FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Dom na wzgórzu - WĄTEK GŁÓWNY Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
Kwiatek
Troublemaker



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 1186
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pon 13:32, 22 Lut 2010 Powrót do góry

- Wszystko staje się jasne... - Powiedziała bardziej do siebie niż do reszty.
Wstała szybko po czym gestem przywołała kompanów do siebie.
- Ktoś próbował się nas pozbyć. Musimy czym prędzej wracać do miasta. Wy dwaj... - Zwróciła się do dwóch z braci którzy przeżyli. - Zajmijcie się rannymi i odwieźcie wozy do miasta. My musimy szybko dowiedzieć się co tu jest grane. - Po czym zwróciła się do kompanów. - Ammal, Lorni wróćcie szybko do piekiełka i dowiedzcie się jak najwięcej o tym całym Gladiusie i być może znajdźcie Ulwego. Powinieneś go pamiętać Ammalu wczoraj z karczmy. Ja tymczasem razem z kapłanem postaramy się przesłuchać jakiegoś rabusia. Baiumie, czy mógł byś postawić na nogi choć jednego z nich?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kwiatek dnia Pon 13:33, 22 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Szycha
Gracz



Dołączył: 10 Lis 2009
Posty: 393
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wronki
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pon 17:09, 22 Lut 2010 Powrót do góry

-Zrobię co w mojej mocy. - Szybkim ruchem udał się do jednego z na wpół żywych rabusiów i kucnął przy nim. Wypowiedział kilka słów a ręka, którą przyłożył do ciała rannego, zaświeciła złotym kolorem. Ciężkie rany, których doznał napastnik poczęły się [link widoczny dla zalogowanych] [Dzięki Spontanicznemu rzucaniu zamieniam czara osłonięcie kogoś na leczenie lekkich ran], a sam leczony począł odzyskiwać świadomość. Zostawił oszołomionego na ziemi i podszedł do bardki -Zdaję mi się, że odzyskuję przytomność. Za kilka chwil powinien być zdolny do odpowiedzi na twoje pytania - sam jednak począł rozglądać się w okolicy, szukając jakiś poszlak...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Szycha dnia Pon 17:10, 22 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Kwiatek
Troublemaker



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 1186
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pon 17:32, 22 Lut 2010 Powrót do góry

Kehrsyn podeszła pewnie do zdezorientowanego człowieka, wyciągnęła swą lutnię, po czym zaczęła grać i śpiewać.
-Tomorrow will take us away
Far from home
Noone will ever know our names
But the bards' songs will remain
Tomorrow will take it away
The fear of today
It will be gone
Due to our magic songs
*
Swoim śpiewem starała się [link widoczny dla zalogowanych] człowieka. (Domyślam się, że się nie obronił przed fascynacją, zatem od razu próbuje użyć na niego sugestii, ST na wolę to 17.)

----------
* Fragment piosenki Blind Guardian "Bad's Song"


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kwiatek dnia Pon 17:36, 22 Lut 2010, w całości zmieniany 3 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pon 17:44, 22 Lut 2010 Powrót do góry

Ranny łotr odetchnął głęboko gdy magia Heironeusa przywróciła go do zdrowia. Wówczas Kehrsyn poczęła śpiewać a oczy bandyty skierowały się w jej stronę. Tak! To było to. Widziała w nich ten sam blask co wcześniej u Ulwego i "Gladiusa". Mężczyzna był w jej rękach. Teraz wystarczyło zadać odpowiednie pytania... odpowiedni sformułowane...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kwiatek
Troublemaker



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 1186
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pon 19:34, 22 Lut 2010 Powrót do góry

