreślił ostatnie słowo i spojrzał w oczy Kehrsyn...
Lori
Człowiek jęczał i wierzgał się próbując wyrwać. Zrezygnowany opadł z sił i wyjęczał coś niezrozumiale. Gdy krasnolud cofnął dłoń rzekł
- Czego chcesz - miał łzy w oczach - Ja nic nie wiem, jestem chory i mam słabe nerwy. Nic nie mam w tym domu. Wszelkie dobra dawno wywiozłem. Nic wiec nie znajdziesz tu.
Zalał się łzami.
Ammal
- Elfy najwyraźniej nigdy nie słuchają - rzekła, strzeliła i wbiegła wyżej na dach... Najwyraźniej nie zamierzała zrobić mu krzywdy gdyż bełt wbił się daleko obok elfa a dziewczyna wyglądała na taką co potrafi się obchodzić z takim sprzętem. Ammalowi nie pozostało nic jak wspiąć się za kobietą na dach... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Samael
Gracz
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków... Płeć:
|
Wysłany:
Pią 15:05, 27 Lis 2009 |
|
Nie zdziwiło go to. Kobiety nigdy nie były zbyt dobre w wojaczce. Choć wyglądała na umiejętną wciąż pozostawała kobietą, ale nie mógł jej lekceważyć. Pora aby dowiedzieć się czegoś konkretnego prócz suchych faktów.
Ammal schował swoje miecze. Wdrapał się na dach i dobył łuku. Ostrożnie, lecz szybko - aby nie zgubić jej ponownie - podążał jej śladem... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Fistandantilus
Gracz
Dołączył: 03 Lis 2007
Posty: 66 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pią 18:08, 27 Lis 2009 |
|
Związał człowieka i po cichu ruszył dalej przeszukiwać dom. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Danaet
Władca Domeny
Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany:
Sob 10:25, 05 Gru 2009 |
|
Ammal
Elf wspiął się z pewnymi problemami na dach. Gdy tam się znalazł nie dostrzegł już kobiety. Gdzieś zwiała. Rozejrzał się po okolicy lecz nie dostrzegł jej sylwetki. Nie dawało mu to spokoju? Kim była i o czym gadali tam w karczmie? Zaczął szukać jaj tropów lecz plan ten spalił na panewce gdyż <a href="http://kostnica.eu/show.php?nr=37854" title="Internetowa Kostnica"><b>nie znalazł</b></a> żadnych... Jedynym teraz tropem była kaplica, do której biegła dziewka lecz nie spodziewał się tam znaleźć wielu przydatnych informacji...
Lori
Mieszkanie było urządzone skromnie lecz nie brakowało tu elfickich elementów wystroju. Meble zdobione przez elfich stolarzy nie były najwyższej jakości. Z pewnością miały tylko "wyglądać" a nie "kosztować". W sumie Lori doszedł do wniosku, że elfia dłoń nie tknęła żadnego ze sprzętów tu spotkanych. Raczej jakiś człowiek chciał się popisać i wzorował się na kulturze długouchych. Krasnolud nie znalazł też nic co by pomogło w ich sprawie. Stos dokumentów związanych z działalnością "Przemysłu Drewnianego Clinta", trochę monet ale nie był to majątek [30sz], lista pracowników Clint'a a także dwa prywatne listy od niejakiej Cloe, najpewniej córki gospodarza gdyż zaczynały się od słów "Drogi tatku". Jednym słowem... nic ważnego. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Kwiatek
Troublemaker
Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 1186 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42 Płeć:
|
Wysłany:
Sob 16:17, 05 Gru 2009 |
|
-Hmm... - Kehrsyn nie była pewna, czy dobrze zrobi jadąc z kupcem na południe. No, ale co jej pozostało. Nikt w tej mieścinie nie był nawet na tyle gościnny żeby przekazać jej jakiekolwiek informacje, które mogły by pomoc jej w uratowaniu ich przed męczącą zgubą jaką z pewnością byli owi rabusie. - Dobrze. Zatem niech tak będzie. Czymkolwiek są te twoje "snopniki", którymi masz zamiar mi zapłacić. Jeśli nie masz zamiaru wyjeżdżać dzisiaj to zapewne przyjdę ze swymi przyjaciółmi, którzy zapełnią pozostałe wolne miejsca w twym konwoju... O ile się zgodzą na coś tak niedorzecznego... - Ostatnie słowa mówiła do siebie bardzo cicho dalej zastanawiając się nad swoim postępowaniem. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Danaet
Władca Domeny
Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany:
Sob 17:14, 05 Gru 2009 |
|
Kehrsyn
Gladius pokiwał głową i skinął na Ulwego.
