FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 "BLOODRAIN" - WĄTEK GŁÓWNY Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
Samael
Gracz



Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Śro 8:38, 23 Cze 2010 Powrót do góry

- Nie mam żadnego celu aby wam pomagać... - zwiesił głos - ...i żadnego celu by udaremnić waszą misję. Zapewne zastanawiacie się co to za miecz i jakie cacko w nim siedzi. Otóż jest to potężna broń, która nie powinna trafić w moje ręce po tym jak sam skazałem się na banicje. Niestety Vanion o tym nic nie wiedział, a nawet jeśliby wiedział to wierzy w każdego swojego paladyna jak we własne dziecko, nie ważne czy jest on prawym mężem, czy upadłym wyrzutkiem społecznym. - Uśmiechnął się wypakowując miecz, który teraz mienił się nieskończoną ilością barw. Był hipnotycznym mechanizmem zagłady wywołującym w każdym pożądanie, a te z kolei prowadziło do wzajemnych konfliktów przypłacanych niewinną krwią. Czyż dlatego była to tak potężna broń? Czy może za sprawą kamienia jaki znajdował się w jelcu. Niebiańskie Jeruzalem było przesycone magią największych tego świata. Ale dlaczego oni nie odczuwali aż takiej żądzy posiadania jak tamci przy karczmie? Może dlatego, że byli prawego serca? Z zamyślenia wyrwało ich dalsze przemówienie mężczyzny - Miecz ten należy się tylko jednemu... - uśmiechnął się chytrze, a ciszę rozdarł potworny ryk z wnętrza skały. Przerażeni spojrzeli po sobie gdy góra niespokojnie się zatrzęsła. Chcieli uciekać myśląc, że zaraz się zawali, ale Kalten siedział spokojnie i uśmiechał się do nich chytrze - ... Ostatniemu ze Smoczych Jeźdźców.
Po tych słowach przez ogromny otwór w ścianie, który był domniemanym korytarzem wyszedł młody czerwony smok.

Niebiańskie Jeruzalem [W książce jest Nowe Jeruzalem, ale na potrzeby sesji zmieniłem nazwę. Gdyby ktoś chciał to źródło: "Atlas biblijnych kamieni szlachetnych i ozdobnych"]
Image


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Samael dnia Śro 8:44, 23 Cze 2010, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Kwiatek
Troublemaker



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 1186
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Śro 9:12, 23 Cze 2010 Powrót do góry

- Zdaje się, że to dobry moment abyś opowiedział nam o znaczeniu tego miecza w naszej misji. Jak dotąd był on dla nas tylko bagażem, pakunkiem, który mieliśmy ci dostarczyć.
Ramas odsunął się w stronę wyjścia. Być może Kalten nie wiedział o tym, że czerwone smoki ZAWSZE mają zły charakter. Może akurat ten był jakoś zaklęty przez najwspanialszych zaklinaczy, którzy trzymali jego umysł w ryzach.
- Mów lepiej jak mamy dostać się do Hey-Lin. - Ramas miał nadzieje, że nie będzie to tak głupie i banalne jak lot na młodym czerwonym smoku. Odpędził szybko idiotyczną myśl tłumacząc to tym, że przecież i tak wszyscy nie zmieścili by się na jego grzbiecie.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Scarned
Zajepicki



Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 413
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z 9 piekieł Baatoru
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Śro 10:04, 23 Cze 2010 Powrót do góry

Przez długi czas jak zwykle po prostu przysłuchiwał się tu obecnym, szczególna uwagę zwracając na stertę kości i podniszczony rynsztunek, poco mógł on trzymac tu takie trofea, nie mieściło mu się w głowie by kolekcjonowac kiedyś kości humanoidalnych istot!. Jeśli ten Kalten był niegdyś rycerzem prawości, to strach pomyślec jaka siła i grzeszne myśli mogły popchnąc go do takiego stanu.
Po usłyszeniu przeraźliwego dźwięku odruchowo chwycił za tarczę oraz swój miecz, zaraz gdy do jaskini wszedł smok, wziął do ust głęboki wdech energicznie szykując się do spodziewanej przezeń rychłej walki, stanął tak by miec na oku czarodzieja i nieznajomego i zabójce. Nigdy wcześniej nie przyszło mu się mierzyc ze smokami, słyszał jednak liczne opowiesci o tych bestiach zwłaszcza o tym jak wioski i miasta zamieniały się w płonące równiny po przelocie czerwonego smoka, który to właśnie stał przed nim zapewne gotowy w każdej chwili roztrzaskac jego tarczę na drobne kawałki.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Baku
Gracz