Kehrsyn uśmiechnęła się do siebie pod nosem. Czuła, ze coraz lepiej idzie jej "bajerowanie" zbirów i tym podobnych.
- Wstań przyjacielu, dobrze się czujesz? - Dziewczyna podała mu rękę, a gdy ten wstał otrzepała go z kurzu po czym uśmiechnęła się do niego. - Toś sobie podziurawił ubranie... Będzie to trochę kosztowało, zanim wydobrzejesz i wrócisz do poprzedniego stanu. Powiedz mi przyjacielu o co tak właściwie tu poszło? Kto zapłacił wam za atak na tą karawanę? A właściwie, czemu ja cię pośpieszam, gdzie moje maniery. Nazywam się Kehrsyn, a ty? Opowiedz dokładnie o co w tym wszystkim chodzi...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Nie 9:20, 28 Lut 2010 Powrót do góry

Mężczyzna był równie skonfundowany co wcześniej Bundo lecz był chyba bardziej rozgarnięty. Chciał z początku coś skłamać ale opętała go moc pieśni bardki i wpierw rzekł coś niezrozumiale lecz potem pozbierał się w sobie i powiedział
- No tak, trochę zniszczone - włożył palec w dziurę rozciętej koszuli - Mnie wołają Flin pani. Co? O co pytasz? A tak o ten napad - uśmiechnął się szelmowsko - To proste. Jak zwykle dostaliśmy wytyczne gdzie zrobić zasadzkę i jak uderzyć. Jak zwykle wszystko szło doskonale tylko nie przewidzieliśmy, że tym razem wśród ochrony będą tak doskonali wojacy. - rozejrzał się po obecnych - Kto nam kazał atakować? Przeważnie w naszej dziupli zjawia się zakapturzony człek i przekazuje wieści. Potem czekamy na umówiony sygnał i atakujemy. Potem otrzymujemy zapłatę bo nie interesuje nas to co wiezie karawana.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Danaet dnia Nie 9:22, 28 Lut 2010, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Samael
Gracz



Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Nie 11:02, 28 Lut 2010 Powrót do góry

- Jakiego rodzaju były te sygnały? Jakieś znaki dymne? Świetlne? - zapytał zaciekawiony elf zbliżając się do Khersyn i mężczyzny. Rozejrzał się po okolicy wypatrując innych zagrożeń. W jego dłoni znów znajdował się nadzwyczajny łuk miotający płonące pociski...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kwiatek
Troublemaker



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 1186
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Nie 14:16, 28 Lut 2010 Powrót do góry

- No to doprawdy Flin, ciekawe rzeczy opowiadasz. Jestem pewna, że za moment zaprowadzisz nas do waszej dziupli. Wydaje mi się, że będę chciała porozmawiać z waszym przywódca. - Spojrzała po pozostałych. - No, chyba, że ma ktoś lepszy pomysł. - Jeszcze raz uśmiechnęła się przyjaźnie do Flina.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pon 9:34, 01 Mar 2010 Powrót do góry

Flin spojrzał na elfa z lekką obawą lustrując jego łuk. Jednak uśmiechnął się przyjaźnie na znak, że przyjaciele Kehrsyn są jego przyjaciółmi.
- Sygnałem był odgłos gwizdka. Ten człowiek co przychodzi do nas pokazał nam co i jak. Chcecie iść do naszej kryjówki tak? Jasne! Zaprowadzę was tam jeśli on obieca, że nie będzie już strzelał do mnie. - wskazał palcem na elfa i jego łuk.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Fistandantilus
Gracz



Dołączył: 03 Lis 2007
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 13:38, 01 Mar 2010 Powrót do góry

- No w końcu znaleźliśmy coś co nam pomoże rozwiązać tą dziwną zagadkę. - uśmiechnął się chytrze - To jak idziemy? Chyba, że chcecie jeszcze marnować na nich czas - wskazał na ciała.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pon 16:47, 01 Mar 2010 Powrót do góry

