FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Czarna Toń - WĄTEK GŁÓWNY Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Scarned
Zajepicki



Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 413
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z 9 piekieł Baatoru
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Sob 10:13, 21 Cze 2014 Powrót do góry

Woda była rzeczywiście zimna, lecz jednocześnie orzeźwiająca. Pomogło to Jerglowi lepiej skupić się na zadaniu, choć przemoczone ubrania lgnące i obciążające ciało niezbyt mu służyły.
Całe zajście i rzucone wyzwanie obserwował jedynie chwilę, rozumiał, że to wszystko gra, blef. Podobnie jak w miejskich uliczkach strażników trzeba było zająć, oszukać. Tylko teraz tych "strażników" jest nieco więcej i są bardziej niebezpieczni.

Z krótkich oględzin można było uznać, że droga do chłopaka będzie krótka i szybka. Pilnował go niestety jeden z tych żaboludów, Jergl był pewny, że nawet on nie zdołał by się tam przekraść niezauważony i zabrać blondasa.
Żabka musi być wyeliminowana, najciszej i najskuteczniej. Nie miał przy sobie żadnej broni dystansowej, podejście tak blisko było ryzykowne. Spojrzał na Nephare, kiwnął głową wskazując na strażnika, być może ona miała by na niego sposób.
Pełznąc w cieniu, przyczajony w mroku [link widoczny dla zalogowanych] przed siebie. Wyciągając po kryjomu miecz, chowając go wśród ubrań, by przypadkiem błysk odbijającego się światła od stali nie mignął komu po oczach.

Ruszam się połowę swego ruchu = 4,5m w stronę jeńca. Uznaj, że poruszam się jak najbliżej ściany w linii w miarę prostej.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Scarned dnia Sob 10:16, 21 Cze 2014, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Sob 13:06, 21 Cze 2014 Powrót do góry

Wyglądało, że strażnik [link widoczny dla zalogowanych] łotrzyka przemykającego pod ścianą. Jergl zastanawiał się jak wyeliminować tego siva gdy z pomocą przyszła mu Nephara. Chłopak słyszał jak wypowiada magiczne słowa i tuż obok niego przemknął mały świecący grzyb. Podleciał on do pilnującego chłopaka siva i począł mu lewitować przed nosem. Strażnik był tak zdziwiony, że Jergl postanowił wykorzystać ten moment. Podbiegł do strażnika i szybkim ruchem [link widoczny dla zalogowanych] go jelcem miecza w kark. Cios był na tyle [link widoczny dla zalogowanych], że siv padł nieprzytomny na ziemię. Jergl w ostatniej chwili złapał strażnika aby nie narobił hałasu i zaciągnął go do chłopaka. Najwyraźniej nikt nie zauważył tego incydentu.
W tym samym momencie wódz sivów Shak'sho wszedł na taflę wody pośród wiwatów swoich ziomków. Jergl podejrzewał, że teraz cała przykrywka weźmie w łeb, gdyż Lasinna weszła z gracją do wody. Sivowie zarechotali, prawie niczym żaby.
- Ścigamy się po tafli wody, tak? - rzekł z ironią w głosie Shak'sho.
- Ach tak. - rzekła z udawanym roztargnieniem genasi i nagle uniosła się ponad taflę wody i zawisła stopami muskając jej powierzchnię. Musiała mieć jakieś magiczne moce odziedziczone po przodkach.
Shak'sho wybałuszył swoje żabie oczy ale nie rzekł nic.
Vaulk rozejrzał się dyskretnie. Widząc, że Jergl jest już przy więźniu postanowił grać na zwłokę.
- Kto da sygnał do startu? - spytał - Musi to być ktoś kto nie pomyli się i nie wystartujecie ani za późno ani za wcześnie. Wodzu, wybierz tego mędrca spośród swoich podwładnych.
Shak'sho spojrzał na zgromadzonych sivów, którzy poczęli się przekrzykiwać gdyż każdy chciał wziąć udział w tej ceremonii. Jergl zyskał kilka dodatkowych chwil. Spojrzał na nieprzytomnego chłopaka. Mógłby go nieść ale wówczas byłby zbyt obciążony i z pewnością by go dogonił pościg. Musiał obudzić Selim'a i wyjaśnić mu plan ucieczki. Miał nadzieję, że parobek nie jest zbytnio pobity.

Image

Jeśli rozpocznie się walka:

- Shak'sho KP 16 (12 nieprzygotowany), PW 23/23
- Siv 1-8 KP 13 (12 nieprzygotowany), PW 4/4 - każdy
- Siv X KP 13 (12 nieprzygotowany), PW 2/2 - każdy


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Scarned
Zajepicki



Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 413
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z 9 piekieł Baatoru
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Nie 18:37, 22 Cze 2014 Powrót do góry

Sytuacja robiła się coraz bardziej krytyczna. Nie widział co dokładnie dzieje się w głównym centrum wydarzeń. Słyszał poniekąd to i owo, ręce chciały działać jak najszybciej, to rozum opóźniał tępo całej akcji.
By cała dywersja nie poszła w diabli należało działać jednak po cichu i z pewną rozwagą. Wymagany pośpiech niestety temu nie służył, a pozostały czas uciekał jak woda przelewająca się przez palce.
Przelotnie obejrzał chłopaka czy ten nie doznał żadnych poważnych urazów.
Postanowił zacząć budzenie od najłagodniejszych metod.
Pierw szturchnął go lekko, kolejno potrząsnął za barki by ostatecznie chlapnąć go po twarzy otwartą dłonią.
-Przyszliśmy cię stąd zabrać- Wyzzeptał miękko.
Nastąpiło kolejne uderzenie, tym razem w drugi policzek.
-Rusz się, bo inaczej wszyscy zginiemy-


