FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Bezsłoneczna Cytadela - WĄTEK GŁÓWNY Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
Samael
Gracz



Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Nie 17:23, 04 Paź 2009 Powrót do góry

Elf porozumiewawczo skinął na krasnoluda, gdy ten przekraczał kolejny próg. Jego spojrzenie było poważne, skupione i lodowate. Trzymając w gotowości swój oręż bacznie obserwował przestrzeń przed krasnoludem i kątem oka mierzył poczynania Jankinsa. Wszedł za kompanem...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Nie 17:45, 04 Paź 2009 Powrót do góry

Nadzieje krasnoluda okazały się płonne. Nie było tu nikogo do bicia. Kwadratowe pomieszczenie o ścianach długości około trzech metrów zawierało tylko jedną rzecz. Dużą metalową beczkę, od której w ziemię odchodziły metalowe rury. Beczka wyglądała na solidną, choć rdza zagościła tu i ówdzie na niej. Jenkins przepuścił elfa i szurając nogami wszedł za dwojgiem towarzyszy. Splunął jak to miał w zwyczaju.
- Nie wiem co z ciebie za elf - rzekł z lekką goryczą w głosie - Ale mniemam żeś ani tropiciel ani łotr. Nie zachowujesz sie nawet jak wieśniak. Nic mi do tego, jednak ja swój tyłek chce stąd wynieść cało. W tamtej sali znalazłem kilkanaście śladów małych istot. Być może to gobliny, ale szczerze wątpię. Były też inne. Nie zawitały one tu dawno. Raczej kilka tygodni temu. W tej komnacie - nogą rozgarnął zalegający kurz - Nie było nikogo od dawna. Myślę, że można by ty zadekować dupy jak będziemy chcieli odpocząć. Po drugie moi zaufani towarzysze - to rzekł przez lekko zaciśnięte zęby - Nie chce nic mówić, ale umawiałem się na piątą część tego co tu znajdziem. I nawet jak ci to z gardła krasnoludzie będę miał wyciągnąć, wiedz, że to zrobię. - zakaszlał cicho w dłoń - Jeśli jednak nie chcecie mej pomocy wezmę dupę w troki i zmykam na górę. Co powiecie?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Samael
Gracz



Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Nie 18:07, 04 Paź 2009 Powrót do góry

- Jeszcze słowo, a rozpłatam Ci łeb jak prosiakowi... Z resztą... Nie dyskutuję z takimi idiotami jak Ty. Najpierw sprowadzisz dyskusje do swojego poziomu, a później pokonasz doświadczeniem. Wy, ludzie, jeno dupczyć umiecie, więc odłóż ten śmieszny mieczyk i wracaj do swojej maciory, do swojego chlewu, płodzić swoje paskudne potomstwo... Jeśli jakakolwiek by zechciała takie stare próchno! - Elf wycedził ostatnie słowa przez zęby ze złowrogim uśmiechem. Broń trzymał wciąż w gotowości a jego stalowy wzrok dosłownie przeszywał starca na wylot. Miał już dość pyszałkowatego biadolenia i było mu dosłownie obojętne czy Jankins pójdzie z nimi dalej czy zdechnie pod ich mieczami i toporem, a i krasnolud ucieszy się na kolejną rzeź ku czci Nerulla. - Spójrz na to zdrowo. Nas jest dwóch, a ty jesteś samotnym starcem. Mamy umowę więc przestań biadolić i nie przechwalaj się zbytnio. Rób to co do Ciebie należy i nie patrz na nas... Bo czasem może się to bardzo źle skończyć....