Tak więc ruszyli. Zostawili za sobą skonfundowanego Bundo i zrozpaczonych braci Bjorg. Flin szedł obok Kehrsyn. Droga dłużyła się trochę gdyż każdy o zdrowych zmysłach, nawet jeśli wierzył mocy czarów Kehrsyn, podejrzewał, że Flin prowadzi ich w zasadzkę. Dlatego też wypatrywali zagrożenia.
Jednak najwyraźniej żadna zasadzka nie wchodziła w grę. Kto mógł przewidzieć, że ktokolwiek weźmie w "niewolę" jednego ze zbójów i będzie się nim posługiwał aby dotrzeć do dziupli jego bandy.
Wreszcie weszli w las. Flin wyjaśnił, że droga jest kręta a tuż przed pieczarą, w której się zbierają trzeba wypowiedzieć hasło. Nie zdradził go jednak nawet "swojej przyjaciółce Kehrsyn".
Wreszcie dotarli do niewielkiej polany, która powstała najwyraźniej całkiem niedawno. Ktoś wykarczował kilka drzew tuż przed sporym wejściem do naturalnej jaskini. Siedzieli przed nią elf i człowiek. Obaj zbrojni w łuki i miecze. Elf zajmował się robieniem strzał a człowiek bawił się sztyletem.
- Powinni już wracać, hę? - rzucił elf
- Wiesz jaki jest Shenard. Lubi wiedzieć, że robota jest dobrze zrobiona.
- Znów będzie obcinał głowy każdemu z karawany - skwitował elf.


Plan: [1-elf, 2-człowiek, te brązowe pierdzielniki to pieńki wyciętych drzewek, które nie ograniczają ruchu ale są coby polana nie była goła Very Happy]

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Danaet dnia Pon 16:50, 01 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Samael
Gracz



Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pon 19:10, 01 Mar 2010 Powrót do góry

- Co teraz? - zapytał niepewnie i cicho elf trzymając już swój łuk w pogotowiu... Palce nerwowo muskały lotki jego strzał...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kwiatek
Troublemaker



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 1186
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pon 19:56, 01 Mar 2010 Powrót do góry

Zanim jeszcze doszli do polany Kehrsyn na chwilę oderwała się od swojego nowego kolegi, po czym udała się do idących za nią Lornim i Ammalem. Wpadła na pewien plan. Był on być może i dość ryzykowny, ale nie było sensu wszczynać bójek w samej dziupli. Przecież mogli po prostu zgłosić to straży miejskiej, która z pewnością załatwiła by sprawę za nich. W każdym razie, gdy już stała między kompanami odezwała się cicho.
- Mam pewien plan. Jak dowiemy się gdzie jest ta melina wy odłączycie się od nas. Ukradkiem dostaniecie się do środka, po czym zinfiltrujecie wnętrze. Tam na pewno spotkacie jakiegoś przywódcę, od którego wyciągniecie informacje na temat tego kim był ten tajemniczy jegomość. - Nie czekając na odpowiedź ze strony towarzyszy wróciła do Flina.
Kiedy dotarli już do miejsca przed polaną Kehrsyn porozumiewawczo kiwnęła głową w stronę elfa, po czym odciągnęła uwagę człowieka.
- Flin, opowiedz mi coś o sobie... Pochodzisz z tego miasteczka?

Oczywiście wszystko to robię jeszcze kilkanaście metrów od tej całej polany, tak aby strażnicy nas nie słyszeli, a być może i nie widzieli.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Fistandantilus
Gracz



Dołączył: 03 Lis 2007
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 18:47, 03 Mar 2010 Powrót do góry

Lorni kiwnął głową, nie bardzo wiedząc co bardka chce osiągnąć. Ukradkiem zaczął się [link widoczny dla zalogowanych] do nieznajomych od lewej strony by zajść człowieka od tyłu. starając się [link widoczny dla zalogowanych] o czym dokładnie mówią.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Szycha
Gracz



Dołączył: 10 Lis 2009
Posty: 393
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wronki
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Sob 15:07, 06 Mar 2010 Powrót do góry

Baium szedł na końcu całej drużyny, stawiając wolno kroki w ciężkiej zbroi. Był pełen podziwu, jak to bardka zdołała owinąć sobie wokół palca najemnika. Ciągle nie dawało mu spokoju, dlaczego przewozili w kufrach kamienie. Na co to komu było? Niestety musiał przerwać swoje rozważania, gdyż dotarli już do celu. Widząc dwie postacie na środku polany, niepewnie złapał za swoją broń. Nie chciał kolejnego rozlewu krwi, dlatego też stanął z boku i począł przyglądać się obcym.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Sob 19:49, 06 Mar 2010 Powrót do góry