Dołączył: 08 Cze 2010
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Śro 10:10, 23 Cze 2010 Powrót do góry

Eberk czuł dużą niechęć do smoków, w zasadzie nie wiedział dlaczego, ten był pierwszym jakiego spotkał, widocznie była to cecha charakterystyczna dla krasnoludów.
-Kaltenie, proszę cię trzymaj tą bestię z dala ode mnie. Mam nadzieję, że jest najedzony.
Jeszcze raz spojrzał stworzeniu w oczy, potem na stertę kości w kącie. Nagle zrozumiał i zamarł. Czyżby mieli stać się pożywką dla smoka?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Samael
Gracz



Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Czw 9:15, 24 Cze 2010 Powrót do góry

- Spokojnie. - rzekł z uśmiechem mężczyzna - Jadł niecałe dwa dni temu więc nie macie się czego obawiać. - zamyślił się na chwilę - Zapewne nikt nie uraczył was bajką o potędze tej błyskotki – łypnął głową na kamień w jelcu miecza – Miecz sam w sobie jest kupą żelastwa, którą dobrze obrobił znamienity krasnoludzki kowal. Nic wielkiego. Dobrze wyważony i ładnie przylega do dłoni. Kamień natomiast pochodzi z wielkiej skały jaka spadła niegdyś na ziemię. Uczeni nazwali ją meteorytem. Tak więc prości ludzie jacy byli świadkami wielkiego upadku owej skały na ziemię zlękli się i obwiniali rozgniewanych bogów za zniszczenie ich upraw, gdyż meteoryt wylądował na polach. Ciekaw jestem jak by ubolewali gdyby trafił w ich chaty? – zamyślił się na chwilę – Tak czy inaczej sprawa nabrała rozgłosu. Najwięksi badacze z całego kontynentu podróżowali do miejsca w którym zaszło owo niezwykłe zjawisko. Wiele lat prowadzono badania nad dziwną skałą. Wreszcie Gildia Magów doszła do wniosku, że owy minerał jest doskonałym kondensatorem mocy. Przez lata udoskonalano sposoby zaklęcia energii w ten dziwny kamień jednak bezskutecznie. Wreszcie zdecydowano się wezwać na pomoc krasnoludy – mistrzów kamieniarstwa. Oni przebadali skałę na swój sposób szukając oczywiście minerałów które miałyby dla nich jakąś wartość. Znaleźli rudy różnych metali, od złota i platyny, przez srebro, aluminium a skończywszy na tytanie i mitirlu. W każdym bądź razie zabrali to co znaleźli w góry, do swych jaskiń aby prowadzić badania. Jednak nie zabrali wszystkiego. Pozostałości skalne, które uważali za bezużyteczne pozostawili tam gdzie meteoryt przeorał ziemię. Swego czasu przybył tam ów Mistrz Gildii Magów na wezwanie miejscowego jubilera. Ten opowiedział mu jak znalazł dziwny kamień. Wyrwany ze snu w środku nocy poszedł na miejsce uderzenia i odnalazł spory głaz wielkości ludzkiej głowy. Nieregularna skała była szara, wręcz bezbarwna z lekkim mlecznym polotem. Jubiler twierdził, że kamień wciąż mówił do niego i pragnął uwolnienia… Ale co to mogło znaczyć? Oczywiście chciał aby usunięto zbędny kamień, który ukarze piękno klejnotu. Miejscowy kamieniarz z grubsza ociosał kamień do wielkości ludzkiej pięści. Wtedy jubiler zabrał się za szlifowanie. To co ujrzały jego oczy po skończonej robocie wasze obserwują do tej pory. Kamień miał jednak dziwny wpływ na tego człowieka. Stał się on samotnikiem, to był jego skarb. Plotki podają, że zadźgał swą żonę dłutem gdy chciała obejrzeć kamień i wzięła go do ręki. Uznali go za opętanego i zabili. Mag postanowił zatroszczyć się o kamień. Postanowił zabrać go ze sobą do Gildii gdzie miał być strzeżony by nie dopuścić więcej do takiej tragedii… Oczywiście Gildia rozpoczęła swoje badania nad nim i odkryła to czego szukała przed laty. Kamień „żywił się” ludzkimi duszami. Wielu magów poświęciło życie, na próby okiełznania mocy tej błyskotki. Na próżno. Wszyscy są zaklęci w mocy tego kamienia, który działa za ich przyczyną... poniekąd. Posiadłszy ich moc zwiększał swoją potęgę z każdą kolejną ofiarą. Słabi, niegodni, oddawali życie porwani żądzą jego posiadania.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kwiatek
Troublemaker