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Wto 13:32, 24 Cze 2014 Powrót do góry

Selim ocknął się i spojrzał na Jergl'a z początku obojętnie lecz po chwili doszedł do siebie i pokiwał głową. Łotrzyk spojrzał w kierunku sivów i reszty grupy. Ci nadal przekrzykiwali się o to kto ma sędziować w wyścigu. Dwóch czy trzech próbowało nawet już walczyć ze sobą ale wódz i powstrzymywał. Jergl wiedział, że zamieszanie wywołane przez gnoma nie potrwa długo. Działać trzeba było teraz. Chłopak podniósł się i z trudem rozprostował kości. Mógł chodzić choć kulał. Łotrzyk obejrzał jego kostkę, była skręcona. Pech. Parobek musiał wziąć się w garść i nadążyć jeśli mieli stąd wyjść cało. Jergl rozmyślał jak teraz to wszystko rozegrać aby nie doprowadzić do starcia z liczebniejszą grupą.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Scarned
Zajepicki



Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 413
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z 9 piekieł Baatoru
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Czw 12:50, 26 Cze 2014 Powrót do góry

-Słuchaj mały, pójdę przodem. Musimy się skradać, mam nadzieje że potrafisz-
Mówiąc to wyjrzał za stalagmitów czekając na odpowiedni moment.
-A i masz to, na wszelki wypadek. Gdyby zaszła potrzeba rzuć tym w największe zbiorowisko tych żab- wręczył mu jedną z dwóch fiolek alchemicznego ognia, ofiarowanego przez Lasinnę.
Sam chwycił jedną w jednej ręce, po czym [link widoczny dla zalogowanych] w ciemnościach.
Szedł w stronę wody, tą samą drogą którą przyszedł.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Scarned dnia Czw 12:50, 26 Cze 2014, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Czw 19:23, 26 Cze 2014 Powrót do góry

Selim podążał za Jergl'em. Chłopak starał się jak mógł, ale kulał i lekko szurał nogą po ziemi. Zresztą i tak pierwszego [link widoczny dla zalogowanych] Jergl'a. Wpadł. Jeden z sivów odwrócił się w porę i krzyknął coś w swoim skrzeczącym języku. Z początku reszta sivów sądziła, że to kolejny pretendent do udziału w arbitrażowaniu w wyścigu lecz Shak'sho dosłyszał jego krzyk i wydarł się we wspólnym
- Oszustwo! Zabić te plugawe stworzenia!
Kilkanaście par oczu zwróciło się w stronę gdzie wskazywał długi i zielony paluch siva. Jergl miał nadzieję, że ogień alchemiczny ostudzi ich zapał...

RUNDA 1

INICJATYWA


Sivowie 2-8 - [link widoczny dla zalogowanych] (2,4 i 5 mają sieć i kamę, reszta tylko kamę, KP 13 (12 niep) PW 4/4 - każdy)
Vaulk - 19
Lasinna - 18
Selim - 18
Jergl - [link widoczny dla zalogowanych]
Niewalczący sivowie - [link widoczny dla zalogowanych] (KP 13 (12 niep) PW 2/2)
Nephara - 8
Shak'sho - [link widoczny dla zalogowanych](uzbrojony w 2 kamy, KP 16 (12 niep.), PW 23/23)

Rzuciłem tylko tobie i sivom reszcie kulałem przed kompem


Dwóch sivów dopadło do Lasinny. Jeden cisnął w nią celnie siecią i genasi była unieruchomiona. Drugi zaś podbiegł i uderzył w nią kamą. Trafił ją w ramię raniąc mocno. Trzech podbiegło do Jergl'a i Selim'a. Ranny parobek czujnie uniknął rzuconej w niego sieci. Jergla również próbowano w jedną zaplątać. Siv z podłym wyrazem pyska i [link widoczny dla zalogowanych] w łotrzyka. Po chwili Jergl był już zaplątany. Podobnie jak w przypadku genasi drugi siv podbiegł z kamą próbując ranić chłopaka ale na szczęście zbroja [link widoczny dla zalogowanych] ten cios.
Gnom również stawał przeciwko dwóm sivom, jednak zwinnie manewrował między ich ciosami unikając ich. Sam wyszarpnął swój sejmitar i trzymając go oburącz ciał pierwszego przeciwnika. Siv padł na ziemię z rozciętym brzuchem.
Uwięziona genasi wysiłkiem woli uniosła się w górę. Lewitując wyciągnęła miecz i rozcięła sieć. Uwolniona zawisła nad głowami walczących i sięgała po swój łuk.
W tym samym czasie przerażony chłopak ściskając fiolkę z ogniem alchemicznym cisnął ją przed siebie. Albo miał szczęście, albo naturalny dryg do takich sportów gdyż flakon trafił siva prosto w [link widoczny dla zalogowanych]. Buchnął ogień trawiąc głowę i ciało przeciwnika. Pozostali również odczuli skutki wybuchu. W tym i Jergl, ale nie były one tak bolesne (1 obrażenie). Płonący siv padł martwy na ziemię skwiercząc i powoli dogasając.

MODYFIAKTORY: jesteś oplątany, -4 do Zr, -2 do testów ataku oraz możesz się poruszać z 1/2 szybkości. Możesz: próbować rozciąć sieć (automatyczne trafienie poza naturalnym "1", wytrzymałość 5), rozerwać (test siły 25) lub uwolnić się (wyzwalanie się ST 20). Każde działanie to akcja całorundowa. Sivowie nr 5 i 2 mają już tylko po 3 PW.
Atak ogniem alchemicznym to dotykowy atak na dystans.