Ammal najwyraźniej lepiej pojął słowa Kerhsyn. Ruszył w stronę jaskini i <a href="http://kostnica.eu/show.php?nr=44659" title="Internetowa Kostnica"><b>próbując</b></a> podejść jak najciszej. Skinął głową na Lorniego, który prawie bezszelestnie znalazł się przy wejściu. Krasnolud miał prawie pewność, że nie zauważyli go lecz obaj, zarówno elf jak i człowiek pilnujący wejścia dostrzegli Ammala.
- Hej ty! - krzyknął człowiek wskazując na krzaki, w których <a href="http://kostnica.eu/show.php?nr=44662" title="Internetowa Kostnica"><b>w bezruchu</b></a> zastygł elf - Wydawało mi sie czy widziałem tam jakiegoś ptaszka?
Elfi strażnik patrzył w busz i Ammal oraz jego kompani byli prawie pewni, że bystry wzrok długouchego z pewnością dostrzeże tropiciela.
- To tylko jakaś wiewiórka, pełno tu tego - skwitował długouchy.
Jednak coś nie dawało spokoju człowiekowi.
- Pójdę sprawdzić. - rzekł.
Ammal <a href="http://kostnica.eu/show.php?nr=44665" title="Internetowa Kostnica"><b>najciszej</b></a> jak mógł oddalił się ze swej kryjówki. Modlił się do Ehlonny aby była mu dziś łaskawa. Gdy usłyszał suche "Miałeś rację to wiewiórki" - odetchnął z ulgą i razem z Lornim weszli do jaskini.
Szli dość długim korytarzem, lekko opadającym w dół. Zmysł Lorniego mówił, że znajdują się teraz jakieś cztery metry pod ziemią. Sam korytarz nie miał odnóg i był dziełem rąk ludzkich - krasnolud był penwy, że nie stworzyła go natura, choć ta siłą wdzierała się do niego. Rosły tu różnego rodzaju rośliny, które wymagały mało światła, lub nie potrzebowały go w ogóle. Korzenie silnych drzew zwisały z góry na darmo poszukując źródeł wody.
Dotarli wreszcie do zakrętu. Z bliska usłyszeli gwar rozmowy. W środku odbywała się jakaś gra w kości lub karty. Rozróżnili kilak różnych głosów. Postanowili, że teraz trochę przystopują marsz i będą zachowywać się ciszej. Lorni wychylił się zza rogu. Dostrzegł nikłą poświatę trzech pochodni i sylwetki może dziesięciu osób, które w najlepsze zajmowały się grą w kości. Krzyczeli przy tym i rwali włosy z głowy. Jeden nawet wyciągnął nóż lecz rosły mąż powstrzymał go od tego. Szybko dostrzegli przywódcę tej bandy. Był to wysoki mężczyzna opierający się o maczugę nabijaną gwoździami. To chyba z nim Kehrsyn chciała aby porozmawiali. Jednak dziesięciu chłopa to mogło być wyzwanie nawet dla łuku Ammala i ostrzy Lorniego...

