Bezsłoneczna Cytadela - WĄTEK GŁÓWNY

Szczur tylko zapiszczał i padł nieprzytomny na ziemię. Bugbear warknął spoglądając smutno na swojego pupilka. Gdy druga strzała przebiła skórznię na jego piersi ruszył [szarża] na elfa z okrzykiem:
- Balsag będzie dziś jadł elfi gulasz!
Podbiegł i zamachnął się wielką bronią. Ciężki metal <a href="http://kostnica.eu/show.php?nr=35873" title="Internetowa Kostnica">spadł</a> na elfa i <a href="http://kostnica.eu/show.php?nr=35874" title="Internetowa Kostnica">roztrzaskał</a> mu ramię.

[link widoczny dla zalogowanych]

Thorik zrobił ostrożny sus w stronę elfa (1.5m), po czym zamachnął się swoim toporem prosto na wielkiego przeciwnika. Jego broń [link widoczny dla zalogowanych] w kolosa [link widoczny dla zalogowanych] go boleśnie.

Radość krasnoluda była krótka. Rana jaką zadał swoim toporem okazała się płytsza niż sądził. Balsag syknął tylko i szykował się do kolejnego ataku. Tymczasem drugi jego pupilek pobiegł przy wschodniej ścianie. Najwidoczniej chciał zaatakować plecy elfa...

Elf zaklął siarczyście, ale nie pozostawał dłużnym potworowi. [link widoczny dla zalogowanych] jego cios ześlizgnął się po zbroi przeciwnika. Widać zbolałe ramie ciężko pracowało. Elf był w poważnych opałach...

Balsag układał już przepis:
- Jeden zmiażdżony elf i gotowe!
Wziął kolejny zamach. Korbacz zatoczył łuk i lecz tym razem <a href="http://kostnica.eu/show.php?nr=35882" title="Internetowa Kostnica">śmignął</a> tylko koło elfiej głowy...

Krasnal zamachnął się jeszcze raz. Jego topór [link widoczny dla zalogowanych] kolejny raz boleśnie [link widoczny dla zalogowanych] wielkoluda.

Szczur Balsaga zaszarżował [+2atak/-2KP] na elfa z prawej. Ostre zęby gryzonia <a href="http://kostnica.eu/show.php?nr=35885" title="Internetowa Kostnica">rozszarpały</a> łydkę Tarisa. Elf poczuł ból i <a href="http://kostnica.eu/show.php?nr=35886" title="Internetowa Kostnica">krew</a> spływającą po nodze...

Elf zignorował szczura. Może i był to błąd, bo przeciwnika nie wolno zlekceważyć, ale syknął i zebrał się w sobie. [link widoczny dla zalogowanych] śmignął w powietrzu i [link widoczny dla zalogowanych] wbił się w ciało Bugbear'a. Oręż [link widoczny dla zalogowanych] przez bebechy potwora i elf zauważył jak z jego parszywej gęby odpływa krew. Drugi [link widoczny dla zalogowanych] był nieco niezdarny, dlatego też minął udo potwora.

- Waaaaarrr!!! - krzyknął Balsag i zamachnął się ponownie. Włożył w ten cios sporo energii ale elf zwinnie <a href="http://kostnica.eu/show.php?nr=35891" title="Internetowa Kostnica">uchylił</a> się przed nim. Na skutek tego korbacz grzmotnął w ziemię rozbryzgując ją dokoła...

Niestety tym razem Thorik [link widoczny dla zalogowanych] trafił kolosa.

Topór krasnala świsnął tuż prze mordą Balsaga. Tym czasem szczur ponowił swój atak na elfa piszcząc nieprzyjemnie głośno. Tym razem ejdnak ostre zęby <a href="http://kostnica.eu/show.php?nr=35893" title="Internetowa Kostnica">zacisnęły</a> się zbyt wolno i nie przebiły elfiej zbroi...

Elf nie poddawał się. Odór z paszczy potwora jaki wię wzmógł w powietrzu po jego okrzyku dodał tropicielowi otuchy. Ponownie [link widoczny dla zalogowanych] choć nie celnie. Drugi cios również [link widoczny dla zalogowanych]

- Gulaaaasz! - wydarł się znów niedźwieżuk zamachnąwszy się korbaczem. Tym razem <a href="http://kostnica.eu/show.php?nr=35896" title="Internetowa Kostnica">spadł</a> on na głowę elfa. Na <a href="http://kostnica.eu/show.php?nr=35897" title="Internetowa Kostnica">szczęście</a> nie rozłupał on czaszki Tarisa na dwoje. Cios jednak <a href="http://kostnica.eu/show.php?nr=35898" title="Internetowa Kostnica">zrobił swoje</a> i elf padł jak stał... Thorik nie widział jeszcze aby ktoś zdołał tak urządzić jego towarzysza...

[Jeśli dobrze kumam Taris ma -3PW w tej chwili. Czyli 6 rund nadziei na przetrwanie i naturalne ustabilizowanie lub pomoc krasnoluda...]

Thorik zmartwił się porażką swojego kompana. Spojrzał jednak na przeciwnika. Ten nie wyglądał już zbyt dobrze. Postanowił wyprowadzić na niego [link widoczny dla zalogowanych], który jednak nie był wystarczająco celny.