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Samael dnia Nie 20:18, 04 Paź 2009, w całości zmieniany 3 razy
Zobacz profil autora
Kwiatek
Troublemaker



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 1186
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Nie 18:30, 04 Paź 2009 Powrót do góry

Krasnal stanął w drzwiach tak aby Jenkins nie mógł opuścić sali dopóki dyskusja nie skończy się.
- Zamknąć mordy! - Powiedział złowrogo poważnie już rozdrażniony przez tą całą sytuacje. - Jenkins... Chciałem dać ci więcej niż jedną piątą tego co żeśmy tam znaleźli. Nie chciałeś. Nie będę odliczał swojej gotówki od "naszej", jeśli to masz na myśli... no chyba, że dasz mi oddzielną sakwę. Sam noś swoje "bogactwa", bo co ja wsadzę do swej kieszeni, opuści ją dopiero kiedy będę miał taki kaprys, a nie wtedy, kiedy jakiś staruch sobie tego będzie życzył - Thorik uspokoił się lekko. Wygarnął człowiekowi to co chciał. Spojrzał jednak na elfa i przypomniał sobie jego powód zdenerwowania.
Odszedł od drzwi przyglądając się dziwnej beczce. Obszedł ją starając się zidentyfikować do czego to dziwne urządzenie mogło by służyć. - Poza tym Jenkins nie widzę powodu żebyś cały czas opiewał swoje "zdolności" poniżając nas przy tym... Proponuję żebyś stulił pysk i siedział cicho. W naszej niby umowie na pewno nie było wzmianki o jakimkolwiek drażnieniu nas, a musisz wiedzieć, że należymy raczej do tych podatnych na irytowanie. - Oparł się o beczkę i zaczął grzebać w plecaku. Po chwili wyciągnął z niego nadpity już bukłak i pociągnął łyka. Głośno przełknął wodę i otarł usta rękawem. - Teraz, gdy wiesz już dokładnie co znajduje się w tej szczelinie nie pozwolę ci opuścić tego miejsca... Mówię ci to jeszcze po dobroci. Albo idziesz z nami, albo nie idziesz stąd nigdzie... - Spojrzał wymownie na Jenkinsa.
Kiedy zobaczył zmieszanie na jego twarzy zajął się dokładniejszym badaniem "beczki".


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pon 11:14, 05 Paź 2009 Powrót do góry

Jenkins przetarł oczy ze zdumienia. Zamrugał nimi kilka razy odwrócił się na pięcie i poszedł bez słowa korytarzem, którym tu przyszli. Kiedy któryś z nich wyjrzał za nim dostrzegł jedynie dogasającą pochodnię leżącą na ziemi. Po Jenkinsie nie było śladu.
Najwyraźniej staruch miał ich dość. Krasnolud na próżno wypatrywał sylwetki człowieka. Przypomniał sobie jego "eliksiry znikania". Zaś świat elfa opanowały ciemności. Bez jakiegokolwiek źródła światła był ... ślepy.
Thorik przyglądał się beczce bez zainteresowania. Zwykła beka. Dostrzegł zaś, że jeśliby się uprzeć można by podważyć metalowy szpunt i zajrzeć do środka. Tylko czy było warto? Chwycił beczkę obiema rękoma i potrząsnął nią. Usłyszał bulgoczący odgłos jakiejś cieczy. Ostukał ją dokładnie aby stwierdzić ile owej cieczy się w niej znajduje? 4/5 zawartości beczki wypełnione było cieczą. Tylko jaką? Czy była to jakaś rezerwa wody? A może jakiś trunek w środku znajdą?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Samael
Gracz



Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pon 14:47, 05 Paź 2009 Powrót do góry