Tymczasem w lesie przed jaskinią Flin usłyszawszy pytanie odrzekł Kerhsyn:
- Pochodzę ze wschodu. Z Dellaquenn z Iuzu. Kim jestem? Ojciec uczył mnie rymarstwa ale w Iuz nie potrzeba rymarzy - tam liczy się silne ramię i mocna stal - tak Imperium złego pół-boga słynęło z tego, że zrzeszało rabusiów i bandytów - Dołączyłem do Bandy Gromu jakiś czas temu. Gdy zaczęła się wojna pomyśleliśmy, że dobrze będzie wykorzystać chaos i braki w milicji tu w Furyondzie. Jednak podczas wyprawy natrafiliśmy na łatwy łup. Kareta jadąca do Veckell. Szybkośmy ubili konie i szykowaliśmy się do zrabowania pasażerów. Grom jak zwykle na przedzie. Otwiera drzwi a tu - Flin zaśmiał się głupio - Staje jak wryty... he he jakby poraził go grom. Grom groma rozumiesz? - kiedy Kerhsyn się nie zaśmiała kontynuował - No i Grom podszedł do karety i coś tam z kimś gadał. Potem kazał wszystkim spi***alać do lasu. Dwa dni potem mieliśmy niespodziewanego gościa w naszej dziupli. A resztę chyba znacie co?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kwiatek
Troublemaker



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 1186
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Sob 20:01, 06 Mar 2010 Powrót do góry

- No, tak, tak... - Kehrsyn starała się nie wyglądać podejrzanie. Cały czas martwiła się tym jak sobie radzą jej kompani. - Reszty się domyślam... - Zamyśliła się na chwilę. W końcu uśmiechnęła się do siebie podstępnie. W jej głowie wyraźnie ułożył się kolejny plan. - Wiesz co Flin, tak sobie pomyślałam... Czy twoi kompani nie chcieli by przypadkiem odprężyć się przy mojej muzyce, lub skorzystać z usług duszpasterza? Zejdź tam do nich, przedstaw nas jaką wędrowną trupę pomagającym wszystkim, nie zależnie od tego kim są. Ani życie, ani bogowie nie wybierają sobie sami wyznawców, a domyślam się, że ukrywając się tu przez długi czas nie macie wielu rozrywek... - Dziewczyna starała się sklecić jakieś ułożone zdania, jednak sama do końca nie wiedziała, czy nie jest to zbyt ryzykowne. Tak, czy owak miała nadzieje, ze bandyci wyjdą posłuchać jej pieśni, lub wyżalić się Baium'owi, co da Ammalowi i Lorniemu wolną rękę tam na dole.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Sob 20:13, 06 Mar 2010 Powrót do góry

Flin popatrzył na bardke z uśmiechem
- Pewnie - wypalił i ruszył w stronę strażników. Ci poruszyli się nakładając strzały na łuki
- Kto idzie? - spytał elf celując w stronę Flina i hałasujących Kerhsyn i Baiuma.
- To ja Flin.
- Hasło!
- Księżyc w nowiu skrywa nasze oblicza.
Opuścili łuki.
- Flin co ty tu na Nerrula robisz?
- Spotkałem tych oto miłych ludzi, którzy jak twierdzą mogą nam umilić zywot w tej samotni. - wskazał na przyprowadzoną dwójkę.
Elf i człowiek zrobili wielkie oczy widząc kapłana Heironeousa i jeszcze większe dostrzegając krągłości Kerhsyn.
- To moi przyjaciele. Zdążyłem ich już trochę poznać a ta dziewka całkiem ładnie śpiewa. Powiedz mi Kel - zwrócił się do elfa - Tęskno ci bez dobrej muzyki i melodyjnego głosu co?
Kel przytaknął niechętnie a człowiek parsknął śmiechem
- Jak dobrze zaśpiewa to i nie wychędożę jej tak szybko - rzekł człowiek.
- Ale... - nabrał nagle podejrzeń - Przecież byłeś w bandzie Shenarda. Co z nimi? Gdzie reszta i co z robotą?
Flin miał już odpowiedzieć gdy Kerhsyn zanuciła spokojną melodię...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kwiatek
Troublemaker



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 1186
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Sob 20:22, 06 Mar 2010 Powrót do góry

Kehrsyn zaczęła [link widoczny dla zalogowanych] na swej lutni, jednocześnie pięknie śpiewając...