- Zatem witaj w załodze. Przyprowadź swoich kompanów tu jutro, lub jeśli jeszcze zdążysz dziś. Będę tu aż do wielkiego finału naszego iluzjonisty, a ponoć przygotował coś specjalnego na dzisiejszy wieczór. Podpiszemy niezbędne dokumenty. chcę być w zgodzie z królewskim prawem i wynajmować najemników nie tylko po słowie. Teraz każdy miecz wart jest dla króla sporo i każdy bezrobotny najmita może zostać podkupiony. Wole tego uniknąć. - uśmiechnął się z politowaniem lecz skrył to za elegancką miną - Snopniki zaś młoda damo to złoto. Taka waluta utarła się w Furyondzie więc stosuję jej nazewnictwo. Paladyn to platyna, snopnik to złoto a rycerz to kawałki elektrum. Sztuka srebra to szeridan no a miedziaki zwie się zwykłymi.
Dotknął ustami kielicha i rzekł
- Tak więc młoda damo kiedy przybędziesz ze swoimi kompanami? |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Danaet dnia Sob 17:18, 05 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Kwiatek
Troublemaker
Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 1186 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42 Płeć:
|
Wysłany:
Sob 17:27, 05 Gru 2009 |
|
- Widzi pan w tym problem, że się rozdzieliliśmy. Spotkamy się dopiero w karczmie. Jeśli nic im się nie stało/stanie to być może przyjdziemy i dzisiaj. Jeśli zaś coś ich powstrzyma przed spotkaniem się ze mną. Dam panu znać jeszcze dzisiaj, czy oby na pewno będziemy mogli jutro ruszać. Tak, czy owak spotkamy się jeszcze dzisiaj. Tymczasem pójdę zobaczyć, czy nie ma ich gdzieś w okolicy. - Kehrsyn rozejrzała się po barze. Nigdy wcześniej nie była w tak nie przyzwoitym miejscu, ale była święcie przekonana, że na tak nieprzyzwoite miejsce przypada więcej nieprzyzwoitego zachowania bardziej nieprzyzwoitych ludzi. Po namyśle doszła do wniosku, że w takim miejscu jak to mogą przesiadywać jedynie wieśniacy i pomniejsza szlachta udających renagatów. To było dla niej żałosne. Czuła obrzydzenie do wszystkich, którzy zasiadali przy stołach tej wiejskiej imprezy. Na Farlanghana! Jak można tak łamać boskie zasady dobra - myślała.
- Zatem do zobaczenia panie Gladiusie. - Po tych słowach Kehrsyn opuściła gospodę zabierając swoją broń. Pożegnała strażnika skinieniem głowy, po czym ruszyła do karczmy mając nadzieję spotkać tam swoich kompanów. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Samael
Gracz
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków... Płeć:
|
Wysłany:
Nie 11:01, 06 Gru 2009 |
|
Ammal nie zastanawiał się długo. Zrezygnował z pościgu kobiety i powrócił do owej otwartej krypty, w której słyszał rozmowy i dostrzegł jakieś światła. Pomyślał przez chwilę. Opłacało się zaryzykować. Zebrał się w sobie i z całych sił przesunął płytę krypty tak by zamknąć wejście. Potem jakimś starym kamieniem nagrobnym zablokował wejście z nadzieją, że krypta nie ma innego.
Ruszył zwarty i gotowy w stronę kaplicy.
Mam nadzieje, że owy numer z zamknięciem krypty ma prawo bytu. Jak coś nie tak to uderzaj na GG, albo sam zmień posta |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Fistandantilus
Gracz
Dołączył: 03 Lis 2007
Posty: 66 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Nie 20:54, 06 Gru 2009 |
|
Krępej postury mężczyzna wrócił do starca.
- Musisz mi jeszcze odpowiedzieć na parę pytań. Czyj to dokładnie dom, kto tu przychodzi i jak się dostanę do dokumentów Clinta i jego samego. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Danaet
Władca Domeny
Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany:
Śro 9:10, 16 Gru 2009 |
|
Kehrsyn
Dziewczyna wróciła do karczmy. Nie odnalazła w środku swoich kompanów. Gospodarz zapytany rzekł, że jeszcze ie wrócili i nie widział ich od momentu wyjścia. Kehrsyn postanowiła więc na nich zaczekać...
Ammal
[użyłem złego słowa na pewno chciałem napisać kapliczka zamiast krypta... no ale uznajmy, że w kaplicy jest krypta ]
Elf ustawił płytę ponownie na swoim miejscu i rozejrzał się. Nie było nic nadzwyczajnego w tej budowli poświęconej zmarłym. Nagle jednak z podziemi zaczęły dochodzić go okrzyki. Przysłuchał się im uważniej. Najwyraźniej jakieś dwie osoby próbowały się wydostać ze środka i nie bardzo mogły...
Lori
Człowiek zapłakał ponownie.
- To mój dom - zachlipał - Ja jestem Clint, na bogów czego chcesz ode mnie! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Samael
Gracz
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków... Płeć:
|
Wysłany:
Śro 15:46, 16 Gru 2009 |
|
Szybko przystawił jakiś stary nagrobek, ławę, kandylabr, cokolwiek i jak najwięcej przystawił do kamiennej płyty tak aby zablokować wyjście. Upewniając się, że nikt stamtąd nie wyjdzie, albo w ogóle, albo zbyt prędko biegiem ruszył w kierunku "piekiełka" aby odnaleźć Kehrsyn i powiadomić ją o tym odkryciu...