MAPKA

Image

Oczywiście to "coś" pomarańczowe to wybuch ognia alchemicznego


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Danaet dnia Czw 19:26, 26 Cze 2014, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Scarned
Zajepicki



Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 413
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z 9 piekieł Baatoru
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Sob 12:56, 28 Cze 2014 Powrót do góry

Narzucone na Jergla sieci niefortunnie przeszkadzały w obronie przed nadciągającymi napastnikami. Każdy jego ruch był pokraczny, był idealnym celem do zwykłego zaszlachtowania.

Chwycił więc za miecz próbując [link widoczny dla zalogowanych] oplątującą go przeszkodę. Parę cienkich sznurów zostało już [link widoczny dla zalogowanych], reszta wciąż się jednak trzymała.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Sob 13:37, 28 Cze 2014 Powrót do góry

Niewalczący sivowie stłoczyli się pod wschodnią ścianą przyglądając się temu widowisku. Obserwowali walkę pełni napięcia i emocji. Była to dla nich przednia rozrywka.
Niezauważona do tej pory przez wrogów Nephara wynurzyła się z wody inkantując już zaklęcie. Wskazała palcem na sivów atakujących Jergl'a i Selim'a a gdy jego koniec zaświecił siv trzymający sieć padł na ziemię. Najwyraźniej spał! Drugi jednak oparł się zaklęciu. Kobietę dostrzegł wódz sivów, Shak'sho ruszył po wodzie, jednak najwyraźniej coś poszło nie tak i wpadł w zimną toń jeziora.

RUNDA 2

INICJATYWA


Sivowie 2-8 - 20 (2,4 i 5 mają sieć i kamę, reszta tylko kamę, KP 13 (12 niep) PW 4/4 - każdy)
Vaulk - 19
Lasinna - 18
Selim - 18
Jergl - 17
Niewalczący sivowie - 12 (KP 13 (12 niep) PW 2/2)
Nephara - 8
Shak'sho - 4(uzbrojony w 2 kamy, KP 16 (12 niep.), PW 23/23)

Siv trzymający sieć spał tak więc Jergl miał większą swobodę działania. Drugi natarł na Selim'a. Jego kama zatoczyła łuk i wbiła się w lewe ramię chłopaka. Selim krzyknął i padł umierający na ziemię. Dwóch sivów, którym umknęła Lasinna bezradnie patrzyło na tropicielkę nakładającą strzały na łuk. Vaulk odparł po raz kolejny atak przeciwnika ale sam nie zaatakował. Krzyknął coś w gnomim i ruszył na pomoc Selim'owi.
- Nie dam ci umrzeć synu! - krzyczał. Siv chciał zaatakować plecy gnoma ale spóźnił się i chybił. Vaulk ciął swoim sejmitarem celnie i mocno w głowę żabowatego. Trysnęła krew a siv padł na ziemię. Gnom najwyraźniej szykował jakieś zaklęcie aby pomóc parobkowi. Lasinna, której celem z początku był Shak'sho zaklęła gdy ten zniknął pod wodą. Wymierzyła w pozostałych sivów. Dwa strzały i dwa sivy osuwały się na ziemię śmiertelnie ranione w gardło i pierś.

MODYFIKATORY: Jako akcję ruchu możesz swobodnie wyplątać się z sieci.

MAPKA

Image


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Scarned
Zajepicki



Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 413
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z 9 piekieł Baatoru
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pon 11:48, 30 Cze 2014 Powrót do góry

Zrzucił z siebie resztki poszatkowanej sieci, po czym ruszył stojącego naprzeciw siwa.
Krok do przodu do [5]
Zgodnie jednak z niesamowitymi umiejętnościami Jergla, cios [link widoczny dla zalogowanych] żaboluda, który wyraźnie osłupiony nie musiał się nawet specjalnie starać go unikać.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pon 13:20, 30 Cze 2014 Powrót do góry

Jergl ropłatał gardło śpiącemu sivowi, który zginął nawet o tym nie wiedząc. (nr 5 padł ofiarą czaru uśpienie więc raz, że był pozbawiony premii ze Zr a dwa leżał i miałeś +4 do trafienia)
Nephara skupiła się w oczekiwaniu na wodza sivów, który zniknął pod wodą (obniżenie inicjatywy) szykując nań zaklęcie. Nie myliła sie co do intencji Shak'sho. Ten wypłynął tuż przy niej aby zadać druzgocące ciosy swoimi kamami. Czarodziejka jednak wypowiedziała magiczne słowo i w efekcie siv stał teraz na powierzchni wody bardzo skołowany (oszołomienie)

RUNDA 3

INICJATYWA


Sivowie 2-8 - 20 (2,4 i 5 mają sieć i kamę, reszta tylko kamę, KP 13 (12 niep) PW 4/4 - każdy)
Vaulk - 19
Lasinna - 18
Selim - 18
Jergl - 17
Niewalczący sivowie - 12 (KP 13 (12 niep) PW 2/2)
Nephara - 4
Shak'sho - 4 (uzbrojony w 2 kamy, KP 16 (12 niep.), PW 14/23)

Ostatni siv pędził za gnomem. Dopadł druida i wbił mu kamę w ramię. Vaulk jęknął ale dalej parł do przodu aby pomóc Selim'owi. Siv zadał kolejny cios ale ten zatrzymał się na zbroi druida.
Borsuk podbiegł do Selim'a i wybłagał u bogini Mielikki uzdrowienie dla niego. Po chwili kolory wróciły na twarz chłopaka i wyglądał teraz jakby spał.
Lewitująca pod sklepieniem jaskini łuczniczka posłała strzałę za strzałą w wodza sivów. Jedna utkwiła w jego ramieniu a druga w udzie. Shak'sho powoli otrząsał się z czaru rzuconego przez Nepharę.