- I srał go pies! Długo jeszcze nie pożyje, a Nerull wykląłby mnie gdybym mu takiego zesłał. - elf uśmiechnął się sam do siebie i zamamrotał jakąś piekielną modlitwę. Zdjął plecak wyjął pochodnie i za pomocą hubki i krzesiwa odpalił ją. Schował wszystko na miejsce i podszedł do krasnoluda oświecając beczkę.
- Nie podoba mi się to - mruknął do kompana wskazując na beczkę - Lepiej chodźmy dalej. Z doświadczenia wiem, by takich rzeczy nie ruszać, a mniemam, iż i Ty nie chciałbyś mieć na karku zgrai dżinów czy ifrytów. Albo i smoka, sądząc po tej płaskorzeźbie.... Z resztą, rób co chcesz. W razie potrzeby wołaj.
Elf podszedł do ściany przy której przyuważył wystające mocowanie na pochodnie - stalowa obręcz niewielkiej średnicy wystająca ze ściany- wetknął tam pochodnie, która oświeciła pomieszczenie ciepłym blaskiem i szczegółowo zaczął studiować każdy fragment ściany, jakby czegoś szukał... Zachowywał przy tym znaczną ostrożność, ale otuchy dodawał mu miecz, który ściskał w dłoni...

By nie było trzymam miecze w pogotowiu cały czas i ostrożnie stąpam po ziemi. Test na Przeszukiwanie: +5


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kwiatek
Troublemaker



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 1186
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pon 17:17, 05 Paź 2009 Powrót do góry

- Coś mi mówi, że jeszcze tego wieśniaka spotkamy... I tak nie było z niego pożytku w walce. No, może poza tymi drewniakami, ale wiesz, to było na zewnątrz i... - Spojrzał jak jego kompan uśmiecha się tylko słysząc jak krasnal tłumaczy się głupio. - No co, ja zwykłem walczyć pod ziemią!
Thorik jeszcze raz obszedł beczkę, po czym kopnął ją lekko.
- Masz rację, lepiej ją tu zostawmy tak jak jest. No chodź już stąd, nie ma co tracić czasu na jakieś gapienie się w takie marne płaskorzeźby. Kiedyś zaprowadzę cię do prawdziwej krasnoludzkiej kopalni, gdzie zobaczysz cuda stworzone przez moich pobratymców.
Wyszedł w końcu z komnaty, po czym ruszył na zachód szerokim korytarzem. Kiedy doszedł do drzwi otworzył je dziarsko i wskoczył do środka trzymając mocno topór w rękach.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Wto 9:17, 06 Paź 2009 Powrót do góry

Krasnolud wpadł do pomieszczenia. Było ono całkiem dobrze oświetlone przez kilka pochodni wiszących na ścianach. Komnata miała nieregularny kształt. Spora wypalona jama na środku była dogasającym ogniskiem. Przy południowej ścianie stała klatka z wypalonymi prętami. Przed klatką stała ławka, na której stało kilka przedmiotów, jakieś kubki, miski i tym podobne. Przed ławką na materacu leżała jakaś istota. Kwiliła cicho przez sen. Z komnaty było kilka wyjść. Większość zabezpieczona drzwiami, ale jedno na zachodniej ścianie było przesłonięte tylko brudną i przegniłą kotarą.
Na ścianach były jakieś bazgroły, których nie można było odczytać.
Gdy Thorik wpadł do pomieszczenia istota na posłaniu obudziła się na chwilę po czym odwróciła plecami do niego i znów zasnęła niespokojnie. Przypominała małego jaszczurzego humanoida. Był to mały i brudny kobold. Jeśli wiedza krasnoluda dobrze mu mówiła kobloldy bardzo rzadko występują samotnie...

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Samael
Gracz



Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Wto 13:40, 06 Paź 2009 Powrót do góry

Elf nie widział zbytniego zagrożenia w pojedynczym stworze więc żywo, choć zachowując ostrożność podszedł do istoty i kopnął go, a raczej przewrócił na plecy nogą i do szyi przytknął chłodną klingę swego miecza.
- Proszę, proszę... - uśmiechnął się chytrze tropiciel - Kogo my tu mamy? - z zaciekawieniem przyglądał się postaci śpiącej pod jego stopami. Kopnął istotę w żebra, ale tak by nie wyrządzić jej większej krzywdy. Chciał by się zbudziła... albo, jak podpowiadała mu instynktownie wiara, spała po wsze czasy ukołysana muzyką jego oręża... w imię Śmiercionośnego - rzecz jasna....