Szczur widzać nieruchomego elfa chciał mu rozszarpać gardło ale gwizd swojego pana powiedział mu co innego. Rzucił się na krasnoluda. Jednak ten widząc okazję ciął toporem [okazyjny]. Topór <a href="http://kostnica.eu/show.php?nr=35900" title="Internetowa Kostnica"><wbił</a> się w szczurze ciałko i po chwili wnętrzności szczura wylały się na nieprzytomnego elfa...
Balsag tym czasem krzyknął w strachu:
- Zabiłeś Ściska! Nie daruję!
Korbacz <a href="http://kostnica.eu/show.php?nr=35904" title="Internetowa Kostnica">uderzył</a> w krasnoluda, który boleśnie to <a href="http://kostnica.eu/show.php?nr=35905" title="Internetowa Kostnica">odczuł</a>. Sam [link widoczny dla zalogowanych] lecz chybił.
Bugbear nie był mu dłużny. Jednak tym razem przedobrzył i korbacz <a href="http://kostnica.eu/show.php?nr=35908" title="Internetowa Kostnica">huknął</a> w kolumnę odłamując jej trochę...

Tym razem topór Thorika [link widoczny dla zalogowanych] się w przeciwnika [link widoczny dla zalogowanych] mu wielki kawał ręki.

Topór krasnoluda wbił się w brzuch Balsaga. Ten plując krwią wybełkotał
- Balsag nie będzie jadł gulaszu...
Korbacz wypadł z jego dłoni a sam wielkolud zatoczył się do tyłu i padł na plecy. Elf tymczasem wykrwawiał się porządnie [-4PW]. Najwyraźniej bugbear wysłał go daleko stąd. Taris był jedną nogą u swego boga...

[po 650PD]

Elf leżał [link widoczny dla zalogowanych] Jego twarz wykrzywił grymas [link widoczny dla zalogowanych]. Dla tropiciela [link widoczny dla zalogowanych] chyba nadzieji...

Obecnie: -6PW

Krasnal szybko dobył różdżki, po czym [link widoczny dla zalogowanych] na elfa czar. Po chwili uczynił to [link widoczny dla zalogowanych] i [link widoczny dla zalogowanych] raz, następnie zajął się leczeniem siebie. [link widoczny dla zalogowanych] jej na sobie, jednak dalej czuł się nie pewnie, toteż szybko rzucił na siebie kolejny [link widoczny dla zalogowanych], a po nim [link widoczny dla zalogowanych].
Schował swoją różdżkę, po czym pomógł elfowi wstać. Rozejrzał się po pomieszczeniu (Mniemam iż mój czar dalej działa), po czym poszedł przejściem na północy sali.
- No Tarisie, pora ruszać dalej!

Przejście prowadziło do nierównej jaskini, która z pewnością była naturalna. Thorik był pewny, że kataklizm, który przyczynił się do wniknięcia fortecy w głąb ziemi otworzył to przejście. Panował tu bałagan. Było posłanie Balsaga i gniazdo szczurów, które zabili przed chwilą. Kilka rzeczy codziennego użytku, ślady po ognisku i kociołek, w którym Balsag widział Tarisa pokrojonego i doprawionego. Dalej jaskinia przechodziła w korytarz, który niknął w ciemnościach. Grzyby rosły tylko na początku potem droga wiodła w głąb ziemi. Korytarz był również naturalny i nic nie wskazywało na to aby przechodził tędy ktoś ostatnimi czasy. Elf był tego pewny.

Tropiciel podniósł się ciężko. Chwycił się za głowę w której jeszcze mu huczało. Spojrzał na truchło potwora i kopnął je mocno w zdenerwowaniu. Podniósł swoje rzeczy i rzucił do krasnoluda:
- Goblinka uciekła na południe. Korci mnie by pobiec za nią....A swoją drogą to dziękuje... - słowa podzięki kolczastym drutem przeszły przez gardło elfa, ale przyjaźnie spojrzał na kompana i ruszył w drogę.

- Racja! Nie ma się co zapuszczać tym przejściem, jeszcze do jakiego podmroku trafimy... - Ruszył na południe w stronę drzwi, po czym otworzył je. - Chodźmy!

Elf postąpił za krasnoludem w pełnej gotowości.

Przeszli na południe. drzwi nie były niczym zablokowane toteż znaleźli się w długim korytarzu. Kiedyś biegł on prosto na południe ale na skutek zapadnięcia się cytadeli przesunął się on lekko na zachód. Z południowego zachodu aż na północny wschód przecinała go szczelina. W miejscu przecięcia korytarz opadał o kilkanaście centymetrów w dół. Dostrzegli także wiele otworów w podłożu. Były one regularne o średnicy około 30cm. Skała na obrzeżach wydawała się jakby nadtopiona... Mogli iść dalej korytarzem na południe lub szczeliną na płn-wsch lub płd-zach...

[link widoczny dla zalogowanych]

- Chodźmy na południe. W tych szczelinach nie znajdziemy niczego dobrego. - Powiedział, po czym ruszył dalej przed siebie.