MAPKA

Image


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Scarned
Zajepicki



Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 413
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z 9 piekieł Baatoru
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Wto 15:04, 01 Lip 2014 Powrót do góry

Dzieciak którego uratowali był nieprzytomny, borsuk ranny a przed nimi krzątała się jeszcze duża grupa sivów.
Nie atakowali, wyglądało trochę jakby oglądali pojedynek, Jergl nie zastanawiał się nad tym. W głowie miał strach a przed oczami całe rzesze pokracznie zielonych stworzeń, które w żadnym zamierzeniu nie były mu przyjazne.
Przesunął się przed Vaulka, chroniąc go przed nadciągającym żaboludem. [ 1,5m. kratka w prawo]
Chwycił pewnie za pozostały mu jeden flakonik z ogniem alchemicznym, przekładając go sobie między palcami niczym zabawkę, mierzył przeciwników wzrokiem.
Wziął krótki zamach i pocisk poszybował w stronę grupy sivów.
[pierwszy X od dołu]
[link widoczny dla zalogowanych] się bezpośrednio na cielsku potwora, który gwałtownie [link widoczny dla zalogowanych] się ogniem.
Kleista substancja rozchlapała się też na boki, dotkliwie ranią sąsiada już martwego siva.
[1 dodatkowe obrażenie z rozprysku w X nad Xem Smile ]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Wto 16:43, 01 Lip 2014 Powrót do góry

Ogień alchemiczny wprowadził sivów w popłoch. Duża ich cześć rzuciła się do ucieczki w toń jeziora. Tylko kilku pozostało kuląc się pod ścianą.
Nephara dobrze wiedząc, że Shak'sho za chwilę ocknie się z zaklęcia wyskoczyła z jeziorka. Jej ciężka od wody szata była teraz brązowoczerwona i zostawiała po sobie mokry ślad. Czarodziejka stanęła za ostatnim uzbrojonym sivem i wypuściła kolejne zaklęcie w stronę wodza. Miedzy jej palcami przeskoczyła iskra a Shak'sho targnął wstrząs jakby poraził go piorun. Wódz miał dziś zły dzień. Spojrzał w stronę czarodziejki i rzucił się na nią. Jego kama zatoczyła łuk i rozcięła mokrą szatę czarodziejki tuż przy szyi. Jasna krew zbroczyła nasiąkniętą wodą szatę a Nephara ledwo ustała na nogach. Z ciężkim "Uch" zachowała równowagę.

RUNDA 4

INICJATYWA


Sivowie 2-8 - 20 (2,4 i 5 mają sieć i kamę, reszta tylko kamę, KP 13 (12 niep) PW 4/4 - każdy)
Vaulk - 19
Lasinna - 18
Selim - 18
Jergl - 17
Niewalczący sivowie - 12 (KP 13 (12 niep) PW 2/2)
Nephara - 8
Shak'sho - 4 (uzbrojony w 2 kamy, KP 16 (12 niep.), PW 6/23)

Siv, któremu drogę zaszedł Jergl doskoczył do niego [link widoczny dla zalogowanych] ostrza łotrzyka. Kama siva [link widoczny dla zalogowanych] na ramię chłopaka ale zbroja Farengel'a wytrzymała to uderzenie.
Borsuk widząc, że Nephara jest w większym niebezpieczeństwie niż Jergl klepiąc chłopaka po plecach rzucił się na wodza. Jego sejmitar rozciął mu poważnie przedramię. W oczach Shak'sho pojawiła się chęć zemsty na małym druidzie... (za cholerę nie mogłem znaleźć w podręczniku zasad przebiegnięcia tak więc już olałem okazyjny, ale jakbyś pamiętał jak to działa to mi napisz, dzięki.)
Lasinna sięgnęła po kolejne strzały. Teraz mierzyła dokładniej gdyż Shak'sho stał obok czarodziejki. Jednak bogowie sivów, o ile mieli oni jakichś bogów, sprawili, że cięciwa łuku pękła. Być może zamoczyła się zbytnio a być może był to po prostu pech...
- Niech Baal to pochłonie! - warknęła genasi i sięgnęła po swój sejmitar lekko opadając w dół.

MODYFIKATORY: Tylko krótka informacja, że Nephara jest ciężko ranna ma 1 PW

MAPKA

Image


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Scarned
Zajepicki



Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 413
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z 9 piekieł Baatoru
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Czw 7:41, 03 Lip 2014 Powrót do góry

Po całkiem udanym rzucie i trafieniu przeciwnika całkiem malutką fiolką. Przyszedł tym razem czas na pokraczne [link widoczny dla zalogowanych] potwora atakującego z naprzeciwk.
Mało brakowało a Jergl potknął by się o własne nogi, nabijając przy tym na swój miecz. Jeśli ten stwór ma jakiekolwiek poczucie humoru, zwłaszcza w obliczu śmierci całego jego plemienia, powinien chociaż się uśmiechnąć.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Czw 17:35, 03 Lip 2014 Powrót do góry

Nephara wyciągnęła sztylet zza pasa i pchnęła nim w wodza sivów. Ten jednak niedbale odtrącił jej broń i uderzył swoimi kamami. Jedna ze świstem przemknęła nad głową czarodziejki, druga wbiła się w przedramię Borsuka.