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Wto 14:36, 06 Paź 2009 Powrót do góry

Kobold obudził się kopniety w brzuch. Zaskomlał przesadnie. Być może jego krzyk zaalarmował jego pobratymców. Krasnolud rozejrzał się czujnie. Spostrzegł, że drzwi na północnym-zachodzie uchyliły się lekko. Przez szparę wyjrzała koboldzka morda. Szepnęła coś przez ramię. A więc koboldów było więcej. Szpara w drzwiach zniknęła i kobold, który je otworzył teraz je zamknął nie wykonując żadnych agresywnych czynności.
Łkający pokurcz pod stopą Tarisa jęknął głucho. Zalewał się łzami i szczekał coś w swoim języku...

[link widoczny dla zalogowanych]

Na powyższym panie nie uwzględniłem kobolda, na którym stoi Taris. Na potrzeby tego planu uznaję, że zajmują oni jedno pole.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Samael
Gracz



Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Wto 15:26, 06 Paź 2009 Powrót do góry

- Rozumiesz coś z tego bełkotu? - elf zapytał kompana podrażniony nie na żarty - Mam dość już tego warkotliwego skamlenia.... Brzmi trochę jak błaganie o śmierć.... a może jest tylko głodny? Hm... - tropiciel zamyślił się artystycznie a jego twarz przeszył nagły, chytry i złowrogi uśmiech -... Nie... To moje miecze stęskniły się za świeżą krwią, a Nerull za nowymi duszyczkami... - elf trzymając w gotowości swój oręż skradał się w kierunku kobolda, szykując się na kolejną walkę... - No maleńki! Choć... Poczujesz tylko lekkie ukłucie... a potem wszyscy będziemy szczęśliwi....


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kwiatek
Troublemaker



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 1186
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Wto 18:29, 06 Paź 2009 Powrót do góry

- A niech mnie! Co tu robią koboldy?! - Spojrzał na kompana, który szykował się do walki. - Czkaj, czekaj, ja się tym zajmę. Wyciągnij łuk w razie czego. - To mówiąc podszedł do drzwi , nacisnął klamkę łokciem, po czym kopnął w nie mocno, tak aby otworzyły się na oścież. Wskoczył do środka.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Wto 19:02, 06 Paź 2009 Powrót do góry

Krasnolud podszedł do drzwi. Chwycił klamkę i szarpnął do siebie [drzwi otwierają się do wewnątrz]. gGy usłyszał ciche klik było już za późno. Strzała pomknęła tuz w sylwetkę krasnoluda. <a href="http://kostnica.eu/show.php?nr=33562" title="Internetowa Kostnica"><b>Spostrzegł</b></a> on ja jednak w odpowiednim momencie i uniknął. W pomieszczeniu zaś czekały nań trzy koboldy. Jeden stojący z tyłu dzierżył włócznię a dwaj z przodu krótkie miecze i ledwo trzymające sie całości tarcze...

[link widoczny dla zalogowanych]

Inicjatywa [Taris na razie w niej nie uczestniczy]

Kobold 1 - <a href="http://kostnica.eu/show.php?nr=33564" title="Internetowa Kostnica"><b>11</b></a>
Kobold 2 - <a href="http://kostnica.eu/show.php?nr=33565" title="Internetowa Kostnica"><b>9</b></a>
Krasnolud - <a href="http://kostnica.eu/show.php?nr=33563" title="Internetowa Kostnica"><b>5</b></a>
Kobold 3 - <a href="http://kostnica.eu/show.php?nr=33566" title="Internetowa Kostnica"><b>4</b></a>