Wpadł do lokalu.
- Witaj towarzyszu - rzucił krótko do strażnika przy wejściu wręczając mu swoje miecze - Nie wychodziła przypadkiem moja przyjaciółka? Wiesz, ta z którą tu wcześniej przyszedłem, piękna, młoda kobieta? Jeśli tak to powiedz mi, gdzie mogę ją znaleźć, a jeśli nie, to zawiadom mnie o jej wyjściu i przekaż by na mnie poczekała. - w jego palcach błysnął srebrny krążek. Widać było, że zależy mu na tej informacji i chciał zyskać ją dość szybko. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Samael dnia Śro 15:59, 16 Gru 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
Danaet
Władca Domeny
Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany:
Czw 9:51, 17 Gru 2009 |
|
Ammal
Strażnik obrócił srebrnego szeridana w palcach i schował go wołając
- Elfie! - gdy Ammal odwrócił swe oblicze w jego stronę dodał - Twoja pani wyszła stąd jakąś godzinę temu. Pierw prawiła z jakimś szlachcicem czy kupcem. Potem wyszła. Nie było jej spieszno ale też nie ociągała się. - wzruszył ramionami uśmiechając się blado - Podzięki za monetę. Przyda się w tych ciężkich czasach. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Samael
Gracz
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków... Płeć:
|
Wysłany:
Czw 14:43, 17 Gru 2009 |
|
- Nie wiesz przyjacielu w którą stronę się udała, albo nie posiadasz jakichś dokładniejszych informacji? - poddenerwowany elf już chował swoją broń i szykował się do wyjścia. - Jeśli byś ją spotkał ponownie, powiedz, że czekam na nią w karczmie, w której nocujemy. Tymczasem bywaj zdrów. - Przyjaźnie położył wyprostowane ramię na barku strażnika i opuścił lokal. Szybko udał się do karczmy, w której nocowali.
Zastał tam swoją kompankę:
- Od razu przejdę do rzeczy, ale opowiem Ci po drodze, nie ma czasu do stracenia! - kierując swoje kroki na zewnątrz, a potem na cmentarz mówił do towarzyszki. - Będąc w "Piekiełku" natrafiłem swym czułym zmysłem słuchu na rozmowę o podstępie i spisku. Poszedłem tym śladem. Nie myliłem się co do tego. Ruszyłem za kobietą, nie wiele różniącą się budową od ciebie, lecz nieco jest starszą i bardziej obytą w półświatku. Wydaje mi się, że są oni uwikłani w problem, który nas gnębi. Na cmentarzu w kaplicy jest krypta. Zastałem tam światłą i rozmowy jakichś ludzi, prawdopodobnie spiskowców. Nakryła mnie ta kobieta, ale spłoszyłem ją i uciekła. Nie wyglądała na umiejętną, jednak nie potrafiła - lub nie chciała mnie trafić swą kuszą z odległości dwóch kroków. Uważaj na nią. Towarzyszył jej gburowaty mężczyzna. Tamtych zamknąłem w krypie, zasuwając kamienną płytę. Mam nadzieję, że do tej pory nie udało im się wydostać, a wiem, że mieli z tym problemy. Musimy się spieszyć. Nie wiadomo czy się stamtąd wydostali. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Samael dnia Czw 19:13, 17 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Fistandantilus
Gracz
Dołączył: 03 Lis 2007
Posty: 66 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pią 12:12, 18 Gru 2009 |
|
- Mów co napadło drwali i co wiesz o znikających kobietach |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Fistandantilus dnia Pią 12:12, 18 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Kwiatek
Troublemaker
Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 1186 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42 Płeć:
|
Wysłany:
Pią 15:44, 18 Gru 2009 |
|
- Hmm... Ciekawe rzeczy opowiadasz. Ja też mam ci coś do powiedzenia, ale może najpierw odwiedźmy te krypty. - Kierowała się za elfem czujnie rozglądając się. Kiedy weszli na ziemie cmentarne wyciągnęła kuszę. - Szkoda, że nie ma z nami krasnoluda. On to by zrobił wyśmienity zwiad. - Kehrsyn naciągnęła bełt na kuszę po czym rzekła. - W takim razie rozdzielmy się. Ty pójdź sprawdzić, ci ludzie się nie uwolnili, a ja zrobię szybki rekonesans po okolicy. - W tym momencie Kehrsyn [link widoczny dla zalogowanych] się w cieniu i odeszła [link widoczny dla zalogowanych] jak tylko się dało. Miała zamiar zrobić rundkę dookoła okolicy w której elf znalazł podejrzanych ludzi. Chciała sprawdzić, czy oby nikt ich nie śledzi, i czy oby nikt nie szykuje na nich pułapki. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie GMT
|
|
|
|
|
|
|