RUNDA 5

INICJATYWA


Sivowie 2-8 - 20 (2,4 i 5 mają sieć i kamę, reszta tylko kamę, KP 13 (12 niep) PW 4/4 - każdy)
Vaulk - 19
Lasinna - 18
Selim - 18
Jergl - 17
Niewalczący sivowie - 12 (KP 13 (12 niep) PW 2/2)
Nephara - 8


Siv nie zaśmiał się, ale mina na jego twarzy wyraziła głęboką pogardę. Zmieniła się jednak w lekkie zdumienie gdy Jergl [link widoczny dla zalogowanych] jego cios kamą.
Druid był poraniony tak, że wyglądał chyba gorzej niż po walce ze smokiem. Ciął swym sejmitarem w głowę Shak'sho. Siv-mnich ufał swoim umiejętnościom lecz tym razem się przeliczył. Cios odciął mu prawie połowę twarzy. Siv padł na wznak umierając.
Łuczniczka z sejmitarem w dłoni wylądowała w wodzie i gdy tylko jej stopy dotknęły gruntu rzuciła się biegiem do ostatniego wojowniczego siva. Ostrze jej miecza rozcięło ciało żaboluda na plecach i ten padł martwy na ziemię u stóp Jergl'a.

Pozostała dwójka sivów kuliła się pod ścianą jaskini. Wszyscy czujnie się im przyglądali ale nie wykazywali oni jakichkolwiek złych zamiarów. Jergl podejrzewał, że oddali by wiele aby móc czmychnąć tak jak pozostali współplemieńcy...

Walka oczywiście nagrodzona PD. Dopisuję ci ich 660.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Scarned
Zajepicki



Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 413
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z 9 piekieł Baatoru
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Nie 9:18, 06 Lip 2014 Powrót do góry

Spojrzał na bezbronnych i kulejących się ze strachu sivów już bez złości.
Zrobiło się w pewien sposób żal pozostałej dwójki, pomimo ich uwczesnych zamiarów.

By zachęcić ich do ucieczki, zaczął powoli stąpać w ich stronę, mieczem wskazując bezgłośnie im drogę wyjścia z jaskini.

Należało teraz opatrzyć rannych i poszukać być może jakichś interesujących przedmiotów wśród martwych, szczególnie u przywódcy. Stare nawyki i ciekawość brały czasem siłę nad moralnością łotrzyka, tak to już jest.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pon 22:14, 07 Lip 2014 Powrót do góry

Nephara ciężko usiadła pd ścianą gdy ostatni dwaj sivowie zniknęli pod powierzchnią wody. Vaulk i Lasinna przenieśli Selim'a na jedno z posłań, których żaboludy używały jako miejsc do spania. Gnom bez słowa pogładził głowę chłopaka i z zadowoloną miną ruszył do czarodziejki.
- Cóż, chyba wszystko będzie po staremu co? - żachnęła się genasi patrząc na Jergl'a przetrzepującego martwych lub umierających sivow. - Chłopak uratowany, czarodziejka żyje, nie ma co ojciec wybrał ci opiekuna.
- Daj spokój - uspokoiła ją Nephara - Narażaliśmy się wszyscy po równo. Nie mogę wymagać aby nadstawiał karku i za mnie i za innych. Zresztą nie wymagam nic od niego.
Genasi była zła. Może nie tyle na Jergl'a co na swój łuk. Nałożyła szybko nową cięciwę i sprawdziła ją. Była mocna. Włosy tropicielki wciąż falowały na niewyczuwalnym wietrze. Vaulk tymczasem wyjął małą fiolkę eliksiru i podał ją czarodziejce. Wypiła z wdzięcznością.
- Od razu lepiej. - podziękowała gnomowi z uśmiechem.
Tymczasem łotrzyk zdążył już zrozumieć, że sivowie nie mieli skarbów przy sobie. Jednakże jego uwagę zwróciła sporej wielkości skrzynka stojąca w rogu. Podszedł do niej. Obejrzał dokładnie. Nie było w niej zamka i chyba nie było pułapki. Otworzył i odkrył prawdziwy skarb. Złote monety świeciły w blasku pochodni. Na sporym ich stosie leżał zaś pergamin zwinięty w rulon. Jergl go rozwinął. Jego oczom ukazały się spisane magicznym językiem symbole. To chyba coś dla Nephary. Może to poprawi jej humor?
- Powinniśmy tu przenocować - zaproponował Borsuk - Selim jest zbyt słaby aby iść teraz z nami. Wyprawa może mu jeszcze bardziej zaszkodzić. Podejrzewam, że sivowie pozbawieni wodza raczej odejdą stąd. - zamilkł gdyż w południowym kącie poruszyło się coś. Siv ogłuszony przez łotra wstawał masując sobie głowę. Dostrzegł całą scenę i zbaraniał. Kama w jego ręku lekko zadrżała. Lasinna wymierzyła weń swój łuk ale Vaulk powstrzymał ją.
- Dosyć już zabijania na dziś. - a do żaboluda rzekł - Odejdź stąd. Jeśli odłożysz broń i odejdziesz tam po drugiej stronie jest reszta tych co przetrwali. twoje plemię może nadal się rozwijać ale nie w tych rejonach.
Siv myślał chwilę. Wreszcie kama wypadła mu z dłoni i nerwowym, czujnym krokiem okrążył towarzyszy aby znaleźć się przy tafli jeziora.
- Klan Shak'sho od dziś zwie się klanem Vah'sai. Odejdziemy aby się doskonalić. - po tych słowach zniknął pod wodą.
- Wydaje mi się, że choć to na wskroś złe stworzenia to chyba mają jakiś honor - rzekła Nephara - Uszanują prawo, prawo silniejszego i odejdą...
- Ja wolę jednak czuwać. - rzekła już mniej zła Lasinna.
- Rzucę czar alarmu aby każdy kto przekroczy taflę wody nas zaalarmował... - klepnęła się w czoło - Zwoje! Moja księga! Wszystko zostało w plecaku po drugiej stronie jaskini...
Jergl także przypomniał sobie, że większość ekwipunku pozostawił na drugim brzegu...