Pierwszy kobold podbiegł do krasnoluda. Próbował zadać mu cios swym orężem. Krasnolud był tak pewny siebie, że nie zauważył jak ostrze wbija mu się <a href="http://kostnica.eu/show.php?nr=33567" title="Internetowa Kostnica"><b>pod zbroję</b></a>. Miecz nie zadał jednak wielkich obrażeń a ostrze tylko <a href="http://kostnica.eu/show.php?nr=33568" title="Internetowa Kostnica"><b>zadrapało</b></a> wojownika [obrażenia 1 nie -1]. Drugi kobold też się bronił. Ruszył na krasnoluda, lecz ten pamiętny jemu poprzednikowi <a href="http://kostnica.eu/show.php?nr=33569" title="Internetowa Kostnica"><b>sparował</b></a> cios. Teraz był zły i żądny krwi...

[Samael jak chcesz dołączyć do bitki to czekam na twój rzut na inicjatywę. Dołączysz w przyszłej rundzie... chyba, że przyglądasz się zajściu wtedy przysługuje ci naturalne 20 do inicjatywy]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kwiatek
Troublemaker



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 1186
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Wto 19:12, 06 Paź 2009 Powrót do góry

- Haha! - Powiedział podczas kiedy jego topór [link widoczny dla zalogowanych] w pierwszego kobolda. - Giń przeklęta bestio. - Dodał tylko patrząc jak topór [link widoczny dla zalogowanych] przeciwnika.

Na wypadek gdyby pierwszy koboldzik padł to:

Widząc upadające truchło kobolda Thorik [link widoczny dla zalogowanych] drugiego, zaskoczonego kobolda także go [link widoczny dla zalogowanych].


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kwiatek dnia Wto 19:17, 06 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Samael
Gracz



Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Wto 19:34, 06 Paź 2009 Powrót do góry

Elf posłuchał rady kompana. Pogardliwie spojrzał na kobolda pod nogami i schował swe miecze dobywając łuku. Naciągnął cięciwę i przyglądał się jak jego kompan wpada do pomieszczenia ze ścierwem. Ustawił się za kompanem, po skosie tak by mieć jak najwięcej miejsca do strzału. Krasnolud rąbał koboldy, które do niego przyskoczyły. Gdy tropiciel dostrzegł dogodną sytuację do strzału, [link widoczny dla zalogowanych] w potwora, który jako jedyny pozostał na nogach. Strzała [link widoczny dla zalogowanych] w jego ramię, co spotęgowało jego furię, ale kolejna strzała [link widoczny dla zalogowanych] celniej i [link widoczny dla zalogowanych] ścierwo prosto w łeb.


W razie "W" podaje inicjatywę: [link widoczny dla zalogowanych] Bo nie zrozumiałem Twoich zamiarów Dany względem mej postaci. Com napisał, napisałem.

EDIT

Czego nie zrozumiałeś? Tego, że nie możesz w tej rundzie nic robić poza przyglądaniem się, co wg zasad D20 daje ci automatyczne 20 na inicjatywę plus twoje 3 czyli 23 w następnej rundzie. Ale mniejsza o to.
To co znów wyprawiasz z atakiem całorundowym to masakra w biały dzień Razz . Dwa razy ci tłumaczyłem, wyjecie broni = jeden atak bez względu na to czy masz ich normalnie 2 czy 5, czy 10. Po wyjęciu broni możesz zaatakować
TYLKO RAZ !!!. No czego jak czego i po kim ale po Tobie Sam spodziewałem się znajomości zasad D20 Smile . Trudno będę wałkował to do skutku.
Teraz tak. Uznam, że ten atak wykonałeś w następnej rundzie czyli po 3 koboldzie. No tyle. Koniec edita.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Śro 13:00, 07 Paź 2009 Powrót do góry