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 1186
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Czw 9:30, 24 Cze 2010 Powrót do góry

- Być może nie zrozumiałeś tego co powiedziałem. Zapytam zatem raz jeszcze. Jak mamy dostać się do Hey-Lin? - Odsunął się kolejne kilka kroków w stronę wyjścia z jaskini. - Jeśli chodzi zaś o sam kamień to nie pytałem o jego nudną historię, tylko o jego znaczenie w naszej misji. - Odłożył książkę na miejsce, po czym oparł się o półkę zmęczony podróżą. Miał już nadzieję wrócić do swojego konia i odjechać stąd daleko. Dziwiło go, że wszyscy których jak dotąd spotkali na swojej drodze byli dziwni i tajemniczy. Nigdy w życiu Ramas nie spotkał tylu dziwaków w tak krótkim czasie.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Scarned
Zajepicki



Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 413
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z 9 piekieł Baatoru
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Czw 12:44, 24 Cze 2010 Powrót do góry

- Jak rzekł mój towarzysz, jak najprędzej chcielibyśmy wiedziec jak mamy dostac się do owego miejsca-
Wciąż nie spuszczając wzroku ze smoka, schował oreż oraz tarczę powoli zakłądając ją na plecy i przyczepiając dwa końca paska położone u bioder a biegnące aż przez ramie dzięki czemu tarcze w miarę wygodnie układała się podczas ruchów.
- Coraz mniej to wszystko mi się podoba- Szepnął w stronę Ramasa zbliżając się znacznie ku niemu.
- Wpierw zgraja bandytów w miejscu gdzie spodziewaliśmy się znaleźc co innego, kolejno ten jegomośc który okazał się mordercą mający za pupilka czerwonego smoka, a teraz wpada nam w ręce kamień kradnący dusze...- Przestał na chwilę szeptac, kręcąc z niedowierzaniem głową.
- Po jakiej stronie w końcu się opowiadamy, bo mi nic już z tego zrozumiec nie przychodzi-
Skończywszy szeptac spojrzał jeszcze raz na tą zabójczą dwójkę, przysięgając sobie, ze nigdy nie pomyślał by tak ta wyprawa mogła wyglądac.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Scarned dnia Czw 12:45, 24 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Samael
Gracz



Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Czw 14:08, 24 Cze 2010 Powrót do góry