(złota jest 3300 po podzieleniu na 4 wychodzi 825sz na głowę i tyle ci dopisuję. Zwój to już inna para kaloszy Smile )


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Scarned
Zajepicki



Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 413
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z 9 piekieł Baatoru
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Śro 9:52, 09 Lip 2014 Powrót do góry

-Trzeba zatem wrócić- Żachnął się Jergl, liczył na to, że uciekający sivowie nie zdążyli okraść ich dobytku.
- Będzie trzeba chyba zostać po drugiej stronie, chyba że masz jakieś czary, które ochroniły by twoje cenne papiery przed zamoknięciem - Zwrócił się do Nehphary.
- Na dodatek odpoczynek wśród tych wykrwawiających się jeszcze ciał, nie mógłbym nazwać "odpoczynkiem"-
Stanął na krawędzi jeziora zastanawiając się jeszcze przez chwilę, po czym dodał
- Jeśli chłopak jest naprawdę tak zmęczony. Vaulk może z nim zostać, zaś reszta będzie spała po drugiej stronie. Co tym sądzicie?-


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Scarned dnia Śro 9:53, 09 Lip 2014, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Śro 13:27, 09 Lip 2014 Powrót do góry

Druid pokiwał głową.
- Potrzebne będzie jakiś sposób aby się wysuszyć - rzekł przemoczony gnom. - Wy będziecie mogli rozpalić ognisko, ja nie.
Nephara podeszła do niego z przepraszającą miną.
- Szkoda, że nie jestem dość potężną maginią aby was stąd zabrać. - uśmiechnęła się smutno.
Teraz gdy emocje po walce opadły mokrzy od wody w chłodnej jaskini trochę marzli. Myśl o ponownym zanurzeniu się wprawiła Jergla w lekkie drżenie, ale myślami był teraz przy ekwipunku, który być może szabrowano.
Zostawili druida i rannego pożegnawszy się zdawkowo.

Po drugiej stronie nie było żywego ducha. Nephara rozświetliła mrok ponownie rzucając zaklęcie światła na niewielki patyk. Musiała to robić dwukrotnie gdyż za pierwszym razem zęby jej szczękały i nie mogła dokończyć zaklęcia.
Gdy mrok został przegoniony Jergl z ulgą dostrzegł, że sivowie nie ruszyli ich dobytku. Mokre ślady niedobitków plemienia znaczyły drogę prosto do wyjścia z jaskini.
- Powinniśmy przeczołgać się do głównego wejścia i jak radził druid rozpalić ogień. Ostatnie co nam brakuje to choroba lub śmierć z wychłodzenia. - tropicielka mówiła wszystko jednym tchem co brzmiało dość dziwnie, nienaturalnie. Jergl zaczął się zastanawiać nad osobliwością przypadku genasi. Skoro nie oddychała a wszelkie istoty mówią na wydechu, to jak dźwięki wydobywały się z gardła łuczniczki?
Ruszyli ze swoim ekwipunkiem do pieczary w którą wpadli. Już teraz było wiadomo, że pułapkę tą zastawili sivowie... lub zielony smok przy ich pomocy. Ciekawe kto służył komu? A może to była jakaś symbioza?
Gdy dotarli na miejsce łuczniczka wskazała na linę zwisającą z góry. Miała powiązane węzły aby łatwiej się było po niej wspinać.
- Sivowie wyszli tędy... - szepnęła genasi.
- Sądzicie, że mogą na ans czyhać na górze?
- Jeśli tak to musimy być czujni.
Tropicielka ruszyła pierwsza. Jergl za nią a Nephara na końcu. Pomimo tego, że byli naprawdę czujni, uważni i spodziewali się, że zaraz ktoś przetnie linę to nic się nie wydarzyło. dotarli na powierchnię bez problemów i przygód.
Tropicielka oceniła pogodę.
- Nie powinno padać, ale i tak planuję abyśmy spędzili tę noc pod ziemią. - chwila sprawdzenia śladów i kolejne słowa Lasinny - Sivowie odeszli w jednym kierunku. Wy zajmijcie się zbieraniem opału a ja potropię ich aby wybadać czy nie zwodzą nas. Zresztą tylko tego nam brakowało aby napadły na jakąś okoliczną wioskę. Pożyczę jeszcze twoje strzały.
Po tych słowach zniknęła w zaroślach.
Jergl i Nephara zostali sami. Dziewczyna grzebała coś w plecaku.
- Cieszę się, że Selim jest cały... no prawie cały, ale żyje i bezpiecznie wróci do domu.
Gdzieś w oddali zastukał dzięcioł. Jergl zajął się zbieraniem suchych gałęzi. Marzył już o ognisku i jakiejś ciepłej strawie. Może Lasinna upoluje coś znów gdy będzie wracać do nich? Miał nadzieję, że Waukeen, którą darzył wyróżnieniem spośród wielu bóstw Faerunu nadal będzie im przychylna podczas tej wyprawy.
Nephara wyjęła tubę na zwoje, w których przechowywała zaklęcia. Otworzyła ją i przejrzała każdy pergamin.
- Niewiele tego już jest. Chodźmy w bardziej oświetlone miejsce bo tu można zamarznąć.
Ruszyła na niedużą polankę zalaną słońcem. Usiadła i dalej przeglądała zaklęcia. Jergl na chwilę przystanął ciesząc się ciepłem słońca. Promienie padały na niego i choć do wyschnięcia ubranie było jeszcze daleko to ciepło przyjemnie rozpływało się po ciele dając namiastkę przyjemności.
- Nic sensownego aby pomóc druidowi i chłopakowi. - Nephara schowała zwoje do tuby a tubę do plecaka.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Scarned
Zajepicki



Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 413
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z 9 piekieł Baatoru
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Nie 19:37, 13 Lip 2014 Powrót do góry

Lgający do ciała materiał ocierał i niewygodnie krępował ruchy. Słońce na szczęście stopniowo łagodziło ten efekt, gdyby tylko mógł chwycić go trochę w butlę i zanieść gnomowi.
Przez większość czasu stał, odpoczywając i ciesząc się w ciszy z rezultatu dzisiejszej podróży. Co prawda o mało włos on i paru innych towarzyszy pożegnało się z tym światem, magiczne eliksiry jak zwykle okazały się nieocenione.
Zrobiło mu się nawet żal jednego z alchemików któremu jakiś czas tam ukradł parę dóbr. Być może to jego wytwór ocalił mu dziś tyłek.
Z zamysłu ocknął sie na ostatnie słowa Nehphary. Stuknął się w czoło, po czym wyciągnął zza pazuchy dziwny pergamin znaczony tajemnymi znakami, teraz przesiąknięty wodą.
Wzruszył ramiona i wyciągnął kapiący skrawek papieru do Nephary.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Śro 16:41, 23 Lip 2014 Powrót do góry

Czarodziejka wzięła pergamin bez słowa. Woda ściekała z papieru na dłoń Nephary. Rozwinęła go delikatnie i poczęła studiować.
- Ech... - westchnęła rozłożywszy zwój na słońcu aby lepiej wysechł. - Nie znam tego zaklęcia. Związane jest z ogniem, ale ma chyba bardziej ofensywne zastosowanie. Miejmy nadzieję, że druid coś wymyśli. Gdzie się podziała ta genasi?
- Jestem tu od kilku minut - rzekła nagle Lasinna wychodząc zza drzew. - Nie chciałam wam przeszkadzać. Tak ładnie razem wyglądacie. - wyszczerzyła zęby do czarodziejki.
- Ty tak zawsze czy tylko pod naszym adresem?
- No co? - oburzyła się udawanie tropicielka. - Taka już jestem. Z nowin jakie przynoszę mogę wam zdradzić, że sivowie odeszli już całkiem daleko. Tam jest strumień. Wygląda na to, że te wodne istoty ruszyły w dół strumienia aby trafić na jakiś większy zbiornik. Miejmy nadzieję, że nigdy więcej o nich nie usłyszymy.
- Martwię się jednak cały czas o tego chłopaka. Lasinno znasz Borsuka dłużej niż my dobry z niego medyk i opiekun?
Łuczniczka bez chwili zastanowienia rzekła.
- Najlepszy... zresztą i tak najlepszy jaki jest w pobliżu... Podczas zarazy w jednym z miast na południu pomagał cierpiącym, choć dobrze wiedział, że sam może się zarazić. Była to ciężka i daremna praca gdyż każdy dobrze wiedział, że dziewięciu na dziesięciu chorych umrze. Borsuk walczył o każdego jednego umierającego. Zapewniam, Selim jest w dobrych rękach choć okoliczności nie sprzyjają.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Scarned
Zajepicki



Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 413
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z 9 piekieł Baatoru
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pią 16:36, 08 Sie 2014 Powrót do góry

- Oczywiście, że da rade!- Wtrącił się żwawo do rozmowy. Pocieszając czarodziejkę w smutku.
-Chłopak wyjdzie z tego cały i zdrowy, a na stare lata będzie miał co wspominać - Skinął zaczepliwie, gładząc się po rosnącym na twarzy czarnym zaroście.
- Jak już dojdziemy do gospody, wydam część z tego co miały te żaboludy by porządnie się najeść i napić. Ostatnio miałem za dużo wrażeń w krótkim czasie, a czasu na świętowanie? Oczywiście że nic.-
Przeszedł się parę kroków w słońcu.
- Proponuje odpocząć, a za jakiś czas zajrzeć do borsuka lub być może jeśli będzie taka możliwość ktoś mógłby go zamienić. Biedak pewnie jest cały przemarznięty-
Spojrzał po pozostałych, co sądzą o jego pomyśle.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pon 14:44, 11 Sie 2014 Powrót do góry