Krasnolud w morderczym amoku ciął na lewo i prawo. Dwa nieszczęsne koboldy padły bez życia po jego ciosach. Elf za plecami krasnoluda zdjął łuk i wyjmował strzałę. Trzeci goblin zaszczekał coś, co podobne było do "Ty bydlaku" i <a href="http://kostnica.eu/show.php?nr=33606" title="Internetowa Kostnica"><b>cisnął</b></a> go włócznią, która padła pod stopy wojownika. Tymczasem obok głowy krasnala świsnęła strzała trafiając małego, brudnego kobolda w żebra. Jaszczurzy pysk wykrzywił się w grymasie bólu i szczeknął coś w swoim języku. Usiadł na ziemi i skamlał o litość.
Elf spostrzegł kątem oka, że znaleziony na łachmanach kobold biegnie na swoich kótkich nogach w kierunku zapyziałej kotary. Był już tuz tuż i zatrzymał się w pół kroku widząc spojrzenia Tarisa i Thorika. Wyszczerzył się bardziej niż uśmiechnął i usiadł zrezygnowany na ziemi. Znów zaczął łkać i skamleć.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Samael
Gracz



Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Śro 14:30, 07 Paź 2009 Powrót do góry

Elf schował swój łuk i ponownie wyjął miecz. Przeszedł obok krasnala i wyrwał z bebechów bestii swoją strzałę. By nie męczyć już plugawej istoty szybkim cięciem pozbawił go głowy (zasada coup de grace, bodajże 133 str w PG). Grot i promień wytarł o koboldzie łachmany i schował strzałę z powrotem do kołczanu. Wyjął drugi miecz.
- Kolej zająć się tamtym - rzucił przez ramię do krasnoluda i ruszył w kierunku postaci przy kotarze. Już z daleka spróbował skontaktować się w jakiś werbalny sposób z istotą:
- Mówisz po ludzku? - Ale pytanie to chyba poszło w eter i nie dotarło do uszu potwora. Elf bardzo dogłębnie zastanawiał się, nad krążącym po jego głowie pytaniem: Czy takie ścierwo zanosi jakieś modlitwy? W rezultacie chciał wiedzieć kiedy zacznie wzywać imię Najwyższego... by ten mógł go wreszcie dobić...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Śro 15:44, 07 Paź 2009 Powrót do góry

Kobold widząc zbliżającego się elfa padł na ziemię i krzycząc niewyraźnie odezwał sie łamanym wspólnym:
- Nie zabijaaaać, nie zabijaaać. Meepo zaprowadzic do wódz, do wódz na smoczy tron. Wódz mądre kobold. Wódz wiedzieć dużo. Meepo pomóc przejść obok inne koboldy. Meepo nie chcieć w hańba umierać! - potem już tylko jakiś niewyraźny bełkot.

[za pokonanie koboldów w fantastycznym stylu dostajecie fantastycznie dużą ilość PD w liczbie 50PD na głowę [słownie pięćdziesiąt], dopisałem już wam do kart postaci Razz ]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Samael
Gracz



Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Śro 16:00, 07 Paź 2009 Powrót do góry

- Zatem prowadź karle i daj mi masę powodów, dla których miałbym Cie nie zabić... Zresztą i tak je zignoruje, ale jestem ciekawe tego co wymyślisz... - elf zaśmiał się złowieszczo i machnął mieczem wskazując koboldowi by prowadził dalej...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Samael dnia Śro 16:01, 07 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Czw 9:18, 08 Paź 2009 Powrót do góry