-I can't remember my name
I never knew how to find my home
I can't remember my name
come tell me when will it end
I'm the chosen one
To perform all these things
But not for me
In illusions and reality
I'm on my journey through the dark
I'm on my journey through the dark

Mystical old bard
On your journey through the dark
Mystical old bard
Your journey through the dark


Kehrsyn nie chciała omotać ich swoimi czarami. Miała nadzieję, ze spodoba im się jej występ, i przyprowadzą do niej resztę rabusiów z podziemi. Starała się jednak też odwrócić ich uwagę od "historii Flina". Nie chciała wszak aby ten przyznał się do wszystkiego. Za każdym razem, kiedy ten chciał coś opowiedzieć ta znów zaczynała grać swoją piękną melodię skupiając uwagę bandytów na sobie.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Fistandantilus
Gracz



Dołączył: 03 Lis 2007
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 22:16, 06 Mar 2010 Powrót do góry

-I co zrobimy elfie, za dużo ich trochę. A i samego osiłka maczugom raczej nie sięgniesz tak jak ja nie jestem w stanie się tam zakraść - wychylił się, żeby zobaczyć ilu ich jest i jak są wyposażeni.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Nie 0:09, 07 Mar 2010 Powrót do góry

Kel'a najwyraźniej urzekła pieśń bardki. Zajrzał on w mrok jaskini i wydał z siebie przeciągły gwizd oraz krzyknął:
- Hej! Hołota! Skończcie te gierki i chodźcie tu posłuchać prześlicznej dziewki!
Ammal i Lori zamarli gdy dziesięć par oczu odwróciło się w stronę wyjścia. Wielkolud jęknął coś do reszty.
- Bunar, Hern zobaczcie co te zapchlone psy znów wymyśliły. Jak się znów obijają zamiast stać na warcie obijcie im ryje tak aby Kel nie wyglądał więcej na elfią pannę tylko na prawdziwego mężczyznę.
Dwóch nieogolonych osiłków ruszyło niemrawo na rozkaz herszta. Elf i krasnolud szybko szukali jakiegoś miejsca aby się ukryć. Wymyślili jedno możliwe. Ammal chwycił za wystające ze sklepienia korytarze korzenie i pomógł mniejszemu Lorniemu wspiąć się na nie. Obaj zamarli w bezruchu pod "sufitem" i z zapartym tchem przeczekali aż dwójka bandytów ich minie.

Z jaskini wyszło dwóch kolejnych. Z początku szturchali Kela zadziornie lecz szybko podchwycili melodię Kerhsyn i podobnie jak ich poprzednicy słuchali w milczeniu. Co chwila jednak wymieniali między sobą różne zbereźne miny i gesty.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Szycha
Gracz



Dołączył: 10 Lis 2009
Posty: 393
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wronki
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pon 17:01, 08 Mar 2010 Powrót do góry

Baium w swojej zbroi nie miał szans prześliznąć się obok, dlatego postanowił towarzyszyć Kehrsyn. Innym powodem było to, że gdy by coś poszło nie tak, to delikatna bardka mogła by nie poradzić sobie z bandą łotrów. No ale jak na razie wszystko się udawało. Nie zdejmując ręki z broni usiadł na jednym z pieńków i przysłuchiwał się słowom piosenki. Rozejrzał się po polanie, a jego wzrok zatrzymał się na wejściu do kryjówki bandytów. Był ciekaw jak idzie pozostałym, ale po odgłosach, a raczej ich braku stwierdził, że świetnie się maskują.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Śro 10:38, 10 Mar 2010 Powrót do góry