- Jeśli chcesz aby maluchem opiekował się ktoś kto się na tym zna, lepiej zostawić ich tam w spokoju. Borsuk zostając z chłopakiem martwił się też o nas. Raczej nie chce abyśmy tam się pochorowali. Zostawmy więc druida w spokoju wie co robi. - Lasinna przysiadła na miękkiej trawie. Być może była powietrznym genasi ale nie gardziła ciepłem słońca.
- Też bym zjadła coś smakowitego - zamyśliła się Nephara - Najchętniej pieczeń po suzailsku albo wykwintny przysmak z Priador...
- Podejrzewam, że gospodyni nawet nie słyszała o takich wykwintnych potrawach. Sądzą, że pieczeń, ale taka domowa, nie z ogniska byłaby miłą odmianą.
- Nie znacie wykwintnego przysmaku z Priador? - zdziwiła się lekko czarodziejka - To thayska potrawa...
- Hola, hola... ponoć nie jesteś Czerwoną Maginią a wychwalasz ich potrawy?
- Wychowałam się całe życie w enklawie Thay w stolicy Amn. Nie znam innych potraw.
- Co skusiło twoją rodzinę do tego aby tam zamieszkać? - łuczniczka nie czuła wstydu pytajac o tak osobiste sprawy Nepharę. Zresztą Jergl zauważył już dawno, że w tej materii Lasinna czułą się pewnie - w zadawaniu niewygodnych pytań.
- Mój ojciec... cóż w przeszłości parał się pracą dla... powiedzmy niezbyt właściwych ludzi. Aby uniknąć kary amnijskich władz przyjął warunki Thay. Nigdy nie opuścił enklawy odkąd tam się pojawił.
- Młody - zwróciła się do Jergl'a - Powiedz nam wreszcie coś zmalował w stolicy, że tak nagle ją opuściłeś. Tu są sami przyjaciele. Walczyliśmy i krwawiliśmy razem. Dobrze ci z oczu patrzy a sądzę, że nie powiedziałeś nam jeszcze wszystkiego.
Chłopak dostrzegł błysk zainteresowania w oczach Nephary. Najwioczniej kusiła ją także od jakiegoś czasu zadać to pytanie, ale nie miała odwagi. Lasinna spoglądała na niego z obojętną mina.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Danaet dnia Pon 14:44, 11 Sie 2014, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Scarned
Zajepicki



Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 413
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z 9 piekieł Baatoru
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Czw 8:23, 14 Sie 2014 Powrót do góry

Wahał się przez chwilę, genasi miała jednak rację w tym gronie wszyscy już byli sobie bliscy.
- Trochę to zawiła opowieść, byście poprawnie ją zrozumiały muszę cofnąć do początku by pokazać wam czemu to robiłem.
Mój ojciec był kupcem,a ja jego pomocnikiem który miał się uczyć i odziedziczyć fach i majątek.
-
Zawiesił sie na chwilę
-Niestety, intrygi i knowania sprawiły, że niewinny człowiek poszedł do więzienia. Ja zostałem sam. Na ulicy nie było ludzi skorych do pomocy za darmo, znalazłem ją więc wśród rzezimieszków. Robiłem co chcieli, głównie kradłem. Muszę przyznać, że strasznie ich nie lubiłem, zawsze jakoś hmmm "śmierdzieli"-
-Okazało się, że miałem racje, podczas naszego ostatniego wypadu pozarzynali się nawzajem, zostało dwóch którym chcieć nie chcieć musiałem służyć-
Przełknął ślinę, robiąc na chwilę pauzę w ramach sklecenia dalszych zdań i krótkiego odpoczynku.
-Mimo strat ten wypad był udany, zdobyliśmy mithrilowie koszulki. Twój ojciec- Zwrócił się do Nehphary. - Miał być paserem, któremu miałem te koszulki wcisnąć. Wszystko było piknie aż do czasu napadu jakichś tajemniczych osobników. Tamci zginęli, ja musiałem uciekać. Z pomocą znowu przyszedł twój ojciec, zaproponował mi układ.
Będę cie ochraniał byś mogła wrócić cało, on pomorze uciec z miasta i uwolni mojego staruszka.
-

-Reszta historii nie jest wam obca-
Uśmiechnął się lekko


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Scarned dnia Czw 8:23, 14 Sie 2014, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pią 7:48, 15 Sie 2014 Powrót do góry

Kobiety słuchały uważnie opowieści Jergl'a. Nephara uśmiechała się blado a łuczniczka kiwała głową ze zrozumieniem.
- No popatrzcie, w naszym łotrze tkwi człowiek. Nie sądziłam, że tak troszczysz się o swojego ojca.
Czarodziejka w milczeniu spoglądała gdzieś w dal bezwiednie miętosząc skraj płaszcza w dłoniach.
Słońce dawno już minęło zenit i teraz skrywało się już za korony drzew. Lasinna postanowiła upolować coś do jedzenia twierdząc, że suche racje najlepiej zostawić na cięższe czasy.
- Jaki on jest? - spytała Nephara nagle, a Jergl nie od razu zrozumiał pytanie - Twój ojciec?
Łotrzyk spojrzał w oczy dziewczyny. Był dość smutne. Czy wywołała to jego opowieść, czy może coś innego?
Ich ubrania były już w miarę suche więc chłopak czuł się w miarę komfortowo. Zapomniał już co to znaczy wziąć porządną kąpiel w ciepłej wodzie. Postanowił to zmienić gdy wrócą do gospody na trakt razem z synem gospodarzy.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Scarned
Zajepicki



Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 413
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z 9 piekieł Baatoru
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Wto 17:50, 19 Sie 2014 Powrót do góry

Spoglądał na nią badawczo, doszukując się w niej przyczyny nagłej zmiany nastroju.
- Jest taki jaki powinien być dobry ojciec, długo by opowiadać -
Wyjaśnił na szybko, dostrzegł jednak, że Nepharze to nie wystarcza. Nie chcąc jej nie miło spławiać, kontynuował.
- Dzięki niemu nauczyłem się wartości pieniądza. Pokazał mi rzeczy ważne i mniej ważne. Również te których powinienem przestrzegać. Trwało to jednak za krótko. A jak się później okazało te rzeczy mniej ważne przewróciły moje życie do góry nogami.-
Usiadł obok niej i szturchnął ja zaczepnie, próbując jakoś rozweselić zatroskaną czarodziejkę.
- Czemu pytasz?-


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie GMT
 
 
Regulamin