Kobold wykonał niezdarny ukłon i machając brudną, zasmarkaną łapą kazał za sobą iść. Ani elf ani krasnolud nie byli głupi i szli cały czas z dobytą bronią. W końcu ten Meepo mógł ich ciągnąć w jakąś pułapkę. Elf wziął ze sobą jedną z pochodni widząc ciemność w korytarzu. Przeszli przez kotarę. Śmierdziała ona okropnie, lecz dopiero smród za nią był nie do zniesienia. Po korytarzu walały się wszelkiego rodzaju śmieci, niedojedzone kości, odchody zarówno szczurze jak i koboldzie. Kilka małych gryzoni umknęło pod stopami wędrowców. Meepo nie odzywał się, dawał tylko znaki dłonią. Skręcił na północ. Korytarz kilka metrów dalej wchodził w obszerne pomieszczenie. Smród był tu podobny, lecz zarówno elf jak i krasnolud przywykli już trochę.
Weszli do dużej sali, w której całej długości stał podwójny rząd kolumn. Starte rzeźby przedstawiały splecione ze sobą smoki. Jedynymi widocznymi istotami tu były trzy koboldy patrolujące ten teren. Widząc Meepo i jego towarzyszy krzyknęły coś szczekliwie. Meepo odpowiedział również w swojej mowie. Widząc jednak karzący wzrok Tarisa i Thorika odezwał się w łamanym wspólnym
- Powiedzieć, że prowadzić elf i długobrody do wódz. Oni być straż wódz. Wielcy wojownik z nich. Wódz tam - pokazał krzywym palcem w głąb długiego pomieszczenia.
Ich kroki odbijały się echem od ścian ogromnej komnaty. Było z niej wiele wyjść. Zarówno elf jak i Thorik nasłuchiwali jakichkolwiek oznak pułapki. Z tych wszystkich drzwi mogła się na nich wylać fala zdradzieckich koboldów. Ich reputacja mówiła przecież sama za siebie. Byli podstępni i potrafili zastawić perfidną zasadzkę. Jednak nic takiego się nie stało.
Dotarli do końca pomieszczenia. Pod zachodnią ściana stał mały tron stworzony z kawałków murów spiętrzonych o stary ołtarz. Na tronie siedziała mała, rogata koboldzia sylwetka ubrana w czerwone szaty. Strzegło jej sześciu zbrojnych we włócznie strażników. Szczyt ołtarza zawierał szereg małych przedmiotów a na tej części ołtarza, która służy za tron stała rzeźba smoka wspartego na tylnych łapach. W jego na wpół otwartej paszczy tkwił złoty klucz.
Meepo szczeknął coś w swoim brudnym języku. Dopiero gdy istota na tronie się poruszyła towarzysze spostrzegli, że wódz to tak na prawdę przywódczyni. Była to koboldzia samica.
- Przybywacie pod Smoczy Tron. Zabijacie moich poddanych - jej wspólny nie był taki tragiczny jak Meepo, mówiła płynnie choć z wyraźnym akcentem - Czy przysłały was gobliny abyście szpiegowali!? - na te słowa sześć włóczni skierowało się w stronę elfa i krasnoluda, gardło Meepo również było cele ataku. - Tłumaczcie się! Moi strażnicy jak widzicie nie mogą się doczekać aby was nadziać na włócznie. Dawno nie kosztowali elfiego mięsa! - zaśmiała się gardłowo.

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kwiatek
Troublemaker



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 1186
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Czw 13:46, 08 Paź 2009 Powrót do góry

- A niech to! Cała masa koboldów, na dodatek jeszcze żywych! - Uniósł topór nad głowę.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Samael
Gracz



Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Czw 13:57, 08 Paź 2009 Powrót do góry

- Spokojnie - elf spojrzał porozumiewawczo na krasnoluda. Następnie zwrócił się do królowej - Dobrze wiesz, że nie jesteśmy szpiegami, a i twoje karły nie stanowią dla nas większego zagrożenia. Zabieraj te wykałaczki mi sprzed oczu, albo będę twoimi łachmanami ścierał krew tego ścierwa...
Elf mówił nie na żarty. Trzymał swą broń w pogotowiu. Był gotów na natychmiastowy atak, lecz czekał na rozporządzenie królowej...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Czw 14:15, 08 Paź 2009 Powrót do góry

Koboldy widząc agresję krasnoluda szykowały się do bitki. Przywódczyni szczeknęła kilka słów w swoim języku i stanęła na swoim tronie szeroko rozstawiwszy nogi. Sześć koboldów wydało z siebie bojowy okrzyk, który poniósł się echem po komnacie i korytarzach. Krasnolud usłyszał za plecami odgłosy biegnących małych stóp. Elfowi zaś nie podobały się [na razie] dalekie okrzyki z południowych korytarzy. Chyba byli otoczeni. Meepo skurczył się w sobie i postanowił nie wchodzić nikomu pod ostrze. Jęknął tylko i poczłapał w bok.