Gdy Kerhsyn tak śpiewała a słuchacze byli zafascynowani jej poezją odezwał się Flin
- O! A może wejdziecie do środka zabawić naszego wodza? Przednio się ubawi!
Czwórka jego kamratów spojrzała na niego trochę jak na idiotę. Wreszcie dotarło do nich coś co wcześniej przegapili
- Flin... - rzekł brudny brodacz, który wyszedł na końcu - A czemu ty na stu diabłów przyprowadzasz obcych do dziupli?!! - wydarł się prawie na niego!
Wtedy nadciągnęła pomoc w postaci Ammala i Lorniego [wybacz ale długo się nie odzywasz Fist więc lekko pokieruję akcją]. Bunar i Hern otrzymali po ciosie w potylicę i padli nieprzytomni gdy elf i krasnolud zakradli się do nich od tyłu.
- No dobra - rzekł Ammal - Jeśli on nas nie wprowadzą musimy wejsć sami i pogadać z tym ich hersztem. W środku zostało ich jeszcze chyba ośmiu.
Kel, Flin i trzeci bandyta wpatrzeni byli w to wszystko w lekkim szoku jednak wobec przeważającej siły unieśli lekko rece w górę.
- Spokojnie - rzekł Kel - Zaprowadzę was do szefa jeśli o to idzie. Nie trzeba nic więcej robić i nikogo więcej bić, tak?
- A może wyjdzie on do nas co? - zabłysnął myślą Ammal - Ja i Lorni schowamy się w krzakach i w razie czego będziemy was osłaniać a ty - mrugnął do bardki - użyjesz swoich sposobów na tym wielkoludzie.
Łucznik posłał piorunujące spojrzenie na Flina a ten szybko zniknął w jaskini. Tymczasem Ammal i Lorni zaciągnęli nieprzytomnych łotrów w krzaki i zajęli dogodne pozycje na drzewach.
Po ciągnącej się chwili z korytarza doszły ich krzyki. Najpierw był to potężny głos a potem jęk Flina. Wreszcie Flin z zakrwawioną twarzą wyszedł w towarzystwie Naprawdę potęznego łysego mężczyzny, który przez ramię miał przerzuconą maczugę nabijaną gwoździami. Wraz z nimi pojawiło się również dwóch innych obwiesi.
Grom zlustrował otoczenie swoimi szarymi oczami i jęknął
- Coście za jedni. Klnę się na Erythnula, że każę was zarżnąć jeśli nie uzyskam saty... satyskt... odpowiedniej odpowiedzi. - widać Grom był silny lecz niezbyt władał dobrze wspólnym


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Danaet dnia Śro 10:50, 10 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Kwiatek
Troublemaker



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 1186
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Śro 15:09, 10 Mar 2010 Powrót do góry

Już chyba gorzej nie dało się spalić akcji, którą Kehrsyn tak dobrze dopracowała. Czasami żałowała, że nie zna się na skradaniu, przynajmniej miała by pewność, że zrobi to dobrze. No, ale co teraz biedna mogła poradzić. Spojrzała na kapłana. Baium siedział leniwie wpatrując się w dziejącą się akcję. Kapłan, który nie potrafił zagadać. Phi! - Pomyślała dziewczyna, po czym podjęła rozmowę.
- Spokojnie panie. Posłuchaj mojej odprężającej pieśni... - Dziewczyna starała się go [link widoczny dla zalogowanych] do chwili relaksu jednocześnie już myśląc o tym jak za chwilę wykorzysta jego wiedzę do swoich celów.
Marcin Prokop bombki strzelił, plan podwójnie spalony, chyba mamy prze***ane!
Kobieta szybko zorientowała się, że durny herszt nie ma nawet zamiaru słuchać jej pieśni... Spojrzała na kapłana. Choć był on mało wygadany i charyzmatyczny był on teraz jej jedyną nadzieją...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Śro 15:35, 10 Mar 2010 Powrót do góry

Grom wpatrywał się w bardkę i milczącego kapłana z uniesioną brwią
- Nie chcę słuchać żadnych pieśni głupia dziewczyno! Bardziej interesuje mnie co tu na sto plag robicie i gdzie podziało się kilkunastu moich ludzi, z którymi był Flin!
Łysy znów wydarł się na przybyłych. Spojrzał na Flina i warknął
- Ten idiota mówi, że większość zginęła a reszta uciekła. Mam nadzieję, że Flin jest w tej grupie co dała się zarżnąć i teraz stoi przede mną jego duch bo nie ręczę co mu zrobię jak go dorwę w swoje łapy.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Danaet dnia Śro 15:37, 10 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie GMT
 
 
Regulamin