- W waszej przygodzie kamień nie odgrywa większej roli. Mieliście dostarczyć mi tylko ten miecz bym mógł udać się na południe powstrzymywać falę nadciągającego zła, co powinno poważnie opóźnić ich marsz ku północy. Chcecie dostać się do Hey-Lin? - spojrzał pytająco po zebranych później spojrzał na smoka i uśmiechnął się chytrze - Nie macie się czego bać – rzekł spokojnie Kalten – Shelvert był wychowywany od jaja, które zdobył nasz zakon, przez druida w lasach Centralnego Mualtu, gdy nieco podrósł i zaczął sprawiać leniwemu dziadkowi psikusy wyjadając leśną zwierzynę, a Vanion zajął miejsce Mistrza Zakonu upomniał się owy druid o jego przynależności do naszej organizacji, to znaczy… smoka – rzecz jasna… Jako, że byłem najbieglejszy w sztuce jeździeckiej, a smok był jeszcze młody, jak i wówczas ja, zaledwie byłem chłopcem oddanym na naukę do zakonu, więc spędzałem z nim każdą wolną chwilę by zżyć się z nim bardziej. Oczarował mnie swym pięknem, dostojnością i temperamentem. Nie było łatwo, gdyż uczyłem się współpracy z nim przez dobre dwadzieścia lat. Po jakimś roku zaczęliśmy się dogadywać. Wreszcie pozwolił mi wpełznąć na te masywne, łuskowate cielsko. Myśleli, że jako najlepszy konny jeździec będę miał największe szanse ujarzmić jaszczura. Nic bardziej mylnego! To tak samo jak jeździć na króliku i przerzucić się na byka! To były wspaniałe czasy nauki i świetnej zabawy. Misje oboje traktowaliśmy jako rozrywkę, a nie obowiązek. W sumie żyjemy razem od jakichś pięćdziesięciu, może więcej lat, a wciąż musimy się jeszcze wiele o sobie nauczyć. W tym czasie odkryłem swój inny talent. Rozumienie. Nie wiem jak to się stało, ale Shelvert zaczął do mnie przemawiać w moich myślach. Z początku nie wiedziałem jak to działa, ale z biegiem czasu to on nauczył mnie rozmawiać ze sobą. Rozumienie pozwala nam na nieustanny kontakt. Nie musze go widzieć, słyszeć ani czuć by wiedzieć, że tu jest, albo co robi. Mógłby być na drugim końcu świata, a miałbym wrażenie, że jestem tam razem z nim. Po części tak jest. Niespotykana to więź i przywiązanie partnera do swojego rumaka, jak widać mnie udzieliło się to w wypadku smoka. W końcu bestia para się magicznymi mocami, więc niezbyt mnie to zdziwiło. – zastanowił się dłuższą chwilę – Myślicie, że jest zły? Może jest zły z natury, ale nie znajdziesz w nim tyle zła ile jest we mnie… Jedyne co pozwala mi przywołać go do porządku to Odepchnięcie myślą, za sprawą Rozumienia. Sprawia mu to nie tyle ból fizyczny co narusza jego psychiczną mentalność, a tego obawia się najbardziej. Jest jeszcze w okresie dojrzewania więc musi się wiele nauczyć, ale widać za dobrze go karmiłem bo urósł i teraz jego wielkie cielsko trzeba będzie skrywać gdzieindziej. Te jaskinie robią się dla nas za ciasne, a łowcy nagród i między innymi smoków, już ostrzą sobie na niego zęby. Niewielu z jego gatunku pozostało na tym padole, dlatego dbam o niego jak mogę. – Westchnął ciężko i wstał. Odgarnął jakąś płachtę, która przykrywała nieregularną stertę. Ich oczom ukazał się wielki kozioł a na nim masywne, wręcz bojowe siodło przystosowane do wielkiego łuskowatego cielska. Smok zbliżył się mozolnie do swojego pana i pochylił posłusznie szyje, aby ten mógł założyć na niego siodło. – Miejsca nie zabraknie dla nikogo, a jeśli ktoś boi się kołysania to Shelvert służy pomocną… łapą, ha ha. – Uśmiechnął się dobrodusznie, a oni z przerażeniem spojrzeli na masywną łapę zakończoną ostrymi szponami. Widać nie było w tym człowieku wiele zła o ile w ogóle jakieś było. Wydawał się człowiekiem zwyczajnie samotnym, który dobrowolnie odwrócił się od praw jakie mu odgórnie narzucono, gdyż zachowanie miał jakby chaotyczne. Z początku witał ich ponuro, a teraz śmiał się i gdzieś w głębi zapewne cieszył się, że ma gości, oraz, że ktoś potrzebuje jego pomocy. Widać świat o nim nie zapomniał tak jak tego by chciał. Wciąż jednak był to człowiek dobry, było można to wyczuć.
Kalten wskoczył zwinnie na siodło i zapraszającym gestem wskazał miejsca za sobą. Uprząż była połączona z liną, która podwójnym pasem ciągnęła się po jaszczurzym cielsku.
- No panowie! Ponoć wam się spieszyło na północ, więc nie ociągajcie się i wskakujcie!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Scarned
Zajepicki



Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 413
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z 9 piekieł Baatoru
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Czw 19:39, 24 Cze 2010 Powrót do góry

Bądź co bądź niechętnie wszedł na grzbiet czerwonego jaszczura, dośc ciężko było mu się wgramolic z metalową zbroją na coś tak wielkiego, wiedział jak dosiadac konia, ale jak wejsc się na coś takiego, najeżonego dodatkowo twardymi łuskami, zakrzywionymi szponami oraz wyjątkowo niebezpiecznym oddechu.
No ale czyż miał jakieś wyjście?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Baku
Gracz



Dołączył: 08 Cze 2010
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Sob 20:15, 26 Cze 2010 Powrót do góry

Krasnoludowi coraz bardziej to wszystko się nie podobało, naprawdę czuł ogromną niechęć do tego stworzenia. Ale cóż, mimo wszystko wolał polecieć na smoku niż za nim biec po lądzie. Z niesłychaną niezdarnością potęgowaną przez pełną zbroję płytową, którą nosił, wgramolił się na grzbiet gada, pomodlił się w myślach do Heironeousa, poklepał lekko czerwone cielsko, po czym do niego przylgnął i z zamkniętymi oczami czekał na najgorsze.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie GMT
 
 
Regulamin