INICJATYWA:
Elf - <a href="http://kostnica.eu/show.php?nr=33687" title="Internetowa Kostnica"><b>21</b></a>
Kobold 2 - <a href="http://kostnica.eu/show.php?nr=33690" title="Internetowa Kostnica"><b>20</b></a>
Meepo - <a href="http://kostnica.eu/show.php?nr=33695" title="Internetowa Kostnica"><b>16</b></a>
Kobold 1 - <a href="http://kostnica.eu/show.php?nr=33689" title="Internetowa Kostnica"><b>15</b></a>
Kobold 4 - <a href="http://kostnica.eu/show.php?nr=33692" title="Internetowa Kostnica"><b>15</b></a>
Krasnolud - <a href="http://kostnica.eu/show.php?nr=33686" title="Internetowa Kostnica"><b>14</b></a>
Kobold 6 - <a href="http://kostnica.eu/show.php?nr=33694" title="Internetowa Kostnica"><b>11</b></a>
Kobold 3 - <a href="http://kostnica.eu/show.php?nr=33691" title="Internetowa Kostnica"><b>9</b></a>
Yusdrayl[przywódczyni] - <a href="http://kostnica.eu/show.php?nr=33688" title="Internetowa Kostnica"><b>4</b></a>
Kobold 5 - <a href="http://kostnica.eu/show.php?nr=33693" title="Internetowa Kostnica"><b>2</b></a>

[Mapę macie kilka postów wcześniej]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Samael
Gracz



Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pią 17:41, 09 Paź 2009 Powrót do góry

Elf cofnął się natychmiast chowając swoje miecze i dobywając łuku. Zwinne palce naciągnęły strzałę na cięciwę i [link widoczny dla zalogowanych] ze świstem w kobolda (2). Strzała [link widoczny dla zalogowanych] się w jego bark.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pią 18:16, 09 Paź 2009 Powrót do góry

Kobold (2) pisnął gdy strzałą przeszyła mu ramię. Meepo przeczołgał się za tron swojej władczyni. Trzy (2,1 i 4)koboldy jak na jakąś komendę cisnęły półwłóczniami w elfa i krasnoluda. Pierwsza włócznia poleciała w Tarisa. <a href="http://kostnica.eu/show.php?nr=33817" title="Internetowa Kostnica"><b>Trafiła</b></a> go w zbroje i upadła na ziemię. Druga włócznia (kobold 1) poszybowała w stronę Thorika. <a href="http://kostnica.eu/show.php?nr=33819" title="Internetowa Kostnica"><b>Z podobnym skutkiem</b></a>. Trzeci kobold (4) tylko szczeknął coś nie zrozumiale jakby śmiał się z towarzyszy i cisnął swym orężem ponownie w wojownika. <a href="http://kostnica.eu/show.php?nr=33820" title="Internetowa Kostnica"><b>Trafił</b></a> prosto w <a href="http://kostnica.eu/show.php?nr=33821" title="Internetowa Kostnica"><b>pierś</b></a> krasnoluda jednak nie wyrządził <a href="http://kostnica.eu/show.php?nr=33822" title="Internetowa Kostnica"><b>większych</b></a> szkód [1 zamiast 0, kostnica nie jest inteligentna niestety ]. Ostrze zagłębiło się w ciele krasnoluda i od razu odpadło. Impet uderzenia powstrzymała najwyraźniej zbroja.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie GMT
 
 
Regulamin